• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zdrowe dziecko jest od 2 miesięcy w szpitalu. Sprawa utknęła w sądzie

Ewa Palińska
9 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
aktualizacja: godz. 17:02 (10 lipca 2019)
Choć dwumiesięczna Izabela jest zdrowym dzieckiem, od 2 maja, czyli od chwili narodzin, jej domem jest Oddział Patologii Noworodka, Niemowlęcia i Chorób Metabolicznych UCK. Choć dwumiesięczna Izabela jest zdrowym dzieckiem, od 2 maja, czyli od chwili narodzin, jej domem jest Oddział Patologii Noworodka, Niemowlęcia i Chorób Metabolicznych UCK.

Na szpitalnym oddziale jest od czasu narodzin - już ponad dwa miesiące. Dziewczynka jest jednak zupełnie zdrowa, nie ma podstaw do jej hospitalizacji. Dziecko po prostu czeka na rodzinę zastępczą. Szpital nie może jej jednak przekazać wyznaczonym osobom, bo sąd zwleka z wydaniem decyzji w tej sprawie.



Aktualizacja: 10 lipca godz. 17

Dzień po publikacji naszego artykułu, Sąd Rejonowy Gdańsk - Południe w Gdańsku wydał decyzję, na mocy której dwumiesięczna Izabela, mieszkająca od chwili narodzin na oddziale szpitalnym, będzie mogła trafić do rodziny zastępczej. MOPR i pracownicy szpitala nie kryją radości, ale sprawy nie skomentują, bo dla nich liczy się wyłącznie dobro dziecka.

Ze szpitala do rodziny zastępczej. Sąd wydał postanowienie




Izabela urodziła się 2 maja br. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, matka jest częściowo ubezwłasnowolniona. To, że nie zabierze dziewczynki do domu, było wiadome już w chwili porodu. Sprawą znalezienia nowych opiekunów niezwłocznie zajął się gdański MOPR. Aby jednak móc przekazać dziecko wyznaczonej rodzinie zastępczej, potrzebna była decyzja sądu.

Miejsce zamieszkania - oddział szpitalny



Czas jednak uciekał, a decyzji jak nie było, tak nie ma. Nowym domem dziewczynki stał się Oddział Patologii Wieku Niemowlęcego, prowadzony przez dr hab. Jolantę Wierzbę, ponieważ oddziału ogólnopediatrycznego UCK w swoich strukturach nie posiada.

- Zarówno doc. Wierzba, jak i jej zespół zapewnili malutkiej jak najlepszą opiekę, ale powiedzmy sobie szczerze, że szpital to nie jest odpowiednie miejsce dla zdrowego dziecka. Nieważne, jak kochający i troskliwy byłby personel - komentuje dr hab. n. med. Ewa Bień, zastępca ordynatora Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii.

UCK i MOPR ponaglają sąd, ale bez rezultatu



O przyspieszenie wydania decyzji przez sąd apelowali pracownicy Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Zbywano ich jednak, podkreślając, że nie są stroną w tej sprawie. Cały czas zabiega o to również MOPR, jednak bez rezultatu.

- Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku niezwłocznie zajął się sprawą dziecka i dopełnił formalności, związanych ze wskazaniem zastępczego opiekuna dla malucha. Dobro dziecka jest dla nas priorytetem - informuje Sylwia Ressel z gdańskiego MOPR-u. - Oczekujemy na postanowienie sądu, kto ma się zaopiekować dziewczynką. Postanowienie jest konieczne.
Pobyt dziewczynki na oddziale kosztuje 660 zł za dobę i jest finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

- Za pobyt innych osób, w zależności od rodzaju stosowanej terapii, fundusz może płacić znacznie więcej, więc nie o pieniądze tu chodzi. Problemem jest to, że zdrowa dziewczynka przebywa w szpitalu, choć nie musi, bo czeka na nią rodzina zastępcza - mówi ordynator Bień.

Dlaczego sprawa utknęła w sądzie? Sprawę zbada Ministerstwo Sprawiedliwości



Jak udało nam się ustalić, w IV Wydziale Rodzinnym i Nieletnich Sądu Rejonowego Gdańsk - Południe toczy się postępowanie o pozbawienie władzy rodzicielskiej matki. Termin rozprawy nie jest wyznaczony. Nie wydano postanowienia o umieszczeniu dziecka w pieczy instytucjonalnej. Sędzia referent w dniu 5 czerwca br. wydała postanowienie o wszczęciu sprawy z urzędu oraz zarządzenie zlecające wywiady kuratora sądowego pod dwoma znanymi adresami zamieszkania matki oraz o poinformowaniu kliniki, że sytuacja dziecka uniemożliwia ustanowienie opieki prawnej.

Co więcej, sąd dla zapewnienia właściwej opieki dla dziecka podjął czynności w postaci zwrócenia się do MOPR w Gdańsku, o wskazanie kandydatów na rodzinę zastępczą dla dziecka. Do sprawy wpłynęły wywiady kuratora sądowego. 5 lipca wpłynęło pismo z MOPR w Gdańsku, a 8 lipca kolejne, tym razem z UCK (były to pisma ponaglające sąd). Sprawa oczekuje na decyzję sędziego referenta.

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie rzecznika Sądu Rejonowego. Opublikujemy go niezwłocznie po otrzymaniu.

Zainteresowanie sytuacją małej Izabeli wykazało Ministerstwo Sprawiedliwości.

- Ministerstwo Sprawiedliwości skieruje w tej sprawie do prezesa sądu rejonowego pisma, o zbadanie działań sądu i sprawności, w celu zabezpieczenia dobra małoletniej - informuje Jan Kanthak, rzecznik MS.

Opinie (85) ponad 10 zablokowanych

  • (2)

    moj komentarz chyba zablokowano ale ja sie ponownie pytam jakie kto ma korzysci z tego by przyspieszac procedury .Krytyka ,że sie daje szanse matce by sie ogarneła i wychowywała włąsne dziecko ,np by sie jej gospodarka hormonalna uspokoiła jest bardzo uczciwa.Matka biologiczna jest dla dziecka o wiele ważniejsza niż matka adopcyjna.Niestety tak jest .Dziecko to nie kociak który zabrany od matki zapomina .Dlatego nalezy zrobic wszystko by miec pewnośc ,że matka nie rokuje.Z drugiej strony dziecko zamiast w szpitalu winno czekac w tzw rodzinnym domu dziecka lub rodzinie zastepczej .Ale tez strach tam te dzieci wysyłac bo tam tez duzo patologii może byc.

    • 0 1

    • Puknij się babo w łeb

      Po pierwsze, ostatni przykład małej Blanki pokazuje jak to sędzia czekał na ustąpienie burzy hormonalnej, po drugie piecza zastępcza to nie adopcja. W pieczy, w postaci rodziny zastępczej, to dziecko byłoby przytulone, ukojone, zaopiekowane, nie byłoby narażone na szpitalne infekcje. Korzyści z przyspieszenia procedury ma dziecko. I to ono jest tu najważniejsze, nie matka, ani ta biologicza, ani adopcyjna. W interesie dziecka jest dać mu dom, adopcyjny, biologiczny, nie ma znaczenia, byle kochający i szanujący go. Koniec i kropka.

      • 2 0

    • Z tekstu jasno wynika, że matka jest częściowo ubezwłasnowolniona, a nie ma depresję poporodową.

      • 2 0

  • Rzecznik praw dziecko i opiekun prawny

    powinni wystąpić do sądu o odszkodowanie od skarbu państwa (nie można niestety pozwać sędziego) dla tej małej za: narażenie jej na potencjalne ryzyko schorzeń bakteryjnych i wirusowych (zdrowi nie powinni przebywać w szpitalach, gdyż tam są największe skupiska bakterii opornych na leczenie) oraz narażenie jej na stres i walkę z jego efektami. z powodu takiego niechlujstwa urzędniczego moje adotowane dziecko dwa lata walczyło z objawami choroby sierocej, nóż mi się w kieszeni otwiera na wspomnienie kuratora, który miał przyjść na wywiad i ponaglany po 3 tygodniach zapytał "A spieszy się panu?". No żesz..., spieszy, nie mnie a dziecku!!!

    • 2 0

  • Skandal! (5)

    Kto jest za to odpowiedzialny? Deprywacja bliskości i dotyku u małego dziecka wpływa na opóźnienie jego rozwoju, czasem nieodwracalne zmiany w psychice. Prawnicy którzy zlekcewazyli sobie te sprawę powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności!

    • 126 3

    • Zgadza się. To upadek człowieczeństwa

      Prawo i biurokracja ważniejsze od człowieka?!

      • 0 0

    • (2)

      Myślę że personel nie szczędzi troskliwej opieki tej malutkej pomimo innych obowiązków. Mimo że nie zastąpi to właściwej opieki rodzica bądź opiekuna mam nadzieję że o deprywację dotyku nie musisz się martwić. Uważam że bardziej niepokojące jest to, że jak mówi tytuł artykułu zdrowe dziecko jest w szpitalu -przez co narażone na różnego rodzaju infekcje. Skandaliczne jest to, że biurokracja i niedopatrzenia urzędowe spowodowały taka sytuację. Ktokolwiek się do tego przyczynił powinien być podciągnięty do odpowiedzialności, niekoniecznie sądowej ale przynajmniej dyscyplinarnej w miejscu pracy

      • 38 1

      • Podciągnij to ty sobie majtki :D (1)

        • 5 21

        • W lecie nie noszę majtek

          • 16 0

    • Obecny system sędziów jest za to odpowiedzialny, nawet nie chcą podać nazwisk, tvn 24 polecam

      • 11 1

  • wolne sądy... (2)

    • 120 3

    • Smutek

      Barrrrdzo wooolne sądy.

      • 1 0

    • Powolne

      • 20 3

  • nie można krytykować sędziów! (4)

    • 32 43

    • można, przecież (2)

      Janek Kanthak często ich krytykuje razem ze swoim szefem magistrem Z !?

      • 0 0

      • A może nie mają podstaw ? (1)

        I literki przed nazwiskiem nie mają znaczenia w takich przypadkach.

        • 1 0

        • Moim zdaniem mogą mieć znaczenie

          jeśli zwykły magister podważa opinie wydawane przez np. zespół profesorów prawa.
          A zwłaszcza, jeśli wiadomo, że ten magister zbyt lotny nie był i nie jest

          • 2 2

    • Można - dwa miesiące a termin rozprawy nawet nie wyznaczony.

      • 3 3

  • Czym ten straszny sąd zawinił? (1)

    Że stosuje procedury które mu politycy podesłali? Że podjął decyzje 2 dni od wszczęcia postępowania - wyznaczony kurator i Mopr do wskazania rodziny? A MOPR odpowiedział po miesiącu... Może miał pojechać do szpitala i zabrać to dziecko do sądu albo do ministra. Trzeba czasem spojrzeć całościowo a nie grać na emocjach. Brak w artykule stanowiska wszystkich zainteresowanych źle o tym artykule świadczy.

    • 7 7

    • Tym, że nie wyznaczył pieczy zastępczej. A nie zrobił tego, bo... nie. Skutkiem tego dziecko zamiast pod domową opieką rodziny zastępczej przebywa w szpitalu czekając na zakończenie procedury, która może przecież potrwać i rok (pozbawienie praw rodzicielskich).

      • 6 0

  • Czekamy na komentarz rzecznika sądu!

    • 2 0

  • Sądy (1)

    Bo sędziowie to pisowskie kurky.

    • 8 17

    • 99% to PO wskie jak mówisz kurky

      • 2 0

  • Sądy to zakała naszego kraju

    Oderwani od rzeczywistości, z UBeckimi konotacjami, nepotyzm, miernota i brak moralnych zasad.
    Na bruk i wprowadzać ławników społecznych.

    • 11 4

  • w Polsce to można liczyć jedynie na Sąd Boski !

    sędziowie na telefon albo uwikłani w polityczne bądź prywatne interesy nie mają czasu i nie czują się zobowiązani do realizacji spraw plebsu......

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane