- 1 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (66 opinii)
- 2 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (112 opinii)
- 3 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (190 opinii)
- 4 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (75 opinii)
- 5 Wyzwania dla nowych władz Sopotu (49 opinii)
- 6 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (122 opinie)
Wyróżnione stoiska na Jarmarku św. Dominika
Połowa Jarmarku św. Dominika za nami. Jak co roku przyznano nagrody i wyróżnienia dla najlepszych stoisk. Po raz pierwszy laureatów wybrano szybciej, aby goście i turyści zdążyli ich odwiedzić, a docenieni wystawcy mogli chwalić się sukcesem przez ostatni tydzień imprezy.
Jarmark ma wiele twarzy. I choć lokalizacja wydarzenia od lat jest niezmienna, to zmieniają się stragany, wystawcy i oferowane przez nich towary. To prawdziwa karuzela produktów, smaków i zapachów. Kupimy tu wszystko - od przysłowiowego mydła do powidła. Znajdziemy kolorowe wianki ze sztucznych kwiatów, biżuterię ze srebra, tytanu, bursztynu, a nawet z porcelany z recyklingu, wyroby rzemieślnicze, wytwory sztuki użytkowej, ręcznie robione maskotki, pamiątki z Gdańska, ubrania, wyroby ze szkła, skóry i futra, torby płócienne i filcowe, szyte na miejscu worki, szale z jedwabiu, ręcznie wytwarzane obrusy, dekoracje do domu. Długo by wymieniać...
W tym roku komisja złożona z przedstawicieli Międzynarodowych Targów Gdańskich, pracowników Urzędu Miejskiego oraz reprezentantów lokalnych mediów pod przywództwem Piotra Dzika, radnego miasta i restauratora, przyznała dwa Grand Prix i dwa wyróżnienia.
Czytaj więcej o Jarmarku św. Dominika
W kategorii "Rzemiosło" Grand Prix trafiło do małżeństwa - Tyśki Lewandowskiej i Piotra Łańcuckiego, oferujących dzieła Pracowni Twórczej Avocado oraz firmy 4Rest (stoisko nr 44 przy ul. Grobla III).
Znajdziemy tu projektowane na zamówienie trójwymiarowe mapy morskie, a także meble eko i akcesoria z drewna, jak np. zegary ścienne, lampy, a nawet męskie muchy. Produkty powstają przy użyciu techniki upcyklingu - z wykorzystaniem odpadów, materiałów zużytych, które dostają drugie życie. Artyści prowadzą w Gdańsku pracownię, warsztat oraz showroom, a także sprzedaż internetową.
- Na Jarmarku św. Dominika wystawiamy się już drugi raz. W tym roku zainwestowaliśmy w większe stoisko i to była dobra decyzja. Jesteśmy zadowoleni, ruch jest spory, ludzie oglądają, kupują - czego chcieć więcej? - cieszy się Tyśka Lewandowska, właścicielka Avocado.
Wyróżnienie w kategorii "Produkt rzemieślniczy" przyznano serii kosmetyków naturalnych i pielęgnacyjnych z kwasem, olejem i pyłem bursztynowym, których wytwórcą jest firma Ambersmell z Rumi (stoisko nr 42 przy Straganiarskiej).
- Pierwszy raz wystawiamy się na Jarmarku i jest nam miło, że nasze stoisko cieszy się sporym zainteresowaniem. Oferujemy kosmetyki z naturalnym kwasem bursztynowym, pozyskanym z bursztynu bałtyckiego, a także z olejkami z kokosa, paczuli i kardamonu, ekstraktami kawy, trawy cytrynowej i nagietka. Są to kosmetyki bez parabenów, silikonów, olei mineralnych, syntetycznych barwników i zapachów - mówi Barbara Jankowska.
Grand Prix w kategorii Produkt spożywczy powędrowało do Żuławskich Smaków (stoisko nr 7 na Targu Węglowym) - Zrzeszenia rolników i drobnych producentów z Żuław i okolic za regionalne specjały: sery długodojrzewające, kajmak z solą morską, nalewki i miody pitne.
Niesycone miody pitne wyrabiane są według tradycyjnej receptury, nie są poddawane obróbce termicznej, przez co zachowują naturalne właściwości miodów pszczelich, z których są wytwarzane. To specjalność Destylarni Piasecki. Tradycyjny kajmak bez dodatku tłuszczów trans zawdzięcza brązowy kolor naturalnej karmelizacji cukru i produkowany jest przez rodzinną manufakturę Polder w Bobrowie.
- Naszym flagowym produktem na Jarmarku są długodojrzewające sery - trzymiesięczny "Brylant", sześciomiesięczny "Szeneker" i tradycyjny ser żuławski "Werderkäse", wyrabiany według XVII-wiecznej receptury, która została odtworzona przez zespół pasjonatów sztuki serowarskiej oraz historyków regionu z Żuławskiego Domu Sera w Żelichowie-Cyganku. Produkowany jest przez Spółdzielnię Mleczarską w Skarszewach - opowiada Joanna Zarębska.
Nagroda Grand Prix została przyznana nie tylko za oryginalne produkty, ale też za przemyślany wygląd stosika spójny z ofertą gastronomiczną. Stragan stylizowany jest na dom podcieniowy, został zaprojektowany i wybudowany specjalnie na Jarmark.
Wyróżnienie dla produktu spożywczego otrzymała firma Z innej parafii z Gdańska za świeżo wyciskany sok z trzciny cukrowej (stoisko nr 25 przy Grobli III).
Orzeźwiający sok wyciskany na oczach klientów z łodyg trzciny cukrowej powstaje za pomocą specjalnej maszyny sprowadzonej z Azji. Jest to specjalna prasa, która zgniata łodygę na drobną miazgę i działa jak wyciskarka do soku.
- Sok ma właściwości zdrowotne, uzupełnia poziom energii i cukrów utraconych podczas intensywnych treningów fizycznych, jest bogaty w elektrolity, poprawia wydajność organizmu i opóźnia wystąpienie uczucia zmęczenia. Pomysł przywiozłem z Azji, trzcinę sprowadziłem z Kolumbii, jest to nowość na naszym rynku lokalnym - przyznaje Michał Drygalski z Gdańska.
Jarmark trwa do 19 sierpnia. Ostatniego dnia odbędzie się ceremonia zakończenia, podczas której laureaci otrzymają statuetki i dyplomy.
Wydarzenia
Opinie (145) 9 zablokowanych
-
2018-08-10 17:22
Same wypowiedzi piwnych frustratów , kupią piwo w sklepie ,a gdy się skończy walną butelkę w krzaki
i w nich się wysikają
- 13 11
-
2018-08-10 16:30
Teraz to trzeba koggos wyróżniac
Jak ja za malolata na gazecie trybuny ludu handlowalem pare ladnych lat sie kupowalo sprzedawalo to byl jarmark i jakos rekramy tyle nie bylo i sie zylo a jak sodowa za zeta z sokiem smakowala
- 14 3
-
2018-08-10 14:35
Dla mnie Grand Prix na Jarmarku od dawien dawna powinien zdobyć lokalny przysmak: oscypek bałtycki mili Państwo..
- 30 3
-
2018-08-10 14:29
Nagrodzeni z targu węglowego...
Alko...... pato......
- 10 5
-
2018-08-10 14:25
kajmak ma cudownie rozmnożoną cenę, taką jarmarkową :)
- 17 2
-
2018-08-10 13:43
Jarmark to był naście lat temu teraz to połączenie Gildi z chińskim bazarem i udawanym rękodziełem za krocie! (2)
Kiedyś jarmark to były starocie, książki, komiksy, kolejki elektryczne, znaczki, monety i masę innych kolekcjonerskich tematów. Każdy mógł przyjść i coś sprzedać, wymienić, często okazyjnie.Teraz staroci jest jedna ulica, gdzie siedzą starzy cwani handlarze, wciskający szmelc za kosmiczne ceny. Reszta to tandeta i kicz, ładnie ubrane i zareklamowane a ceny sa z kosmosu, kto to kupuje? Te same rzeczy normalnie kosztują 3x taniej!!! Do tego 90% to China albo stylizowane na rękodzieło, wędlinki czy słodycze leżące na 35 stopniowym upale bez lodówki, no mniamku pychota normalnie. Cp roku te same stoiska, te same gęby tylko ceny rosną. To już nie jest jarmark tylko chiński bazar rodem spod Lodzi.
Trochę wody z cytryną zwane lemonidą 8 zeta, jakieś frytki na starym oleju dyche, szaszłyk z paroma kartoszkami 80 dych, piwna woda 10 zeta. A najlepsze są te produkty regionalne i rękodzieło z Chin i Bangladeszu, tam to już w ogóle powariowali z cenami. Te same rzeczy w sklepie kosztują 5 razy mniej, wiele produktów z Turcji czy Bałkanów, akurat znam te rejony to ceny są kilkanaście razy większe niż tam!!!
Do tego wszechobecny smród moczu, starego oleju z tych grillów plus góry śmieci.
Powodzenia i szczery podziw dla klientów jarmaku!- 52 12
-
2018-08-10 13:51
Teraz mało kogo stać aby tam nawet stanąć, zarządca zrobił takie opłaty, że właśnie tylko duże firmy stać na wynajem miesjć! (1)
Dlatego jest jak jest, kiedyś opłaty były małe i każdy praktycznie mógł sobie sprzedawać, pamiętam, jak chodziłem z ojcem sprzedawać jakieś stare szpargały czy książki. Po południu to nawet za darmo sie stawało z jakimiś drobiazgami, dzieci sprzedawały zabawki swoje aby zrobić na nowe, był klimat, spotykali się ludzie co się znali i pensjonowali wieloma rzeczami. Teraz to faktycznie chiński bazar udawany na jarmark niby z rękodziełem z Chin i jakimiś regionalnymi spożywczymi rzeczami do kupienia w każdym sklepie kolonialnym tylko pare razy drożej. Ale takie mamy czasy, raj dla Grażyn z Januszami i Warszafki, która nie ma co z kasą zrobić w wakacje i trzeba sie polansować na fejsie że się było w Gdańsku na Jarmarku św. Dominika ps. Chińczyka
- 21 0
-
2018-08-10 14:25
100/100
- 8 0
-
2018-08-10 12:33
ja bym wyróżnił handlarza złomem (2)
co wylewa szczochy do studzienki wodociągowej
- 23 7
-
2018-08-10 14:08
Kto teraz zmyje i odkazi te szczochy z gdańskich murów?
Lepsza studzienka niż pobliska klatka schodowa.
- 4 2
-
2018-08-10 12:58
chyba studzienki kanalizacyjnej
- 8 1
-
2018-08-10 14:03
na jarmarku jesteśmy co roku i coraz mniej chętnie, co prawda w tym roku nie było aż takiej ilości chińskiego paździerza, ale paździerz i tak wyłaniał się z każdego stoiska. 90 % stoisk wyglądała tak jakby sprzedawca przywiózł tam wszystko, co mu nie zeszło prze ostatnia 10lat, maskotki minky, ciuszki dla dzieci , wianki sprzed roku, brzydkie maskotki, przypinki , biżuteria o wzorach trącących mychą. Żadne stoisko nie zainteresowało mnie na tyle aby na nim przystanąć. Ciuchy z daleka świecą po oczach poliestrem a len ( ?) to chyba chiński z doczepioną w PL metką importera (ewentualnie kupione na hali PTAK pod Łodzią) .
- 29 7
-
2018-08-10 13:28
malkontentów tu... (1)
Jarmark jest piękny, to podtrzymanie tradycji!
- 29 40
-
2018-08-10 13:35
nie jestem tradycjonalistą
raczej wolę być malkontentem, pamiętam jeszcze jarmarki sprzed 15 lat i próbuję wymazać te słabe jarmarczne wspomnienia.
- 1 6
-
2018-08-10 13:31
Obciachowa zagrywka
Nie chodzę na tę ściemę. Stoiska należą do sieciówek, lub dużych firm. Nie ma to nic wspólnego z indywidualnymi wytwórcami. To już nie jest typowy jarmark tylko zwykłe targi firmowe...+ na uboczu trochę badziewia z Chin.
- 37 16
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.