• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kontrowersje: zamykanie ulic podczas imprez

Michał Sielski
10 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wystartuj w imprezach kolarskich Cyklo
Podczas Cyklo Gdynia niektóre ulice były zamknięte przez niemal siedem godzin. Podczas Cyklo Gdynia niektóre ulice były zamknięte przez niemal siedem godzin.

Czy można pogodzić interesy uczestników i kibiców masowych imprez sportowych, oraz tych mieszkańców, którzy zgrzytają zębami na zamykanie ulic w centrum miasta?



Czy podczas masowych imprez sportowych powinno się zamykać główne ulice Trójmiasta?

Część mieszkańców Trójmiasta protestuje przeciwko zamykaniu ulic podczas masowych imprez sportowych, takich jak biegi, zawody triathlonowe czy rowerowe.

Po niedzielnych zawodach kolarzy "Cyklo Gdynia" po raz kolejny podniosły się głosy oburzenia tych, którzy nie mogli wyjechać ze swoich domów bądź do nich wrócić.

- Ul. Chwarznieńska zobacz na mapie Gdyni, będąca jedyną drogą dojazdową do domów dla tysięcy osób, była zamknięta od godz. 9 do 17 zarówno dla samochodów, jak i pojazdów komunikacji miejskiej. Impreza odbyła się co prawda w niedzielę, ale mimo to pozbawiono ludzi możliwości dotarcia do centrum, do obwodnicy i w ogóle w jakimkolwiek innym kierunku, co dla wielu wiązało się z niemożnością dotarcia do pracy. Tak stało się m.in. w przypadku mojego ojca, który zmuszony był z tego powodu do wzięcia dnia wolnego - mówi pan Sławomir.

Czytaj więcej: Pół tysiąca kolarzy w Cyklo Gdynia.

Inny z naszych czytelników nie mógł dostać się do domu po powrocie z dwutygodniowego urlopu. Wraz z żoną i dzieckiem musiał czekać u znajomych, by z bagażami wreszcie wrócić do mieszkania.

- Organizatorzy powinni co najmniej miesiąc przed imprezą powiadomić mieszkańców za pomocą ulotek w skrzynkach pocztowych oraz plakatów rozwieszonych na osiedlu o planowanych zmianach w ruchu, a przede wszystkim powinni zaplanować objazdy umożliwiające dojazd do osiedli i domów. Stare Chwarzno, "odcięte od świata" po przebudowie Chwarznieńskiej, nie ma żadnej możliwości objazdu w przypadku zamknięcia ruchu na ulicy Chwarznieńskiej - podkreśla pan Maciej.

Po pierwsze: informacja

Tym razem największe utrudnienia dotyczyły mieszkańców Chwarzna i Wiczlina, ale w przypadku innych masowych imprez sportowych utrudnienia dotyczą innych dzielnic, także śródmieść Gdańska, Gdyni i Sopotu. Tak dzieje się, gdy organizowany jest np. Maraton Solidarności czy Bieg Westerplatte. Wtedy również mieszkańcy ulic, po których biegną lekkoatleci muszą "swoje odcierpieć".

Mieszkańcy z reguły grzecznie znoszą utrudnienia, jeśli tylko o nich wiedzą zawczasu i mogą się do nich przygotować.

- Najważniejsza jest szybka i konkretna informacja. My zawsze wysyłamy szczegółową rozpiskę do organizatorów komunikacji i policji na miesiąc przed maratonem. Dzięki temu mogą wyznaczyć objazdy, zaplanować kierowanie ruchem. Oprócz tego na trasie jeździ reklama mobilna i przez megafon informujemy o zamknięciach dróg. Zawsze znajdą się jacyś niezadowoleni, ale także dzięki temu, że impreza odbywa się od 19 lat, większość osób pamięta o zamknięciach dróg - mówi Małgorzata Leśniewicz, od lat pracująca przy organizacji Maratonu Solidarności.

Po drugie: elastyczność

W przypadku gdyńskiej imprezy rowerowej wiele osób nie wiedziało o zamknięciach sporej części miasta. Interwencję w sprawie "Cyklo Gdynia" już zapowiedział prezydent miasta Wojciech Szczurek, który chce, by miasto bardziej ingerowało w przygotowanie imprez masowych. Nawet tych, których - podobnie jak "Cyklo" Gdynia - nie jest organizatorem.

- Nasza komisja bezpieczeństwa zawsze opiniuje zamknięcia ważnych dla Gdyni ulic. Ale nie trzeba zamykać dróg na cały dzień, można na kilka godzin, a gdy przejedzie główna grupa, to otworzyć ją dla ruchu samochodowego - podkreśla Marek Łucyk, dyrektor gdyńskiego GOSiR-u.

W tym przypadku Cyklo Gdyni w wyścigu brały udział osoby na różnym poziomie wyszkolenia, także amatorzy, którzy jechali znacznie wolniej od zawodowców.

- Ostatni mogą jechać zgodnie z przepisami ruchu drogowego wśród samochodów. Najważniejsza jest główna grupa, nie można zamykać miasta dla garstki pasjonatów - dodaje dyrektor Łucyk.

Po trzecie: wyrozumiałość

Nieco podobna sytuacja ma miejsce podczas gdańskiego Biegu Westerplatte. Uczestniczący w nim biegacze co roku się skarżą, że biegnąc przez Przeróbkę muszą uważać na kursujące tędy tramwaje. To jednak cena kompromisu, który ma na celu pogodzić interesy mieszkańców i uczestników imprez masowych oraz ich kibiców.

- Najważniejsza jest wczesna informacja. Przed meczami piłkarzy Arki Gdynia wieszamy plakaty informujące o zamknięciu, przed biegami tablice ustawiane są nawet dwa tygodnie wcześniej. Przygotowania do dużej imprezy Herbalife Triathlon Gdynia zaczęliśmy rok przed rozpoczęciem wydarzenia, na czas którego zamknięta była m.in. ul. Hutnicza. A przecież są tam wielkie firmy: Coca Cola, Vistal, Makro. Wszyscy zostali powiadomieni odpowiednio wcześniej, przeproszeni za niedogodności i zaproszeni do kibicowania. Wielu skarg nie było - opowiada Łucyk.

W najbliższych dniach w gdyńskim magistracie ma zostać zorganizowane spotkanie, podczas którego wypracowane zostaną procedury, obowiązujące organizatorów wszystkich imprez, które łączą się z zamykaniem ulic. Wprawdzie zdecydowana większość z nich odbywa się w weekendy, ale - jak widać - wciąż budzą spore kontrowersje.

Wydarzenia

Opinie (236) 4 zablokowane

  • (12)

    A ja tam lubie te biegi....najbardziej jak patrzycie na mnie i moich kolegow podczas takiego biegu. Myslicie ze to przez nas zamykane sa ulice, a potem myslicie ze tez byscie tak chcieli, poczym wgryzacie sie w hamburgerka, lyczek piwka, kilka obelg i do domu przed telewizor. Ale przed zasnieciem znowu myslicie ze tez byscie tak chcieli i ze czas juz sie za Siebie zabrac....wszystkich pozdrawiam

    • 50 94

    • nie chodzi co kto lubi

      tylko aby moje hobby nie utrudniało życia innym poprzez brak kompetencji organizatorów i urzędników miejskich, jeden lubi biegać, inny jeździć na rowerze, jeszcze inny skakać ze spadochronem lub strzelać do celu. Kwestia organizacji i wzajemnego szacunku to za dużo w dzisiejszych czasach? nie przeginajmy...

      • 1 0

    • Trochę to naciągane i megalomańskie (4)

      A jeżeli ja skrzyknę 500 osób lubiących chodzić tyłem i zorganizuję imprezę chodzenia tyłem w Twojej okolicy akurat wtedy kiedy Ty, biegający z głupawym uśmiechem samozadowolenia ze swoimi kolegami, chcesz akurat pojechać sobie autem na wycieczkę za miasto, pojechać sobie na zakupy, pojechać do lekarza bo się źle poczułeś, pojechać do lekarza z bliską ci osobą która się źle poczuła, pojechać sobie nad morze, odwieźć swoją mamę na pociąg albo pojechać do kumpla na piwo z hamburgerem nie będziesz mógł tego zrobić ponieważ właśnie na Twojej ulicy będzie się odbywał wyścig w chodzeniu tyłem, to jak się poczujesz i co sobie pomyślisz o tych 500 osobach chodzących tyłem po Twojej ulicy i organizatorach wyścigu chodzenia tyłem i władzach miasta, które pozwoliły 500 osobom chodzącym tyłem zablokować Twoją dzielnicę? I nie wysilaj się na deprecjonowanie chodzenia tyłem, ponieważ czym różni się jazda na rowerze o chodzenia tyłem jeżeli 500 osób w porównaniu do godności tysięcy próbujących żyć normalnie ludzi w coraz bardziej absurdalnej rzeczywistości

      • 12 3

      • @ chodzacy odwrotnie

        Jesli uda Ci sie zebrac 500 takich jak ty to serdecznie Ci gratuluje. W takim razie przyjmij kolejne wyzwanie - w najblizsza niedziele przez Gdansk przebiegac bedzie 3900 biegajacych przodem - masz tylu znajomych na fb ;)?

        • 3 2

      • jak dostaniesz zgodę na taką imprezę to sobie chodż ile chcesz (1)

        ważne, żeby przez trasę mogła przejechać karetka, straż lub policja. Jeżeli się źle poczuję na tyle, żeby naprawdę potrzebna mi była pomoc medyczna - to wyślą do mnie karetkę T, w najgorszym razie ktoś z obstawy imprezy mnie zawiezie. Jeżeli moje złe samopoczucie wyniknie z innych względów, to sobie dam radę do wieczora. A jeżeli musiałbym wsiąść w pociąg, to zwyczajnie wyszedłbym wcześniej.

        • 6 3

        • Brawo!

          Nie wiem czy podziwiać cię bardziej za to że przeczytałeś mojego posta, czy za tą celną ripostę zdradzającą lotność twoich myśli.

          • 1 3

      • hehe - chodzenie tylem uwazam za super pomysl. Ja akurat moge zrezygnowac z piwka i hamburgera na rzecz takiej imprezy!!! Co do zagrożeń zdrowotnych moich lub członków mojej rodziny - sa telefony alarmowe i karetki. Na haslo - nie wyjade cywilnym autem, bo drogi sa zablokowane przez wyscig ludzi idacych tylem - mam nadzieje - zostanie przysłana karetka.

        • 1 0

    • (4)

      bieganie jest dla lamusów. nuda ... w dodatku ty i twoi koledzy wygladacie śmiesznie w swoich obcisłych spodenkach.

      • 14 12

      • A ty będziesz śmieszny jak z powodu mieszczańskiego (siedzącego)

        stylu życia niedługo trafisz na onkologię, czego jednak ci nie życzę.

        • 2 2

      • za to ty dobrze wyglądasz jak kierownicą kieruje twój brzuch :) heh

        • 6 4

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • ja tam w obcisłych wyglądam nieźle

        ale nie każdy może mnie zobaczyć

        • 7 2

    • to idź

      ziomeczku pobiegaj po lesie

      • 4 4

  • (1)

    Z punktu widzenia biegaczy te 10 km. można przebiec po znacznie ciekawszych i bezpieczniejszych obszarach niż ulice.Ale najważniejsza jest propaganda zwana dziś np. promocją. Podobnie z procesjami na Boże Ciało.

    • 2 1

    • Skończ waść z atakami na procesje BC. Zawsze były, są i będą.

      Czy bywasz w Hiszpanii i we Włoszech ? Tamci potrafili przekuć te swoje uroczystości religijne (w tym różnorakie procesje) w atrakcje turystyczne.
      Na słynnym szlaku pielgrzymkowym do Santiago de Compostela można spotkać ludzi z całego świata gdzie nikt nikogo nie obraża pretensjami o procesje.
      Każdy wolny dzień dla ciebie to skok do blachosmroda i hajda na zakupy ?

      • 1 0

  • Symbioza (2)

    Od 2012 roku biorę udział w większości biegów na 10km, które są organizowane w Gdyni. Z reguły jest ich 4 w roku. Podstawowym powodem, dla którego to robię jest motywacja jaką dostaję aby trenować, kiedy zbliża się kolejny wyścig. Od lat walczę z nadwagą i utrzymanie poprzedniego wyniku jest dla mnie zawsze powodem do satysfakci, nie mówiąc juz o poprawie tego wyniku, choćby o kilka sekund. Jest to dla mnie zawsze duży sukces (mimo, że mój rekord jak na razie to 51 minut). Co takiego fanego jest w tych biegach? To klimat. Klimat jaki jest pomiedzy sportowacami przed startem i podczas biegu, to jak czuć napięcie na kika sekund przed startem i wiele innych rzeczy, choćby to, ze ten bieg jest zarówno dla zawodowów, jak i amatorów, to że można wspólnie biec bez znaczenia, czy jest się grubym, chudym, starym, czy młodym (nie raz wyprzedzali mnie ludzie z dziećmi w wózkach i dziadki z brodami w stylu ZZ TOP ;-) Ale to i tak nic w porównaniu do kibicujacych mieszkańców! Jest to najważniejsza (dla mnie przynajmniej) część tych zawodów. Małe dzieci dają "piątki", ludzie klaszczą, dopingują. Bez tego nie ma imprezy. Mając kibiców znajomych lub nieznajomych można na prawdę dać z siebie dużo więcej niz na zwykłym treningu. W przyszłym roku chciałbym wziać udział w triathlonie, i nie wyobrażam sobie aby moje zmagania z samym sobą były odbierane negatywnie, a nawet ze złoscią mieszkańców czy turystów.
    W zwiazku z tym, że nie wyobrażam sobie udziału w tych zawodach mając swiadomość negatywnego ich odbioru, uważam, że powinny być one planowane tak, aby w jak najmniejszym stopniu utrudniać życie mieszkańcom. Cały wyscig nie musi być prowadzony tylko najważniejszymi drogami miasta. Jest wiele miejsc, gdzie ruchu prawie nia ma, a drogi są wystarczajaco dobre. Każdy uczestnik zawodów także powinien byc świadomy tego, że częściowy ruch na drodze moze byc w pewnych sytuacjach na chwile wznowiony.
    Do tego, tak jak to już było wielokrotnie omawiane na tym forum - informacja. Każdy powienien wiedzieć w jakich godzinach i jaką drogą (w formie mapki) może sie wydostać lub dostać z/do swoich domów.
    Tego typu imprezy powinny być traktowane niemal jak święta, a nie jak kara i powód do irytacji i złości. Myślę, że podstawowym problemem jest organizacja samych zawodów, która powinna byc przeprowadzona w symbiozie z organizatorami, zawodnikami, władzami miasta, możliwościami logistycznymi jak i mieszkańcami. Bez tego typu imprez miasto staje sie nudnym i mdłym miejscem, które kiedys aspirowało do miana "miasta z morza i marzeń". Pozdrawiam.

    • 7 0

    • Na mecie tego wyścigu było miło. Szosowy wyścig kolarski nie może

      odbywać się w lesie czy na ścieżkach. A ulic pustych to raczej nie ma - wiem gdzie żyję, jest nas zmotoryzowanych bardzo dużo (adekwatnie do liczby mieszkańców).
      A z wielkimi imprezami (co też udowodniło Euro 2012 pod postacią najazdu kibiców, głównie z Irlandii) nie da się przejść bez utrudnień.
      Nie wiem czy ci wiadomo o planach (i na razie tylko planach) przeprowadzenia dwóch mistrzowskich imprez, jednej kolarskiej (dawny pomysł Czesława Langa bodajże) i jednej samochodowej w Gdyni (pomysł władz miasta), a mianowicie mistrzostw świata w kolarstwie i wyścigu Formuły 1. Tej formuły to w centrum. Obie imprezy to zamknięcie rejonów gdzie miałyby się odbyć na tydzień !!! W przypadku F1 to zamknięcie od rana do wieczora (bardzo ważne jazdy treningowe, oraz inne towarzyszące wyścigi) i hałas. Ale właśnie takie imprezy wypromowują na świat, a nie jakieś w lesie.
      Gdyby Gdynia chciała mimo wszystko robić ten wyścig Formuły 1 (jak tylko się o tym dowiedziałem po przeczytaniu tego artykułu o tym w "DB" to od razu byłem bardzo sceptyczny) musiałaby wziąć naukę od Księstwa Monako - jak wiadomo co rok w maju Księstwo jest zamykane na tydzień, aby po jego zwykłych ulicach mogło odbyć się wiele wyścigów, z F1 na czele.
      Znając nastawienie naszego społeczeństwa to nawet budowa toru F1 na pustkowiu będzie trudna bo zaraz zgłosi się wielu malkontentów, że będzie hałas, a to duży ruch, najazd kibiców itp. itd. a cóż dopiero robić taki wyścig w centrum takiego miasta jak Gdynia.

      • 1 1

    • wszystko bedzie OK, jesli wlodarze miasta nie beda robic sobie jaj

      z mieszkancow probujac jeszcze wciskac ciemnote ze to nie ich problem.

      • 0 0

  • INFORMACJA (4)

    Niezależnie, czy istnieją objazdy, na drogach dojazdowych wiodących do zablokowanej drogi, powinna sie znaleźć informacja o objeździe, a jeśli zablokowanej drogi nie da się ominąć, tylko trzeba ją przeciąć, powinna zostać zorganizowana sygnalizacja świetlna, albo policjant kierujacy ruchem, natomiast organizator powinien zagwarantować przepust przynajmniej raz na godzinę i poinformować użytkowników drogi o terminach przepustu.

    • 4 0

    • Masz rację (3)

      Powiedz to jednak organizatorom - nic takiego nie miało miejsca w tym wypadku i to właśnie stanowi problem o którym piszą wszyscy komentujący ten artykuł. Wszyscy wiedzą jak być powinno, ale nikt nic nie zrobił by było tak jak powinno być.

      • 0 0

      • A ty czytaj uważniej ten portal - bo ja o wyścigu dowiedziałem się tu.

        Parę minut zabiera mi dziennie sprawdzenie jego wiadomości. Tu mam informacje lub gdzie indziej o remontach, zamknięciach dróg.

        • 0 0

      • pomysły na zmianę podejścia (1)

        1. Wywalić radnego dzielnicy, który nie dopilnował, żeby organizator dopełnił swoich obowiązków.
        2. Blokada imprezy przez mieszkańców - np. szlaban jak na weselu.
        3. Pozew zbiorowy mieszkańców.

        Podstawowy problem to jednomyślność mieszkańców i organizacja. Polacy nie mają czasu na życie społeczne. Kiedyś takie sprawy załatwiało się w niedzielę po kościele, a dzisiaj się to robi w środku tygodnia, żeby mieszkańcy się nie mieszali.

        • 1 1

        • Pozew zbiorowy może być wystawiony również przeciwko tobie -

          o blokowanie organizacji imprez sportowych (broń obosieczna).
          Jak na razie nikt nie wystąpił przeciwko Langowi i jego Tour de Pologne (a w naszym kraju narzekaczy jest mnóstwo).

          • 1 1

  • OBJAZD (1)

    Skoro już organizuje się takie masówki na ulicach, to powinno się wybierać ulice, które mają zorganizowany objazd, albo umożliwiają zmianę organizacji ruchu - np. puszczenie ruchu w obie strony równoległą nitką wielopasmowej drogi.

    Jestem przeciwny organizowaniu takich imprez np. na głównej arterii komunikacyjnej Trójmiasta, z powodu braku wystarczającej liczby objazdów.

    • 7 1

    • Co masz na myśli ? Morska, Śląska i Zwycięstwa oraz Wielkopolska

      były wolne od wyścigu (jedynie przecinały w jednym punkcie Zwycięstwa). Tu liczył się odcinek pod górę, bo to sens kolarstwa (owszem są płaskie wyścigi ale na dystansie ok. 250 km). I coś trzeba było wybrać. Może jak postulujesz (dwie nitki) Wielkopolską.

      • 0 1

  • Wypowiedź dyrektora GOSiR to kuriozum (1)

    Szkoda słów i aż ciężko uwierzyć, że człowiek publicznie wygaduje takie bzdury. Wyścig kolarski razem z samochodami po drogach publicznych?

    Ludzie, organizujcie wyścigi. Ale jeżeli wasz wyścig jest tak (bez urazy) mało znaczący i tak mało uczestników startuje, to nie blokujcie połowy miasta.

    • 9 1

    • Od razu wymagasz hurra wielkiej ilości ludzi na początku jakiejś imprezy ?

      Pierwsze edycje Wielkiego Przejazdu Rowerowego, Mikołajowego Motocyklistów wielkie raczej nie były (chyba strasznie małe) w stosunku do ostatnich.
      A teraz amatorów było z 500. To mało ?

      • 0 1

  • Czy Wy jednego dnia bez samochodu nie umiecie spędzić? (9)

    • 14 15

    • ignorant (1)

      jak się wczytałeś to niektóre dzielnice były zamknięte cały dzień, są różne przypadki, nie do każdego dojedzie pogotowie, czasami trzeba samemu jechać, bo zastrzyk należy przyjąć, ale człowiek ograniczony tylko tego nie rozumie

      • 4 1

      • Już tu komuś pisałem. Po 15.00 trasą wyścigu pod prąd jechała karetka

        na sygnale.
        Jednak uważam że jeśli ktoś bierze zastrzyki to tym bardziej powinien wiedzieć co może dziać się na mieście.

        • 1 1

    • (1)

      A wy bez roweru???

      • 5 5

      • Oprócz auta i roweru mam nogi.

        • 0 1

    • czytasz ze zrozumieniem? (4)

      czy jesteś tak nieprawdopodobnie nierozgarnięty(a), że nie potrafisz zrozumieć, że problemem była niewłaściwa informacja i nie wyznaczenie dobrze oznakowanych objazdów?

      • 5 3

      • zgodnie z prawem o objazdach powinna informować Policja już na miejscu (2)

        z komentarzy wynika, że Policja miałą problem z przekazaniem tych informacji, a szkoda.

        • 3 1

        • zdziwiony (1)

          a gdzie jest takie prawo - podaj proszę bo do tej pory byłem przekonany że za bezpieczeństwo odpowiada organizator ?

          • 2 1

          • w ustawie prawo o ruchu drogowym

            informacje przed wyścigiem podaje organizator, w trakcie - policja zabezpieczająca trasę.

            • 1 0

      • Przeczytaj co napisałem jeszcze raz bo nie ogarniasz tekstu.

        zadałem pytanie - umiesz spędzić jeden dzień bez samochodu?

        • 3 1

  • Koniec z terroryzmem rowerowym (4)

    Od kiedy kilkudziesięciu pasjonatów ma dyktować jak ma żyć większość !!! Proponuje by wyścigi rowerowe odbywały się na ścieżkach rowerowych wybudowanych za grube miliony wszystkich mieszkańców Gdyni lub jeździli sobie w kółko na stadionie gdzie ci wszyscy zwolennicy rowerów będą mogli sobie swoich pupili oglądać na okrągło. ja nie chce i nie muszę ale jestem zmuszany i ubezwłasnowolniany na wiele godzin !!!

    • 26 10

    • Nie będzie żadnego końca terrorysto samochodowy. Imprez kolarskich (1)

      (nie rowerowych) nie zatrzymasz.

      • 1 4

      • I jeszcze jedno - kiedyś zaraz po wojnie popularne były uliczne

        wyścigi motocyklowe. Może pora je reaktywować ? Tak samo powinno być trochę amatorskich imprez dla kierowców. Oczywiście ulicznych. Na razie są tylko Górskie Rajdowe Mistrzostwa Polski na granicy Sopotu i Gdyni ale raczej dla wprawionych rajdowców (i są kierowcy których ta impreza irytuje z tego powodu że muszą jechać objazdami).
        Weekend to weekend i takie imprezy (jakich wiele na Zachodzie) dla wszystkich pojazdów nie powinny dziwić.

        • 2 0

    • to nie była impreza rowerowa (1)

      tylko impreza kolarska. Ta różnica bywa istotna.

      • 6 5

      • masło maslane

        A jaka to różnica dla mieszkańców Gdyni i okolicznych miejscowości ?

        • 8 4

  • do tego trzeba dodac straznikow miejskich, ktorzy nie maja pojecia o kierowaniu ruchem... (1)

    Kury szczyć prowadzac i blokady zakladac na kola to maks na co ich stac, bo bardziej skomplikowane zadania zdecydowanie ich przerastaja.

    • 9 0

    • info

      Strażnicy nie wiedzieli o co chodzi, jak będą jechać, o której godzinie... Kazali im przyjechać, to przyjechali. Pytałem się, bo nie chciałem zostać zablokowany na Witominie.

      • 0 0

  • Szkoda, że portal trojmiasto.pl o niczym nie informuje (10)

    Informacja o "Cyklo Gdyni" powinna sie przede wszystkim znaleźć jako główny news na tym portalu. Jak zobaczyłam obok mojego domu zamkniętą ulicę to faktycznie w zakładce "Rozrywka" doszukałam się informacji dlaczego, ale w atrykule nie zamieszczono nawet mapki...
    A teraz w głównym newsie piszą, że zabrakło informacji.

    • 117 9

    • Wiadomo dlaczego nie informuje (1)

      Najpierw specjalnie zablokowali tą informację żeby wywołać katastrofę komunikacyjną i teraz zarabiają na reklamach bo tacy jak ja cały dzień wypisują bzdurne komentarze aby wyładować swoją frustrację a każde kliknięcie to ich zysk.

      • 4 4

      • marne prowo cyklisto

        • 2 0

    • artykuł był przyklejony w głównej ramce tydzień przed imprezą (6)

      • 6 17

      • pod spodem masz trzy wcześniejsze artykuły TRZY!!!! (5)

        więc jak nie umiesz czytać, to pretensje do siebie

        • 5 7

        • Krzykacz pracujacy w trojmiasto.pl

          • 4 1

        • Może i trzy, tylko żaden nie był wyeksponowany na stronie głównej!

          To że teraz zobaczyłeś trzy artykuły to chwała Ci za to, ale jeśli chciałeś przeczytać o tej imprezie wcześniej, to trzeba było szukać w zakładce rozrywka. Poza tym w dniu imprezy nie było o tym ani słowa!
          Więc się nie wymądrzaj, że teraz zobaczyłeś trzy podpięte pod ten artykuł notki!

          • 6 1

        • (2)

          owszem trzy, ale "najstarszy' z 2 września i był z zakładce cyklo Gdynia,a chyba powinien byc bardziej widoczny

          • 5 2

          • nikt mi nie przeczytal artykulu na głos. Nie dostałem przypomnienia na fejsbuka - ta impreza nie powinna sie odbyc. Poza tym mnie nikt nie zapytal o zgode.

            • 2 4

          • najstarszy był z sierpnia

            • 2 2

    • Wstyd !

      Wyjezdzalem do pracy z centrum Gdyni ( awaryjna sytuacja 3 godzinki) z ulicy bema na Gdansk. Nigdzie nie chcieli mnie przepuscic. Na pytanie do straznika miejskiego ,, Jak mam wyjechac nie wjezdzajac pod prąd ? " uslyszalem ze on nie wie i ze on tylko pilnuje aby nikogo nie przepuscic bo jedzie peleton i to nie jego sprawa . Koniec koncow musialem wjechac pod prąd zarowno wyjezdzajac do pracy jak i wracając z niej powodujac olbrzymie zagrozenie . Sluzby nie przygotowane, nie pomocne i slepo zapatrzone w swoje obowiazki . Bardzo nie ladnie .

      • 18 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane