Fragmenty umundurowania i broni, przedmioty osobiste, a nawet butelka z nalewką. Łącznie ponad 4,5 tys. przedmiotów. We wtorek, w Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia 2 przy ul. Strajku Dokerów 5 w Nowym Porcie zaprezentowano wstępne wyniki badań archeologicznych na Westerplatte .
oczywiście, wiem na ten temat naprawdę sporo
45%
tak, ale dość pobieżnie
47%
nie, nie pasjonuję się historią
8%
Przypomnijmy: na początku października władze Muzeum
Westerplatte i Wojny Obronnej 1939 rozpoczęły pierwszy etap badań archeologicznych na terenie dawnej polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Wykopaliska objęły obszar ok. 8 tys. metrów kw., na którym niegdyś znajdowały się
Willa Oficerska oraz Wartownia nr 5 .
Pierwszy z nich został rozebrany przez Niemców rękoma więźniów obozu Stutthof w 1940 roku, drugi został doszczętnie zniszczony w wyniku niemieckiego bombardowania Westerplatte 2 września 1939 roku.
Prace zakończyły się pod koniec listopada, czyli wraz z zakończeniem tegorocznego sezonu archeologicznego. Choć trudno w to uwierzyć, były to pierwsze w historii tak wnikliwe badania terenu, na którym polscy żołnierze bohatersko bronili się przed hitlerowcami we wrześniu 1939 roku. O sensowności przeprowadzenia wykopalisk najlepiej świadczy fakt, że archeologom udało się odnaleźć ok. 4,5 tys. przedmiotów.
Wiele przedmiotów należało do westerplatczyków We wtorkowe przedpołudnie, w Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia 2 przy
ul. Strajku Dokerów 5 w Nowym Porcie zaprezentowano wstępne wyniki tychże wykopalisk, w tym zdjęcia najciekawszych z odnalezionych przedmiotów.
Wśród nich znalazły się m.in. orzełki z z rogatywek, guziki od mundurów i inne elementy umundurowania, setki łusek, przedmioty związane z funkcjonowaniem składnicy, np. plomby towarowe z wyciśniętym orłem oraz napisem "WST Westerplatte", a także niestłuczona butelka z nalewką na czosnku.
- Badania trwały zaledwie niespełna półtora miesiąca i obejmowały stosunkowo nieduży obszar. Niemniej, oprócz reliktów Willi Oficerskiej i Wartowni nr 5, udało się odnaleźć wiele przedmiotów, związanych przede wszystkim z życiem Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, funkcjonującej w latach 1926-1939. Dość dużo obiektów było związanych bezpośrednio z walkami między 1 a 7 września 1939 roku, w tym z tragicznym wydarzeniem, jakim było zniszczenie Wartowni nr 5 przez bombę o wagomiarze ćwierć tony. W wyniku eksplozji śmierć poniosło tam ok. 10 polskich żołnierzy - wyjaśnia Mariusz Wójtowicz-Podhorski, dyrektor Muzeum Westerplatte i Wojny Obronnej 1939.Niemy świadek tragedii w Wartowni nr 5Jednym z reliktów odnalezionych na terenie Wartowni nr 5 była łyżka z niezbędnika wojskowego, która nosi wyraźne ślady po eksplozji. Niepozorny przedmiot był prawdopodobnie trzymany przez jednego z westerplatczyków w momencie jego śmierci.
- Najcenniejsze zabytki to te bezpośrednio związane z wydarzeniami w Wartowni nr 5. Ostatnimi, którzy bezpośrednio trzymali je przed nami, byli właśnie obrońcy Westerplatte. Pamiętajmy, że w trakcie nalotu żołnierze właśnie spożywali posiłek. Odnaleziona łyżka była zapewne niemym świadkiem śmierci wielu z nich - tłumaczy Wójtowicz-Podhorski.Oprócz reliktów XX-wiecznych, archeolodzy odkryli również niewielką liczbę zabytków pochodzących z okresu wojen napoleońskich, a właściwie z francusko-rosyjskich bitew na Westerplatte na początku XIX wieku. Jednym z nich jest świetnie zachowana kula armatnia.
Konserwacja znalezisk i usuwanie niewybuchówWszystkie odnalezione obiekty czeka teraz proces konserwacji, która potrwa kilka miesięcy. Niewykluczone, że już wkrótce po jego zakończeniu, odnalezione na Westerplatte przedmioty zostaną zaprezentowane szerszej publiczności.
- Najcenniejsze i najciekawsze artefakty, które mają w sobie największy nośnik emocjonalny, będą oczywiście wyeksponowane. Docelowo naszym zadaniem jest utworzenie ekspozycji stałej na 1 września 2019 roku, czyli na okrągłą rocznicę wybuchu II wojny światowej. Nieco wcześniej być może uda nam się utworzyć również jakąś wystawę czasową, gdzieś w Trójmieście lub w Polsce, gdzie te eksponaty zostaną pokazane - mówi Wójtowicz-Podhorski.Wykopaliska na Westerplatte udowodniły również, że choć od zakończenia II wojny światowej minęło ponad 70 lat, wciąż zalegają tutaj śmiertelnie niebezpieczne niewybuchy i niewypały, m.in. pociski artyleryjskie kalibru 150 mm, granaty ręczne czy wyrzutnie rakiet Panzerfaust. Jest to o tyle zaskakujące, że wspomniany teren był już kilkukrotnie penetrowany przez saperów. Ostatnim razem przed wizytą na półwyspie kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Rosji Władimira Putina we wrześniu 2009 roku.
Kolejny etap prac już na początku przyszłego roku Rozpoczęcie kolejnego etapu badań archeologicznych na Westerplatte zaplanowano za ok. 2-3 miesiące. W odróżnieniu od pierwszego etapu, tym razem badania potrwają nie kilka tygodni, ale kilka miesięcy. Docelowo władze Muzeum Westerplatte i Wojny Obronnej 1939 zamierzają przebadać cały teren byłej Wojskowej Składnicy Tranzytowej, z wyłączeniem działek użytkowych przez port oraz wojsko i straż graniczną.
- Kolejne badania chcemy zacząć jak najszybciej, już na przełomie lutego i marca, o ile oczywiście pozwolą na to warunki pogodowe. Będziemy pracować cały sezon archeologiczny, czyli do końca listopada. W przyszłym roku badania obejmą m.in. tereny, gdzie znajdowały się stare koszary oraz kasyno podoficerskie. Sukcesywnie będziemy przesuwać się po całym dostępnym terenie Westerplatte - zapewnia Wójtowicz-Pohorski.Otwarcie muzeum w okrągłą rocznicę wybuchu II wojny światowejUroczyste otwarcie Muzeum Westerplatte i Wojny Obronnej 1939 zaplanowano na 1 września 2019 roku. Jego władze mają nadzieję, że do tego czasu uda się nie tylko zakończyć prace archeologiczne, ale i odbudować część z nieistniejących budynków dawnej Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Jak podkreśla Mariusz Wójtowicz-Pohorski, otwarcie placówki było wielkim marzeniem ocalałych westerplatczyków.