• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Urzędnik PRomował na dwa fronty?

Michał Stąporek
11 lutego 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Przyciągnięcie firmy informatycznej Zensar do Gdańska to zasługa miejskich urzędników odpowiedzialnych za politykę gospodarczą. Za organizację imprezy otwierającej siedzibę firmy w Gdańsku odpowiadała agencja PR, która przez kilka lat współpracowała z miejskim specjalistą ds. promocji. Przyciągnięcie firmy informatycznej Zensar do Gdańska to zasługa miejskich urzędników odpowiedzialnych za politykę gospodarczą. Za organizację imprezy otwierającej siedzibę firmy w Gdańsku odpowiadała agencja PR, która przez kilka lat współpracowała z miejskim specjalistą ds. promocji.

Szef promocji gospodarczej Gdańska współpracował przez wiele lat z firmą PR, która otrzymała właśnie zlecenie od gdańskiego MOSiR-u. Ta sama agencja opiekuje się firmami, których sprowadzenie do Gdańska jest dumą miejskich urzędników.



Pod koniec stycznia trójmiejska agencja Fibak PR podpisała z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji umowę o współpracy przy odbudowie zabytkowego jachtu "Generał Zaruski". Żaglowiec kilka miesięcy temu przeszedł na własność miasta, a po niezbędnej renowacji ma stać się flagową jednostką Gdańska.

- Agencja pomoże nam w poszukiwaniach sponsorów, którzy wesprą odbudowę jachtu "Generał Zaruski". Jej pracownicy będą nam także służyć pomocą w ocenie i klasyfikacji przedstawionych ofert - potwierdza Leszek Paszkowski, dyrektor gdańskiego MOSiR-u.

Fibak PR to niewielka firma należąca do Anny Fibak, byłej, wieloletniej dziennikarki, m.in. Dziennika Bałtyckiego. Świadczy usługi w zakresie relacji z mediami, prowadzi szkolenia z komunikacji, radzi jak zachować się w kryzysowych sytuacjach.

Jeszcze we wtorek na stronie internetowej FibakPR zespół agencji tworzyły trzy osoby: jedną z nich miał być Przemysław Rot, niegdyś dziennikarz ekonomiczny i redaktor trójmiejskich pism, od pięciu lat zajmujący się promocją w gdańskim magistracie. Dziś pracuje na stanowisku p.o. kierownika referatu promocji gospodarczej w Biurze Prezydenta Gdańska ds. Promocji Miasta. Zaraz po naszych pytaniach, ze strony internetowej Fibak PR zniknęła sylwetka i zdjęcie Rota.

Anna Fibak: - Pan Rot rzeczywiście współpracował z moją firmą od 2002 r., ale jesienią ub.r. zakończyliśmy tę współpracę. Ponieważ jest urzędnikiem miejskim, łączenie obowiązków było dla niego zbyt uciążliwe ze względów czasowych. To, że był wymieniany jako członek zespołu firmy na stronie internetowej, to moje niedopatrzenie.

Problem w tym, że Przemysław Rot odpowiada za promocję w gdańskim magistracie co najmniej od 5 lat. Czy wcześniej nie było przeciwwskazań, aby łączył oba stanowiska?

- Szefowie pana Rota wiedzieli o tym i nie mieli żadnych zastrzeżeń. Na moje zlecenie pan Rot zajmował się głównie przygotowywaniem tekstów o tematyce bankowej i ekonomicznej - zapewnia Anna Fibak.

- Nigdy nie ukrywałem, że prowadzę działalność gospodarczą. Zgłosiłem to swoim przełożonym, jak tylko rozpocząłem pracę w urzędzie w 2003 r. - wspomina Przemysław Rot. - Nikt nie widział w tym problemu.

Czy dyrektor MOSiR-u wiedział, że z firmą, która dostała od niego zlecenie przez wiele lat związany był szef jednego z referatów Urzędu Miejskiego? - Nie miałem o tym pojęcia. Nasza współpraca z Fibak PR to bardzo świeża sprawa - zapewnia Leszek Paszkowski.

Umowę rzeczywiście podpisano pod koniec stycznia, ale Fibak PR zajmował się "Zaruskim" co najmniej od grudnia ub.r.

- Współpraca w grudniu ubiegłego roku nie miała charakteru komercyjnego. Pani Fibak wykonała swoją pracę jako wolontariusz przy projekcie rewitalizacji "Generała Zaruskiego", nie oczekując i nie otrzymując za nią żadnego wynagrodzenia - zapewnia Jan Trammer, kapitan żaglowca.

Ale "Zaruski" to nie jedyna sprawa, która może budzić wątpliwości co do współpracy agencji z miejskim urzędnikiem.

Jeszcze kilkanaście miesięcy temu z magistratu co rusz napływały informacje o nowych firmach z sektora IT, które zdecydowały się zainwestować w Gdańsku. Dzięki takim markom jak IBM, Kainos, Fineos, Zensar i Acxiom, Gdańsk miał stać się polskim zagłębiem IT. Informacje o wszystkich inwestycjach były nagłaśniane przez miasto i relacjonowane przez media.

Agencja Fibak PR obsługiwała m.in. irlandzką firmę Kainos, która działa w Gdańsku od kilku miesięcy. Kiedy Irlandczycy otwierali swoje biuro w centrum biurowym Madison, w konferencji prasowej brał udział m.in. prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Informację o konferencji dziennikarze otrzymali także z biura prasowego miasta. Tymczasem z informacji zamieszczonych na stronie Fibak PR wynika, że to właśnie ta firma była organizatorem konferencji.

Podobnie było z indyjską firmą informatyczną Zensar, która ze względu na skalę swoich inwestycji często gościła na czołówkach trójmiejskich mediów. Pytanie tylko, czy to zasługa urzędników odpowiedzialnych za politykę gospodarczą miasta, czy też agencji Fibak PR, która promowała Zensar.

Lesław Januszewski, szef Zensara na Polskę nie ma wątpliwości: - Doskonała obsługa media relations - wskazująca na bardzo dobre kontakty agencji z mediami zarówno ogólnopolskimi, jak i lokalnymi - przyniosła blisko 70 publikacji poświęconych inwestycji ZenSar Technologies i planom firmy związanym z rozwojem w Gdańsku. (z referencji zamieszczone na stronie agencji Fibak PR)

Anna Fibak: - Zapewniam, że Przemysław Rot nie był zaangażowany w żaden z tych projektów - ani w ich pozyskanie, ani w realizację.

Czy jednak występowanie w podwójnej roli: urzędnika odpowiedzialnego za promocję gospodarczą i współpracownika prywatnej firmy PR, nie grozi w popadnięcie w konflikt interesów?

- O konflikcie interesów można mówić w przypadku, gdy pełniąc swoje obowiązki działa się stronniczo lub na czyjąś korzyść. W przypadku Kainosa i Zensara wybór agencji PR był wyłącznie decyzją tych firm. Urząd nie angażował publicznych pieniędzy w związku z otwarciem ich siedzib - stwierdza Przemysław Rot.

Opisujemy ten przypadek sekretarz miasta, Danucie Janczarek. - Mam za mało informacji, żeby jednoznacznie ocenić tę sprawę. Jednak na pierwszy rzut oka rzeczywiście może to budzić wątpliwości. Jestem za tym, żeby urzędnicy jak ognia wystrzegali się sytuacji, które mogą choćby budzić podejrzenie o konflikt interesów. W środę będziemy się zastanawiać w urzędzie co zrobić z tą sytuacją.

Ustawa o pracownikach samorządowych

Art. 30. pkt. 1 Pracownik samorządowy zatrudniony na stanowisku urzędniczym, w tym kierowniczym stanowisku urzędniczym, nie może wykonywać zajęć pozostających w sprzeczności lub związanych z zajęciami, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych, wywołujących uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność oraz zajęć sprzecznych z obowiązkami wynikającymi z ustawy.

Opinie (100) 6 zablokowanych

  • odebrac majatek i prawo do pracy w Polsce

    napewno nie wsadzac do wiezienia zeby zyl na koszt spoleczenstwa.

    • 18 18

  • Kpina!! Ale na pewno działali w dobrej wieże (5)

    Nie ma co kogo osądzać, morze działali w poczuciu, że będzie super. Na sto procent krzywdy nie chcieli zrobić .....tylko komu?

    • 4 12

    • prawidłowo winno być "działali w dobrej wierze"! Chyba, że idzie o budowlę. Też dobrą!

      • 0 1

    • wierze, wierze...

      • 0 1

    • jak już to w dobrej wieży :))

      • 1 0

    • dwie wieże

      terefere

      • 0 1

    • może, może

      • 0 1

  • Promocja

    A co to za (...) facet ????

    • 2 10

  • a brat adamowicza (4)

    w jakiej gazecie pracuje? przypomnijcie bo nie pamietam? dziennik czy wyborcza?

    • 9 6

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • (2)

      pracował w "Rzeczpospolitej", ale nie wiem, czy wciąż tam pracuje

      • 1 0

      • (1)

        Nie pracuje. Poza tym co to ma do rzeczy? Nie powinien pracować?

        • 2 4

        • nie wiem czy coś ma

          tylko pytam zamiast grzebać w internecie, nic więcej

          • 1 0

  • Nie rozumiem Pana Panie Stąproek

    Przecież wszystko zostaje w waszej wielkiej dziennikarskiej rodzinie: Pan jesteś pismak,Rot pismak, Fibak pismak. Zważ waćpan, że za czas jakiś i Pan dostąpić możesz stanowiska PR-owca w jakiemś urzędzie i sytuacja się odwróci. Jakiś redahtor z polskiego wydania der Sturmer machnie artykulik o Panu na pierwszą stronę. Zważ waćpan...

    • 15 7

  • Adamowicz to kiepski prezydencina

    mam już Go dość.

    • 29 13

  • Symbioza

    Nie ma Gdańska bez Adamowicza, a Adamowicza bez Gdańska. Wszystko co dzieje się w Gdańsku oprócz powodzi i pożarów jest zasługą Adamowicza. Opłakany stan dróg w mieście też należy wyłączyć.

    • 18 7

  • ale o co chodzi?

    jest kilka nieścisłości (Panie Stąporek, wstydź się), artykuł robi wrażenie jakby był pisany na zamówienie. Widać, że P.Rot komuś z koleżeństwa się naraził i wg. zasady im gorzej tym lepiej jadą z koksem.

    • 16 4

  • urzędnik jest albo głupi albo robi lewizne na boki

    urzędnik jest albo głupi albo robi lewiznę na boki.
    Nie ma innego typu.

    • 4 9

  • że niby to jakaś rzadkość?? znam chyba dwóch urzędników robiących fuchy na boku (1)

    a artykuł wygląda bardziej jak reklama - Zensar zdecydowanie po sprowadzeniu do Gdańska był porzucony przez UM Gdańsk i nie wiedzieli czemu urzędnicy pana vce preza nie robią tego co wcześniej obiecywali

    • 9 3

    • to zgłoś tych urzędników do CBA, jak my - obywatele czegoś z tym nie zrobimy, to KTO ZROBI ?!

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane