• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wraca problem z paleniem na przystankach

Katarzyna Moritz
25 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Jest zakaz, ale i tak palą na przystankach
  • Problem z palącymi papierosy na przystankach powraca, mimo że grożą za to mandaty do 500 zł.
  • Na przystankach tramwajowych przy gdańskim dworcu PKP w koszach na śmieci jest pełno niedopałków.
  • Problem z palącymi papierosy na przystankach powraca, mimo że grożą za to mandaty do 500 zł.

13 lat temu Gdańsk był prekursorem w Polsce wprowadzając zakaz palenia na przystankach komunikacji miejskiej. Dziś mało kto go respektuje.



Czy widujesz palących na przystankach?

Już w lipcu 2006 roku, dzięki inicjatywie radnej Moniki Tomaszewskiej, Gdańsk wprowadził przepisy zakazujące palenia na przystankach autobusowych i tramwajowych w mieście.

Określają one wyraźnie, że każdy, kto zapali na przystanku albo w odległości 10 metrów po obu stronach słupka przystankowego oraz 15 metrów z tyłu i z przodu - zapłaci mandat. Informują o tym tabliczki ze strzałkami wskazującymi odległości i przekreślonego papierosa.

- Kiedy na przystankach komunikacji miejskiej w Gdańsku wprowadzono zakaz palenia, byłem pełen nadziei. Niestety w drodze do pracy, codziennie przesiadam się z autobusu na tramwaj przy dworcu PKP i praktycznie zawsze kiedy przebywam na przystanku tramwajowym Dworzec Główny (rano - między godziną 6 i 7), znajduje się na nim kilka palących osób, które nie robią sobie nic z oznaczeń "zakaz palenia na całym przystanku" i puszczają dymka, zatruwając powietrze wszystkim czekającym na swój środek lokomocji. Skąd tyle niedopałków na przystanku z całkowitym zakazem palenia? - denerwuje się nasz czytelnik, pan Tomasz.
Problem z palącymi widać też na przystankach autobusowych przy dworcu, choć faktem jest, że większość z nich stara się jednak palić w przepisowym oddaleniu.

- Być może palący dziś na przystankach nie pamiętają, lub po prostu nie wiedzą o zakazie wprowadzonym kilka lat temu. Możliwe, że wśród nich są osoby, które przyjechały do Gdańska już po dyskusji na ten temat. Szkoda, że straż miejska nie przypomina o tym przepisie - podkreśla pan Stanisław.
Przy Dworcu PKP jest wyznaczona specjalna strefa dla palaczy. Przy Dworcu PKP jest wyznaczona specjalna strefa dla palaczy.
Strażnicy miejscy przyznają, że interwencje z osobami łamiącymi zakaz palenia, nie należą do łatwych, bo często na widok mundurowych problem znika. Mimo to okazuje się, że interwencje SM w związku z paleniem tytoniu w miejscach objętych zakazem są jednymi z częstszych.

3,7 tys. mandatów za palenie rocznie, czyli ponad 10 dziennie



W 2018 roku na sprawców takich wykroczeń nałożyli 3709 mandatów (o łącznej wartości 124 548 zł). Udzielili też 1210 pouczeń, 17 spraw skierowali do sądu. W pierwszej połowie tego roku liczba nałożonych mandatów wyniosła 1693 (57 732 zł). Pouczeń było 685, wniosków do sądu - 5.

- Zdecydowana większość tych interwencji podejmowana była na przystankach komunikacji publicznej - zapewnia Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.

Nie tylko uchwała, ale także ustawa zakazuje palenia



Przypomnijmy, że poza gdańską uchwałą o zakazie palenia na przystaniach, w 2010 roku wprowadzono ustawę o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Gdy przepisy wchodziły w życie, najwięcej obaw palaczy dotyczyło wprowadzenia ograniczenia w klubach, restauracjach i pubach.

E-papierosy zakazane w gdyńskiej komunikacji. Gdańsk zrobi to niebawem



Zakaz zaczął również obowiązywać na przystankach autobusowych, w taksówkach, zakładach pracy, szkołach, uczelniach, szpitalach, pociągach, autobusach, hotelach, na placach zabaw (w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci) i wszystkich innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.

Wcześniej wszędzie tam można było spotkać palące osoby. Jednocześnie weszły surowe kary. Za palenie w niedozwolonym miejscu wprowadzono karę od 20 do 500 zł. Sprzedawca, który sprzeda papierosy osobie nieletniej, może dostać do 2 tys. zł grzywny.

Opinie (411) ponad 20 zablokowanych

  • To jest kwestia kultury osobistej

    Na przystankach widać momentami jej brak u palących, dokładnie tak samo jak poniżej w komentarzach brak kultury osobom nie palącym.
    Palę i odchodzę zawsze na odległość taką aby nikomu na przystanku(i gdziekolwiek indziej) nie przeszkadzać, chowam papierosa przed matką z dzieckiem aby nie wąchała i przed młodym żeby nie brał przykładu aczkolwiek....to ma swoje granice.

    • 22 1

  • To kwestia kultury poszczególnych ludzi a nie palaczy jako grupy

    Sam kiedyś paliłem ale nie śmieciem ani nie dmuchalem na innych. Dziś jak widzę jak pajace wyrzucają pety z samochodu na ulice to mam ochotę wjechać w takiego. Ale nadal to nie kwestia palaczy jako grupy a tego ze Polacy są dolnych lotów społeczeństwem

    • 17 0

  • oni palą w autobusach i trawajach

    niedopałki wyrzucają na przystanki...zwykłe zaśmiecanie

    • 9 4

  • A co jeśli ktoś pali głupa, paląc papierosa w miejscu publicznym?

    • 5 0

  • (2)

    przypominam że ani na plaży ani w lesie ani w parku - palić nie wolno, na balkonie też nie

    • 17 15

    • Taaa, jasne..

      • 1 2

    • A gdzie wolno

      • 0 0

  • Chamstwo na każdym kroku:

    Palacze na przystankach i na klatkach schodowych, pijaki stojący w bramach i siedzący na ławkach, rowerzyścy jeżdżący jak wariaci na chodnikach i mamuśki z nagimi szczającymi i sr*jącymi g*wniakami na plaży, rodzice pozwalający swoim bachorom na chodzenie brudnymi kopytami po siedzeniach w barach i restauracjach - oto obraz Gdyni.

    • 23 0

  • palacz krotkie ma swe zycie

    nie pal bracie, lepsze picie!

    • 5 3

  • Bo to taki kraj.. przepis wprowadzą i go potem nie egzekwuja.

    Straż Miejska potrafi karać kierowców bo łatwiej ich wyłapać. Kamery na przystankach może tych głównych. Monitoring jest, zapis i wtedy dowód jest jak ktoś na widok munduru rzuca petem. Tragiczne to jest jakie chamstwo dziś żyje.

    • 11 1

  • syf!!!! (4)

    Ja mam sąsiadów ,którzy ciągle jarają na balkonie .Jak jeden skończy to następny z rodzinki wychodzi i tak od rana do wieczora.a najlepsza jest "seniorka rodu" która siedzi na zydlu w staniku bieliźnianym i kopci.denerwuje mnie to bo moje dzieci widzą to z balkonu i sie śmieją(mam synów) Zamiast popielniczki mają słoik z wodą i zbierają pety pod wieczko.Słoika nie zamykją i tak cuchnie jak w melinie pijackiej!!!!!!! Już nie pamiętam kiedy mogłam spokojnie przewietrzyć dieciom przed snem!!!!!!!!!!

    • 32 8

    • Ja tez mam problem balkonowo/okuenny (1)

      Ja nie mam balkonu, otwieram okno. Wdycham świeże powietrze, aż tu niestety smród, sąsiadka obok stoi na balkonie i pali! Mało tego, piętro niżej na swoim balkonie palący dziad:(

      • 11 3

      • Czytaj ze zrozumieniem

        Nie napisałam że obserwuje ,dziwne że jak jestem w domu to zawsze tak jest więc jak mnie nie ma to czemu miałoby być inaczej? a pracuję na zmiany. Odp Bachory ordynusie to masz Ty ! Ja mam dzieci małych chłopców dla których zobaczenie baby w staniku to atrakcja więc jak widzą to się głupkowato śmieją- balkon ich jes 2 piętra niżej po skosie ( trudno się domysleć) dlatego widzą bystrzaku!!!!!!

        • 3 2

    • Jakim cudem twoje bachory to widzą? (1)

      I powiadasz, że obserwujesz ich od rana do wieczora - ciekawe!

      • 2 9

      • Odp piętro wyżej

        • 4 2

  • Dobrze, że wreszcie ktoś o problemie napisał. Tabliczki zakazujące palenia zniknęły już z większości przystanków, odpadły, zatarły się, są niewidoczne... Samorząd nie zlecał konserwacji, napraw, bo przecież ma inne priorytety. Palą turyści (z braku informacji), pracownicy z Ukrainy i młodzi przyjezdni nowi gdańszcanie. Oczywistym jest, że dawni mieszkańcy, w większości starsi ludzie, boją się im zwrócić uwagę a służby nie reagują. W Gdańsku żyje się coraz gorzej. Tyle.

    • 24 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane