• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wszystkie grzechy SKM

Tomasz Larczyński
1 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (298)
Szybka Kolej Miejska. Z jednej strony kluczowy dla funkcjonowania Trójmiasta środek transportu, z drugiej niewyczerpane źródło frustracji i narzekań mieszkańców Gdańska, Gdyni i Sopotu. Szybka Kolej Miejska. Z jednej strony kluczowy dla funkcjonowania Trójmiasta środek transportu, z drugiej niewyczerpane źródło frustracji i narzekań mieszkańców Gdańska, Gdyni i Sopotu.

Ostatnimi czasy trudno o dzień bez incydentów na SKM w raporcie na Trojmiasto.pl. Przeważnie chodzi o opóźnienia, ale praktycznie jest to też cały możliwy przekrój awarii i utrudnień. Niestety nie są to przelotne zaniedbania, a symptom strukturalnych problemów gnębiących ten fundament trójmiejskiej komunikacji - pisze Tomasz Larczyński.



Ile byłbyś w stanie zapłacić więcej za bilet, żeby SKM kursowała częściej i punktualnie?

Na wstępie ważna uwaga: jako "SKM" będę tu w skrócie nazywał relację S1 Gdańsk Śródmieście-Wejherowo(-Lębork), a "linia SKM" to linia kolejowa nr 250 Gdańsk Śródmieście-Rumia. SKM do grudnia będzie obsługiwała także połączenia na linii PKM, jednak PKM ma szczęście przynajmniej do ożywionej debaty na temat jej przyszłości i rozbudowy. Linia S1/250 jest publicznie obecna tylko w formie, no właśnie, kolejnych wieści o opóźnieniach, podczas gdy to właśnie ona stanowi kręgosłup komunikacyjny Trójmiasta.

Czas, żebyśmy porozmawiali o jej problemach.

Te zaś są na tyle głębokie, różnorodne i wieloletnie, że nie da się ich wyczerpująco omówić w jednym artykule. Dlatego chciałbym, by stał się on początkiem debaty, swoistym wywołaniem do tablicy samorządów i spółki PKP SKM.

Wymieniam tu też tylko kwestie choćby częściowo zależne od SKM, stąd nie wchodzę np. w bardzo ważną sprawę finansowania spółki.

Rozkład jazdy SKM Trójmiasto



Grzech 1: niebezpieczna dziura wstydu



Nawet, jeśli nie jest to problem największy, to niewątpliwie najłatwiejszy do naprawy. Tak, część problemu to absurdalne przepisy PKP dotyczące skrajni kolejowej, ale inni operatorzy kolejowi w Polsce są jednak w stanie choćby częściowo ten problem rozwiązać, stosując wysuwane stopnie (jak w SKM Warszawa). Trójmiejska SKM uparcie jednak wozi nas taborem przystosowanym do peronów o wysokości 30 cm, mimo że na linii SKM perony są o prawie metr (!) wyżej, ściślej na 96 cm.

Odstęp między wagonem kolejowym a peronem jest jednym z nierozwiązanych od lat problemów SKM Trójmiasto. Odstęp między wagonem kolejowym a peronem jest jednym z nierozwiązanych od lat problemów SKM Trójmiasto.
Przez lata tłumaczono, że przyczyny są dwie:

  • nieco niższa (76 cm) niweleta niektórych starszych peronów,
  • obsługa linii Wejherowo-Słupsk (gdzie faktycznie są niskie perony).

Tymczasem dziś już ostatnie perony o wysokości 76 cm są eliminowane.

Z kolei linia Wejherowo-Słupsk nie jest praktycznie obsługiwana od 5 lat. Pozostał z niej "ogryzek" w postaci ok. dziewięciu par pociągów z Wejherowa do Lęborka.

Przykro mi, ale te dziewięć par obsługujących pięć przystanków i stacji nie może blokować ok. 110 par pociągów obsługujących 28 metropolitalnych przystanków. Pociągi lęborskie trzeba skierować na tory dalekobieżne, jeżeli nie starczy przepustowości - to trudno, z przesiadką na Chyloni (to od niej zaczyna się najbardziej zatłoczony odcinek).

Na materiale promującym bezpieczeństwa SKM Trójmiasto wykorzystało skład Impuls, który ma dostosowaną wysokość progu do wysokości peronu, ale który trudno napotkać na trasie. Na materiale promującym bezpieczeństwa SKM Trójmiasto wykorzystało skład Impuls, który ma dostosowaną wysokość progu do wysokości peronu, ale który trudno napotkać na trasie.
Ten problem można dziś rozwiązać banalnie prosto: do pojazdów obsługujących linię SKM trzeba po prostu dospawać stopnie wejściowe na wysokości 96 cm nad główką szyny. Naprawdę te kilkaset metalowych kratek to problem nie do przejścia w XXI w?

Grzech 2: tabor, czyli tramwaj zamiast metra



Nie twierdzę, że dotychczasowy tabor SKM jest zły wyłącznie dlatego, że jest stary. Specyfiką transportu szynowego jest jego długowieczność, często wielokrotnie przekraczająca założenia projektowe. Np. w Mediolanie dużą część taboru stanowią tramwaje ATM 1500, liczące sobie, uwaga, niemal 100 lat.

Tabor SKM jest zły z innego powodu: jest za wolny, lecz nie w potocznym znaczeniu prędkości maksymalnej. Na linii aglomeracyjnej czas przejazdu zależy mniej więcej w równym stopniu od prędkości, przyśpieszenia i czasu wymiany pasażerów na przystankach. Tylko ten pierwszy aspekt pojazdy z rodziny EN57 spełniają zadowalająco, trzeci z zastrzeżeniami, drugi zaś to kompletna katastrofa.

O SKM mówi się, że to nasze metro, i można się z tym z pewnymi zastrzeżeniami zgodzić. Jakie jest przyśpieszenie metra? Zwykle to 1,2 m/s². Pojazdy SKM mają je bardzo różne, ale rozkład przystosowany jest o tych najwolniejszych, o przyśpieszeniu zaledwie 0,45 m/s². Nic się tu nie zmieniło od czasu PRL.

Wykres z opracowania Filipa Danielczyka pt. Analiza możliwości skrócenia czasu przejazdu Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście w oparciu o nowy tabor Wykres z opracowania Filipa Danielczyka pt. Analiza możliwości skrócenia czasu przejazdu Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście w oparciu o nowy tabor
Do tego prędkość szlakowa: na linii SKM jest to oficjalnie zaledwie 70 km/h, czyli tyle, co dla szybkiego tramwaju. Metro ma zwykle 80-90 km/h, zdarza się, że znacznie więcej. Konstrukcyjnie już teraz linia SKM przystosowana jest do 120 km/h (nie licząc sterowania), nawet niezmodernizowane EN57 mogą rozpędzić się do 110 km/h.

Ile czasu tracimy na niskim przyspieszeniu?

Dla odcinka Gdańsk Śródmieście-Wejherowo policzył to Filip Danielczyk z PG. Wykorzystując częściowo jego dane, policzyłem to od podstaw dla najważniejszego odcinka, czyli Gdańsk Główny-Gdynia Główna.

Dziś pokonujemy go w 35 min. Gdyby przyjąć przyśpieszenie 1,2 m/s² i Vmax=90 km/h, przy rezerwie rozkładowej 5 proc., moglibyśmy to skrócić do 28,5 min!

Dla lepszego zobrazowania - to tak, jak gdyby przy podróży z Gdańska Głównego czas przejazdu do Gdyni Głównej był równy dzisiejszemu do Orłowa. W drugą stronę - z Gdyni Głównej do Gdańska Głównego byłoby tyle, ile dziś do Wrzeszcza.

A to nie są skrajne parametry, np. czas postojów przyjąłem jako równy dzisiejszemu (średnio 33 sek.), choć 4 sek. krótszy skróciłby nam przejazd o kolejną minutę.

Nie trzeba wymieniać całego taboru, by przyspieszyć pociągi

I co najważniejsze - by to osiągnąć, wcale nie trzeba wymieniać całego taboru. Otóż zmodernizowane pojazdy z rodziny EN57, jeśli posiadają silniki asynchroniczne i dwa człony silnikowe (typ EN71), mają przyśpieszenie właśnie 1,2 m/s². Gdyby wymienić wszystkie pozostałe jeszcze stare silniki oporowe i "skanibalizować" zespoły EN57 do typu EN71 (tj. z dwóch zespołów EN57, posiadających po 1 członie silnikowym, złożyć jeden EN71), moglibyśmy orientacyjnie już teraz mieć ok. 60 proc. taboru szybkiego jak prawdziwe metro.

Pozostałe 40 proc. trzeba jednak tak czy owak kupić lub pożyczyć. Nie chcę tu wchodzić w wojenkę Urzędu Marszałkowskiego z SKM, gdyż racje leżą w niej pośrodku.

Jestem zwolennikiem usamorządowienia SKM, ale normalną europejską praktyką jest zakup taboru przez samorząd i dzierżawienie go operatorom, nawet, jeśli nie należą do samorządu, czyli tak, jak chce to teraz zrobić urząd z 10 pojazdami (choć szkoda, że w zamówieniu zawarto wymóg przyśpieszenia tylko 1,1 m/s²). Ważne jest, by określić jakiś plan dojścia do "szybkiej SKM", bo dotychczasowy zakup dwóch zespołów Impuls, którymi tak chwali się SKM, tylko nas od tego oddala - zespoły te mają przyśpieszenie zaledwie 1 m/s² i koszmarnie wolną wymianę pasażerów (wolniejszą niż w EN57). Na "szybkiej SKM" i tak nie będzie dla nich miejsca.

Dlatego wzywam Urząd Marszałkowski, by przedstawił program ramowy zbudowania "szybkiej SKM". Nie brakuje nam do niej wiele - uwzględniając wspomniany wyżej pomysł przerobienia EN57 na EN71 i 10 jednostek oferowanych przez Urząd Marszałkowski, potrzebujemy jeszcze tylko 10-15 nowych zespołów. Tylko - albo aż, bo nieszczęsna wojenka oddala nas nawet od tych 10.

Grzech 3: spóźnienia



Tak, rozumiem - remonty. A nie, jednak nie rozumiem.

Mimo remontów SKM i tak ma najbardziej komfortową sytuację ze wszystkich podsystemów trójmiejskiego transportu publicznego. Z nikim nie dzieli torów (na linii SKM), nie czeka na inne opóźnione pociągi czy autobusy, nie staje w korkach, nie ma nawet prawie punktów kolizyjnych - miejsca w rodzaju przejścia przez tory przy przystanku Zaspa można dla linii SKM policzyć na palcach jednej ręki. Potencjalnie problemowy jest tylko odcinek Rumia-Wejherowo, gdzie SKM jedzie po torach PLK wspólnie z pociągami dalekobieżnymi, ale dziwnym trafem akurat tam opóźnienia są rzadkie.

Wpis naszego czytelnika z 21 listopada: Ta codzienna sytuacja, gdy już powinien przyjechać kolejny pociąg SKM a dopiero za 3 minuty może będzie poprzedni. Wpis naszego czytelnika z 21 listopada: Ta codzienna sytuacja, gdy już powinien przyjechać kolejny pociąg SKM a dopiero za 3 minuty może będzie poprzedni.
A remonty? Te i tak prowadzone są na odcinkach torowych wyłączonych z ruchu.

Z moich obserwacji wynika, że opóźnienia są zwykle relatywnie niewielkie (do 10 min.), za to powszechne. A więc nie jest to też wina psującego się taboru.

Pozostają zatem dwa czynniki:

  • źle ułożony rozkład jazdy,
  • problemy ze sterowaniem ruchem kolejowym (srk).

Na problemy z srk wskazuje fakt, że gdy pociągi jeżdżą "pakietami remontowymi", czyli po dwa, jeden za drugim, według rozkładu jeden do Wejherowa, a drugi do Gdyni, to na Politechnikę w praktyce przyjeżdżają one często w zupełnie losowej kolejności względem rozkładu. Zdarzyło mi się też jechać "pociągiem widmo", który jako drugi z "pakietu" w ogóle nie był zapowiedziany ani na wyświetlaczu peronowym, ani głosowo.

I rozkład, i sterowanie ruchem zależą od SKM (rozkład też częściowo od Urzędu Marszałkowskiego). Zatem to SKM powinna je jak najszybciej naprawić.

Grzech 4: przepalanie pieniędzy na remonty przystanków



Dla niektórych zabrzmi to kontrowersyjnie, ale może wcale nie trzeba remontować tylu przystanków SKM?

Nie dyskutuję z koniecznością wymiany muru oporowego we Wrzeszczu, ale "program przystankowy" budzi już co najmniej wątpliwości.

Na berlińskiej U-Bahn pełno jest przystanków mających po 100 i więcej lat, i jakoś nikt ich nie burzy do fundamentów tylko dlatego, że są "stare". Tymczasem SKM płaci dziesiątki milionów złotych za przeprucie każdego przystanku i postawienie nowego, osiągając czasem po modernizacji gorszą funkcjonalność niż przed.

Przykład? Grabówek, gdzie za 24 mln otrzymaliśmy taki sam peron jak przez zburzeniem, tyle że wyższy o 20 cm, za to bez przestronnej wiaty przystankowej chroniącej przed wiatrem.

SKM zapłaci 24 mln zł za remont przystanku Grabówek SKM zapłaci 24 mln zł za remont przystanku Grabówek
Ta wiata była oczywiście brudna i zaniedbana, ale zaniedbała ją SKM, nikt inny. Wystarczyło ją wyremontować i można jeszcze było otworzyć w środku jakiś punkt komercyjny. Właśnie to robią teraz PLK z równie zaniedbanym mazowieckim przystankiem Ząbki, z podobną co na Grabówku wiatą peronową. Koszt? 5 mln zł.

Przystanek kolejowy w Ząbkach pod Warszawą. Koszt jego przebudowy wynosi 5 mln zł. Przystanek kolejowy w Ząbkach pod Warszawą. Koszt jego przebudowy wynosi 5 mln zł.
Rozumiem, że tak głębokie remonty można bronić ujednoliceniem wysokości peronów do 96 cm nad główką szyny (remontowane miały ok. 76). Jednak czy podwyższenie peronu o 20 cm wymaga w każdym wypadku rozrycia go do fundamentów, włącznie z budową od nowa tunelu i wszystkich mediów? Te 20 cm to wysokość jednego schodka, choćby peron SKM w Sopocie był już podwyższany (za PRL) o wiele bardziej bez burzenia dotychczasowego.

Grzech 5: brak kontroli nad obiegami składów



Jestem na tyle stary, że pamiętam, jak w rozkładach jazdy SKM zaznaczano, który pociąg jest zestawiany z jednego zespołu trakcyjnego, a który z dwóch. A więc kiedyś dawało się przypisać konkretną jednostkę do konkretnego kursu. Dziś zaś, mam wrażenie, na tory wyjeżdża to, co akurat stoi najbliżej głowicy wyjazdowej w Cisowej. W efekcie na peronie możemy spotkać w losowych momentach cokolwiek począwszy od 2xEN71 (1800 miejsc) do pojedynczego EN57 (660 miejsc).

Najlepiej widać to podczas tych nieszczęsnych remontów. Logiczne jest, że pojedyncze jednostki powinny kursować w krótszej relacji do Wrzeszcza, podczas gdy jednostki do Śródmieścia powinny zawsze być ukrotnione. W praktyce niejednokrotnie widziałem sytuację odwrotną i urągające ludzkiej godności warunki podróży krótkim pociągiem, który jako jedyny dojeżdża do Gdańska Głównego.

Grzech 6: coraz rzadszy takt



Dawno temu pociągi SKM jeździły co 7,5 min. To ma podobno wrócić wraz z nowym rozkładem jazdy 12 grudnia, jednak osobiście spodziewałbym się kolejnych zamknięć w ciągu roku, gdy znów nawet 10 min. będzie nieosiągalne. Czy jednak ktoś pamięta, że do 1999 r. było to 6 min?

Dziś nawet 10 min jest nieosiągalnym marzeniem. Znów: remonty, wiem, ale naprawdę o pomstę do nieba woła fakt, że pod koniec popołudniowego szczytu, między 17:37 a 18:09, zieje ponad półgodzinna dziura w relacji Wrzeszcz-Gdańsk Główny. Mimo tych samych remontów, w innych porach jakoś daje się tam uruchamiać pociągi co ok. 16 min. (pomijam, że zwykle oczywiście opóźnione).

Mam wrażenie, że SKM patrzy na ofertę tylko pod kątem kosztów, zapominając o pasażerze, który zwykle jednak kupuje bilet. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że pasażer chętniej skorzysta, gdy pociągi będą w szczycie tak często, że nie trzeba patrzeć na rozkład.

Przy czym możemy to już wkrótce łatwo osiągnąć, tzn. kiedy skończą się remonty. Wystarczy wszystkie jednostki uruchamiać jako pojedyncze pociągi (zamiast ukrotnionych jak dziś), tylko odpowiednio częściej. W tym celu potrzebujemy wprawdzie zatrudnić dodatkowych maszynistów, ale z tym radzą sobie jakoś inni operatorzy. Nie trzeba kupować nowych pociągów, by wrócić do taktu 6 min. w szczycie, a koszty płacowe (na dodatkowych pracowników) zwrócą się w biletach.

Grzech 7: brak ofert promocyjnych



Bazowa cena biletów jednorazowych i miesięcznych to wypadkowa woli politycznej marszałka i możliwości budżetowych, więc z tym nie będę dyskutował. Spółka nie ma jednak pomysłów na dodatkowe oferty promocyjne, okazjonalne opusty (poza Dniem Bez Samochodu), przejazdy grupowe itp., słowem wszystko, co może przyciągnąć okazjonalnego pasażera, jak robią to normalne w prywatnych przedsiębiorstwach promocje.

Najwyraźniej widać to w ofercie dla pasażera jeżdżącego regularnie, ale dość rzadko (np. raz w tygodniu). Otóż dziś SKM nie ma dla takiego pasażera niczego (poza biletem jednorazowym). A przecież nie trzeba daleko szukać przykładów, bo kilkanaście lat temu taką ofertę miała właśnie SKM, w postaci karnetów 8-przejazdowych sprzedawanych w cenie 7.

Uważam, że nie powinniśmy czekać do 2026 roku, czyli do końca umowy SKM z województwem, na naprawę choć części z wymienionych "grzechów" (z dziurą wstydu na czele).

Zresztą i po tej dacie, realistycznie patrząc, wiele się nie zmieni - nawet, jeśli na tory przyjdzie nowy operator, to i tak będzie się musiał oprzeć choć w części o tabor SKM (pomijam już jak przeprowadzić zmianę własności taboru), bo mało prawdopodobny jest zakup 50-60 EZT przez województwo w ciągu nawet 10 lat.

Najprawdopodobniej jednak dojdzie do usamorządowienia SKM i zostaniemy ze starym-nowym problemem, także jeśli chodzi o sterowanie ruchem i utrzymanie linii SKM (na to przecież nie będzie przetargu).

A więc czas już usłyszeć od Urzędu Marszałkowskiego, SKM, najlepiej także od grupy PKP, jak wyobrażają sobie przyszłość najważniejszej kolei pasażerskiej na Pomorzu.

O autorze

autor

Tomasz Larczyński

wrzeszczanin od trzech pokoleń, pasjonat historii, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w Gdańsku

Miejsca

Opinie (298) ponad 10 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Co do stawiania peronów od nowa. (7)

    Stare perony się po prostu rozsypywały. Po drugie taki remont to okazja do uporządkowania infrastruktury,która jest w takim peronie. Oczywiście można się zastanowić czy potrzeba jest na Grabówku tak ciężka i kosztowna w budowie wiata. Prawda jest też taka , że na inwestycje w infrastrukturę spółki PKP dostają tyle pieniędzy, że nie są w stanie przerobić. Stąd przeinwestowanie większości remontów.

    • 80 12

    • Co to znaczy: Stare perony się po prostu rozsypywały? Były brzydkie i tyle. Kto przyjdzie stać na pięknym peronie i czekać na opóźniony pociąg, który będzie jechał tak samo "szybko" jak w latach 60'tych?

      • 1 0

    • "kasy tyle, ze nie sa w stanie przerobic..." (3)

      Gdyby tak bylo, to perony budowalby Budimex, Skanska czy "chociazby" NDI...

      A buduja je "szwagrexy" na dorobku... Im dalej od centrum, tym wiecej do dorobienia...

      • 3 1

      • Dla tych firm taki remont (2)

        To drobnica po którą się nie schylają. Budimex robi tory towarowe w Gdyni. To jest inwestycją za bodajże 1,5 miliarda złotych. Tak więc peron za 20 milionów to nie dla nich. Więcej użerania się niż to warto.

        • 7 1

        • Budimex buduje park(ing) centralny

          w Gdyni.

          Jakieś trzy perony...

          • 1 0

        • Budimex budował też PKMkę.

          • 2 0

    • Gdy skorzystałem z nowoczesnego składu polregio, to SNy skreśliłem. Nie korzystam z SKM, bo to złom jest. (1)

      • 4 7

      • Ten nowoczesny skład Polregio...

        należy do Urzędu Marszałkowskiego. 3 lata temu marszałek kupił 10 Impulsów i wszystkie przekazał Polregio .Skm nie dostała ani jednego pojazdu, a jak próbowała kupić nowe pojazdy, to marszałek te zakupy blokował. Rozumiem, polityka, ale chyba interes pasażera też powinien się dla marszałka liczyć? SKM jezdzi wiecej pasażerow niz Polregio, więc nowy tabor powinien być najpierw tam, gdzie są największe potoki pasażerów.

        • 17 2

  • Kiedy SKM będzie jeździć jak metro co 4 minuty?

    Powinna być totalna modernizacja skm na trasie do Rumii lub nawet do Wejherowa i do Pruszcza, aby dorównać innym miastom, aby lepiej się żyło mieszkańcom. Wymiana taboru, częstotliwość co 4 minuty jak metro do Rumii, skrócić czas przejazdu nawet do 20 minut na trasie Gdynia Gdańsk. Przedziały podobne do tych jakie są w skm Kopenhagi. Oraz duży przedział dla rowerzystów z rowerami jak w Kopenhadze: siedzisko, rower, siedzisko , rower, itd. Nie jakieś haki na rowery. Powinna być totalna rewolucja w skm. Raczej tego nie dożyję.

    • 0 3

  • Lębork

    Skierowanie linii do Lęborka na tory dalekobieżne spowoduje, że pasażerowie dotychczas wsiadający na wielu "mniejszych" przystankach, będą musieli dłużej czekać na pociąg do Redy czy Wejherowa, gdzie częstotliwość kursowania SKM i tak jest już słaba. Przesiadka w Chyloni sprawy nie rozwiązuje.

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (34)

    Ostatnie 7 lat to efekt wojenki naszych dwóch kochanych, krajowych plemion, które za nic mają pasażerów SKM. Wcześniejsze 8 lat jednak tej wojenki nie było, a efekty również były mizerne, z jakiś powodów nie doszło też do usamorządowienia SKM. To każe mi wysuwać wnioski, że to jak wygląda obecnie SKM to w 2/3 efekt działań marszałka Województwa. Nie ma co jednak liczyć na poprawę, bo w wojence plemion zwykli mieszkańcy się nie liczą. Tak jak np. władza centralna w kwestii budżetu Gdańska i inwestycji ma za nic mieszkańców i wyżej stawia konflikt z samorządem, tak samo marszałek ma za nic pasażerów SKM i ważniejszy jest dla niego konflikt z władzą centralną w tej spółce.

    • 116 27

    • Popieram. (12)

      Marszałek mówi,że lekiem na całe zło jest usamorządowienie SKM. Czemu tego nie zrobił w latach 2008-2015 kiedy PO miała też władze w Polsce? A obecne wrzutki marszałka ,to już total żeenada- dam 100 mln na tabor w zamian za przejęcie SKM. 2-3 lata temu marszałek kupił 10 pojazdów i ...wszystkie wydzierżawił Polregio. SKM ani jednego! I jakoś nie było wtedy mowy o usamorządowieniu Polregio. To dobitnie pokazuje w którym miejscu ma nas, pasażerów SKM, których podejrzewam jest więcej niż pasażerów Polregio na Pomorzu. No, wygadałem się. Teraz tylko czekam na ogłoszenie przez urzędników marszalka kolejnej podwyżki cen biletów. W końcu inflacja, można strzyc maluczkich.

      • 20 10

      • jeszcze dodam (7)

        Marszałek ma silną pozycję w regionie - bo został wybrany przez mieszkańców! Wojewoda to aparatczyk, który wykonuje polecenia swych partyjnych kolegów. To zły system dwuwładzy. Ja osobiście jestem za tym aby władza samorządowa decydowała o moim mieście i moim życiu w nim a nie partyjne (niezależnie z której sekty) tłuki! To uporządkowałoby nie tylko SKM ale całe życie w tym kraju...

        • 11 8

        • (4)

          Marszałka wybiera Sejmik, nie mieszkańcy. Jest więc wybrany tak samo przez mieszkańców, jak i Wojewoda.

          • 14 3

          • Moment (3)

            Marszałka wybiera Sejmik, który wybieramy MY, tutaj na Pomorzu. A wojewodę nominuje teoretycznie premier, którego nie mamy obecnie, więc praktycznie nadprezes z Żoliborza... Premiera powołuje większość sejmowa wybrana przez CAŁY kraj a nie tylko Pomorze... Tak więc jakby nie patrzeć ośrodek decyzyjny i suweren znajduje się też poza naszym regionem!!! Tym bardziej, że inna jest większość w Pomorskiem - na szczęście, niż w pozostałej części kraju!

            • 4 8

            • my wybieramy?

              Wybieramy listy i ugrupowania a kto wejdzie to decyduje regionalny baron.
              Co tylko uwypukla i wzmacnia negatywne cechy systemu przedstawicielskiego...

              Bo baron równiez decyduje, kto na wyborach się pojawi i kogo wybrać będziesz mógł.

              • 0 0

            • i to polazuje jak "silnym" regionem na tle kraju jest Pomorze...

              Dokonalo samozaorania na przelomie wiekow i wystawilo sie na zer kombinatorom z calej Polski.
              Wlasny desant na osrodki decyzyjne robil dokladnie to samo...
              Jakos gorale i slazacy lepiej to rozgrywaja. Nawet sciana wschodnia...
              Ba! Elblag dal rade!!!

              • 3 0

            • Region to też część kraju. Wojewodę mianuje premier, będący wybrany przez aktualnie rządzącą w kraju opcję, ewentualnie przywódca rządzącego w kraju ugrupowania. Marszałka, de facto mianuje a wyborem radni przyklepują, przywódcy opcji rządzącej w regionie. Mieszkańcy na ten wybór mają taki sam wpływ.

              • 9 1

        • decydowała to nie oznacza posiadała i zarządzała operacyjnie (1)

          Samorząd jest jedynym klientem SKM i podstawą jej istnienia. Trudno o silniejsze narzędzie wpływu.
          Okres spółdzielni władzy, która rządziła Pomorzem z bezpośrednim przełożeniem na najwyższe organy ustawodawce i wykonawcze raczej w zakresie transportu zbiorowego niczym szczególnym się nie zaznaczył...
          Raczej tylko fotkami na tle nowych autobusów...
          Bo Pomorskie jest liderem w likwidacji linii kolejowych

          Wytwarzanie autarkicznej monokultury na bazie samorządu to ścieżka PZPR i KPCh, gdzie urzędnik zarządza operacyjną działalnością podmiotu gospodarczego. Skutki widzimy po ZKM/ZTM powielanych w Trójmieście i kontredansie wokół "wspólnego biletu", gdzie wpływ przewoźników na decyzje urzędników widać gołym okiem...

          Samorząd brak "przełożenia" na podmioty o zasięgu krajowym usiłuje zastąpić autarkią i polityką "zosi samosi". Ani to efektywne, ani sprawne. A faktycznie to brak umiejętności współpracy i prowadzenia wspólnych przedsięwzięć. I ciągłe narzekania na brak prawa i ściśle zdefiniowanych kompetencji. Oraz szczęście w oczach urzędników, gdy dowiadują się, że czegoś nie mogą...

          Jakoś pojawiają się precedensy, że jednak ten potwór PKP ma zdolności współpracy. W jakiś magiczny sposób powstał tunel w Rumii... Orunia i Chylonia czy Wrzeszcz i Przymorze jeszcze długo poczekają...

          Sprawa jest banalnie prosta. Kasa i 70 lat zaniedbań.
          Od momentu jako takiej odbudowy sieci kolejowej po zniszczeniach wojennych, nie pojawiła się na niej jakakolwiek wartość dodana. Okres "transformacji" i "liberalny" to lot nurkowy z korkociągiem, gdzie świat odjechał z prędkością TGV...

          • 8 2

          • PKM jest w pełni "Marszałkowska" a jak działa? wszyscy wiemy że beznadzieja. Jak można wytłumaczyć tą nieudolność???

            • 1 1

      • Popatrz na wzrost udziałów samorządów w latach przed 2015. (2)

        Po prostu była ścieżka dojścia, która została zablokowana po 2015.

        • 2 4

        • Jaki wzrost?? Marszałek ma całe 10,1 %. Wiec o czy piszesz? (1)

          • 0 0

          • wlacznie z reszta samorzadow, 44

            Jakos z kolegami tez nie moze sie dogadac...
            Jeszcze do tego dojadzie, ze gminy oddadza swoje udzialy za inwestycje...

            • 3 0

      • Dlaczego centrala wstrzymuje powstanie metropolii?

        Metropolia powinna przejąć i ujednolicić całą komunikację. Łącznie z SKM i przewoźnikami z Gdańska i Gdyni! Niestety obecne centrum tak przyssało się do centrum, że ma gdzieś ludzi i samorządność! I mamy tak, że pierdzistołki z Warszafffki decydują o naszym losie! Nie dziwię się Marszalkowi...

        • 11 11

    • No następny (11)

      Jeszcze lepiej niż autor - "nie chcę tu wchodzić w wojenkę Urzędu Marszałkowskiego z SKM, gdyż racje leżą w niej pośrodku". Czyli co, województwo ma sypać kasę bez ograniczeń i nie mieć nic do gadania? Bo to PKP jako większościowy udziałowiec może nie dokładać złotówki, układać takt po swojemu, forsować przebudowy peronów po swojemu i na koniec w poczuciu dobrze wykonanej roboty spijać kawkę?

      • 11 12

      • (9)

        Zabrzmi to szokująco, ale województwo ma dbać o mieszkańców. Np. poprzez dłuższą umowę dla SKM, dzierżawienie pociągów, które i tak kupuje dla siebie. I wtedy jako heros, który naprawia po złych pisowcach spija śmietankę. Mimo, iż to spijanie śmietanki nie powinno być priorytetem, a dobro mieszkańców. Niestety nawet nie ten egoistyczny element polityki nie wygrał tutaj, a chęć przywalenia drugiej stronie. Ale, żeby nie było tak samo działa to na linii rząd w kierunku władze Gdańska.

        • 16 5

        • Czy naprawdę 2 dekady empirycznej obserwacji nie nauczyły (8)

          Że przekazywanie pieniędzy w ciemno czy nawet dzierżawa gotowego taboru nie ma nic wspólnego ze słowem "naprawa"? Jeśli ta nieszczęsna SKM-owska "zróbmy wysokość peronu po swojemu i co nam zrobicie" operacja nie rozwiała naiwności, to już nic nie rozwieje. Choć spróbujmy. Wejdźmy w spółkę: świadczymy usługi podmiotowi trzeciemu. Ty mi dajesz pieniądze i się nie wtrącasz, ja organizuję. Jak coś pójdzie nie tak, dosyp pieniędzy.

          • 10 10

          • od tego są umowy i prawnicy (2)

            Aby jedyny klient podmiotu gospodarczego mógł mieć realny wpływ na jego funkcjonowanie.

            • 7 1

            • Więc jak umowy nic nie dały, to pozostaje przestać być jedynym klientem (1)

              i właśnie to de facto się dzieje. Albo reforma SKM, albo na jej gruzach odbuduje się coś działającego w interesie mieszkańców, a nie Warszawy.

              • 0 5

              • nic sie nie odbuduje...

                Jest moda na budowanie przy torach, to ziemia pojdzie pod biurowce.

                • 3 0

          • (4)

            No to kolejny temat, którego nie poruszyłeś, czemu nie usamorządowiono SKM przez 8 lat rządów PO? Czemu przez te 8 lat nic w temacie poprawy sytuacji z SKM się nie zadziało? I kto tu mówi o nie wtrącaniu się, marszałek jako organizator przewozów ma masę możliwości aby wymagać, wprowadzać zapisy, ma też możliwości w postaci przekazania składów nie tyle co naprawy, tylko częściowej naprawy tego co się dzieje, nawet wbrew tej mitycznej złej SKMce. Zresztą w to, że SKM to siedlisko jakiejś wybitnej niekompetencji też nie wierzę, jest taki samym siedliskiem jak każda państwówka i samorządówka. Wystarczy popatrzeć co dzieje się na linii PKM.

            • 12 3

            • Linia PKM to kwitensencja umiejętności Marszałka i samorządu

              Każdy kto zmusziny był korzystania codziennie z uług PKM wie oczym mówie. Tu nie można mowić o zaszłosciach i nie dobrej władzy pkp

              • 4 0

            • O PO i ich gierkach zwłaszcza w Pomorskim za dużo dobrego do powiedzenia nie mam (2)

              Ale akurat za ich władzy PKP zarządzały tzw. "bankomaty". Ludzie z finansów, którzy nie wiedzieli, że się nie da - więc się dało. Poprawa na liniach dalekobieżnych była na tyle skokowa, że odstawiłem samochód i regularnie jeździłem do Warszawy właśnie PKP. Teraz znowu jeżdżę samochodem i to chyba za komentarz wystarczy.

              A wracając do meritum dyskusji - to Ty dalej płacisz, ja ustalam po swojemu, i oczywiście możesz wymagać. Wprawdzie tylko na papierze - przepisów nie wprowadzisz, nasza umowa praktycznie w całej rozciągłości funkcjonuje w oparciu o przepisy ogólnopolskie. Wymagaj. A, składów metropodobnych nie chcę, bo nie. Chcę tylko i wyłącznie typowe dla kolei podmiejskich, z małą liczbą drzwi i wąskimi przejściami. Bo kolega maszynista zawsze takimi jeździł. No już, gdzie jest przelew. Bo się wyborcy zdenerwują! Twoi wyborcy...

              • 8 5

              • (1)

                "Ale akurat za ich władzy PKP zarządzały tzw. "bankomaty". Ludzie z finansów, którzy nie wiedzieli, że się nie da - więc się dało. Poprawa na liniach dalekobieżnych była na tyle skokowa, że odstawiłem samochód i regularnie jeździłem do Warszawy właśnie PKP. Teraz znowu jeżdżę samochodem i to chyba za komentarz wystarczy."

                A co z liniami niedalekobieżnymi, tu akurat jak widać się nie dało. To jest meritum, czemu SKM nie trafiła w ręce samorządu, czemu jej nie unowocześnili? A co do dalekobieżnych, zrobili pendolino, nastawiali się tylko na wielkie miasta, jak w innych obszarach swojej polityki. A co do tego, że jeździsz samochodem, ja jeżdżę IC, kolej się rozwija, pasażerów też przybywa, więc chyba nie jest tak źle?

                "Bo się wyborcy zdenerwują! Twoi wyborcy..." I to ich dobro powinno być dla ciebie najważniejsze, zresztą to też ich wyborcy.

                No i przechodzimy do meritum, dobro wyborców nie obchodzi ani jednej ani drugiej strony, tylko utrzymanie się przy władzy i zniszczenie drugiej strony.

                • 6 4

              • Kolej się obecnie zwija, nie rozwija

                • 0 0

      • a odwrotna sytuacja cię satysfakcjonuje?

        Bo jak Kali uprztulić krowę, to jest dobrze?

        Dla PKP problemy Pomorza to peryferia i zaścianek...
        A to dzięki sprawności naszych "wybrańców" i organów przedstawicielskich, które tworzą...
        Jakoś południowe samorządy są w tym znacznie bardziej efektywne

        Nawet Elbląg dał radę...

        • 5 0

    • Odpychająca SKM (1)

      Wojenki wojenkami .... ale widzę jedno i to doś mocno .. ciągłe podnoszenie cen biletów a pasażer jak kupi bilet to co tam czy dojedzie na czas ... dojedzie to dojedzie. No i "opóźnienia" i brak informacji przez megafon czy w składzie skm to najgorsza rzecz dla pasażera (po tych wyświetlaczach nie wiadomo o co chodzi) brak słów
      Poruszę temat zachęcanie pasażerów do skm - od wielu lat nie ma żadnej promocji co do zakupu biletów i przesiadania się na skm..... drogo i coraz drożej a promocji brak. Jak skłonić ludzi do skm..... pasażerowie są odpychani niż zachęcani

      • 3 1

      • Jakie promocje?

        Przecież Taryfa Pomorska należy do marszałka. On ustala ceny biletów w pomorskich pociągach, nie SKM , czy Polregio. Jak chcesz promocji, pisz do marszałka. Obawiam się jednak, że w urzędzie zastanawiają się nad datą i wysokością kolejnej podwyżki cen biletów. Promocje...

        • 5 0

    • SKM vs dwa plemiona (2)

      Kolejka powinna łączyć - nie dzielić... Moim zdaniem, najlepsze rozwiązanie to utworzenie formalnej metropolii i to ona powinna zawiadywać całą komunikacją. A nie pierdylion spółek... Po torach PKM jeździ jeszcze SKM i Polregio... Mnie to nie obchodzi kto jedzie ale jak i czym jedzie. Oczekuję częstych kursów minimum co 10-15 minut a nie max. 2 połączeń na godzinę. A poza tym dlaczego SKM wyszło z PKM??? To zakrawa na sabotaż!!!! Linia Wrzeszcz-Gdynia, przez Lotnisko powinna być obsługiwana przez SKM! Co do plemion: poważnie się zastanawiam czy już nie czas się rozstać - skoro mówimy tym samym językiem ale jakże innym....

      • 7 3

      • Przecież pan marszałek zdecydował...

        że na PKM ma być jeden przewoźnik a nie dwóch.

        • 4 0

      • formalna metropolia w wydaniu samorządu

        to kolejna grzęda dla urzędowych brojlerów i narzędzie do tworzenia koterii kanalizującej kasę "w jedynie słusznym kierunku"... Czyli do Gdańska.

        Nie ma żadnego mechanizmu, który poskromiłby egoizmy i naturalną skłonność systemu przedstawicielskiego do ułatwiania sobie spraw i wasalizacji słabszych. Do tego nawet powstała teoria "skapywania"...
        Problem w tym, że na stole nie prędko będzie wystarczająco dużo, aby skapnęło dla wszystkich...

        Tym bardziej, że "centra władzy" nie myślą o realnych inwestycjach skutkujących wzrostem przychodów a o budowie własnych bizancjów i pasożytniczych pomysłach typu turystyka i entertainment...

        • 3 0

    • Nieprawda

      Ujmę to króciutko: nieprawda. Odpowiedź napisana pod własną tezę.

      • 1 0

    • Z Trójmiasta jest najewiecej POKOlityków co zrobili gdy mieli pelną władze w Polsce i prezydenta ? Nic Kompletnie dla (2)

      Przeciwnie stali na pallcach by jak najwiecej zaszko0dzic pozamykac cały przemysł sprzedac co sie da zachodnim firmom,a probpy mieszkanców słyszelismy pieniedzy niema i nie bedzie!!
      Co rzrobił Nowak gdy rzadził PKP a no tak bral łapówki i niszczył co sie da!
      Wiec tekst ze pisowce robią cos przeciwko mieszkancom gdańska jest nie trafiony gdyby działali jak POKOlitycy to by SKM była w gorszym stanie niz obecnie .Prawda jest taka ze POKOwcy dzialaja na szkoda mieszkancow jak zawsze bo ich jedynym programem jest pusjemy i przed wyborami moze cos naprawimy ,a jednoczesnie im gorzej dla mieszkanców tym lepiej dlanich bo zawsze powiedza ze to wina pisu obnizyli podatki ludziom to skandal jak krzyczał Trzasniety powinni podwyzszac by on miał wiecej kasy na kaprysy swoich urzedników!

      • 9 13

      • (1)

        Wpisz w google takie magiczne słowo: interpunkcja.

        • 9 3

        • Ty mozesz wpisac co kolwiek a i tak rozumu nie znajdziesz :)

          • 4 7

  • 100% racji (1)

    Dzięki za artykuł, wszystko to są również i moje spostrzeżenia z ostatnich lat. Wreszcie ktoś to sensownie napisał publicznie.

    Wiadomo niestety, że to do nikogo z tych leśnych dziadów nie dotrze. W końcu to pasażerowie są dla SKM, a nie SKM dla pasażerów.

    • 2 3

    • nie, to sprawa między SKM a samorządem

      Pasażerowie są w tym jedynie przykrym i kłopotliwym dodatkiem, bo od czasu do czasu przypominają obu stronom wojenki o swojej obecności (!!!wybory!!!)...

      Każdy, ale to każdy element funkcjonowania transportu zbiorowego dobitnie ludziom o tym uświadamia...
      Po złości, za karę i na siłę...

      • 0 0

  • (2)

    Komu przeszkadzał peron na Grabówku?
    Trzeba było zostawić ten budynek. Wystarczyło odremontować i odmalować ten budynek z poczekalnią.

    • 9 3

    • (1)

      Ale wtedy nie byłoby dodatkowych pieniędzy do wydania ;). A tak to mamy kolejnego "misia".

      • 0 1

      • budynek trzeba utrzymywać

        i kasa wycieka...

        Słusznie albo i nie ale teraz jest moda na podmioty gospodarcze, które nie mają majątku.
        Po co się tym przejmować, księgować, amortyzować, remontować...
        Ma być tylko i wyłącznie zysk!

        • 0 0

  • (3)

    Wczoraj jechałem kolejką z Oliwy do Gdańska .Zapowiedź z megafonu " pociąg opóźniony o 8 minut i opóźnienie może ulec zmianie". Mrozów nie ma , tłoku na stacjach bo była to godzina 19 nie było , dlaczego opóźnienie? A może niepotrzebny jest rozkład jazdy , jak przyjedzie tak będzie - będzie mniej nerwowo. I co ciekawe mało pasażerów i nie było charakterystycznego..... zapachu którego doświadczyłem jadąc w sobotę kiedy w wagonie było dużo ludzi . Ta mała ilość pasażerów chyba tłumaczy ten dziwny ...zapach z soboty.

    • 12 1

    • (2)

      Bo jest remont muru oporowego we Wrzeszczu i było o tym pisane tutaj kilka dni temu.

      • 0 0

      • (1)

        Ale kolejka jechała z Wejherowa do Gdańska a opóźnienie było już w Oliwie. Co ma do tego mur we Wrzeszczu ?

        • 1 0

        • kolejki jada jedna za drugą...

          Jesli powstaje opóźnienie, opóźnia się cały łańcuch. Musi więc "zgubić" opóźnienie i przyjechać jako... następna.
          I wszystko jest ok.
          To że będąc w tej kolejce odczuwasz wydłużony czas przejazdu, to nic innego jak zjawisko relatywistyczne... ;)
          Bo w papierach wszystko gra...

          • 1 0

  • Ekonomiczny analfabetyzm (2)

    Ankieta pokazuje zdurnienie ekonomiczne Polaków. Wszystko się nam należy i najlepiej za darmo. Mają być nowe składy, nowe dworce, częste kursy na super drogim prądzie, kolejarze mają dużo zarabiać a bilety mają być po złotówce. Obudźcie się ludzie - pieniądze nie biorą się od św. Mikołaja. Czy w postaci biletu czy podatku i tak za to wszystko musimy zapłacić.

    • 1 2

    • Kiedyś na Polskę mówiono Lechistan, dzisiaj Darmostan. Przez skojarzenie z darmozjadami za 500.

      • 0 0

    • "tak za to wszystko musimy zapłacić."

      Nie.

      Na to wszystko musimy (jako region) zarobić.
      A to bardzo duża różnica...

      Ludzie nie jeżdżą komunikacją, bo uwielbiają taka formę turystyki.
      Ludzie jeżdżą, bo muszą. Ktoś, coś ich do tego zmusza...

      • 0 0

  • Szanowny Panie Redaktorze. (1)

    Kierownictwo SKM Trójmiasto nie jest zainteresowane treścią pańskiego artykułu. Kierownictwo interesuje się samym sobą. Co tam pasażerowie nie ich kierownictwa problem.

    • 4 3

    • w pewnym sensie słusznie...

      Pasażerowie nie są stroną dla SKM, których kontrahentem jest Samorząd.
      SKM może jeździć "na pusto" a pasażerowie... są tylko uciążliwościa...
      Co widać na PKM i kolejarskiej obstrukcji dla przewożenia rowerów. Podobnej do utrudnień, które czynią kierowcy autobusów...

      Bo dla nich to kłopot i zagrożenie, a ich pracodawcy nie zapewniają im należytej ochrony prawnej.

      • 0 0

  • (1)

    W artykule jest wiele racji, ale proponował bym autorowi artykułu trochę bardziej się doszkolić z branży kolejowej. Pomysł z dospawaniem stopnia żeby nie było dziury wstydu jest grubym absurdem. Branża kolejowa rządzi się swoimi prawami, atestami, instrukcjami, wymogami i pewnych rzeczy w tak prosty sposób nie da się przeskoczyć. W kwestii zatrudnienia większej liczby maszynistów, ewidentnie Pan autor nie ma zielonego pojęcia jak wygląda rynek pracy na kolei. Jest olbrzymi brak pracowników, a wyszkolenie maszynisty trwa prawie dwa lata więc z ulicy pracownika zrekrutować się nie da. Na kolei działa tak zwany efekt domina, jak jedno kuleje to zaraz wszystko nie działa jak powinno.
    A w SKM nic się nie zmieni do póki nie zmieni się zarząd który tylko dba o swój interes i swoje ciepłe posadki. Spółka zatrudnia około 1000 pracowników z czego ponad 400 to urzędnicy zajmujący się sprawami niepotrzebnymi. Przechowalnia rodziny i znajomych kierowników, dyrektorów i prezesa.

    • 4 0

    • "pewnych rzeczy w tak prosty sposób nie da się przeskoczyć"

      Szczególnie jak rozum zastępuje się regulaminem.
      W imię wartości ponadczasowej, jaka jest "święty spokój"...

      W SKM można odnotować szczególnie intensywne wykorzystanie tego zjawiaka. Do tego stopnia, że SKM nie przestrzega ogólnych zasad i regulaminów PKP.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane