• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Urzędnik, a nie sąd, zdecyduje o odebraniu dziecka?

Marzena Klimowicz-Sikorska
23 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Dzieciom jest obojętne, kto podejmuje decyzję o ich losie, a separacja od rodziny zawsze jest trudnym przeżyciem. Dzieciom jest obojętne, kto podejmuje decyzję o ich losie, a separacja od rodziny zawsze jest trudnym przeżyciem.

Przepisy, które znacznie ułatwią pracownikom pomocy społecznej odbieranie dzieci rodzicom już w marcu mogą być uchwalone przez Sejm.



Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Jeśli Sejm przyjmie go na najbliższym posiedzeniu, pracownicy pomocy społecznej dostaną do ręki potężną broń. Odtąd to oni, a nie wyłącznie sąd, będą decydować o odebraniu dziecka rodzicom, w przypadku gdy uznają, że dzieje mu się krzywda.

Sprawa nadania tak potężnych uprawnień urzędnikom jest bulwersująca. Nawet pracownikom pomocy społecznej ten pomysł się nie podoba.

- Pracownicy społeczni obawiają się, że po zmianach, cała odpowiedzialność za odebranie dziecka spadnie na nich - przyznaje Cezary Horewicz z gdyńskiego MOPS-u.

Kto powinien mieć prawo decydowania o odebraniu dziecka jego opiekunom?

- Rolą pracownika pomocy społecznej nie powinno być podejmowanie takich decyzji, ale tak jak dziś, wspieranie, aktywizowanie i prowadzenie do usamodzielnienia się rodzin, w których stosuje się przemoc - mówi Agnieszka Niedałtowska z sopockiego MOPS-u.

Dziś jest tak, że w przypadku zagrożenia życia bądź zdrowia dziecka pracownik pomocy społecznej jedynie uruchamia proces odebrania dziecka opiekunom. Zgłasza sprawę zespołowi złożonemu z policjanta, psychologa i pedagoga, która za ich pośrednictwem trafia do kuratora sądowego.

Czy takie podejście sprawia, że obawy krytyków projektu nowelizacji ustawy, którzy przestrzegają przed możliwymi nadużyciami ze strony urzędników, są bezzasadne?

- Nie mam wątpliwości, że jeszcze więcej dzieci będzie odbieranych z domu rodzinnego - mówi cytowany przez "Rzeczpospolitą" prof. Marek Andrzejewski, specjalista prawa rodzinnego z PAN.

Nawet jeśli tak się nie stanie, to niewykluczone, że z deszczu wpadniemy pod rynnę. Niechęć urzędników do działania spowodowana obawami o zarzuty rozbijania rodzin także może zaowocować tragedią.

Dzieciom jest obojętne, kto podejmuje decyzję o ich losie, a separacja od rodziny zawsze jest trudnym przeżyciem. - Nadrzędną rzeczą jest zatrzymanie przemocy w rodzinie. Zabranie dziecka często służy rodzicom, jako otrzeźwienie i pomaga krytyczniej spojrzeć im na sytuację w domu - mówi Lena Kozakowska, terapeuta z Ośrodka Terapii Dzieci i Młodzieży z Rodzin Alkoholowych w Gdańsku. Zaraz jednak przyznaje: - Trudno jest ocenić, co jest dla dziecka bardziej traumatyczne: bycie ofiarą przemocy w rodzinie czy pozbawienie go prawnych opiekunów. Podstawową jednak rzeczą jest zapewnienie mu bezpieczeństwa.

Kolejną zmianą wprowadzoną w ustawie ma być być obowiązek tworzenia w każdej gminie zespołów składających się m.in. z policjanta, kuratora i lekarza, które będą monitorować przemoc rodziców wobec dzieci. Dla nas to jednak nie nowość, ponieważ w Trójmieście takie zespoły działają od dawna: w Gdyni od 10, a w Sopocie od dwóch lat.

- Składają się one m.in. z psychologa i tzw. interwenta, czyli osoby przeszkolonej do pracy z rodziną, w której dochodzi do przemocy - mówi Agnieszka Niedałtowska z MOPS-u w Sopocie. - Mamy też bezpośredni kontakt z kuratorem i sędziami, dzięki czemu ewentualna decyzja o odbiorze dziecka opiekunom może być podjęta błyskawicznie.

Nowelizacja przynosi jednak również długo oczekiwane zmiany. Jeśli przepisy wejdą w życie możliwe będzie m.in. usunięcie z mieszkania sprawcy przemocy w rodzinie, co przy obecnym stanie prawa jest bardzo utrudnione.

Opinie (108) ponad 10 zablokowanych

  • NAJLATWIEJ!!! NAJPROSCIEJ!!! (7)

    Zabiera sie dzieci rodzicom,bo sa biedni i maja balagan w domu.Kiedys pokazywano w tv reportaz,ze sad nie chcial zgodzic sie,zeby babcia zostala rodzina zastepcza,bo nie miala komputera i dziecko by sie gorzej rozwijalo!Czy to jest normalne?Przeciez co ktoras tam rodzina jest biedna!Zabrac wszystkim dzieci???Sad i Opieka twierdzi,ze to dla dobra dziecka!!!Co za bzdura!Rece opadaja od takiej opieki PANSTWA,nad rodzinami ubogimi!

    • 111 13

    • Pracownicy socjalni po kursikach

      Owszem, są tacy co pokończyli wyższe studia pedagogiczne, albo psychologiczne.
      To są jednak wyjątki. Większość niestety nie ma odpowiednich kwalifikacji do wszechstronnej i obiektywnej oceny sytuacji rodziny. Wiele krzywdy z tego tylko może wyniknąć.I tacy mają wchodzić z buciorami w czyjeś życie?
      Poza tym obowiązkiem państwa powinno być wspieranie rodziny.
      Dziś w tv padła opinia, że dziecko w tym domu nie może rozwijać się prawidłowo.
      Jasne, za to dom dziecka mu ten prawidłowy rozwój zapewni.

      • 17 4

    • Znawco...

      Po pierwsze nie opieka tylko Pomoc Społeczna , po drugie zastanawiam się czy PANIE bbbbb wiesz o czym piszesz? Zapraszam w środowisko lokalne a sam zrozumiesz całą ideę i mechanizm działania Sądów oraz MOPS-ów... (generalizuje - czyt. ogół). "Bo oglądałem reportaż etc." dziennikarze i cały ten światek czyha na jakiekolwiek potknięcia w/w instytucji , aby móc się rozpisać na łamach prasy czy TV.... jednym słowem skomentuje żenujące... radzę zapoznać się z projektami, które realizowane są dla osób ubogich, rodzin wielodzietnych etc. chociażby na terenie trójmiasta a następnie proszę o rozsądny komentarz.

      • 7 19

    • zabierają dzieci biednym i oddają bogatym bo bogaci choć mają pieniądze to ich los skrzywdził i są bezpłodni wydmuszki noszą w spodniach i nic po za tym.

      • 7 4

    • Nie dlatego że są biedni.

      Przeczytaj jeszcze raz, nie będę Ci tu przepisywał. Używasz nie związanego z tematem przykładu dla poparcia swojej tezy, która i tak jest kłamliwa.
      Poza tym wspomniany "bałagan w domu" jest jednym z wyznaczników tego czy ktoś potrafi/chce się opiekować własnymi dziećmi. Nie wszyscy biedni mają bałagan...

      • 1 2

    • małe sprostowanie (1)

      Portal Trójmiasto powoli robi się jak "PUDELEK"!!!!! Opisują niesprawdzone albo okrojone teksty.
      TAK, urzednik bedzie miał prawo odebrac dziecko, ale......
      Tylko w trakcie interwencji, kiedy to na przykład rodzice sa nietomni od alkoholu!!!
      kiedy to na policję lub zgode sądu czeka się nawet kilka godzin. Urzędnik po prostu bedzie mógł zabrac dzieciaka do miejca gdzie bedzie mogło cos zjesc i przespac sie .Decyzja co do odebrania praw nadal bedzie nalezała do sadu

      • 4 0

      • Dziękuje za bardzo trafny tekst...o to chodzi...

        A innych odsyłam do poprawienia defektu sprzed lat, czyli czytania ze zrozumieniem. Z pozdrowieniami

        • 2 0

    • piszesz sąd z wielkiej litery

      a ta rynsztokowa instytucja na to jeszcze sobie nie zasłużyła. Codziennie prasa przywołuje przykłady na poparcie tezy, że środowisko sędziowskie jest dotknięte głęboką patologią. W tzw. sądach rodzinnych, w związku z ich prawie całkowitą feminizacją, występuje zjawisko "myślenia macicznego", co to oznacza? W praktyce tyle, że sędzia - kobieta nie dostrzega faktu, iż dziecko nie jest własnością matki tylko człowiekiem mającym obojga rodziców. W większości spraw przyznają więc prawa rodzicielskie wyłącznie matce, ojcu pozostawiając jakieś kilka godzin na parę tygodni. Przecież "wszyscy wiedzą, że dziecko rodzi kobieta". Niestety takich idiotek w zawodzie sędziego jest mnóstwo, ale zawdzięczamy to samym sobie, bo to myśmy - mężczyźni, nadali tym istotom prawa jakimi się teraz cieszą i jakich niewątpliwie nadużywają.

      • 0 0

  • (4)

    p a r a n o j a.
    okropnośc.
    do czego my dążymy?
    urzędnik?
    malo przykładów niekompetencji urzedniczej w duzo mniejszych i mniej istotnych sprawach?
    bezduszne sady, bezduszni urzednicy , i wszystko w imie dobra dziecka.
    ale czy naprawde dobra?
    jedyny plus by był :
    "jeśli przepisy wejdą w życie możliwe będzie m.in. usunięcie z mieszkania sprawcy przemocy w rodzinie"
    ale, nie wierzę.środki prawne sa i teraz , tylko wykonanie do bani.

    • 71 11

    • "do czego my dążymy?"

      Do stworzenia w Polsce Jugendamtow...

      • 5 1

    • "ale, nie wierzę.środki prawne sa i teraz" (1)

      Jakie? Konkret. Powiedz mi jak usunąć z mieszkania sprawcę/sprawczynię przemocy który/a jest tam zameldowana? Jaka jest procedura?

      • 0 0

      • wydawane sa wyroki eksmisyjne, i to jest srodek prawny, kruczek polega na tym, ze eksmitowanego nie wolno wywalic na bruk, tylko zapewnic inny lokal, i tu jest pies pogrzebany, bo komornik ani gmina takich lokali w nadmiarze nie maja.

        • 0 0

    • Cas roz....lić ten system totalitaryzmu urzędniczego.

      • 1 0

  • Idiotyzm. (3)

    Te sprawy powinny nadal rozstrzygać sądy i to po BARDZO wnikliwej analizie.

    • 68 4

    • Tak jak półtora miesiąca temu (2)

      Sąd BARDZO wnikliwie badał, a w międzyczasie dziecko zostało ZAMORDOWANE przez schlanego idiotę. Tego chcesz dalej?

      • 1 1

      • "tego chcesz dalej" (1)

        Przedstaw coś konstruktywnego i nie wciskaj nikomu, ze życzy dziecku śmierci. Ocena sądu w kategorii tych spraw ZAWSZE będzie lepsza niż ocena jednostkowa pani Broni z opieki społecznej. Nic na to nie poradzisz.

        • 4 1

        • Wręcz przeciwnie

          Sąd nigdy nie pofatyguje się do domu, w którym dziecko mieszka. Pani Bronia owszem.

          • 2 0

  • TO POLSKA.... (1)

    wiecie co ci kuratorzy sa do d... nic nie dzialaja maja ludzi w d.. byle by dobre warzenie robic...

    • 30 3

    • Popieram.
      Kuratorzy nic nie robią tylko kase biorą.

      • 0 0

  • MOPS - i nasze prawo .....

    Jak zawsze nasz sejm myśli inaczej i jak wprowadza nowe zmiany w ustawach to są same problemy .
    A nasz MOPS w Gdańsku powinnien mieć taką kontrole jak PORD- niedawno pisano o dyrektorze który monci...........

    • 16 8

  • Jeśli jednym z kryteriow ma być bieda w rodzinie, to obawiać się umieszczenia (2)

    w domach dziecka powinny się też i dzieci pracowników socjalnych (czy społecznych, jak nazwano ich w artykule). Sami przecież, jako pracownicy budżetówki, zarabiają bardzo kiepsko.

    • 31 5

    • i to obowiązkowo

      • 0 0

    • Może lepiej mi zapłacić? :)

      Bo miejsc zabraknie

      • 0 0

  • A CO?

    A co Ci Dyrektor MOPS-u naMONcil??

    • 8 3

  • Najważniejsze jest dobro dziecka. (1)

    • 15 1

    • ..g wiesz w d byleś ...

      ' a co to jest dobro dziecka? wg "przyszłego" taty ? alimenty ? 2550 miesięcznie albo nie będziesz widział dziecka ?

      • 1 0

  • Bardzo dobrze (5)

    Jak stanie się krzywda dziecku to wtedy te same Pismaki ocniają pracowników MOPS że nie reagowali, nic nie robili itd.

    Jak pracownik socjalny odwiedza rodzinę w zimę i z powodu pijaństwa dzieci mają spędzić kilka nocy w nieogrzewanych pokojach przy -20 st.C to na decyzję sądu może być za późno. TRZEBA DZIAŁAĆ ODRAZU.

    • 16 19

    • POMOC (3)

      PAŃSTWO POWINNO POMAGAĆ A NIE ZABIERAĆ DZIECI NP OGRZAĆ MIESZKANIE LUB ZAPEWNIĆ ODPOWIEDNIE DLA RODZINY A NIE ZABIERAĆ DZIECI KAŻDY Z NAS MÓGŁ URODZIĆ SIĘ W BIEDNEJ RODZINIE, NIE ZABIERAĆ A DAĆ SZANSE I POMÓC, ZBURZYĆ JEST ŁATWO GORZEJ ZBUDOWAĆ!!!!!!

      • 2 4

      • państwo powinno .... prawdę rzekłwszy mam głeboko w d.. taką roszczeniową postawę (1)

        niech wreszcie cały ten polski motłoch nauczy się myślec za siebie a nie czeka, aż jaśnie panujący donek kondonek ze swą świtą do końca rozkradnie państwo ,,, co tu nwi mówić - głupców

        • 4 2

        • jakie Państwo to jeden wielki burdel a nie Państwo!!!!!!

          • 1 0

      • Jest jeszcze takie coś że rodzice mając dzieci myślą tylko o sobie i robią dzieci żeby dostać kase z pomocy społecznej i takie dziecko mieszka w piwnicy jak szczur. Takim rodzicom powinno się odbierać dzieci, bo nawet w domu dziecka by miały lepiej. Jeśli rodzic robi wszystko dla dziecka to takim rodzicom powinno się pomóc a nie zabierać rodzicom bo taki rodzić napewno jest lepszy niż jakiś opiekun z domu dziecka.

        • 0 0

    • Bardzo dobrze...? i tak i nie...

      Znam kilku pracowników MOPSu i podobnych instytucji. Tak jak w kazdej grupie zawodowej czy społecznej sa dobrzy i źli. I tak jak jestem pewny rozsadnych decyzji i własciwej oceny u niektórych, to u pozostałych już niestety nie. Nigdy nie powinna decydować jedna osoba. Powinny to byc min 3 osoby, które w trakcie wymiany pogladów o danej sytuacji podejmowałby decyzje. A tak jesteśmy uzaleznieni od dobrego lub złego humoru danej osoby, to często niestety wpływa na zachowanie w pracy. Poza tym polacy to naród, który uwielbia skrajności. To również jest niebezpieczne. Znam przypadki, kiedy to rodzicom chciano lub odbierano na chwile dzieci za totalne bzdury. Przykład: Sąsiedzi mieli sprzeczkę miedzy sobą o sprawy materialne. wlekło się sprawa, więc jeden z nich doniósł na drugiego, że znęca się nad synem. Wykorzystał sytuacje, kiedy młody pobił sie z kolegami. 3 miesiące ojciec walczył aby udowodnić, że to nie on zrobił. kiedy sprawa się wydała, sąsiad został ukarany za fałszywe oskarżenia. Jak będzie kiedy nie sad bedzie to wyjasniał, tylko bedzie prosta interpretacja urzednika? Wiemy jak często można liczyc na kompetencje urzedników. I naprawde doceniam tych, z którymi zawsze szybko i sprawnie załatwiłem różne sprawy. Jaka szkoda że jest ich tak mało.

      • 2 0

  • nie widzę sensu angażowania w to wszystko pedagoga gdyż większość z nich w ogóle nie ma kontaktu z dziećmi, traktuje je przedmiotowo do rodziców się uśmiecha mówi że załatwi to i to,że pomoże ale słowa nie pokrywają sie z tym co ta osoba robi gdyż potem dziecko nie otzymuje żadnej pomocy nawet spotkaniai z psychologiem..jeśli samo nie pójdzie..a dzieciom czasem tzba pomogac bo nie wszystkie są śmiałe..

    • 13 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane