- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (245 opinii)
- 2 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (39 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (258 opinii)
- 4 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (843 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (80 opinii)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (119 opinii)
Zatrzymano podejrzanego o podpalenie sklepu imama muzułmanów
Za podpalenie sklepu prowadzonego przez Haniego Hraisha, Imama Gminy Muzułmańskiej w Gdańsku odpowiada mężczyzna, który wcześniej wykonywał w tym sklepiku drobne prace konserwacyjne - podaje policja, ale sam Hani Hraish zaprzecza tym informacjom.
Sprawa podpalenia sklepu warzywnego prowadzonego przy ul. Jakuba Wejhera przez imama gdańskich muzułmanów była jednym z głównych tematów mediów końca sierpnia. Nocny pożar strawił sklepik oraz jego wyposażenie. Właściciel oszacował swoje straty na 40-50 tys. zł. Gdy informacja obiegła media, z Hanim Hraishem spotkał się prezydent Gdańska, komendant policji obiecał sprawą zająć się bez zwłoki.
Upublicznienie takich przypadków zwykle skutkuje, nie inaczej było i tym razem. Po niespełna tygodniu poszukiwań, w ostatni piątek policjanci zatrzymali mężczyznę, którego podejrzewają o podpalenie sklepiku Palestyńczyka. To 33-latek, mieszkaniec pobliskiego osiedla.
Policja twierdzi, że mężczyzna wykonywał wcześniej drobne prace w sklepie, jednak ostatnio popadł w konflikt z właścicielem i stracił zajęcie.
- W odwecie za utratę źródła dochodów postanowił spalić mienie pracodawcy. Kiedy znalazł szmatkę nasączoną rozpuszczalnikiem podłożył ją pod drzwi i podpalił - poinformowali policjanci w komunikacie rozesłanym do mediów.
Jednak imam zareagował na te informacje oświadczeniem, że "domniemany podpalacz nigdy nie był przez niego zatrudniony, nie wykonywał żadnych prac odpłatnie, ani bezpłatnie na terenie mojego sklepu" i do dnia pożaru znał go jedynie z widzenia.
Mężczyzna, który był wcześniej karany za inne przestępstwa usłyszał już zarzut uszkodzenia mienia. Za zniszczenie mienia grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Zatrzymany przez policje, domniemany podpalacz nigdy nie był przeze mnie zatrudniony, nie wykonywał żadnych prac odpłatnie, ani bezpłatnie na terenie mojego sklepu. Komunikat Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku jest nieprawdziwy i jest lekceważeniem poszkodowanego. Policja podczas prowadzenia śledztwa nie prowadziła żadnych konsultacji ze mną. Do dnia 27 sierpnia (dzień pożaru) osoba, którą wytypowała policja jako podpalacza, była mi znana tylko z widzenia.
Uważam, że policja skrzywdziła mnie publikując taki komunikat, bez uprzednich konsultacji ze mną dot. prawdziwości przedstawionej wersji zdarzeń. Uważam się za podwójnie poszkodowanego, zarówno przez podpalacza, jak i teraz - przez policję.
Z poważaniem, Hani Hraish.
Opinie (188) ponad 10 zablokowanych
-
2012-09-04 14:09
Kiedy pod ostatnim artykułem napisałem, że to nie na tle rasistowskim...
...to dostałem masę minusów. Od razu podejrzewałem, że to zwykłe podpalenie jakich w naszym kraju setki. Nie tylko Arabów to spotyka, ale tylko jeśli ich spotyka to od razu podpada pod rasizm, bo ich oczywiście nikt nie może zwyczajnie nie lubić, ani mieć problem nie związany z rasizmem. Także nie może ich spotkać zwykły wandalizm, bo każda szkoda na ich niekorzyść to rasizm.
Nawet jak Pan Arab musiał poczekać przy radiowozie to się skarżył, że rasizm, ale jak Polak stoi i czeka to już nie rasizm. Jak Polakowi podpalą coś, czy zniszczą, pobiją, czy obrażą to nie rasizm. Eh, ludzie zacznijcie myśleć samodzielnie, a nie dajecie się manipulować takim mediom, które żerują na nieszczęściu i dzieleniu ludzi. Bardzo szybko pod poprzednim artykułem zaczęliście obrażać sami siebie wzajemnie, szydzić z Polski, Polaków, jakbyście sami byli niewiadomo kim. I to było jeszcze bardziej smutne niż to podpalenie.
Dlatego ludzie nie dawajcie wiary wszystkiemu co piszą w portalach, czy gazetach, a przynajmniej nie bezrefleksyjnie. Bo jak widać nikt na tym nie zyskuje, no poza pazernymi mediami, które lubią taką pożywkę, szufladkowanie i przedwczesne wydawanie wyroków.
Pan Hani także mógłby przeprosić za to, że od razu, bez dowodów, oskarżył innych o rasizm, ale czy ktoś wierzy, że tak się stanie? To jest właśnie linia obrony ludzi tego typu, taki charakter. Zrobili mi coś bo jestem "blondynem, Arabem, niski, garbaty, pryszczaty, ładny, bogaty, biedny, itd, itd."- 30 8
-
2012-09-04 14:02
Kiedy znalazł szmatkę nasączoną rozpuszczalnikiem podłożył ją pod drzwi i podpalił
??? Gdzie znalazł ,na ulicy ,w lesie,a może w sklepie takie szmatki nasączone sprzedają?
- 21 0
-
2012-09-04 14:00
Wejhera...
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.