Numer PESEL pacjentki jednej z przychodni na południu Gdańska mógł posłużyć do wystawiania recept bez jej wiedzy. Sprawę badają policjanci. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że na dane kobiety przypisywane miały być leki m.in. na typowo męskie przypadłości, a recepty następnie realizowane były w różnych miejscach miasta.
Czy zdarzyło ci się kupić leki na receptę w innym niż apteka miejscu?
Co więcej, z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że wystawiane na jej PESEL recepty dotyczyły m.in. medykamentów na typowo męskie przypadłości. Miały być także realizowane w różnych miejscach miasta.
- Recepty były wydane na takie leki jak priligy [lek na potencję - red.], triplixam [lek na nadciśnienie - red.], xanax [lek przeciwlękowy - red.] yasminelle [tabletki antykoncepcyjne - red.]. Każda z tych recept została zrealizowana w innych miejscach, miedzy innymi w Malborku, przy ul. Słowackiego, Grunwaldzkiej, czy na Chałubińskiego; recepty były wystawiane w dni wolne od pracy - przekazała nam poszkodowana kobieta.
Sprawa została zgłoszona na policję. Jak usłyszeliśmy od gdańskich mundurowych, funkcjonariusze z Oruni odebrali zgłoszenie, że mogło dojść do wykorzystania danych kobiety. Sprawą zajmują się mundurowi od zwalczania przestępczości gospodarczej.
W sprawie nikt nie usłyszał zarzutów
- Policjanci z I Komisariatu Policji w Gdańsku prowadzą postępowanie dotyczące podrabiania, przerabiania recept. Policjanci analizują przyjęte zawiadomienie i sprawdzają zdobyte w tej sprawie informacje - tłumaczy Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Postępowanie jak na razie toczy się "w sprawie", a nie "przeciwko" komuś - oznacza to, że nikt do tej pory nie usłyszał zarzutów.
Do naszej redakcji trafiają także sygnały, że podobne sytuacje miały miejsce również w innych miejscach kraju.