• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Siedem prób oszustwa "na policjanta" jednego dnia

piw
1 sierpnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Coraz więcej prób oszustwa metodą "na wnuczka" czy "na policjanta" kończy się dla przestępców fiaskiem. To też wynik wielu publikacji na ten temat oraz profilaktyki prowadzonej przez policję. Coraz więcej prób oszustwa metodą "na wnuczka" czy "na policjanta" kończy się dla przestępców fiaskiem. To też wynik wielu publikacji na ten temat oraz profilaktyki prowadzonej przez policję.

Siedem prób dokonania oszustwa metodą "na policjanta" odnotowano w poniedziałek w Gdańsku. Żadna z nich nie okazała się - na szczęście - udana. W większości przypadków seniorzy, do których dzwonili fałszywi policjanci, sami nabrali podejrzeń, w jednym przypadku zaś oszczędności starszej kobiety uratowała pracownica banku.



Wszystkie próby oszukania gdańskich seniorów były prawdopodobnie dziełem jednej osoby lub jednej grupy osób. Trzeba też przyznać, że przestępca lub przestępcy nie grzeszyli w tym przypadku zbytnią finezją.

- Za każdym razem do seniorów dzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Przedstawiał się jako Arkadiusz lub Mateusz Kaczmarek, podając zarazem wymyślony numer służbowy - informuje Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Następnie mówił, że pieniądze, które osoba pokrzywdzona ma w banku, są zagrożone, gdyż tam pracują oszuści i musi je jak najszybciej wypłacić, a następnie przelać na konto policji. Oszust żądał współpracy, bo inaczej senior zostanie aresztowany lub zostanie na niego nałożona kara w wysokości 10 tys. zł.
W sześciu przypadkach seniorzy, którzy odebrali telefon, sami doszli do wniosku, że to próba oszustwa i zawiadomili o wszystkim policję. W jednym przypadku oszuści jednak byli bardzo blisko naciągnięcia 80-letniej kobiety na kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych.

80-latka posłuchała oszusta i udała się do banku. Kiedy jednak powiedziała, że chce wypłacić wszystkie swoje oszczędności, pracownica placówki od razu zareagowała i powiadomiła o sprawie policję. Dzięki temu starsza kobieta nie straciła pieniędzy.

- Funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tych zdarzeń i dążą do tego, żeby jak najszybciej ustalić tożsamość oszustów - mówi Siewert.
Jak nie paść ofiarą oszustwa?

Przy okazji policjanci apelują do wszystkich, szczególnie do starszych osób, aby przestrzegały prostych zasad, które pozwolą zminimalizować możliwość oszustwa. Jak nie stać się ofiarą tego typu przestępców?

Przede wszystkim należy zachować ostrożność - jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności.

Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to, czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów.

W szczególności pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze policji nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. Nigdy nie proszą też o przekazanie jakiejkolwiek gotówki.

W momencie, kiedy ktoś będzie chciał nas oszukać, podając się przez telefon za policjanta, od razu zakończmy rozmowę telefoniczną.
piw

Opinie (97) 6 zablokowanych

  • Czytałem dzisiaj, że w Wejherowie pojawili się oszuści i podawali się za pracowników telewizji kablowej próbując wyłudzić pieniądze. Może policjanci z Gdańska i Wejherowa powinni połączyć te sprawy? Może, to jedna szajka grasująca na tym terenie...

    • 0 0

  • Nie tylko na policjanta

    Wczoraj po osiedlu Niedźwiednik po 15-stej chodziła parka naciągaczy bez identyfikatora i żadnego dokumentu potwierdzającego działalność na rzecz zakładu energetycznego ( gruby łepek około 22 lat w koszuli w paski i dziewczyna w ciemnych włosach około 20 lat ) by podpisać umowę na tańszą energię elektryczną wciskając kit o przesłanym formularzu wmawiając że na pewno formularz przez roztargnienie został wyrzucony ale oni akurat mają gotową umowę i wystarczy tylko podpisać oraz uiścić małą kwotę manipulacyjną przed sprzedażową , no nie wiedziałem czy zapalić im kopa na do widzenia czy po prostu strzelić liścia. Inną kwestią jet fakt że ludzie wpuszczają takich na klatkę a pytani lokatorzy kto w ciemno otwiera domofon to każdy JA NIE...!

    • 2 0

  • Z kad staruchy maja tyle pieniedzy ?

    podzielili by się ze mna ,bo pracy jak nie było tak niema 3 lata szukam

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane