• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobacz najstarsze zdjęcia Gdańska sprzed 160 lat

Katarzyna Moritz
18 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
  • Pierwsza fotografia Targu Węglowego, wykonana przez Eduarda Flottwella w 1853 roku, krótko po przyjeździe do Gdańska.
  • Ulica Długa na której widać jeszcze przedproża, fragment fotografii Eduarda Flottwella z 1854 roku.
  • Długi Targ zdjęcie 1854 roku
  • Fragment pierwszej fotografii Kościoła Mariackiego z 1854 roku.
  • Przykład pierwszej fotografii wizytowej wykonanej w 1855 lub 1856 roku w zakładzie Eduarda Flottwella, przy ul. Ogarnej 5.
  • Jedyny zanany dagerotyp z 1855 roku Oskara Weissa.
  • Dagerotyp, portret kobiety 1849/1850 z prywatywnej kolekcji z USA, wykonany przez Carlla Damme.
  • Prawdopodobnie autoportret Augusta Dorbritza, który w 1859 roku odszedł z zakładu Flottwella i otworzył własne studio fotograficzne w Gdańsku.
  • Jeden z pierwszych portretów wizytowych wykonany w zakładzie E.Flottwella przy Ogarnej 5.
  • Brama Wyżynna, 1855 rok - litografia Juliusa Gretha, z całą pewnością została wykonana na podstawie fotografii Flottwella.
  • Pius IX. Jedna z pierwszych oficjalnych fotografii papieża. W Gdańsku fotografie papieża były oferowane w 1860 roku.


Fotografie Gdańska, pochodzące z muzeów i prywatnych kolekcji z całego świata, w większości publikowane po raz pierwszy od 150 czy 160 lat, znalazły się w unikalnym albumie "Fotografia w Gdańsku 1839 - 1862".



Czy lubisz oglądać dawne fotografie?

Sto najstarszych zdjęć i starannie wybranych ilustracji Gdańska, jego dawnych mieszkańców, oraz dzieje pionierów fotografii, były przez sześć lat wyszukiwane w przez pasjonata i kolekcjonera starych fotografii Ireneusza Dunajskiego. Tylko trzy zdjęcia znajdujące się we właśnie wydanym przez niego albumie, pochodzą z gdańskich archiwów. Większość ma swoje źródła w prywatnych kolekcjach i muzeach USA, Francji i Niemiec.

Aby docenić pionierskie dokonania gdańskich fotografików, w książce znajdziemy dla porównania informacje o początkach fotografii światowej. Nie mogło więc zabraknąć informacji i prac słynnego Eduarda Flottwella, prawnika, który ze względów politycznych porzucił karierę w administracji w Elblągu i zajął się fotografią. W październiku 1853 roku przyjechał z całą rodziną do Gdańska, gdzie przy ul. Ogarnej 5 otworzył swój zakład fotograficzny.

- To był pierwszy artysta fotograf z Gdańska, który brał udział w wystawach w Paryżu, gdzie zdobywał nagrody obok brytyjskich i francuskich sław fotografii. W 1853 wykonał pierwsze fotografie z widokami Gdańska. Wszystko, co robił, było pierwsze. Jego zdjęcia to arcydzieła sztuki fotograficznej - wyjaśnia Ireneusz Dunajski.

Początki fotografii to dagerotypia, która została ogłoszona światu w Paryżu 7 stycznia 1839 roku. Do Gdańska pierwszy aparat do robienia dagerotypów został sprowadzony bardzo szybko, bo już na początku 1840 roku. Został kupiony przez prof. fizyki i dyrektora szkoły św. Piotra i Pawła, Friedricha Strehlke.

- Cena była kosmiczna, aparat kosztował 85 talarów, podczas gdy rasowy koń w tamtych czasach kosztował 65 talarów. Złożyło się więc na niego 25 gdańskich kupców, którzy zaznaczyli, że aparat ma służyć do wykonywania widoków Gdańska. Zostały z całą pewnością wykonane zdjęcia, ale nie znamy oryginałów. Dotarłem jednak do sensacyjnej informacji, że na podstawie dagerotypów Strehlke, Johann Carl Schultz stworzył swoje słynne gdańskie akwaforty - zdradza Dunajski.

Z albumu dowiemy się też, że już od 1843 roku w Gdańsku zaczęły powstawać pierwsze zakłady portretów dagerotypowych. Pierwszy, przy Długich Ogrodach, otworzyło dwóch dagerotypistów z Drezna. Przywieźli też ze sobą dwa aparaty do sprzedaży, które, choć nie były tanie, szybko znalazły właścicieli, którzy otworzyli kolejne zakłady. Na portret mogli sobie pozwolić głównie zamożni mieszańcy. Kosztował od 2 talarów wzwyż (tyle samo kosztowały złote okulary).

- Najstarsze zachowane portrety dagerotypowe, jakie udało mi się znaleźć, pochodzą z 1847 roku, zostały zakupione przez Muzeum Sopotu. Są one autorstwa Carla Damme, który sfotografował rodzinę Bottcher, właścicieli kąpieliska w kurorcie - tłumaczy Dunajski. - W sierpniu odnalazłem w Finlandii najstarszy dagerotyp z Gdańska z 1843 roku, który przedstawia portret czwórki dzieci. Niestety, nie ma go w książce, która w tym momencie była już wydrukowana. Zaprezentuje go jednak na premierze książki, po raz pierwszy po 170 latach.

Data premiery książki - 18 października - nie jest przypadkowa. Odbywa się ona dokładnie w 160 rocznicę wykonania pierwszego zdjęcia Gdańska, przedstawiającego ulicę Długą. Jego kopia w formie negatywu znajduje się na okładce albumu. Oryginał znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie. Autorstwo zdjęcia do tej pory przypisywane było Karolowi Beyerowi, pierwszemu zawodowemu fotografowi w Warszawie. Jednak zdaniem Dunajskiego zdjęcie wykonał Eduard Flottwell.

- Album powstał z dwóch powodów. Z jednej strony, by przedstawić historię gdańskich pionierów fotografii, a mało kto sobie zdaje sprawę, że dzięki ich pracy, była możliwość odbudowy Gdańska po 1945 roku. Kolejny powód był taki, żeby ocalić tę fotografię; warstwa światłoczuła nie była kiedyś tak trwała, one bledną i znikają. Dzięki publikacji ich kopii, książka staje się automatycznie strażnikiem historii - podkreśla Ireneusz Dunajski.

Ozdobą albumu, poza ciekawą historią, jest też umieszczona w niej rozkładana, blisko metrowa, panorama Gdańska, wykonana przez Eduarda Flottwella jesienią 1853 roku. To cenne źródło, z którego możemy dowiedzieć się jak wyglądał dawny Gdańsk. Na ul. Długiej widać jeszcze przedproża, które w latach 1870-1873 rozbierano na Głównym Mieście. Fragmenty książki można obejrzeć na stronie autora albumu.

"Fotografia w Gdańsku 1839-1862" jest już trzecią książką, którą Dunajski wydał dzięki własnym staraniom. Nakład jest limitowany, nie przekroczy 1200 egzemplarzy i nie będzie dodruków. Dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na wdanie drugiej części opisującej losy gdańskich fotografów w latach 1863-1877.

Promocja książki odbędzie się 18 października, o godz. 19, w Nadbałtyckim Centrum Kultury, w św. Janie. Wstęp wolny.

Wydarzenia

Fotografia w Gdańsku 1839-1862 - premiera (7 opinii)

(7 opinii)
spotkanie

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (206) 6 zablokowanych

  • Super zdjęcia ,wspaniałe miasto.

    • 5 1

  • Ale jakie fajne markizy

    Mieli wtedy nad oknami

    • 8 1

  • Kler na zdjęciu (1)

    Kler na zdjęciu oczywiście musi byc

    • 3 4

    • Ciekawe, czy wtedy też ciupciali małolatów.

      • 3 5

  • zastanawiam sie (2)

    Kiedy obrazy zachowane na tych fotografiach stana sie dostepne publicznie np. W postaci przyzwoitej jakosci skanow? Stworzylismy metody rejestracji, przechowywania i udostepniania obrazow, a beda one dostepne i tak jedynie dla 1200 krewnych i znajomych krolika (bez dodrukow)

    • 4 3

    • zapłać, ludzie grube tysiące płacą na aukcjach za takie zdjęcia (1)

      • 2 1

      • To nie jest kwestia posiadania oryginału zdjęcia.

        Niech sobie kolekcjonerzy zbierają i płacą. Chciałbym mieć możliwość zobaczenia tego, co na nim jest szczególnie, jeśli dotyczy walorów historycznych jak wygląd miasta w którym się mieszka. OK, niech właściciel fotografii zbiera opłaty za możliwość publikacji, ale niech ta publikacja będzie dostępna. Nie wydaje mi się, aby wartość kolekcjonerska obniżyła się z powodu wydania 5 czy 10 tys. szt. albumu, a nie limitowanej serii 1200 egz. Rozumiem, gdyby właściciel prowadził galerię i kasował opłatę za każde spojrzenie, ale te zdjęcia leżą zamknięte w sejfach i niewielu wie że w ogóle istnieją. Z resztą do galerii/muzeum idziesz po to żeby zobaczyć oryginał. Większość ludzi wie jak wygląda Mona Lisa, a i tak walą do Louvre zobaczyć jej wizerunek na żywo.

        • 1 2

  • (1)

    i tak powinien wyglądać Teatr Wybrzeże jak na pierwszej focie ...

    • 7 1

    • taki właśnie teatr ja pamietam..w latach 60...taki właśnie byył jeszcze....z kopułą...a obok teatru był tramwojowy przystanek-skąd jechała 6 na Orunię a 3 na Nowy port...pamiętam to doskonale....

      • 5 0

  • Pan Dunajski sam tak?

    Cudownie, cos wartosciowego! A koleczko wzajemnej adoracji: wystawki, oklaski, przekaski, cos z niczego :)

    • 1 0

  • Gratuluję.

    Nawiasem mówiąc ul.Długa z tamtego czasu nie za bardzo by się nadawała do masowego spędu klienteli dla panów cukierników itp.

    Lis z Budyniem zamkneli Targ Węglowy nie bez kozery myślę że jest to związane z powstającym biznesem na Targu Siennym...

    Koledzy cukiernicy i restauratorzy ze starówki nie będą już kochać Adamowicza...

    • 6 2

  • Zdjęcia starego Gdańska (1)

    Mieszkałam przed 30 laty obok sąsiadki,która pamiętała z lat młodości przedwojenny Gdańsk.Był piękny zadbany czysty architektura cudo,płakać się chce jak widzimy taką różnicę.Owszem jest odbudowany ale do czasów świetności to bardzo daleko.Nie ma elit w Polsce ,które by kierowały rozwojem miast,wsi,dbały o piękno krajobrazu,architektury.Szkoda pisać ,bo zaraz głowa boli.

    • 22 3

    • Kolejna osoba generalizująca czas czystości miasta.

      Droga Pani. Jeśli pisze pani że w Gdańsku było czysto, to proszę nadmienić że dopiero zaczęło się tak dziać, po roku 1934, kiedy napłynęły pieniądze z Berlina na remonty kamienic, zwłaszcza na Głównym Mieście. Wcześniej nie było tak słodko, jak się pisuje.
      Można rzec nawet, że po rozbiorze Polski i przyłączeniu Gdańska do Prus oraz poszerzeniu możliwości napływu do miasta fali społecznej rożnego wyznania, rożnej profesji jak i najróżniejszej kultury, Gdańsk zdziczał wyłącznie do poziomu kasy. Najlepszym tu przykładem jest Broschke, który szybko zyskał w mieście naśladowców i który stał się symbolem pruskiej "zmysłowości handlowej".
      Najbliższym współczesnym odpowiednikiem działania Broschkego, byłby Maciej Lisicki.

      • 3 2

  • Był piękny, bo nie było budynia!

    • 6 2

  • Brama wyżynna CIEKAWOSTKA 1638 czy 1588 ?

    Zauważyliście , że data na bramie wyżynnej z przedstawionej litografii jest inna niż obecnie.

    Na litografii jest wyraźnie 1638, a w realu jest 1588.
    Albo tworząc litografię pomylił się malarz zamieniając 8 na 3 i 5 na . Albo przy odrestaurowywaniu zamienili 3 na 8, a 5 na 6.

    Ktoś to wyjaśni ?

    • 5 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane