• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W sobotę marsz miłośników Lasów Oliwskich

Marzena Klimowicz-Sikorska
22 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kto odpowiada za połamane drzewa w lesie?
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.
  • Unikatowe grzyby, rośliny i owady to stali mieszkańcy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Według ekologów przez nieodpowiednią gospodarkę leśną są zagrożone wyginięciem.

W sobotę o godz. 11 spod stawu przy Młynie Oliwskim zobacz na mapie Gdańska blisko pół tysiąca osób wyruszy w siedmiokilometrową trasę. Nie będzie to jednak spacer, a marsz w obronie wycinanego Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Czego domagają się ekolodzy i miłośnicy przyrody?



Czy twoim zdaniem Trójmiejski Park Krajobrazowy jest dobrze zarządzany przez Nadleśnictwo Gdańsk?

Blisko 500 osób zadeklarowało swój udział w marszu, który ma być głośnym sprzeciwem wobec gospodarki leśnej Nadleśnictwa Gdańsk, polegającej na wzmożonej wycince drzewostanów w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.

O inicjatywie Love Lasy pisaliśmy już w poniedziałek, 18 maja.

- To pierwszy taki nasz marsz w Trójmieście. Nie chcemy, by miał on charakter agresywny, ale by przebiegł pod hasłami "tak dla lasu, wypoczynku, przyrody i unikalnego ekosystemu, jakim jest Trójmiejski Park Krajobrazowy" - mówi Małgorzata Włodarczyk z lokalnej grupy Greenpeace, organizatora marszu.

Trasa sobotniego marszu Greenpeace. Trasa sobotniego marszu Greenpeace.
Siedmiokilometrowy marsz rozpocznie się zbiórką w sobotę 23 maja o godz. 11 przy Stawie Młyńskim mieszczącym się przy Młynie Oliwskim, a zakończy przy Sanktuarium Matki Boskiej Brzemiennej w Matemblewie.

- Uczestnicy chcą w ten sposób wyrazić sprzeciw wobec sposobu gospodarowania zasobami przez Nadleśnictwo Gdańsk, stanowiącego ewidentne zagrożenie dla ekosystemów cennego kompleksu lasów na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego - dodaje Włodarczyk.

Fragment tych lasów jest położony na obszarze Trójmiasta i tworzy jego integralną część. Malowniczy obszar leśny znajduje się w strefie krawędziowej Wysoczyzny Gdańskiej, ukształtowanej 13-15 tys. lat temu, przez topniejące wody lądolodu skandynawskiego. Lasy te są ostoją wielu rzadkich, chronionych i zagrożonych organizmów. Pełnią ważną rolę "zielonych płuc", pozytywnie wpływają na lokalny klimat, są masowo odwiedzane przez turystów i miłośników przyrody.

Czego obawiają się ekolodzy?

- Problemem jest to, że leśnicy wkraczający na dany obszar lasu nie mają wiedzy na temat tego, co jest tam cenne, nie zlecają nawet takich badań przyrodnikom. W ten sposób doprowadzają do zmian np. klimatycznych, czyli gdy gleba nie jest osłonięta, staje się przesuszona i niektóre gatunki roślin czy grzybów giną, w tym też te, które są pod ochronną - mówi Marcin Wilga, członek komisji ochrony przyrody PTTK w Gdańsku. - Chodzi nam o to, by leśnicy przed przystąpieniem do ingerencji w las mieli rozeznanie na temat wartości przyrodniczej danego terenu. Mają przecież do dyspozycji specjalistów z Uniwersytetu Gdańskiego czy w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.

Tylko w oliwskich lasach znaleziono ponad 750 gatunków grzybów, w tym dwa unikalne w skali kraju.

- 750 gatunków na tak małym terenie to ogromna ilość. W parkach narodowych na Pomorzu ta liczba dochodzi co najwyżej do 400 - dodaje Wilga. - Co więcej, ostatnio zostały znalezione dwa cenne i rzadkie gatunki. Niestety gospodarka prowadzona w takiej formie przez nadleśnictwo jest szkodliwa dla przyrody, bo niszczą nie tylko miejsca, w których można znaleźć cenne gatunki, ale też często ścieżki przyrodniczo-dydaktyczne i trasy spacerowe. Dla leśników sprawa pozyskiwania drewna jest na pierwszym miejscu, a według nas na pierwszym miejscu powinno być zachowanie bioróżnorodności biologicznej, a na drugim miejscu patrzenie na walory rekreacyjne lasów.

Wspólny marsz ma potrwać półtorej godziny.

