- 1 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (29 opinii)
- 2 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (38 opinii)
- 3 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (135 opinii)
- 4 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (122 opinie)
- 5 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (65 opinii)
- 6 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (16 opinii)
- Z publikacji "NIE" wynika, że otrzymuje pani mnóstwo listów w sprawie swojej inicjatywy opodatkowania Kościoła.
- Przekrój społeczny nadawców jest pełen - od gospodyń domowych po księży, byłych lub aktualnych, ale niekatolickich.
- Jakie jest zatem stanowisko księży w tej sprawie?
- Księża prawosławni czy polsko-katoliccy piszą, że są bardzo ubodzy, utrzymują rodziny, a nie mają umów konkordatowych, do nich państwo nie ma szczególnego stosunku. Proszą, by ich wyłączyć z tego pomysłu. Natomiast byli księża katoliccy opisują rzeczy bardzo pikantne: jak unika się przekazywania datków na kurię biskupią, uszczuplając dochody z tacy, jakich trudów wymaga budowa kościołów, jak wielkie zobowiązania muszą ponosić na rzecz seminariów duchownych, na świętopietrze dla Watykanu. Piszą jednak również o parafiach, gdzie proboszczowie "obrastają runem" jak tłuste owieczki. Nie dotyczy to jednak wikarych, parafii wiejskich, na terenach objętych bezrobociem - tam ksiądz dzieli się tym, co ma, a nie bardzo ma się czym dzielić.
- Proszę przypomnieć, na czym polega pani inicjatywa.
- Najkrócej mówiąc, choć ze szkodą dla meritum, na tym by opodatkować kościelne podmioty gospodarcze: drukarnie, stawy rybne, wydawnictwa, a także dzierżawę ziemi - to wszystko, z czego Kościół ma dochody. Finansowanie katechetów, kapelanów powinno być zadaniem biskupa, zadaniem Kościoła, który pełni misję. Należy też zaniechać rozdawania ziemi z AWRSP, ponieważ to, co rozdano dotąd, znacznie przekracza stan posiadania Kościoła w 1939 roku, a nie było to mało. Trzeba zrównać wszystkich w prawach: w opodatkowaniu, ubezpieczeniach, cłach. Wszyscy powinniśmy płacić sprawiedliwie i równo, bez wyróżnień.
- Czy nie jest to sprzeczne z konkordatem?
- Konkordat w ogóle tej sprawy nie reguluje, jest za to znakomitą podporą dla różnych majaków, w tym również bursztynowych - skoro dzwoni pan z Wybrzeża.
- Jednak nawet członkowie SLD twierdzą, że nie można opodatkować Kościoła, jeśli on sam się na to nie zgodzi.
- Oczywiście, że nie można, natomiast było kilka momentów gotowości Kościoła do rozmów. Taką gotowość zgłaszano pod rządami premiera Buzka, w piśmie do Teresy Kamińskiej, szefa doradców premiera. Żeby sięgnąć do świeższej daty, w niedawnym artykule "Polityki" hierarchowie wypowiedzieli się podobnie. Była też publikacja w "Trybunie", gdzie podano różne możliwości opodatkowania, o których mnie nawet się nie śniło. Taki "lewak" z UP jak ja, wierny programowi neutralności światopoglądowej państwa, może o tym mówić, natomiast "kawiorowej" lewicy jest bardzo niezręcznie, ponieważ sfery wpływów przenikają się tu wzajemnie - nawet nie jestem w stanie ocenić jak daleko.
- Czy to główny powód oporu lewicy przed zajęciem się tą kwestią?
- Nie sądzę. Na pewno ważny, ale myślę, że lewica jest za bardzo przejęta bezrobociem i wybuchową sytuacją w kraju. Rząd, nie radząc sobie z wieloma problemami społecznymi i bojąc się wyniku referendum unijnego, traktuje takie wystąpienia jak moje, niczym złe zachowanie w salonie i odrzuca je jak gorący kartofel. Rząd może jednak bronić swej lewicowości, nawet bez wchodzenia w konflikty z Kościołem, demonstrując niezależność w inny sposób.
- Czy ma pani poparcie wśród innych parlamentarzystów?
- To popracie wyraża się w kuluarach albo w toalecie, gdzie mogę przynajmniej umyć ręce po czymś takim - wówczas koledzy podchodzą, poklepują, ściskają, mówią: "masz rację". Natomiast podczas posiedzeń w klubie siedzę raczej samotnie. Chciałabym się pochwalić oficjalnym poparciem, ale nie mam takowego.
- Czy jest już inicjatywa ustawodawcza w tej sprawie?
- Nie, ani w UP w Sejmie, ani w wielkim klubie SLD-UP w Senacie. Podjęłam jednak taką próbę, dodając do tego pomysłu żyłę złota, jaką są cmentarze parafialne. Ksiądz bierze pieniądze za grób, za pochówek, za mszę, za czerwony dywan, za światło, a potem jeszcze 10-, 20-, a nawet 30-procentowy haracz od pomnika. W zamian zaś nic nie daje, bo dostarczanie na cmentarz wody, prądu, wywóz śmieci jest zadaniem gminy. Myślałam, że tu zdobędę popracie, jednak najpierw obawiano się wyborów samorządowych, a potem zarzucano mi, że dążę do zeświecczenia cmentarzy. A to nie ma w ogóle nic wspólnego ze znakiem krzyża! Może nawet częściej go kreślę na czole czy piersi, niż rzekomi jego obrońcy?
Opinie (158)
-
2002-12-05 15:41
a stac cie bo zbieram bzdety
- 0 0
-
2002-12-05 15:35
prawdziwy czyli ja ... ten od postu "niebędę dawał ci repliki...
- 0 0
-
2002-12-05 15:33
???
Który www to ten prawdziwy?
- 0 0
-
2002-12-05 15:31
do www
nie podzsywaj się pode mnie
- 0 0
-
2002-12-05 15:30
Gallux, Magda and spóła
Na salonach gadają tak jak Pobożny...
Dlatego wolę łono przyrody.
(kobiece łono też ;))- 0 0
-
2002-12-05 15:30
Ludki
Gdańsk to pikuś przy Częstochowie pod tym względem
- 0 0
-
2002-12-05 15:27
koniec lechistanu
Wszystkie tłuste owieczki
jedzą z jednej beczki
rzna ten narod z mownicy i z ambony
pod twoja flaga Galluksie niewzruszony.- 0 0
-
2002-12-05 15:20
Do Pobożnego
Popierm.Gdańsk jest miastem parafialnym a po ostatnich wyborach będzie takim przez następną kadencję.CZARNI!koła do góry.
- 0 0
-
2002-12-05 15:09
Pan jest Wielki!
Dzięki takim jak Wy, kler w Polsce może spokojnie istnieć ponad prawem.Wasze wypowiedzi są potwierdzeniem tego,że gdańscy pasterze mają całkiem otumanione stado owiec.Proponuję aby wybudować kolejny krzyż(przecież Was stać)na chwałę PANA!
- 0 0
-
2002-12-05 14:55
Sorx
Skoro wszyscy płacą podatki, to co stoi na przeszkodzie, żeby kościół też płacił? Nowego samochodu sobie Wikary nie kupi czy co?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.