• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

WWF wyławia sieci z Bałtyku. Naukowcy: pod publikę

Michał Sielski
21 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Już ponad 700 kg zgubionych sieci wyłowili ekolodzy z World Wild Fund z dna Bałtyku. Naukowcy twierdzą jednak, że ma to niewielki wpływ na ilość ryb w naszym morzu, a czasami wręcz im szkodzi.



W stare sieci nadal wpadają ryby. W stare sieci nadal wpadają ryby.

Jak odnosisz się do akcji ekologicznych?

Akcja organizacji ekologicznej WWF trwa od początku lipca. W jej ramach z polskiej części Bałtyku wyłowiono już ponad 700 kg zgubionych lub porzuconych sieci. Rybacy nie podjęli ich z wody z różnych przyczyn, najczęściej jednak podczas sztormów urywały się bojki, które oznaczały miejsca, w których zostały oznaczone. Ekolodzy mają co robić. Takich sieci są w Bałtyku tony.

- Sieci porzucone w morzu ciągle łowią, nie tylko ryby, które nigdy nie trafią na stoły, ale również ptaki i ssaki morskie. Mało kto mówi o tym niewidocznym problemie, chociaż jest on bardzo poważny, biorąc pod uwagę ilość sieci-widm, które mogą w Bałtyku zalegać oraz ich wpływ na żywe organizmy - podkreśla Piotr Prędki z WWF Polska.

Akcja potrwa do końca sierpnia. W zeszłym roku wyłowiono 6 ton sieci, głównie zaczepionych o wraki, zalegające na dnie morza. Naukowcy przekonują jednak, że problem nie jest wcale jednoznaczny.

- Największym zagrożeniem są sieci dryfujące, które cały czas łowią. Te, które opadły na dno, nie są już groźne. Często stanowią wręcz schronienie dla ryb - mówi Wojciech Pelczarski, wicedyrektor Morskiego Instytutu Rybackiego.

Dzięki temu, że Bałtyk nie jest głębokim morzem, problem nie dotyka nas tak bardzo. Na Oceanie Atlantyckim sieci mają nawet dziesiątki kilometrów długości i kilkaset metrów głębokości. Gdy zginą, razem z nimi przepadają tuńczyki, a nawet rekiny. I to hurtowo. Ryby męczą się i duszą, bo nie mogą się ruszać. Gdy sieć się napełni, gęsto utkana rybami, pod własnym ciężarem opada na dno.

- Od 2008 roku zabroniono stosowania pławic łososiowych, które były najbardziej niebezpieczne. Dlatego akcja ekologiczna z usuwaniem sieci jest robiona trochę pod publikę. Z jednej strony zwraca uwagę na problem, ale z drugiej nie jest on tak duży i ma znikomy wpływ dla rybostanu. Leżące na dnie sieci ryb już nie łowią - mówi Wojciech Pelczarski.

Miejsca

  • MIR Gdynia, Hugona Kołłątaja 1

Opinie (81)

  • a u mnie była niedawno pani z wwf

    bardzo mile wspominam

    • 0 0

  • A co tam na Rospudzie? (1)

    Przypinali się łańcuchami do drzew, wyli jak wściekłe, opętane psy, pianę toczyli z pysków i... co? Rospuda zarasta dziś śmieciami, a ekologów jak na lekarstwo nawet nie ma tam! Pod ścianę i rozstrzelać takich ekologów!

    • 20 9

    • posprzataj Bolek jak taki jestes madry....smieciarze to najgorsze chamstwo i tyle....

      • 1 2

  • (1)

    To nie rybki gamoniu tylko pilkery urwane przez wędkarzy morskich na wraku! Poznaję swojego...

    • 3 0

    • wobki i twisterki paprochy

      • 1 0

  • ...

    ale o co chodzi? o te pare rybek na dnie wiaderka?

    • 2 2

  • (2)

    WWF to grupa lewackich szkodników szanowni Państwo.Bez pomyślunku.

    • 44 25

    • moja uwaga

      wykładowca kafelkami na PG

      • 0 1

    • O proszę, znalazł się ekspert od lewackości i szkodników.

      Z pomyślunkiem.
      Domyślam się, że jesteś bardziej zielony niż wszystkie tego typu organizacje na świecie i wiesz wszystko najlepiej.

      • 2 4

  • dobra robota i wspaniala mysl nalezy tylko gratulowac WWF

    WWF - powinien podjac akcje czyszczenia brudnego i syfiastego miasta Gdanska oraz odetkac wszystkie rury kanalizacji deszczowej - ta sama droga nalezy zawstydzic wladze Gdanska a przede wszystkim Mieszkancow Gdanska za ten okropny brud i syf, do wladz Gdanska to tu mam pretensje ze sypia bloto zima na drogi i wszystko tu gnije przez cale lata oraz wszystko wyglada stare smierdzace i zgnite - zobaczcie jak biedna Chorwacja jest czysta - niewstyd wam brudasy ze zyjecie w takim brudzie nie tylko zima ale i przez caly rok - malo calymi latami zyjecie w tym brudzie i juz wrosliscie w tem brud i jest wam dobrze z tym brudem syfem zgnilizna i kurzem.

    • 6 4

  • Bardzo dobrze, popieram!

    "(...) akcja ekologiczna z usuwaniem sieci jest robiona trochę pod publikę. Z jednej strony zwraca uwagę na problem, ale z drugiej nie jest on tak duży i ma znikomy wpływ dla rybostanu."
    trochę pod publikę? - proszę to powiedzieć tym dziesiątkom tysięcy ryb i ssaków, które zginęły w męczarniach zaplątując się o sieć!... akcja jak najbardziej na miejscu - Popieram! uratuje choć część organizmów, które są potencjalnie zagrożone zaplątaniem się w sieć, a poza tym i tak morza, w tym morze bałtyckie są już dość zaśmiecone i zanieczyszczone przez człowieka, więc jesteśmy coś winni przyrodzie.., choćby takie 'pod publikę' przeprowadzane akcje...!!! POPIERAM!

    • 13 2

  • Wracając do beczek to jak myślicie dlaczego największa zachorowalność na nowotwory jest na wybrzeżu,a nie na przykład na Śląsku?.A ludzie z całej polski przyjeżdżają nad morze nawdychać się "świeżego "powietrza!!!

    • 4 1

  • WWF i PETA (1)

    WWF, zieloni i inni, tak jak PETA. Dużo gadają a sami usypiają 95% zwierząt, jakie dostaną się w ich ręce. Byle tylko kasa leciała a pionki wolontariusze myślą, że robią coś dla dobra świata.

    • 45 14

    • ze zwierzętani to nie wiem jak jest

      ale fakt, że dużo akcji jest robionych pod publiczkę w celu zagarnięcia jak największej ilości kasy, tudzież dopchania się do koryta polityków, tylko za osłoną ekologii

      • 6 0

  • bez sensu

    tak akcja ekologów to taki sam bezsens jak ograniczenie emisji dwutlenku wegla w wielu krajach na świecie bo najwięksi , czyli chiny i usa mają to w d..pie.

    • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane