- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (46 opinii)
- 2 Masz interes? Zostaw kartkę (118 opinii)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (259 opinii)
- 4 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (187 opinii)
- 5 Od soboty spore utrudnienia na A1 (65 opinii)
- 6 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (107 opinii)
Zadłużamy się, by... spłacić długi
Polacy nie chcą rezygnować z życia ponad stan i coraz bardziej się zadłużają. Już 600 tys. osób ma ponad sześć kredytów i pożyczek! Szefowie banków: To bomba zegarowa. Komisja Nadzoru Finansowego: Banki same gotują sobie taki los.
- W Polsce brakuje świadomości ekonomicznej, często nawet podstawowej. Wielu ludzi nie wie jak panować nad domowym budżetem. Ale banki też nie są bez winy, bo ostatnio kuszą kredytami konsolidacyjnymi, choć wiedzą, że udziela się ich często dość ryzykownej grupie - mówi ekspert gdańskiego Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, Marcin Nowicki.
Bankowcy, którzy do niedawna dość niefrasobliwie udzielali kredytów "na dowód" czy bez zaświadczeń, zaczynają sami bić na alarm. - Jest coraz więcej osób, które zaciągają pożyczki tylko po to, by spłacić poprzednie. To pętla, która zaciska się coraz bardziej - przestrzega prezes BRE Banku, Mariusz Grendowicz.
Nowe kredyty są łatwiejsze do spłacenia, bo w wyniku konsolidacji miesięczne raty są mniejsze. Niestety najczęściej wynika to z rozłożenia długu na dłuższy okres, więc zadłużenie de facto rośnie. Według prezesa Pekao Jana Krzysztofa Bieleckiego wartość pożyczek konsumpcyjnych, których spłata stoi pod dużym znakiem zapytania może dziś sięgać nawet 45 mld zł, czyli kilkakrotnie więcej niż słynne opcje walutowe, które miały być gwoździem do trumny dziesiątek przedsiębiorstw.
Spiralę zadłużenia nakręcają konsumujący bez opamiętania ludzie, przyzwyczajeni do życia na wyższym poziomie, ale nie bez winy są także same banki, które zaczynają ścigać się nawet z firmami typu Provident. - Ocena zdolności kredytowej w bankach jest niedostatecznie rozwinięta. Często bankowcy rozluźniają jednak kryteria świadomie, bo chcą ratować swoją pozycję na rynku za wszelką cenę. Tyle, że to zły pomysł z punktu widzenia gospodarki - zaznacza Marcin Nowicki.
Najlepszym tego dowodem jest kwietniowy rekord BRE Banku: udzielił on kredytów na łączną kwotę 7 mld zł. Na początku maja Komisja Nadzoru Finansowego po raz kolejny zwróciła bankowcom uwagę, by rzetelniej podchodzili do oceny zdolności kredytowej swoich klientów.
Odpowiedzi nie było.
Opinie (177) 7 zablokowanych
-
2009-05-25 08:29
Ale, ale
przecież wmawia się nam że jak nie masz konta w banku i paru kredytów to jesteś mocher, no w najlepszym przypadku nieudacznik.
- 10 3
-
2009-05-25 08:21
Niestety nachalnośc banków,, rozpasany konsumpcjonizm i idea "nice to have" powoduje, ze ludzie zapominaja o złotej i cennej maksymie :
"Bankier to ktoś, kto pożycza ci parasol, kiedy świeci słońce, ale chce go z powrotem w chwili, gdy zaczyna padać"
Sa oczywiscie przypadki, kiedy pozyczka umozliwia przezycie, niestety na dłuższa mete wpedza w błedne koło zadłuzenia, z którego coraz trudniej wyjść.- 8 0
-
2009-05-25 08:09
I bardzo dobrze
Skoro ludzie za wszelką cenę muszą przegonić sąsiada, to niech teraz się boją
- 7 2
-
2009-05-25 07:49
Palanci
Wy nie wiecie? Nie sztuką jest spłacać - sztuką jest dużo pożyczyć, troche oddać, reszte olać.
Karaibu świat... tak Cię zaprasza, przyjedź zobacz wszystko sam...- 9 35
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.