Uciekał Traktem św. Wojciecha
na quadzie przed radiowozem, nie chciał powiedzieć policjantom, kim jest, a w kasku wiózł... puszki z piwem. Ostatecznie 46-letni mieszkaniec powiatu gdańskiego trafił do policyjnego aresztu, a przed sądem odpowie także za wykroczenia popełnione w ruchu drogowym.
tylko na dłuższy wyjazd albo gdy wiem, że będę jechał(a) ruchliwą drogą
12%
W czwartek w nocy policjanci gdańskiej drogówki, którzy patrolowali Trakt Św. Wojciecha, zauważyli, że po chodniku ze znaczną prędkością jedzie kierowca quada. Pojazd nie miał włączonych świateł mijania oraz tablicy rejestracyjnej, a kierujący jechał bez kasku. Funkcjonariusze dali mu więc sygnały do zatrzymania.
Kierowca jednak nie zareagował na polecenia i gwałtownie przyspieszył. Policjanci natychmiast ruszyli za nim.
- Mężczyzna nie zdołał uciec i uderzył w krawężnik. Funkcjonariusze obezwładnili kierowcę quada. Mężczyzna był agresywny, próbował uciec pieszo, nie wykonywał poleceń policjantów i stawiał opór. Podczas interwencji mundurowi wyczuli od zatrzymanego alkohol, a na kierownicy pojazdu zauważyli wiszący kask, w którym było kilka puszek piwa. Mężczyzna odmówił badania alkomatem, nie chciał też podać swoich danych - mówi Magdalena Ciska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Nie miał uprawnień do kierowania i był karany
Czterokołowiec trafił na policyjny parking, a jego kierowca do szpitala, gdzie została pobrana mu krew do badań na zawartość alkoholu i narkotyków. W komisariacie od 46-latka policjanci pobrali odciski palców i szybko ustalili jego tożsamość.
- Podczas sprawdzania jego danych okazało się, że mężczyzna nie ma żadnych uprawnień do kierowania, a w przeszłości był już karany za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości - mówi Magdalena Ciska. 46-latek trafił do policyjnego aresztu i odpowie teraz za naruszenie przepisów.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
