• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czytelnik: Halloween w szkole to nadużycie

Adam
17 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Nasz czytelnik zwraca uwagę, że dzieci nie powinny brać udziału w obchodach święta śmierci i przemocy, za jakie uważa Halloween. Sęk w tym, że to święto bawi właśnie najczęściej najmłodszych, dla których jest okazją do oryginalnego przebrania się. Nasz czytelnik zwraca uwagę, że dzieci nie powinny brać udziału w obchodach święta śmierci i przemocy, za jakie uważa Halloween. Sęk w tym, że to święto bawi właśnie najczęściej najmłodszych, dla których jest okazją do oryginalnego przebrania się.

Wymaganie przygotowania pracy o Halloween na lekcji języka angielskiego przez 11-letnie dzieci to nieporozumienie. Nie powinno się zmuszać dzieci do nauki o święcie obcym nam kulturowo, pogańskim, a być może nawet satanistycznym - uważa nasz czytelnik, pan Adam.



W opublikowanym poniżej liście, jego autor zamieścił zarówno nazwę szkoły, której dotyczy artykuł, jak i nazwisko nauczycielki. Uznaliśmy jednak, że z punktu widzenia dyskusji o zasadności obchodzenia bądź nie Halloween, ich ujawnienie nie ma znaczenia. Tym bardziej, że jako rodzic może skontaktować się ze szkołą, w której uczy się jego córka i zgłosić swoje zastrzeżenia.

***


Czy Halloween powinno być tematem na lekcjach języka angielskiego w podstawówce?

Kilka dni temu nauczycielka języka angielskiego mojej córki oznajmiła 11-letnim dzieciom z 5. klasy, że będą przygotowywać materiał o Halloween. Przy czym opracowanie zagadnienia nie byłoby zadaniem nadprogramowym, skierowanym tylko do uczniów chętnych i zainteresowanych tematem. Wręcz przeciwnie: praca ma być obowiązkowa i oceniona, a ocena będzie wliczona do średniej semestralnej.

Rozumiem, że w opinii pani nauczycielki, każdy Polak musi być zagorzałym fanem komercyjnych anglosaskich "tradycji", a jeśli nim nie jest - i tak nim będzie, choćby to było wbrew jego woli.

Rozumiem także, że gdyby ta nauczycielka wykładała języki Dalekiego Wschodu, dzieci musiałyby przygotować np. materiał o pozytywnych aspektach obrzezania kobiet - bo czemu właściwie nie? Wszystko w formie dydaktycznej - i oczywiście - obligatoryjnej.

Zaznaczam, że jestem daleki od tonu żartobliwego. Sytuacja zdecydowanie nie skłania do śmiechu.

Przypomnę - choć mocno skrótowo - czym jest właściwie Halloween. Obecnie przyjmuje się, że są to zaadaptowane pozostałości celtyckiego święta odprawianego dla bóstwa Samhain (Sah-win), które było bogiem śmierci. Zaznaczam - śmierci, a nie zmarłych, co stanowi zasadniczą różnicę. Jednak jest to znaczące uproszczenie, ponieważ bardzo podobnymi bóstwami, wręcz identycznymi w formie, były m.in. aztecka Coatlicue czy hinduska Kali.

Jak łatwo się domyślić, każde z tych bóstw było ściśle związane z przemocą. Składane im ofiary "wybierano" ze słabych, bezbronnych - jeńców i niewolników - choć czasami po prostu osób niewygodnych, po to, aby przebłagać swą boginię i ten sposób otrzymać jej łaskę na kolejny rok. Dlatego też obrządki te są potocznie określane wymownym terminem "festiwal śmierci". Stąd tak wiele bezpośrednich nawiązań w tradycji Halloween do przemocy, okrucieństwa oraz przede wszystkim krwi, ponieważ to dzięki niej owe pogańskie bóstwa zyskiwały swą siłę.

Oczywiście dziś, traktując ceremoniał w formie czysto rozrywkowej, jako "ofiarę" przyjmuje się wszelakie słodycze, jednak - co symptomatyczne - w roszczeniową rolę "sił ciemności", dla których przegotowano "dary", wcielane są ni mniej, ni więcej tylko... dzieci.


Co więcej, data Halloween również nie jest przypadkowa: 31 października jest powszechnie uznawany przez satanistów za "dzień narodzin". Aby nie być gołosłownym, Anton S. La Vey, założyciel i najwyższy kapłan Kościoła Szatana, całkowicie oficjalnie, w przypływie niezwykłej dla niego szczerości, stwierdził, że Halloween jest najważniejszym świętem Kościoła Szatana (funkcjonującego do dziś, choć w zmodernizowanej formie dwóch oddzielnych formacji).

Ktoś niezorientowany mógłby przy tym spytać, jaka jest więc różnica pomiędzy Halloween a Dniem Zadusznym - wszak oba święta dotykają tematyki śmierci, nadto kalendarzowo, zresztą nie bez przyczyny, znajdując się tak blisko siebie. Otóż jest ona fundamentalna: Halloween celebruje śmierć jako cel sam w sobie, śmierć jako sposób osiągnięcia władzy poprzez przelew krwi, natomiast Zaduszki są li tylko chwilą wspomnień, czyli zadumy nad tymi, którzy odeszli.

Tak więc Halloween jest nie tylko świętem pogańskim, do czego intelektualiści nie mają najmniejszych wątpliwości, ale najprawdopodobniej jest również świętem satanistycznym, choć w tym temacie wciąż trwają dyskusje - zresztą po obu stronach barykady.

Wobec tego jestem zdecydowanym przeciwnikiem sprowadzania "nowych świeckich tradycji" na polski grunt, szczególnie tradycji o tak wątpliwych korzeniach. Nie potrafię pojąć, jak to możliwe, że szkoły państwowe, czyli fundament nauczania w Polsce, biorą udział w tej hucpie. Zawsze sądziłem, że celem oświaty jest przekazywać wiedzę najbliższą prawdy, a nie propagować pogańskie zabobony. Jest rzeczą nie tylko niedopuszczalną, ale wręcz skandaliczną, aby urzędnik państwowy, a tym jest zawód nauczyciela, propagował tak zdegenerowane wzorce, tylko dlatego, że zyskały one komercyjną popularność wśród pewnych nacji.

I w żaden sposób nie przekonuje mnie argument o "zabawie": tylko całkowity ignorant lub wręcz głupiec za zabawę uważa odradzanie się kultu okrucieństwa pochodzącego wprost z najmroczniejszych okresów historii tego świata. Demokracja daje pewną swobodę jednostce, toteż jeśli ktoś chce celebrować Halloween lub jakiekolwiek inne pogańskie święto - nic nie stoi na przeszkodzie, ale jakim prawem rzecz dotyka cudzych dzieci? Gdzie elementarna odpowiedzialność za wychowanie? Gdzie choćby minimalne poszanowanie dla tradycji, naszej wspólnej historii? Gdzie poczucie godności, jako Polaka?

Szkoła publiczna jest instytucją zaufania publicznego, a termin "zaufanie" jest tu kluczem. Nie chciałbym stracić zaufania do szkoły i pracujących tam nauczycieli, w tym dyrekcji, czyli osób, o których wciąż mam niezgorsze zdanie. Mam nadzieję, że ten incydent jest jednostkową wpadką niedoświadczonego wykładowcy, a nie celowym działaniem osoby moralnie wątpliwej. Uważam, że dyrekcja szkoły powinna bezzwłocznie zareagować w powyższej sprawie, z pełną surowością i ku przestrodze, tak aby podobna sytuacja nigdy więcej nie miała miejsca.

***


Jeżeli nie podchodzisz do sprawy tak poważnie jak pan Adam i zdarza ci się bawić na imprezach halloweenowych, zobacz gdzie się odbywają: Halloween w Trójmieście
Adam

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (834) ponad 20 zablokowanych

  • (1)

    wszystkich swietych wzielo sie tez od poganstwa drogi spoleczniaku, tworco artykułu.

    • 2 1

    • Dokladnie! I tez od cyklistow z tego co slyszalem!

      • 0 1

  • Zdecydowanie coś tu z kimś jest nie Tak ...

    Ale nie z nauczycielką ani szkołą...

    • 1 2

  • złe rozwiązanie problemu (2)

    szkoła nie religia może sobie świętować co chce przecież. ja posłałam dzieci, zgodnie z sumieniem do katolickiej szkoły, do św. Wojciecha. Tam nie muszę się martwić Haloween czy innymi zabawami niezgodnymi z moimi poglądami. ale jeśli posyła się do nie religijnej szkoły dzieci, to trzeba mieć świadomość, że nie mają one obowiązki misyjnego.

    • 0 1

    • (1)

      Gratuluję. Dziecko wychodząc ze szkoły nawet nie będzie miało pojęcia czym jest Haloween. Jestem ciekawa co odpowiesz mu/jej kiedy o to zapyta. "Wysłałam Cię do katolickiej szkoły, więc nie powiem Ci co to jest, bo jeszcze będziesz miał zamiar bawić się i przebierać"? Szkoda gadać jak rodzice piorą mózgi dzieciakom od małego.

      • 0 1

      • niepotrzebna agresja :) rozmawiam z dzieckiem na wszystkie tematy, również na te trudne:) ponadto, Haloween jest wszechobecne w mediach zagranicznych (w polsce też się już pojawia) więc nie rozumiem, jak można o nim nie słyszeć:) na pewno nie piorę mu mózgu :)

        • 0 0

  • Dziwię się, że portal w ogóle dodał tak bezsensowny artykuł.

    • 1 1

  • Współczuje córce.
    Przecież to tylko zabawa.

    • 1 2

  • Dziady

    Tez zabronmy tej lektury to polskie haloween!!!!!

    • 0 2

  • Do tych, co zachwycają się tym świętem (4)

    i pozwalają na to dzieciom:
    "W gazecie USA Today przytoczono wypowiedź człowieka podającego się za czarownika: Chrześcijanie nie uświadamiają sobie, że obchodzą z nami(wyznawcami celtyckiego wiccanizmu) nasze święto. (...) Cieszymy się z tego."
    To jest niebezpieczna zabawa, nawet nie ociera się, tylko jest dosłownie związana z demonami.

    • 2 1

    • (2)

      Przecież tak samo obchodzisz pogańskie święta przesilenia i równonocy. Więc nie obchodź Wielkanocy, Jana, i Bożego Narodzenia.

      • 1 0

      • Nie obchodzę :) (1)

        • 0 0

        • To nie narzucaj komuś co ma robic. Sam siedź w domu przed TV i baw się dobrze.

          • 0 0

    • No tak, dla katoli i muzułów wszystko co nie jest zgodnie z ich doktryną to szatan.

      • 0 0

  • A "nasi" kolednicy ze śmiercią z kosą w ręku to ok.?

    • 0 1

  • czytać ze zrozumieniem?

    Witam,
    ładny art, kilka cennych informacji, ale:
    "
    dzieciom z 5. klasy, że będą przygotowywać materiał o Halloween.
    "

    Z tego co się orientuję, lekcja każdego języka obcego powiązana jest z kulturą kraju, z jakiego ten język się wywodzi. To jest normalne i naturalne. Nie wyobrażam sobie nauki np języka japońskiego, bez chociażby elementarnej wiedzy na temat ich kultury... posługiwanie się takim językiem było by sztuczne i zapewne w wielu wypadkach błędne.

    Ponadto z tego co Pan pisze - nauczycielka zadała opracowanie materiału, a nie celebrowanie święta. Z artykułu wynika, że ma Pan na ten temat niezłą wiedzę, proponuję usiąść z córką i przelać tę wiedzę w formie opracowania na j. angielski. Myślę, że to skieruje uwagę dzieciaków jak i nauczyciela na to jaka jest historia tego święta i nie koniecznie wiąże się ono z dniem zadusznym jaki był/jest celebrowany w Polsce.

    Artykuł całkiem fajny - panika, jak dla mnie nieuzasadniona.. i w zasadzie spóźniona o jakieś 25lat :(

    • 0 0

  • Do autora

    "Rozumiem także, że gdyby ta nauczycielka wykładała języki Dalekiego Wschodu, dzieci musiałyby przygotować np. materiał o pozytywnych aspektach obrzezania kobiet"
    A odkąd to Afryka jest Dalekim Wschodem????

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane