- 1 Dziwny samolot na niebie. Wyjaśniamy (74 opinie)
- 2 Czytelnik chce rondo, miasto nie mówi "nie" (55 opinii)
- 3 Skąd w Gdańsku tyle europejskich flag (163 opinie)
- 4 Zamknięto drogę, której i tak nie ma (110 opinii)
- 5 Syn katował ojca. Starszy pan zmarł (128 opinii)
- 6 Klinika wita posiadaczy broni palnej (382 opinie)
Tragiczny wypadek w Stoczni Gdynia
Do tragedii doszło w środę. Stoczniowcy kończący po południu pracę zauważyli, że jeden z ich kolegów nie opuścił zakładu razem z nimi. W pracowniczej szatni pozostało jego ubranie, zaś na parkingu wciąż stał jego samochód.
Robotnicy najpierw sami szukali swojego kolegi, a gdy to nie przyniosło efektu, ok. godz. 21 powiadomili policję. Do stoczni przyjechali policjanci oraz członkowie sekcji ratowniczej PCK z wyszkolonymi psami.
I to właśnie psy znalazły zaginionego mężczyznę. Po pięciu godzinach poszukiwań, ok. godz. 1.30 w nocy, doprowadziły one do ciała stoczniowca, przygniecionego przez stojący arkusz stalowej blachy. Mężczyzna niestety już nie żył.
- Lekarz stwierdził, że zgon nastąpił natychmiast, a jego przyczyną było najprawdopodobniej przerwanie rdzenia kręgosłupa - informuje aspirant sztabowy Hanna Kaszubowska, rzeczniczka gdyńskiej policji.
Jak doszło do wypadku? Najprawdopodobniej stoczniowiec chciał sprawdzić oznaczenie stalowej płyty. Gdy podszedł do konstrukcji trzymającej arkusze, jeden z nich się przechylił i przygniótł mężczyznę.
Dokładne okoliczności tragicznego wypadku bada policja i Państwowa Inspekcja Pracy.
Opinie (57) 8 zablokowanych
-
2007-10-25 23:47
(1)
nie ma pieniedzy ktore zastapia zycie.. :( a kazdy mlody gna do stoczni,bo dobrze placa..
- 0 0
-
2007-10-26 16:46
co?
dobrze płacą?
oszalałeś? stoczniowcy! zwalniajcie się i uciekajcie za granicę. tu jest szambo i syf i tylko cię grube ryby na górze ciągle okłamują.- 0 0
-
2007-10-25 23:48
wspolczucie dla rodziny
co to za dzien dzisiaj. same okropne wypadki, jestem akurat w niemczech a tu pokazuja jak wielkie rusztowanie sie przewrocilo wraz z robotnikami , wysokosc 160 metow,5 osob zginelo a inni jeszcze wisza na tej wysokosci i nie moga do nich dojsc aby ratowac, cala noc beda ratowac, ciekawe czy w polsce to pokaza.
- 0 0
-
2007-10-26 00:41
(1)
Jest stare powiedzenie ze średnio przy remoncie jednego statku musi być jeden poważny wypadek, najlepiej zeby nie śmiertelny. Pocieszcie sie ze w chinach na stoczni mimo wszechobecnego SAFETY FIRST wypadki zdarzają sie częściej i nie piszą o tym w gazetach.
PS rada nr 1 BHP na stoczni:
jak zobaczysz przygniecionego klienta podrzuć mu swój kask najwyżej bedzie miał dwa, a rodzina dostanie odszkodowanie- 1 0
-
2007-10-26 08:27
bez tytułu, bo brak słów
Ale ty głupi człowiek jesteś.
- 0 0
-
2007-10-26 01:12
[ ' ]
- 0 0
-
2007-10-26 07:38
A GDZIE BYŁ NADZÓR???
nic nie pisze się kto go nadzorował??? jak to się stało, że pracownicy nie powiadomi od razu przełożonych???
PIP niech sie za was weznie
polacy maja powazny problem z BHP, organizacją pracy i bezpieczna praca.
a życie jest tylko jedno ...- 0 0
-
2007-10-26 08:12
Praca stoczniowca nieadekwatna do wynagrodzenia (2)
Stała się tragedia, ale czy będą jakieś wnioski wyciągnięte? Czy w końcu to zakichane Państwo doceni polskich marynarzy, stoczniowców - NIE! Bo tylko dają górnikom i darmozjadom nauczycielom, którzy mają w roku ponad 3 miesiące płatnych wakacji.
- 1 0
-
2007-10-26 21:23
odp
zgodze sie z wypowiedzaia ale nie do konca. Uczniowie maja 2 miesiace wakacji. a nauczyciele w tym czasie maja wolne jest to logiczne. dostaja wypłate za ten czas poniewaz sa zatrudnieni pracuja a w skład roku skzolnego wchodza wakacje. taki nauczyciel gdyby nie dostał wypłaty w danym miesiacy z czego by miał zyc? a w dwóch miesiacach to juz w ogole.. o tym nikt nie mysli.
- 0 0
-
2008-04-12 23:49
Czy 1 000 zł na rękę dla nauczyciela kontraktowego to dużo?? Moi zdaniem nie. Poza tym nikt nie mówi o wszystkich radach pedagogicznych, wywiadówkach, niepłatnych wyjazdach z uczniami na zawody, konkursy, bezpłatne kółka i zajęcia dodatkowe. Nikt nie wspomni też o sprawdzaniu ton prac pisemnych bo i po co. W innych zawodach ludzie pracują 8 godzin i maja wolne a nauczyciele nie. A tak w ogóle to skoro nauczyciele mają tak dobrze to trzeba było głąbie uczyć się i też nim zostać.
- 0 0
-
2007-10-26 08:30
zgadzam się
jednak mnie sprowokował(ła)
głupi czlowiek faktycznie- 0 0
-
2007-10-26 09:14
ja też sie zgadzam
głupi człowiek i tyle. Wszystkich trzeba doceniać, a górnicy potwornie ciężko pracują, nigdy bym nie chciała być na ich miejscu, ani też cudzych dzieci uczyć...
- 0 0
-
2007-10-26 09:15
do oyo
sam jesteś darmozjad, odp.....ol się od nauczycieli!
- 0 1
-
2007-10-26 09:58
strutudrutu
co wy mozecie wiedziec o pracy na stoczni czy w kopalni. To jest jak oboz pracy a przy tym sprzet ktory nie ma atestu albo jest nie kompletny i ie dziala oczywiscie to co ratuje zycie czyli sterowanie albo lampa , gdy zaplaczesz sie w zaulkach zbiornika gdzie jest taki kurz od sypania piasku podczas piaskowanie ze nie widac nic kompletnie a przy tym gdzies sie zagiela rurka w powietrzem to tylko jedno ratuje zachowac spokuj i nie oddychac przez pewien czas az sie znajdzie awarie. do tego dochodzi to ze inni pracowni robia swoje i nie zwazaja na ciebie bo nic nie widac widac tylko tam gdzie sie swieci reflektorem a nikt nie nie obraca i nie patrzy na drugiego tylko sie robi swoje TAK TO JEST... A lbo podczas malowania sekcji czy ladowni na statku, nigdy jeszcze nie dostalem prawidlowych filtrow zgodnie z przeznaczenie z substancjami lotnymi farby... Sa tez takie zdarzenia ze wpychaja pracownika maski i filtry do kurzu a maja isc malowac gdzie te filtry zaraz sa do wyrzucenia... Jedno mozna powiedziec , juz skonczyly sie czasy gdzie kierownik i prezes spolki lub firmy stoczniowej mowil ze na twoje miejsce czeka 100 osob na bramie, moze to troszke pozmienia w tych polskich krwiopijcach i wyzyskiwaczach.. Pozdrawiam
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.