Wydarzenia

Marsz dla Lasu - LoveLasy

zajęcia rekreacyjne

Opinie (101)

  • myślę że lasem (2)

    od lat zajmują się leśnicy i tak powinno zostac! lasu jakoś nam nie ubywa a oni wiedzą co posadzic a co wyciąc ! a gdyby tak leśnicy zaczeli się wtrącac do spraw zawodowych tych maszerujących to dopiero by się polka zaczęła.

    • 8 7

    • Tak,

      to leśnicy powinni zajmować się lasem, a nie urzędnicy i politycy, jak to jest obecnie.

      • 0 0

    • Nie leśnicy, tylko urzędnicy na posadach leśników.

      I to jest całe nieszczęście.

      • 1 3

  • Odp Cmentarna Cisza (7)

    Istota problemu polega na tym, że ludzie wypowiadający się pod tym tematem nie mają doń żadnego merytorycznego przygotowania. Powtarzanie jak mantry chwytliwego propagandowego hasełka "rabunkowa gospodarka leśna" nijak ma się do rzeczywistości i świadczy jedynie o ignorancji i fundamentalnym braku zrozumienia na czym ona faktycznie polega. Zaręczam Ci, że żaden leśnik w TPK nie wycina "w pień ile wlezie", bowiem nikt w tym przedsiębiorstwie nie uprawia wolnej amerykanki, tylko pracuje na tzw. operacie - 10-letnim planie, który dokładnie określa ile i skąd można w tym okresie drewna pozyskać. Doskonale rozumiem, że wchodząc na zrąb laik widzi tylko pniaki i zdewastowaną glebę, tam gdzie wcześniej rosły śliczne drzewka. W rzeczywistości jest to konsekwencja całego procesu technologicznego, nad którym czuwają naprawdę dobrze przygotowani specjaliści. Gorąco więc zachęcam pozostawienie lasu leśnikom, leczenia lekarzom, naprawy samochodów mechanikom, a na leśne wojaże odświeżającą zmianę dotychczas zwyczajowo uczęszczanych tras.

    • 10 5

    • A czy w Planie Urządzania lasu uwzględnia się ochrone różnorodności biologicznej?

      Jest to pytanie retoryczne. Bo nie robi się tego. Więc taki plan jest do d...
      Z poważaniem

      • 0 1

    • No właśnie.... (5)

      Cyt.: "10-letnim planie, który dokładnie określa ile i skąd można w tym okresie drewna pozyskać".

      Pytanie : kto te plany układa ?
      Odpowiedź : Paru urzędasów z Warszawy którzy są na stołkach nie ze względu na znajomośc materii zagadnienia ale dlatego że akurat mają taką fuchę, gdyż z są z rozdania aktulaniej władzy - znajomi królika.
      Bliżsi znajomi królika dostają bardziej intratne posady w spółkach skarbu państwa na przykład, reszta upychana jest w mniej prestiżowych miejscach, typu właśnie lasy państwowe, poczta czy inne takie..
      Potem przychodzi kolejna władza i wymienia całą ekipę na swoich. Zaręczam Ci że nikt tam sobie nawet nie zawraca 4liter tym czy ktoś ma jakąś szerszą wizję gosp. leśnej, zna się na tym itp.
      Taki zatem koleś siedzac na stołku wie że za 3 lata zmieni się władza i pójdzie mu szukać roboty, chce się nachapać ile wlezie. Ażeby się nachapać ( premie i to solidne ) musi pokazać wyniki. Aby pokazać wyniki musi wyciąć "ile wlezie".
      Bo jakby postępował inaczej to mało że premii by nie było ale by tej roboty musiał sobie szukać prędzej niż te 3 lata... Do tego jeszcze jedno : lobby producentów przemysłu drzewnego. Naciskają np. w ten sposób że wznoszą lament to LP że jak LP nie da zgody na wycnke iluś tam tysięcy hektarów lasu, to oni zbankrutują i wtedy 120 osób z jakiegoś tam tartaku straci pracę. No i mając na uwadze dobro społeczne wydawana jest decyzja o wycince.
      Rozumiesz już ?

      PS : Zgodziłbym się z Tobą gdyby LP były rzeczywiście fachowo prowadzone a nie jak skarbonka na pasku aktulanej władzy. To co piszesz nazywane jest utopią. Fajnie brzmi ale jest NIEWYKONALNE.

      • 4 3

      • Odp (4)

        Plany te układają Biura Urządzania Lasu wyłonionego w drodze przetargu publicznego. Proces polega na tym, że pracownicy BUL-i przeprowadzają szczegółową inwentaryzacje w terenie, oddział po oddziale. Z GPS-em i mapą w ręku, w słońcu i w słocie, pod górkę, z górki, przez wiele tygodni. Z dala od jakichkolwiek warszawskich biurek. Na podstawie tych danych przez nich dostarczonych są sporządzane operaty.
        Za fakt, że obecna władza w istocie traktuje Lasy Państwowe jak skarbonkę, którą może kroić, nijak obarczać winą same Lasy. Jest to ewidentna cecha obecnej ekipy rządzącej, widoczna zresztą w każdym obszarze.
        Wspominane przez Ciebie roszady kadrowe występują istotnie, ale dotyczą jedynie wierchuszki, czyli Dyrekcji Generalnej i Regionalnych LP. Ludzie którzy na co dzień harują w terenie pozostają. I nie godzi się zarzucać im braku, wiedzy, kompetencji i znajomości tematu. Pojedź proszę do najbliższego leśniczego i porozmawiaj z nim osobiście o lesie. Sam się przekonasz. Dodatkowo idę o zakład, że facet będzie znał, każdy krzak w swoim leśnictwie.
        Szersza wizja gospodarki leśnej jest w Polsce realizowana od lat. Dlatego lesistość w Polsce z roku na rok rośnie. Taki jest faktyczny stan rzeczy.
        To co Ty tutaj piszesz jest właśnie wspominaną przeze mnie ignorancją i brakiem znajomości faktycznego stanu rzeczy.

        • 2 0

        • Do Wilka (1)

          Teoretycznie masz rację. Ale prawda jest trochę inna. Lasy Oliwskie i ogólnie TPK to nie zwyczajny las gospodarczy - to park krajobrazowy, to lasy ochronne i wodochronne. Nie można tu stosować tradycyjnej gospodarki jak w każdym "zwykłym" lesie, np. na terenie porolnym. Ta gospodarka w TPK powinna nie być uciążliwa dla natury, a jest. W prywatnych rozmowach niektórzy leśnicy krytykują dyrektora RDLP w Gdańsku za prowadzona politykę. Czyli sami widzą, że coś można zrobić inaczej. Nie podaje ich nazwisk, bo byliby represjonowani przez swojego cynicznego i pamiętliwego szefa J.Sz.
          Gdybyś nie zrozumiał, to zauważ jak ci sami ludzie odmiennie zachowują się na meczu piłkarskim i podczas ceremonii pogrzebowej. Lasy Oliwskie to nie zwykła uprawa leśna!
          Szacunek dla Cmentarnej Ciszy

          • 3 2

          • Do Lovelasa

            Tu leży istota problemu Lovelas-ie. Ktoś z przyczyn wizerunkowych i kumoterskich ustanowił bez głębszego zastanowienia na terenie funkcjonujących lasów gospodarczych TPK, bo to w końcu parę stołków do obsadzenia i ładnie na papierze wygląda. Nie zadbano jednocześnie o odpowiednie regulacje statusowe i prawne Trójmiejskich lasów, tworząc zamęt w postaci niejasności i nakładania się kompetencji różnych komórek teoretycznie tym terenem gospodarującym. Nie można winić leśników za to, że codziennie wstają i idą do lasu wykonywać swój zawód. Zwłaszcza, że prawo jest w tej sytuacji po ich stronie. Mylisz się bowiem, że nie można prowadzić tu zwykłej gospodarki leśnej. Przy kilku dodatkowych obwarunkowaniach można i stąd cały konflikt.

            • 2 0

        • (1)

          Cyt. : "pracownicy BUL-i przeprowadzają szczegółową inwentaryzacje w terenie, oddział po oddziale. Z GPS-em i mapą w ręku, w słońcu i w słocie, pod górkę, z górki, przez wiele tygodni. Z dala od jakichkolwiek warszawskich biurek. Na podstawie tych danych przez nich dostarczonych są sporządzane operaty. "

          Czyli : pracownicy BUL gromadzą dane z nadziją że będą one właściwie wykorzstane przy robieniu operaty. OK, rozumiem.

          Problem polega na tym że samej operaty już nie robią - to robią właśnie te ćwoki zza biurek. Dziś jakiś pacan odpowiada za lasy państwowe i orbi operatki, po wyborach bedzie odpowiadał za rybołóstwo a potem np. za środki na rehabilitację w NFZ...
          Takich mamy w warszafce "fachowców" od tworzenia operatek..
          Fachowców od wszystkiego !

          • 3 3

          • odp

            Kolejny błąd. BUL sporządza całość tego dokumentu. Od początku do końca. Żaden pajac zza biurka z ul. Wiejskiej nie ma na to wpływu. Wyklucza to zresztą 10-letni okres obowiązywania tego dokumentu, przez co jest odporny na zmiany przy korycie, które cechuje przecież wyższa częstotliwość. Nie rozumiem dlaczego próbujesz na siłę połączyć te dwie sprawy. Lasy w Polsce są dobrze zarządzane. Nie idealnie. Nie twierdze, że nie ma miejsca na usprawnienia i rozwój. Nie twierdze, że nie istnieją w ich strukturach patologie i błędy systemowe wymagające wyplenienia i naprawy. Natomiast biorąc pod uwagę przeciętny obraz kadry zarządzającej w spółkach skarbu państwa i innych tego typu instytucjach (tam Twoje opisy pasowałyby w istocie jak ulał), PGL LP jawią się jako świecący przykład, jeśli chodzi o wykształcenie i przygotowanie kadr. Jest to łatwe do weryfikacji bowiem na większości stron nadleśnictw są umieszczone informacje o wykształceniu i jego profilu pracowników. Dodatkowo ustawa o Lasach dokładnie reguluje kto może być powołany do Służby Leśnej, co z góry eliminuje możliwość obsadzania stanowisk w lasach bez odpowiedniego wykształcenia kierunkowego. Nie dotyczy to oczywiście, księgowych, pracowników, biurowych itd, ale zapewnia odpowiedni poziom fachowości w przypadku ludzi odpowiedzialnych za działania ściśle związane z gospodarką leśną.

            • 4 0

  • Chronić, chronic, aż zgnije! (15)

    Ludzie nie rozumieją gospodarki leśnej.
    Lasy oliwskie są sztuczne i trzeba je hodować.
    Sadzimy 8000 sadzonek na hektar a po 120 latach mamy 400 a czasem tylko 160 dorosłych dorodnych drzew. Które trzeba wyciąć jak są w dobrej kondycji.
    Te 7600 częściowo same umiera ale większość trzeba sukcesywnie wycinać.
    To wszystko jest właśnie robione a przy okazji są różnicowane gatunki.
    Inaczej za kilkadziesiąt lat będziemy mieli Sudety - las osiągnie wiek staczy, przyjdzie wiatr i będzie jeden wielki wiatrołom. Czy tego chcą pseudo ekolodzy i ochrońcy przyrody?

    • 25 49

    • Sztucznym tworem pomyłki genetycznej to ty jesteś. Lasy trójmiejskie są sztuczne... (4)

      włos się jeży od tego bełkotu!

      • 7 12

      • Ciekaw... Ta sztuczność została wymuszona przez człowieka.

        A teraz lasy oskarża się, że są sztuczne. Moralność pani Dulskiej się kłania.
        Poza tym buki odnawiają się z samosiewu i nie trzeba ingerencji człowieka.

        • 0 0

      • (2)

        Od kilku wieków, lasy w Europie w swej większości pochodzą z nasadzeń.
        W XVIII wieku np była słynna historia nasadzeń lasów dębowych w północnej Anglii, kiedy to ówcześni planiści wyliczyli, że aby utrzymać flotę brytyjską jako podmiot dominacji morskiej, przy ówczesnym zapotrzebowaniu na drewno do ich budowy, lasy zostaną przetrzebione w przeciągu ok. 100 lat. No i kiedy drzewa zaczęły dorastać do wielkości potrzebnej do ich użytkowania, nastąpiła epoka budowy statków z żelaza, zaś lasy pozostały do dzisiaj. Ich naturalność zatem jest wielce wątpliwa.
        Nie chodzi tu więc o to że należy je ściąć ale że to co współcześnie nas otacza jako kompleksy leśne ma niewiele wspólnego z naturalnością, bo ta została narzucona w sposób niejako sztuczny.
        Naprawdę to problem z wycinką byłby wówczas gdyby likwidowano cały kompleks leśny a tak wszakże nie jest.

        • 7 4

        • Odkąd na Ziemi pojawił msię człowiek, to zawsze jest jakaś ingerencja w lasy. (1)

          Nawet w te uznawane na naturalne. Więc dyskusja o naturalności Lasów Oliwskich jest jałowa. Ważne, że te lasy mogą obyć się bez człowieka, ale człowiek nie może się obyć bez nich.
          Poza tym buki mogą się odnawiać same, co widać w lesie. Niestety, brakuje starych okazów, bo zostały wycięte. Kilka ocalałych egzemplarzy ma status pomnika przyrody.

          • 3 1

          • Dookoła np Doliny Radości jest masa wykrotów, właśnie buków ledwie ponad 100-letnich. Wcale nie jest tak, że są wycinane gdy osiągną wiek dojrzały, one tu na Pomorzu tak po prostu mają. Dlatego też leśnicy dbając by las był zdrowy, wycinają je by się raz że nie zmarnowało, dwa by dać miejsce pod kolejne drzewa.
            Tak się robi od stuleci.

            • 3 4

    • Wycinać tak, ale rozsądnie. (4)

      Czemu wycina się całe połacie zamiast pojedynczych drzew? Pod moim domem jest nieduży las, gdzie leśnicy co roku robią wycinkę, bo z czegoś muszą żyć, ale wycinają pojedyncze drzewa i w efekcie nie widać tak bardzo skutków ich działalności.
      W TPK wycinane są całe połacie, co właśnie doprowadza do osłabienia lasu, bo gleba wysycha a silny wiatr powoduje dodatkowe spustoszenia w nieosłoniętym terenie (widać to było ostatnio w Dolinie Ewy).
      Widać też, że leśnicy nie do końca wiedzą co robią, bo od jednego słyszałem, że trzeba sadzić buki (sam brałem udział w akcji sadzenia), bo to naturalne dla tych obszarów drzewa, a ostatnio ktoś z TPK powiedział coś zupełnie odwrotnego.

      • 4 3

      • Słyszałem, że buki trzeba eliminować z upraw w TPK, (3)

        bo są mało odporne na mrozy. To jest opinia leśnika z tytułem doktora. Uznałem to za niesmaczny żart.

        • 3 3

        • Dokładnie, to samo mi wpadło w uszy:) (1)

          Tymczasem do niedawna podkreślało się, że właśnie buki są charakterystyczne dla krajobrazu TPK, warunków glebowych i klimatycznych.
          Ja myślę, że teraz jest zapotrzebowanie na tanie drewno do produkcji mebli, więc będzie sadzenie iglaków.

          • 4 2

          • Iglaki powoli rosną. Dobry surowiec to topola i brzoza, rośnie szybko i jest lekki (tanie meble będą lekkie, nie to co dębowe)

            • 1 0

        • A kto u licha pamięta jakieś straszne mrozy w Trójmieście?

          U mnie na tarasie przezimował bambus!!! Myślałem, że wiosną trzeba będzie kupić nowy, a tu niespodzianka. Ma się dobrze.
          Przestańcie więc traktować ludzi jak niedouków.

          • 5 0

    • nadlesnictwo gdansk

      to sitwa , zlodzieje drwale z ramienia rzadzacej parti , tfu!

      • 4 2

    • a ty "leśniku" rozumiesz? Wątpie!!!

      • 3 6

    • sam jesteś wiatrołm

      • 4 5

    • Racjonalisto

      Pisząc tę opinię dajesz dowód braku wiedzy przyrodniczej.
      Otóż większość destrukcji martwej materii odbywa się z udziałem tlenu. Naukowcy ów proces nazywają butwieniem lub murszeniem. Proces gnicia zachodzi natomiast bez dostępu tlenu. Takie informacje przekazał mi jeden z organizatorów marszu i ja je zapamiętałam. I tak jest z innymi informacjami od leśników , niby brzmią prawdziwie i przekonywująco, ale w szczegółach są po prostu wątpliwe i naciągane jako pobożne życzenia.

      • 9 9

    • @Racjonalista, niestety po częśći prawdopodobnie tego chcą, choć w większości wogole sobie z tego nie zdają sprawy. Bo skąd to niby mają wiedzieć, z lekcji religii?

      • 12 4

  • (1)

    No i z wielkiej chmury, ledwie kapuśniaczek.
    Ludzi było tyle, co w czwartek pod pomnikiem Sobieskiego czyli ledwie ponad setkę, choć groźnie grzmiało że będzie z pół tysiąca. Cóż, kiedy trzeba się realnie odkleić od klawiatury, wtedy jakoś to zawzięcie mija jak ręka odjął.
    Co do jednego z inicjatorów marszu czyli Michała to stwierdzić muszę, że mnie nie do końca przekonał o wielkich szkodach w lasach a zwłaszcza wzdłuż Potoku Oliwskiego. Porównanie zmian rzekomo zdewastowanego terenu w d. osadzie Rybaki, wobec wcześniejszych oględzin działek ogrodniczych, okolic Dworu Oliwskiego a zwłaszcza "dzikiego" terenu pomiędzy działkami a Rybakówką oraz późniejszych czyli z ujęć wody, wyszły nie gorzej a nawet lepiej. Powiem szczerze, że gdy sobie z kilkoma osobami rozmawiałem, to wyszło że sprawa jest dęta i wskazuje na jakąś osobistą urazę Kochańczyka, niźli rzeczywiste zagrożenie. Oczywiście może Michał rację ma, od tego są wszak instytucje jakieś tam, które stosowne decyzje wydają, może ale tzw wizja lokalna i to co zobaczyć można było, wyglądało wcale dobrze.

    • 5 1

    • W tym czase w Trójmieście odbywały się różne ciekawe festyny

      Aż dziw, że przyszło tyle osób, które nie godzą się na eksploatatorską gospodarkę leśną w TPK. Leśnicy boją się opinii społecznej, zwłaszcza, że utracili certyfikat FSC, który gwarantował, że drewno zostało pozyskane z obszaru właściwie zagospodarowanego, gdzie uwzględnia się także potrzebę ochrony różnorodności biologicznej.

      • 0 1

  • 7km marsz w sobotę? (1)

    Spora grupa ludzi w soboty pracuje więc odpada - to raz.
    A dwa to chyba ci co będą uczestniczyć w tym marszu to chyba się niezbyt przepracowują w tygodniu skoro mają chęć na takie cudo.

    Dług publiczny rośnie, PKB spada, a ludzie w soboty po lasach się lansują zamiast nadgonić pracy...ech...gdzie te czasy pracujących sobót?

    Rozumiem inaczej - zimne piwko, internet, tv, święty spokój w domu i wtedy człowiek odpoczywa.

    • 5 1

    • Są ludzie, którzy zamiast leżeć do góry brzuchem swój wolny czas poświęcą na marsz

      I to jest postawa obywatelska. Im nie jest obojętne, jak niszczona jest przyroda TPK, leśne dukty, krajobraz parku.
      A Ty idź na to piwko, skoro to Twój szczyt zadowolenia i osiągnięć intelektualnych.

      • 0 2

  • (4)

    I tak to jest: w swoim ogrodzie drzewa nie wytniesz bez długiej procedury, komisji i dużych opłat, a tymczasem w TPK wycinają hektary lasów.

    • 60 5

    • (2)

      Wskaż konkretne miejsca gdzie wycieli te "hektary lasów"

      • 9 15

      • no to wleź sobie do lasu i zobacz. niczego nie trzeba wskazywać! to widać! (1)

        • 12 5

        • Zaznacz na mapce googla i zalinkuj, by twoja wypowiedź była wiarygodna.
          BO NIE WIDAĆ

          • 2 3

    • zlodzieje

      nadlesnictwo gdansk

      • 2 2

  • OK, ale jaki plan, jaki konkret? (7)

    Lasy mają swój PUL, a jaką ewidencję, jaki plan ma "strona społeczna"? Naprawdę, bez łzawych gadek o "niszczeniu niepowtarzalnego", tylko dajcie konkretną propozycję popartą konkretną analizą. Gdzie jakie stanowiska, co chronić jak i dlaczego. Las to przede wszystkim fabryka pod chmurką, produkująca najbardziej ekologiczny materiał, ale jeśli są konkretne cenne miejsca, to na pewno muszą być/będą chronione. Jeśli nie wierzycie w to że natura sama się potrafi odnawiać, to może i nawet 10 rezerwatów trzeba zrobić, kto wie?
    Bo na razie to wszystko przypomina lament w stylu "ojojoj, takie piękne zboże, takie złote łany, a ten wieśniak je wszystkie skosił kombajnem".

    • 14 13

    • Anonimie (3)

      To Ty lamentujesz, bo masz nikłą wiedze na temat nowoczesnej gospodarki leśnej. Poza tym TPK w dużej części to las miejski, położony wewnątrz aglomeracji Trójmiejskiej. Należy tu stosować odmienny sposób prowadzenia gospodarki. Intensywne pozyskiwanie surowca drzewnego powinno być na marginesie działalności nadleśnictwa. PUL nie uwzględnia walorów przyrodniczych sensu stricte. To przepis na bezduszną eksploatację lasu - dla kasy. Do gdańskich leśników powoli dociera, że można inaczej spojrzeć na las. Ale odgórne zarządzenia są dla nich nieubłagalne, bo to chory kraj, w niektórych sprawach na poziomie krajów trzeciego świata.

      • 6 8

      • (2)

        "Intensywne pozyskiwanie surowca drzewnego"???? To co w TPK to jest intensywne?? Rzędów wielkości nie znasz, chopie... Wygooglaj sobie zagajniki krótkiej rotacji, gdzie sadzisz specjalnie wyhodowane odmiany, a po 8-9 latach kosisz 100%. To jest intensywna produkcja surowca.

        • 8 4

        • W Matemblewie też była racjonalna gospodarka, jak kombinowano z ziemią dla vipów. Prawda? (1)

          Rozróżniam krzaczki od starodrzewów. Na bank.

          • 6 2

          • po twoim wpisie widzę że nie odróżniasz, ani nie wygooglałeś. Również widzę, że nie znasz znaczenia słowa "starodrzew"

            • 1 1

    • Las to nie plantacja buraków, to żywy organizm (2)

      • 5 2

      • (1)

        A plantacja buraków to nie jest żywy organizm?? Taka sama roślina jak dąb czy żyto

        • 5 3

        • Dla rolnika nie - to tylko kasa.

          • 1 2

  • chrońmy lasy (1)

    nie można wszystkiego zalać betonem, z roku na rok obszar lasów się zmniejsza, za kilka lat zamiast lasów bedzie jedynie zagajnik.

    • 3 3

    • Skąd masz te dane?

      Jakby Ci się chciało poszukać to byś się dowiedziała prawdy, a prawda jest taka, że w Polsce cały czas rośnie ilość lasu oraz wiek drzew.

      • 2 0

  • Marsz przez las niema zadnego sensu!Trzeba było prostestowac na wiecu Bronka dzisiaj był w Gdańsku! (2)

    To jego kolesie partyjni z rządu zadecydowali o wycinkach lasów w całej POlsce!! A dzisiaj to by wam Bronek wszystko obiecał.A leśnicy są tylko wykonawcami rozkazów z ministerstwa sami nic nie mogą zrobić. Tak jak urzędasy Gdańska by ukryć niszczenie dzielnicy mówią o jej uporządkowaniu tak leśnicy opowiadają bajki ze to jest uporządkowanie lasu a naprawdę jego niszczenie!!

    • 11 4

    • Wszędzie widzisz Bronka?

      Czas o tym powiedzieć lekarzowi!

      • 0 0

    • Jak chodzi o zarobki i przywileje leśników to protestują ale kiedy idzie o dobro lasu to oni usprawiedliwiają się że wykonują rozkazy

      • 1 0

  • Marsz hipokryzji (7)

    Proponuje naszym natchnionym obrońcom przyrody, po powrocie z marszu, wyrzucić z domu wszystkie meble, książki, dokumenty, kartonowe opakowania, połowę lekarstw i pokaźną część chemii domowej. Przydatny dla uwiarygadniania tego świętego zapału będzie również demontaż wszelkich drzwi, futryn, okien nie daj Boże drewnianych, a dla prawdziwych "TrueEko" więźby dachowej. To ostatnie ma zwłaszcza sens, w końcu nie ma nic bardziej naturalnego niźli nocleg pod gołym niebem. Generalnie usuńcie każdy element swojego otoczenia, który zawdzięczacie surowcowi dostarczanemu na wasze potrzeby przez tych potwornych leśników (a wierzcie mi wymieniłem tu tylko najbardziej oczywistą część, lista jest zdecydowanie dłuższa). Łącznie z papierem toaletowym, co będzie o tyle przydatne, że będzie was można wyczuć z daleka

    • 9 8

    • Wilku, (5)

      to drewno z Lasów Oliwskich jest eksportowane w postaci surowca (zajrzyj do portu, gdzie leżą stosy drewna) i gotowych wyrobów. Po Chinach Polska (proszę porównać wielkość obu krajów) jest drugim światowym eksporterem mebli. Czyli my pozbywamy się lasu naturalnego na rzecz upraw leśnych. Błędem jest tworzenie owych upraw w środku miasta. Tego nie mogą zrozumieć leśnicy. Lasy Oliwskie to tylko ok. 60 km kw. powierzchni, a lasy w Polsce zarządzane przez jedną firmę mają ok. 100 000 km kw. Czyli my poświęcamy ten mały kawałek Trójmiasta dla kasy, pomijając inne walory, jak np. turystyka i rekreacja, zachowanie puli genowej itd.

      • 2 2

      • Errata (3)

        Owszem część tego surowca jest eksportowana. Co jest chyba całkowicie normalne w XXI-wiecznej gospodarce wolnorynkowej. Ważne jest, żeby nie zniekształcać obrazu rzeczywistości i sugerować, że wszystko jest wysyłane za granice. Dodać trzeba, że pieniądze za nie wydawane są na nasadzenia tutaj. I na drogi po których możecie hasać po lasach. Wielu z was bowiem nie wie, bądź zapomina, że Lasy Państwowe nie są dotowane z budżetu państwa, tylko same muszą wypracować swój dochód. Z którego część przeznaczają na umożliwianie wam na korzystanie z ich dobrodziejstw.

        • 2 2

        • Błąd Wilku (2)

          wiele dróg do tej pory nie naprawiono. Niektóre przypominają buchtowiska dzików. Głównie zadbane są te, którymi wywozi się drewno. Przypominają one "autostrady leśne". Dla nas, gości w lesie nie mają żadnego znaczenia. Poza tym wiele historycznych duktów zostało zniszczonych i przerobionych na owe autostrady. Od leśników słyszę tylko - wycinka, nasadzenia, dochód. To bardzo ubogi repertuar. Spodziewałem się czegoś bogatszego z dziedziny chociażby ekologii, sozologii itp. Podobno te dziedziny są znane leśnikom.
          P.S. A tak prywatnie: nie lej tyle wazeliny, bo się udławisz. Życzliwie, bez urazy.

          • 1 3

          • odp

            W istocie życzliwie Nie wilku, doprawdy jakże to polska życzliwość z Twojej strony. Nie obawiaj się jednakoż urazy nie chowam, Twą życzliwość wszelako odwzajemniam i radzę: bacz na jad jaki lejesz bowiem łatwiej nim sobie zaszkodzić niż wazeliną.
            Moim jedynym celem jest spokojna i merytoryczna polemika, przeznaczona przede wszystkim dla ludzi, którzy nie mają w tej materii wyrobionego zdania, a łatwo mogą uleć szerzonej tu przez wielu dezinformacji. O ile bowiem idea ochrony przyrody jest godna jak najbardziej pochwały i osobiście mi bliska, o tyle ciężko mi jest przejść obojętnie obok tej ilości crapu, który tutaj się pojawia.
            Jednocześnie zdaje sobie doskonale sprawę, że dla wielu sprawa jest jasna i wiadomo, że wszytko to omójboziu źli, paskudni leśnicy, rabunkowa gospodarka leśna, niszczenie całych ekosystemów (ciekawostka, że w artykule pojawia się wzmianka o 750 rzadkich gatunkach występujących w naszych trójmiejskich lasach, tych samych przypominam, w których tą złą paskudną, zdradziecką gospodarkę prowadzi się od dziesięcioleci i jakimś cudem się uchowały) i żadna rzeczowa argumentacja nie jest wstanie przebić się przez ich zealocki zapał. Wiadomo w końcu nie od dzisiaj, że dla wielu świętą jest dewiza, że jeżeli rzeczywistość nie zgadza się z ich światopoglądem, to pal licho rzeczywistość.
            Bo jak to jest, że te straszne Lasy Państwowe budują w pierwszej kolejności, przy swoich ograniczonych budżetach te szlaki technologiczne, te drogi wywozowe, które są niezbędne do prowadzenia gospodarki leśnej, która to jest o zgrozo jedynym ich źródłem utrzymania?! Przecież dużo rozsądniejszym byłoby wydać tę całą kasę na dróżki, ławeczki i inne wiaty, dla naszych entuzjastów wypoczynku na łonie natury. Kij z tym, że postoją co najwyżej pół sezonu, bo zaraz radosna gawiedź je porozpieprza i w 90% przypadków są to pieniądze wyrzucone w błoto. Obywatel chce, obywatel wymaga, obywatelowi się przecież należy.

            • 1 0

          • Manipulujesz, robiąc nieprawdziwe wtręty oparte jedynie na przypuszczeniach.

            • 0 0

      • Zszokowany mieszczuch

        Naprawdę sądzisz, że drewno, które widziałeś jest tylko z oliwskich lasów?
        Żenada

        • 2 0

    • Oj Wilku Wilku...

      Tym ludziom nie chodzi o to aby zrbić ścisły rezerwat z TPK ale o to aby nie prowadzić tam rabunkowej gospodarki.
      Nie uważasz Wilku iż między pojęciami całkowitej ochrony lasu a wycinaniem w pień ile wlezie można się spotkac gdzieś po środku ?
      Problem wszak nie jest że las jest "eksploatowany".
      Problemem jest to że jest "eksploatowany" w sposób rabunkowy i przy okazji niszczy się cały ekosystem.

      • 4 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane