• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Polsce umiera mniej osób niż rok, dwa, trzy i cztery lata temu

Michał Sielski
13 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
W pierwszych czterech miesiącach 2020 roku mamy mniej zgonów w Polsce niż w ubiegłych latach. W pierwszych czterech miesiącach 2020 roku mamy mniej zgonów w Polsce niż w ubiegłych latach.

Według najnowszych informacji pandemia pochłonęła w Polsce 847 ofiary. Okazuje się jednak, że porównując marzec i kwiecień 2020 roku do tego samego okresu w ubiegłym roku i latach poprzednich, spadła śmiertelność w całym kraju, a także na Pomorzu.



Boisz się, że zachorujesz na COVID-19?

"Kolejne ognisko koronawirusa", "Nowe osoby zmarłe", "Liczby rosną" - takich nagłówków we wszystkich mediach było w ostatnich tygodniach mnóstwo.

Tymczasem okazuje się, że liczba zgonów wywołanych koronawirusem SASR-Cov-2 - choć zdajemy sobie sprawę, że każdy z nich jest ogromną tragedią dla bliskich i rodziny - nie wpływa na ogólną liczbę osób zmarłych w Polsce.

Polska: w kwietniu 2020 ponad 3 tys. mniej zgonów niż w 2019 roku



Według danych przekazanych przez Ministerstwo Cyfryzacji w kwietniu 2020 roku w Polsce zmarły 30 534 osoby, z czego za ofiary COVID-19 uznaje się 615 osób. W tym tekście nie będziemy rozstrzygać tego, czy rzeczywiście były to ofiary koronawirusa, czy może większą rolę w ich odejściu odegrały choroby współistniejące, które miała zdecydowana większość zmarłych.

Skupmy się na liczbach, bo można z nich wysnuć ciekawe spostrzeżenia.

Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje



W kwietniu 2019 roku było 3079 więcej zgonów (w sumie 33 613) niż w tym roku i o 4105 więcej niż w kwietniu 2018 (34 639). Więcej osób umarło też w  kwietniu 2017 roku (o 1,5 tys.), 2016 (o 1,3 tys.) i 2015 (o 4 tys.) roku.

Pod względem liczby zgonów w Polsce był to więc zdecydowanie najlepszy kwiecień od lat.

Pierwsze cztery miesiące też z mniejszą liczbą zgonów



No dobrze, ale na świecie coraz częściej mówi się, że koronawirus był już z nami od końca grudnia i wiele osób chorowało na niego i umierało, zanim jeszcze zaczęliśmy przeprowadzać testy i stosować zdecydowanie dokładniejszą diagnostykę niż przy innych wirusach. Sprawdźmy więc okres od stycznia do kwietnia 2020 roku. I tu także może być zaskoczenie.

Według oficjalnych danych za okres 1.01.2020-29.04.2020 w Polsce zmarło 139 tys. osób.

Liczba zmarłych w Polsce w pierwszych czterech miesiącach roku:

  • 2015 - 143,6 tys.
  • 2016 - 135,8 tys.
  • 2017 - 148 tys.
  • 2018 - 151,3 tys.
  • 2019 - 145,1 tys.
  • 2020 - 139 tys.


Jak widać, tylko w 2016 roku zmarło w Polsce mniej osób w pierwszych czterech miesiącach roku. Rok temu było ich ponad 6 tys. więcej, dwa lata temu ponad 12 tys. więcej.

Pomorze: 182 zgony mniej w marcu i kwietniu



Województwo pomorskie należy do większości, w których liczba zgonów spadła. Województwo pomorskie należy do większości, w których liczba zgonów spadła.
Podobnie sytuacja rozkłada się w poszczególnych województwach, w tym w najbliższym nam - Pomorskiem. Według danych Ministerstwa Cyfryzacji w 13 z 16 województw zgonów w marcu i kwietniu 2020 roku było mniej niż marcu i kwietniu przed rokiem. Minimalne wzrosty mamy w województwach lubelskim i lubuskim (o trzy i dwie osoby), a nieco większe w woj. świętokrzyskim (o 74 osoby).

Województwo pomorskie pod tym względem wypada jeszcze lepiej. Porównując marzec i kwiecień tego roku do ubiegłorocznego okresu, okazuje się, że zmarło w nim teraz o 182 osoby mniej. W 2019 roku było to 3826 zgonów, a w 2020 roku - 3644 zgony.

Śmiertelność koronawirusa i grypy



Liczba zachorowań na grypę w ciągu ostatnich pięciu lat. Liczba zachorowań na grypę w ciągu ostatnich pięciu lat.
Okazuje się, że na ogólną liczbę zgonów dużo większy wpływ niż epidemia mają pozawirusowe czynniki. Jakie? Eksperci nie są pewni.

- Zgony mają charakter sezonowy. W zimie jest ich więcej, a w lecie mniej. To ma związek między innymi z temperaturą, zanieczyszczeniem powietrza i zachorowalnością na grypę. Przykładowo w 2017 roku wszystkie te wskaźniki były blisko maksimum swojego negatywnego wpływu, co przełożyło się na szczególnie dużą liczbę zgonów. W tym roku było inaczej. Temperatury w miesiącach zimowych były wyższe niż w poprzednich latach, a związek temperatur z umieralnością jest silny. Po drugie, mówi się, że z powodu pandemii zmniejszyło się zanieczyszczenie powietrza, to również mogło mieć wpływ na mniejszą liczbę zgonów. Grypa miała w tym roku przeciętny przebieg, choć akurat zgony na grypę mają znaczenie czysto wskaźnikowe: czy była mniej, czy bardziej nasilona, ale nie oddają pełnego obrazu negatywnych skutków tej choroby. Grypa, podobnie jak zakażenie koronawirusem, powoduje bardzo często pogłębianie się chorób współistniejących, na przykład krążeniowo-oddechowych - podkreśla wicedyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny prof. Bogdan Wojtyniak w rozmowie z Konkret24.
Czy możliwe więc, że ci sami pacjenci z chorobami współistniejącymi, którzy umarli z powodu COVID-19, umarliby także na powikłania pogrypowe? Tego nie wiemy. Ale liczba zgonów z ich powodu jest w tym roku oficjalnie o niemal 60 proc. niższa niż w 2019 roku.

Mniej osób zginęło też na drogach. Choć policjanci przyznają, że wypadki są obecnie znacznie bardziej tragiczne w skutkach (mniejszy ruch to wyższe prędkości przy zderzeniach), to jednak ich ogólna liczba spadła w okresie lockdownu o 1/3. To także przełożyło się na liczby: Komenda Główna Policji podsumowała, że w marcu 2020 roku było 60 mniej ofiar śmiertelnych, a w kwietniu 2020 - 76 mniej ofiar śmiertelnych drogowych wypadków niż przed rokiem.

Miejsca

Opinie (333) ponad 20 zablokowanych

  • Różnica

    A jak ten wykres i dane o umieralności, mają się do liczby ludności w danym województwie ? Np: ktoś ma dużą rodzinę i umarło mu z rodziny 5-ć osób.A ktoś małą i nie umarł mu nikt.

    • 0 0

  • rozumiem że największa pandemia

    panowała 2016

    • 5 0

  • W końcu statystyki ;) Dziękuję Panie Redaktorze

    No i mamy upragnione statystyki :) o wirusie mówiono już w listopadzie, zatem zamknięcie granic w połowie marca raczej nic nie zmieniło. Pozostaje temat testów fałszywie dodatnich/ujemnych, ciężko to nazwać. Może to mutacja grypy? Panią z pomorskiego nfz odwołano z powodu małej ilości rzekomych zgonów?? Co z obostrzeniami, biznesami polityków kosztem Polaków i przepychaniem ustaw w chaosie prawnym? Powinno się rozliczyć media za sianie paniki oraz obecny rząd. Zostaliśmy oszukani jako naród i traktują nas jak bydło. Proszę zainteresować się w tematach: przedsiębiorcy, energetyka a huty i zakłady "wysokoenergetyczne", rolnicy, górnicy, wypowiadający się lekarze... Obudźmy się i uratujmy co mamy. Wystarczy wyłączyć telewizję, włączyć myślenie i pogrzebać w internecie. Pozdrawiam

    • 3 1

  • To przez was tumany tak jest

    Robicie wszystko co wam patologia każe.Dalej łaź z tą szmatą na gębie to nie długo poczujesz się znacznie lepiej głupku.Zaszczep się jak będą chcieli ale nie żądaj aby zrobili to inni.Wara ci od nas.

    • 6 0

  • siekski przedstwa smiertelnosc w latach 2008-2015

    • 0 0

  • niasza smiertelnosc

    mowia,ze spoleczenstwo sie stazeje,i bardzo dobrz,ze spada ,czesc zaslug ma cv 19 bo zginelo mniej osob na drogach,oby tendencja spadkowa utrzymala sie jak najdluzej,zycze wszystkim zdrowia i wielu wielu lat zycia.

    • 0 0

  • Dla ignorantów

    Mam styczność z osobami pracującymi w jednym ze szpitali. Jeżeli uważacie, że aktualnie siany jest strach - to ja jednak mam wrażenie, że udaje się, że wszystko jest w porządku i pod kontrolą. Jedna osoba przyniesiona na niewłaściwy oddział, mimo stosowania podstawowych zabezpieczeń, jest w stanie zarazić zauważalną część personelu oraz towarzyszących pacjentów. Na wyniki badań czekało się dniami i miało się wrażenie, że ktoś manipuluje liczba testów na dobę.
    Nie wiem, czy byście chcieli przynieść taką chorobę bliskiej osobie, no chyba że jesteście z tych liczących na spadek. Umierają m.in. pracownicy ochrony zdrowia (nie mylić ze służbą zdrowia, o której najwidoczniej rządzący socjaliści marzą - w końcu nakazy pracy. Ten termin został zlikwidowany). O sytuacji w tych miejscach pracownicy, czy raczej poszkodowani, wypowiadają się anonimowo. Nie dlatego, że to ruskie trole. W tym kraju są konsekwencje za mówienie prawdy. Ale oficjalnie dowiecie się, że w szpitalu wszystko pod kontrolą, a jeżeli coś jest nie tak, to wina partyjniaka z innej partii, że nie dostarczył sprzętu. Ale oczywiście, za śmierć pacjentów winnego nie wskażą, jeśli już to oskarżą o to kogoś najniższego szczeblem, a nie osobę decyzyjną i odpowiadającą za stosowane środki ochrony i leki.
    Przy kontakcie z zakażonym rozsiewającym chorobę szmaty i foliowe rękawiczki nie pomogą. Aktualnym ryzykiem jest to, że za takie warunki pracy, jakie są w szpitalach, to posypią się wypowiedzenia i zwolnienia. W końcu lepiej pracować dla niemieckiej sieci, niż leczyć niewdzięczników i foliarzy. Premia w postaci oklasków może nie wystarczyć, no ale jednych wspomaga się oklaskami, a na niewybory czy rydze pieniądze zawsze się znajdą.

    • 4 2

  • Od marca kiedy wprowadzili obostrzenia

    Co drugi dzień mam zgon

    • 4 0

  • Styczeń nie powinien być brany pod uwagę

    W marcu zgonów było więcej niż rok temu, a w kwietniu - mniej.
    Mnie się wydaje, że to efekt ogólnokrajowej kwarantanny - mniej infekcji.

    • 0 6

  • Szybko zleciał

    z głównej strony ten artykuł.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane