• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Więcej elektroniki to mniejsze kolejki w urzędach?

Patryk Szczerba
15 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Czytelne wyświetlacze porządkują kolejki w urzędach. Czytelne wyświetlacze porządkują kolejki w urzędach.

Elektronika to element, bez którego obsługa mieszkańców w budynkach magistratów w Gdańsku i Gdyni byłaby mniej sprawna. A że o szybkość i zadowolenie petentów przede wszystkim w tym przypadku chodzi, urzędnicy starają się działające systemy modernizować lub - jak Sopot - stworzyć nowy.



Jak oceniasz obsługę w urzędzie twojego miasta?

Przykładem z ostatnich dni jest Gdynia, gdzie działa nowy system kolejkowy, który zastąpił poprzedni, działający w budynku Urzędu Miasta od 1999 roku. Jak przekonują pracownicy magistratu, przez 16 lat zdążył się zużyć, stąd decyzja, by zastąpić go nowym.

Nowe monitory i komunikaty

- Serwisowanie sprzętu stało się bardzo kosztowne, a w przypadku niektórych awarii wręcz niemożliwe, bo na rynku nie ma już części do tak wiekowych urządzeń. Do tego dodać trzeba brak możliwości dodawania nowych opcji. To wszystko złożyło się na decyzję, by zamontować nowy - wyjaśnia Sebastian Drausal, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Gdyni.
Do tej pory mieszkańcy używali dwóch urządzeń, z których brali kwitki. Od nowego roku 35 stanowisk jest obsługiwanych za pomocą jednego automatu biletowego, co ma stworzyć szansę na zamianę funkcji poszczególnych stanowisk, w momencie gdy w jakiejś sprawie utworzyła się kolejka. W sali obsługi mieszkańców zawisły nowe wyświetlacze LCD.

Czytaj też: Gdyńscy urzędnicy krępują się petentów?

- System ma przejrzystą organizację spraw, takich jak składanie wniosków o prawo jazdy i odbiór dokumentów. Podobnie jest w przypadku dowodów osobistych. Duże ekrany ułatwiają sprawne i czytelne odnajdywanie poszczególnych okienek. Z kolei pracownicy mają rozbudowane funkcje przywoławcze - mówi Marzenna Umławska, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich UM Gdyni.
Wdrożone rozwiązania kosztowały 92 tys. zł.

W Gdańsku podgląd także z domu

Bez rozwiązania, nazywanego potocznie systemem kolejkowym, nie dałoby się wydajnie pracować także w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. W gdańskim magistracie funkcjonuje już ono od kilkunastu lat. Jesienią 2012 roku system ten uruchomiony został także w Urzędzie Stanu Cywilnego, a w grudniu 2014 roku wyposażony został w układ głosowego przywołania.

Korzyści płynące z jego funkcjonowania są podobne jak w Gdyni.

- System umożliwia obserwację i nadzór wszystkich punktów kolejkowych w jednym miejscu. Dzięki temu możemy podejmować decyzje poprawiające wydajność i efektywność, co przekłada się na poziom zadowolenia klientów magistratu. Istotna jest również możliwość obserwacji tempa obsługi na każdym stanowisku - mówi Izabela Dulkiewicz, dyrektor Wydziału Obsługi Mieszkańców.
W ostatnich miesiącach został uzupełniony o możliwość podglądu sytuacji w urzędzie przez internet. Dotyczy to Urzędu Stanu Cywilnego praz zespołów obsługi mieszkańców, gdzie osoby zgłaszają się w sprawach meldunków, dowodów osobistych, praw jazdy, rejestracji pojazdów czy działalności gospodarczej. Aktualizacja odbywa się w czasie rzeczywistym.

- Ułatwia mieszkańcom decyzję o tym, czy wybrać się do urzędu, czy zarezerwować wizytę drogą internetową, albo pójść do innej filii - przekonuje Dulkiewicz.
Sytuację kolejkową w urzędzie można sprawdzić, wchodząc w zakładkę na stronie Gdańska.

Sopot dopiero po remoncie

W Sopocie osobnego systemu do obsługi mieszkańców nie ma, bo też nie ma sali, gdzie petenci mogliby być obsługiwani. Pojawi się po planowanym remoncie sopockiego magistratu, który prawdopodobnie rozpocznie się w przyszłym roku.

Miejsca

Opinie (121) 2 zablokowane

  • Urząd Wojewódzki, oddział ds cudzoziemców

    Elektronika nie przyspiesza pracy, a sprawia dodatkowy PROBLEM.
    Urząd otwierany jest, a godzinę później już nie ma numerków. Żeby przyjść do urzędu i zdążyć pobrać numerek należy być jeszcze przed otwarciem urzędu w przeciwnym razie możemy klamkę pocałować.

    • 5 0

  • Kiedy w końcu UM będzie dla petentów a nie dla urzędników?

    nie zmienia to faktu, że w UM w Gdańsku jest niesamowita papierologia i powstający przy tym kreatywny bałagan (delikatnie ujmując).
    Osoby obsługujące wymagają dokumentów, które same wystawiają!!! Nie wspominając już ile trzeba nakombinować się, żeby po zmianie adresu korespondencja z UM trafiała na ten właściwy (jeden ogólny wniosek z informacją nie wystarczy. Trzeba przejść się po wszystkich pokojach z których oczekujemy możliwej korespondencji i poinformować każdego z osobna!!! ale i to nie wróży sukcesu patrząc na moje ostatnie awizo.

    • 5 2

  • brednie stosowane (2)

    PRAWDA O URZĘDACH W GDANSKU;
    1. epuap to fikcja. nic nie dziala, skrajnie przekombinowany, bezustanne zwiechy.
    2. u sali rejestracji pojazdow na 10 okienek czynne 2, urząd czynny do 15 ale od 12 biletomat nie wydaje numerów. powód? wszyscy na urlopie akurat.
    3. procedura w 99% zautomatyzowana ma na ogol jakis jeden element ktory powoduje ze i tak musisz pojechac przybic piątke z urzędasem
    4. TOTALNY BRAK KOMUNIKACJI innej niz papierowa z urzędem. kazdy pitolowaty wniosek inny niz gotowe formularze to droga przez kancelarię pism i czekanie w nieskonczonosc az urzędnicy przestaną sobie nawzajem podrzucac papiery.

    i grande wisienka na torcie: 90% papierów jakie trzeba w urzędzie składać lub wypełniac to jakaś bzdura, której przeciętny szwajcar albo holendwer by nawet nie zrozumiał. jak powiedziałem koledze przedsiębiorcy ze szwajcarii ze mam wpisane kilkadziesiąt rodzajów działalności gospodarczej w pkd bo może kiedystam bede mial wystawic fv na cos nietypowego i bede musial lecieć do urzędu, to myslał że to żart taki, bo u nich po prostu nie ma takiej ewidencji i przedsiębiorca może się zajmować czym mu akurat wygodnie w danej chwili, czyli np. latem może sprzedawać pomidory a zimą sanki, bez obowiązku rejestrowania się w urzędzie jako sprzedawca pomidorów i sprzedawca sań.

    • 15 6

    • Co do wisienki: o to to już pretensja nie do urzędu.

      • 0 1

    • nawet CV z załącznikami trzeba w formie papierowej przesłać ;)

      u wszystkich pozostałych pracodawców wystarczy forma elektroniczna,
      więc po co w UM ta informatyzacja?

      • 3 1

  • szkoda, że nie mniej urzędników! (4)

    wielkość zatrudnienia tej bezproduktywnej grupy jest porażająca i dalej rośnie. Zysk narodowy jest przeżerany!

    • 20 11

    • Przerażają głosy ujemne. (2)

      • 7 4

      • Przeraża bezrefleksyjność i łatwość stawiania sądów

        "Urzędnik jest z definicji zbędny, bo jest urzędnikiem, oczywista - oczywistość" - mniej więcej tyle wynika z twojego postu. Dlatego zbierasz minusy.

        • 3 5

      • to urzędnicy minusują

        • 10 8

    • Dr Fred Janusz?

      • 3 7

  • Złożyłem pismo do vice-prezydenta Grzelaka, skargę na lokalówkę... (1)

    Pismo skierowano do...Lokalówki i lokalówka odpowiada, tzn. odpowie bo w końcu zastałem panią w pracy, która owym pismem się zajmuje a raczej wszedłem na jakąś komisję w której uczestniczyła... I wiem ze słów, że otrzymam w końcu odpowiedź / negatywną/ a od czasu złożenia pisma mineły 2 miesiące...

    Pani przez 2 miesiące była nieuchwytna telefonicznie itp. Zostawiałem w urzędzie także prośby o kontakt itd. - Zero odzewu. Ciągle gdzieś w terenie itp. / a podobno dzień terenowy jest w czwartki/
    Telefony - nikt nie odbiera. - Pani Matuszewska-Gruszka.

    Odpowiedź będzie zawierać: " Nie odpowiedział pan na nasze pismo z 2012r." i na to potrzebowano ponad 2 miesiące? i - żadnego pisma na oczy nie widziałem.

    Jak to możliwe by skarga na urzędników, skierowana do vice-prezydenta mogła trafiać do zainteresowanych, by oni zajeli się skargą na nich i oni by odpowiedzieli skarżącemu - oto jest pytanie...!

    Wygląda na to, że pisanie do pana Grzelaka mija się z celem.

    • 11 5

    • Wzruszająca historia

      A kto się miał ustosunkowywać do skargi - Grzelak nie zna tematu, więc musiał poznać opinię Lokalówki.

      • 3 4

  • najbardziej szczęśliwi zdają się być urzędnicy którym ta cała elektronika służy od odizolowania się od tych uciążliwych ludzi...
    a tak na marginesie to w całym trójmieście mamy kliki urzędnicze które od lat się nie zmieniają...
    ale mieszkańcom się to podoba

    • 9 5

  • a prawda zawsze leży po środku ;)

    z komentarzy wynika pewien schemat myślenia, że skoro urzędnik, czyli pracownik opłacany z moich podatków, to znaczy że mam przywilej widzieć tylko jego negatywne zachowania i wylewać 100% hejt niezależnie od prawdy obiektywnej,

    a z moich obserwacji wynika, że czy urząd czy prywatna firma, obsługa klientów/petentów (czy jak tam ich zwał) wygląda dokładnie tak samo, czyli mamy pełen przegląd postaw od zachwycających do wymuszających przekleństwo ;)

    i trochę współczuję urzędnikom, bo oni tak naprawdę nic nie mogą (wszelkie zasady, wytyczne, prawo stanowi ktoś inny i czasem trudno doszukać się logicznej motywacji, raczej to wygląda na grę polityczną), ale są jak mięso armatnie wystawieni aby zebrać wszelkie niezadowolenie mieszkańców,
    a w firmie prywatnej jest trochę inaczej, bo jej zależy na ilości klientów więc często uwagi pracowników są realizowane, aby być bardziej konkurencyjnym i zarabiać

    • 9 3

  • elektronika

    Bzdura zła praca urzędników W Gdyni w wydziałe Architektury Urzędnicy zamykają drzwi w godzinach pracy i piją kawke. Co nato przełożeni

    • 12 1

  • elektronika

    Administracja rozbudowana bałagan organizacyjny niekompetencja urzędników Długie terminy załatwienia brak wiedzy oKPA Brak odpowiedzi na pisma Nie mamy się czym chwalić

    • 8 3

  • Tak jak w Niemczech !

    gratuluje

    • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane