• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tramwaj wodny w Gdańsku: atrakcja nie zawsze i nie dla wszystkich

Michał (nazwisko do wiadomości redakcji)
4 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
aktualizacja: godz. 09:46 (6 maja 2015)
Przystanek tramwaju wodnego oraz przystań dla jachtów przy ulicy Tamka na Stogach w Gdańsku. Przystanek tramwaju wodnego oraz przystań dla jachtów przy ulicy Tamka na Stogach w Gdańsku.

Zarządzanie transportem wodnym i przystankami tramwaju wodnego w Gdańsku to porażka - pisze nasz czytelnik, pan Michał, na którego oczach tramwaj linii F6 ominął jeden z przystanków, ponieważ nie było na nim miejsca do cumowania. MOSiR potwierdza, że tramwaj nie zatrzymał się na przystanku, ale sytuację ocenia inaczej.



Czy korzystałeś w tym roku z tramwaju wodnego?

Chciałbym opisać bardzo niemiłą sytuację, jaka mi się przydarzyła w długi weekend, gdy chciałem skorzystać z tramwaju wodnego w Gdańsku.

Czytaj także: tramwaj wodny za 7 mln zł wystartował 1 maja

Problemem jest dezinformacja, jakiej dopuszczają się Żegluga Gdańska (operator) oraz organizator transportu publicznego ZTM, zarządzający liniami tramwaju wodnego. Chodzi o rozdźwięk pomiędzy upublicznionym rozkładem kursów linii F6 a stanem faktycznym. Z mojego weekendowego doświadczenia wynika, że gwarancją odbycia podróży tramwajem wodnym w Gdańsku jest wyłącznie rozpoczęcie jej na przystanku początkowym.

W niedzielę 3 maja zaplanowałem wraz córeczką wycieczkę tramwajem wodnym do Górek Zachodnich. Chciałem sprawić dziecku satysfakcję i pokazać Gdańsk od strony wody. Pogoda była ładna, więc można było to wykorzystać.

Ponieważ żyję już od jakiegoś czasu w polskich realiach, postanowiłem najpierw zadzwonić do dyżurnego centrali ruchu pod numer 58 309 12 22, aby dowiedzieć się więcej na temat bieżącej sytuacji komunikacyjnej. Dopytałem o wszelkie możliwe szczegóły, tzn. o aktualny rozkład jazdy tramwaju, warunki przejazdu, możliwość zabrania roweru oraz psa na pokład, a także - co dla mnie było istotne - o aktualne przystanki na trasie tramwaju, ponieważ planowałem rozpocząć podróż od przystanku na ul. Sienna Grobla zobacz na mapie Gdańska (drugiego przystanku na trasie tramwaju linii F6).

W komunikacie na stronie Zarządu Transportu Miejskiego wyczytałem, że ostatni przystanek na tej trasie - Narodowe Centrum Żeglarstwa - został czasowo wyłączony z użytkowania, dlatego wolałem dopytać o pozostałe. Od pani pełniącej dyżur otrzymałem pakiet informacji, który zapewnił mnie, że uda mi się zrealizować plan wycieczki tramwajem na Górki Zachodnie, o ile będą wolne miejsca na statku. Zostałem zapewniony, że mój przystanek, z którego chcę rozpocząć podróż, jest czynny i można na nim wsiąść na statek.

Nie pozostało mi nic innego, jak udać się w podróż z córką, która nie mogła się doczekać przejażdżki statkiem.

Kiedy przyszedłem na miejsce, czyli do przystani przy Siennej Grobli, zauważyłem, że przy całym nabrzeżu cumują statki i jachty. Nie było więc wolnego miejsca, aby kolejny statek mógł przybić do brzegu. Zaniepokoiło mnie to, więc postanowiłem jeszcze raz zadzwonić do dyżurnej ruchu. Zostałem jednak zapewniony, że kapitan zatrzyma się w tym miejscu i zabierze na pokład pasażerów.

Moja córka była niezwykle podekscytowana podróżą tramwajem wodnym, niestety 5 minut później w jej oczach widziałem smutek i wielki zawód, ponieważ kapitan tramwaju wodnego linii F6, który miał przycumować na powyższym przystanku o godzinie 13:18, bez zatrzymywania się popłynął dalej w kierunku Górek Zachodnich. Z nabrzeża było widać, że jednostka Żeglugi Gdańskiej nie była przepełniona. Statek nie mógł prawdopodobnie przybić do nabrzeża ze względu na brak wolnego miejsca.

Czytaj także: Kto w końcu zajmie się unijnymi marinami i przystankami tramwaju wodnego?

Nie pisałabym moich żali gdyby nie to, że sytuacja, jaka mnie spotkała, miała miejsce już drugi raz. W zeszłym roku na tym samym przystanku, przy dostępnym wolnym miejscu na przystani, kapitan prowadzący niemal pustą jednostkę linii F6 popłynął dalej. Wówczas złożyłem telefoniczne zażalenie u dyżurnego ruchu, za co zostałem przeproszony i jakoś przeszedłem nad tym do porządku dziennego. No cóż zdarza się... Ale dwa razy?

Proszę sobie wyobrazić, jak państwo by się czuli w podobnej sytuacji, chcąc zabrać dziecko na wycieczkę komunikacją miejską, ale z powodu czyichś zaniedbań i niekompetencji środek transportu przejeżdża wam zgodnie z rozkładem przed nosem nie zatrzymując się?

Nie wiem, kto jest w tej sytuacji odpowiedzialny: ZTM, Żegluga Gdańska, MOSIR, który zarządza nabrzeżami w Gdańsku, operator mariny? Wiem natomiast, że zarządzanie transportem wodnym i przystankami tramwaju wodnego w Gdańsku to porażka.

Dodano: 6 maja, godz. 9:45 Odpowiedź MOSiR Gdańsk: Tramwaj wodny faktycznie nie podpłynął do przystanku, ale nie było tak, jak pisze czytelnik

W nawiązaniu do artykułu czytelnika portalu Trojmiasto.pl pragniemy poinformować, że zweryfikowaliśmy informacje przytoczone przez p. Michała i nie znalazły one potwierdzenia. Z zapisu monitoringu przystani Sienna Grobla jednoznacznie wynika, że w dniu 3 maja br. o godzinie 13.18 na przystanku tramwaju wodnego nie było żadnych oczekujących pasażerów. Przystań w tym czasie nie była mocno obłożona. Nie było też barier nawigacyjnych dla tramwaju wodnego - żadna jednostka nie parkowała w tym czasie przy przystanku, jak sugeruje czytelnik. Również obsługa przystani - bosman oraz ochroniarz - nie zauważyli opisywanej sytuacji.

Faktem jest, że tramwaj wodny faktycznie nie podpłynął do przystanku.

Każdy przystanek jest oznaczony odpowiednimi piktogramami, posiada wyeksponowany w widocznym miejscu rozkład jazdy oraz regulamin. W regulaminie zawarty jest zakaz cumowania innych jednostek. Tramwaj nigdy nie cumuje do nabrzeży. Wysokie nabrzeża przeznaczone są dla dużych jednostek, które faktycznie były w tym dniu zacumowane. Ich postój absolutnie nie koliduje z funkcjonowaniem tramwaju. O wszelkich nieprawidłowościach w funkcjonowaniu tramwajów załogi tramwajów dotychczas informowały na bieżąco obsługę poszczególnych przystani. Opisywanego dnia takiej informacji nie otrzymaliśmy.

Grzegorz Pawelec


Film archiwalny. Wyprawa tramwajem wodnym z Górek do centrum Gdańska

Michał (nazwisko do wiadomości redakcji)

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (142) 1 zablokowana

  • Samowolka a nie tramwaje

    W zeszłym roku płynęłam i jedną i drugą linią - "tramwaje" zatrzymują się tylko na stacji początkowej i końcowej! Po prostu obsługa ma w nosie pojedynczych pasażerów na trasie.

    • 1 0

  • Lipa... (1)

    A miałem też plan popłynąć z żoną i synkiem tym tramwajem w weekend. Plany popsuła pogoda, ale jak się zdecyduję to nie wiem czy maluchowi mówić, co planujemy przed wejściem na pokład tramwaju wodnego...

    • 61 6

    • Polecam wsiadać na żabim kruku... i stanąć z lewej strony pomostu. Faktycznie nie ma czasami miejsca ale jest to ograniczenie bezpieczeństwa nie wymysł firmy.

      • 0 0

  • głupia odpowiedź?

    Czy ten regulamin mówi także ze należy stać na pobrzezu na baczność i wyglądać na zainteresowanego? zanim tramwaj podplynie i zacumuje mija sporo czasu. Rozumiem ze absolutnie nie wolno stać w tym czasie 20 metrów dalej, odwrócić się bokiem lub tyłem czy schylic żeby zawiązać sznurowke ponieważ intencje zostaną nie rozpoznane?

    • 1 0

  • Kiedy UM wywali tego Pawelca? (1)

    Ten facet całe zycie się tam slizga. Specjalista niesłychany od współnot mieszkaniowych.
    Statek miał obowiązek podpłynąć , a nie podpłynął. Co za brednie o monitoringu. Bezczelny jak zawsze.

    • 4 1

    • A anna to nazwisko?

      • 0 0

  • Mieszkam blisko Martwej Wisły i te tramwaje wodne to śmiech na sali. Praktycznie cały czas pływają puste, jacyś pasażerowie są w weekendy latem. Co do zatrzymywania się na przystankach to rzeczywiście omijają przystanki, np na Stogach praktycznie się nie zatrzymują.

    • 2 1

  • program ożywienia wodnego - ożywił malkontentów

    Dobre choć takie ożywienie :)
    Współczuję ludziom, którzy pracują na tych przystankach. Nie przejmujcie się rolą i tak was opier...

    • 2 0

  • A pies najprawdopodobniej mojego sąsiada nasikał na chodnik przed blokiem, nie widziałem, ale tak mi się wydaje.
    Proszę MOsir o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Najlepiej aby podpisała się cały zarząd.

    • 1 0

  • Mosir nie pływa tramwajami :) (1)

    Ludzie co za bzdury piszecie!
    Od kiedy to tramwajami zajmuje się Mosir??? Mosir opiekuje się tylko przystankami?
    Dlaczego nie ma odpowiedzi od ZTM?? W końcu to oni zatrudniają tych co nie podpływają. Prostować powinien ZTM.

    • 4 1

    • bo mosir to taki mały chłopiec do bicia...

      w gdańskiej paranoi urzędniczej ośrodek SPORTU i REKREACJI zajmuje się tym czy tramwaj wodny zacumował do przystanku... i czy na pewno zabrał na pokład wyimaginowanego Pana Michała. Jak tak dalej pójdzie to instytucja która ma dbać o aktywizacje fizyczną społeczności miejskiej, będzie odpowiedzialna za niski stan wody na Raduni i lądowaniem marsjan pod Rębiechowem... a Wasze dzieci z nadwagą i paczką chipsów w ręku, będą rozkoszować się widokiem terenów stoczni gdańskiej, podczas rejsu punktualnym i zawsze dostępnym tramwajem wodnym. Qvo vadis MOSIR ??

      • 1 0

  • (9)

    Kolejny raz redakcja publikuje list pełen gorzkich żali, ale nie prosi nikogo z zainteresowanych instytucji o komentarz lub wyjaśnienie. Na tej zasadzie mogę napisać do redakcji dowolny list w dowolnej sprawie, zgodny z prawdą albo nie - i zostanie on bezkrytycznie opublikowany. Czy to jeszcze dziennikarstwo?

    • 200 21

    • kolejny raz... no i co? teraz ci głupio? jest odpowiedź, oczywiście spuścili pana Michała w rurę

      • 0 0

    • przecież wasze firmy mają strony internetowe na których możecie zamieszczać dementi przeciwko "kreciej robocie" p. Michała

      • 1 0

    • Nawet prawo prasowe mówi, że trzeba oddać gloś drugiej stronie. (3)

      Takie coś nazywa się rzetelność. nieznana a tym portalu.

      • 27 4

      • Rzetelność dziennikarska? (1)

        Takie postaci jak Lis, Kuźniar, Olejnik i paru innych już dawno zabiły te pojęcie.
        Ostatnim był Stefan Bratkowski, który wiedział, co to jest.

        • 9 3

        • Odczep sie od Kuzniara pisowski klakierze.

          • 2 13

      • dziennikarz raczej wazeliniarz urzedasów jestes

        • 2 3

    • (2)

      a jest sens pytać o komentarz?
      Przecież na 100% znajdzie się drobiazg w regulaminie i nikt nie będzie winny tylko pasażer. Np. "nie wywiesił czerwonej płachty z napisem STOP o wymiarach min. 10x20metrów co najmniej 5 min przez przybyciem tramwaju"
      Albo coś równie idiotycznego.
      Pierwszy to raz?

      • 53 11

      • Jest. Wymaga tego warsztat dziennikarski.

        Kiedyś był to standard. Dziś się jedynie zdarza.

        • 20 0

      • zapomniałeś dodać - płachty widocznej z satelity :)

        • 14 3

  • Pan niech nie kłamie panie Pawelec. (1)

    "W regulaminie zawarty jest zakaz cumowania innych jednostek. Tramwaj nigdy nie cumuje do nabrzeży. Wysokie nabrzeża przeznaczone są dla dużych jednostek, które faktycznie były w tym dniu zacumowane."
    Po pierwsze nabrzeża "tramwajów" są nieraz zajęte a to przy ul. Tamka jest od ub. roku zajęte przez inną jednostkę i te F6 cumują do nabrzeża. Po drugie 3 maja b.r. zamiast stateczka Sonica na tej trasie pływała "Wanda", która nie mogłaby nawet dogodnie zacumować przy niskim nabrzeżu. A wysokie były zajęte. W tym Mosir to albo łapówkarze jak ten z szafarni albo kłamczuchy jak ten tu..

    • 4 2

    • Na Tamce tramwaj nigdy nie podpłynąłby do przystanku bo jakiś d.... zaprojektował przystanek tak, aby nie można było podpłynąć - dlatego podpływa do wysokiego nabrzeża, bo to jedyne miejsce gdzie można zacumować - mieszkam na stogach, jeżdzę tramwajem i wiem to od gościa co kieruje tramwajem.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane