• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tłoczno na drugiej edycji imprezy "Trójmiejski wieszak"

Marta Nicgorska
5 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Druga edycja Trójmiejskiego wieszaka przerosła nasze oczekiwania

Trójmiejski wieszak BIS zaskoczył sporą frekwencją, bardzo dobrą jakością rzeczy, jakie można było kupić za symboliczne kwoty oraz ilością odzieży pozostawionej na potrzeby MOPS.



Na drugiej edycji "Trójmiejskiego wieszaka", która w sobotnie przedpołudnie odbyła się w hali AWFiS w Gdańsku, nie zawiodła ani pogoda, ani uczestnicy imprezy, ani liczba wieszaków, na których wystawcy rozwiesili swoje rzeczy. Co niektórzy musieli zrobić porządny przeciąg w szafach, skoro na imprezę stawili się z kilkoma walizkami naraz.

Porównując tę akcję z pierwszą edycją, wszystkie liczby trzeba podwoić, w tym czas, jaki przeznaczyliśmy na weryfikację zarejestrowanych na wydarzenie osób. Kolejka, jaka zaczęła się tworzyć przed wejściem do hali w okolicy godziny 10 rosła w oczach. I chociaż rozpoczęliśmy wpuszczać wystawców zgodnie z planem, trzeba było nieco cierpliwości, aby dostać się do środka. Podczas 4-godzinnej imprezy przez halę przewinęło się kilkaset osób.

Prawdziwy ruch rozpoczął się punktualnie o 11. W czasie, gdy na hali wciąż przybywało sprzedawców, pojawiali się już pierwsi klienci.

- Jestem tu drugi raz, bo na pierwszej edycji bardzo mi się podobało. Przyszłam znów upolować jakieś oryginalne fatałaszki i trochę się potargować - mówi Ola.
Towaru było w naszym odczuciu sporo i - co warto podkreślić - dużo zadbanych i jakościowo dobrych rzeczy. Patrząc na ubrania z metkami, albo takie, które wyglądały jak nowe trzeba przyznać, że pochodząca z drugiej ręki odzież, wcale nie musi być gorsza.

- Jakość tych ciuchów pozytywnie mnie zaskoczyła. Było wiele markowych ubrań, dużo ciekawej biżuterii, torebek, butów. Kupiłam zupełnie nowy kapelusz za 20 złotych i odlotową sukienkę na wesele za 40 zł - mówi Kasia.


Ceny wahały się od 2 zł do 50 zł. Im bliżej końca imprezy, tym gwałtowniej spadały. Chwilę przed zamknięciem można było zapłacić 25% ceny wyjściowej. Wystawcom zależało na pozbyciu się jak największej liczby ubrań - w końcu chodziło o to, aby nie zabierać ich z powrotem.

- Przyprowadziłam kilka koleżanek, bo uważam, że tu każdego stać na zakupy. Wszystko jest super tanie. Za ciuchy, które dziś kupiłam za symboliczne kwoty, w sklepie musiałabym zapłacić 10 razy tyle - przyznaje Magda.
Tym razem wystawcy dobrze przygotowali się do ekspozycji swojej garderoby. Oprócz stojaków, stolików, krzeseł, pojawiły się prowizoryczne półki na buty, kosze, pudełka, szkatułki, a nawet... suszarki na ubrania. Niektórzy pomyśleli także o dekoracjach. Stoisko z markowymi ciuchami włoskimi prowadzone przez Włoszkę i jej partnera pół-Włocha, przyciągało uwagę dzięki widocznym już z oddali flagom.

- Sprzedałam ponad połowę rzeczy, które tu przytargałam. Zarobiłam prawie 200 zł i jestem bardzo zadowolona, bo odchudziłam swoją szafę. Dzięki temu, że sprzedałam kilkanaście ubrań mam teraz miejsce na nowe - przyznaje Marta.
Wielkie wietrzenie szaf to babski raj. Aż 90% uczestników stanowiły kobiety. Na hali nie zabrakło jednak panów, także w charakterze wystawców.

Po drugiej edycji, patrząc na frekwencję, śmiało można powiedzieć, że impreza się przyjęła.

- Słyszałam od koleżanki, która była tu w maju, że warto tu być. Więc oto jestem. Przyjechałam z Jastarni i nie żałuję tych kilkudziesięciu kilometrów drogi. Nie sprzedałam wprawdzie tyle, ile sobie założyłam, ale to nie szkodzi. Jest super atmosfera, poznałam kilka fajnych babek, z którymi wymieniłam się mailami. Może we własnym gronie będziemy teraz wymieniać się ciuchami - kwituje Gosia.
Tak jak poprzednio, nie sprzedane rzeczy można było pozostawić na potrzeby najuboższych. Ilość odzieży dla MOPS przerosła jednak wszelkie oczekiwania. Zebraliśmy kilkadziesiąt 120-litrowych worków.

- Uznałam, że skoro już zrobiłam w szafie przeciąg, nie ma sensu wracać z tym wszystkim do domu. Mam nadzieję, że rzeczy trafią w dobre ręce - wyznaje pani Paulina.

Partnerem akcji po raz drugi była IKEA Gdańsk.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (54) 8 zablokowanych

  • super, super

    Oby więcej takich imprez, znam wiele osób które chciałyby sprzedaż używaną odzież. Tym razem przegapiłam. Proszę o powtórkę. Chętni przyjdę jako sprzedająca, a potem jako kupująca ...... :)

    • 1 0

  • Będzie w tym roku?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane