• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia ostro hamuje

TN
21 listopada 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Gdynia była dotąd uważana za jedno z najbogatszych polskich miast. Tymczasem okazuje się, że ma nie tylko najwyższe zadłużenie w regionie, ale dochody i wydatki budżetu w przeliczeniu na jednego mieszkańca są niższe od średniej dla województwa pomorskiego.

Jeszcze przed pięciu laty dochody budżetu na jednego mieszkańca wynosiły 788 złotych. Z wyjątkiem Sopotu, który jest specyficznym miastem, było to najwięcej w województwie. Według danych z najnowszego "Rocznika statystycznego Gdyni 2001" obecny wskaźnik - 1719 zł jest niższy nie tylko od średniej dla Trójmiasta (1948 zł), ale i dla województwa Pomorskiego (1928 zł.).

To niestety nie jedyny spadek. W ciągu pięciu lat o ponad siedemnaście tysięcy zmniejszyła się liczbie zarejstrowanych samochodów osobowych (ten wskaźnik według wielu socjologów świadczy o zamożności społeczeństwa), gdy wszędzie zarejestrowano wzrost - w Gdańsku o pięćdziesiąt, a w Sopocie o sto procent.

- Te wskaźniki jasno pokazują postępującą pauperyzację społeczeństwa - mówi Adam Borkowski, radny Gdyni i członek Zarządu Rady Miejskiej SLD w Gdyni. - Gdynia jest obecnie zadłużona na osiemdziesiąt milionów złotych, co stanowi prawie jedną trzecią zadłużenia budżetów gminnych w całym województwie. Z tej sytuacji będzie bardzo trudno wyjść. Zmniejsza się zatrudnienie, padają kolejne firmy. Obecnie Gdynią rządzi prawica i tak jak poprzedni prawicowy rząd w Warszawie, nie potrafi gospodarować pieniędzmi.

Póki co, nie jest jeszcze najgorzej z bezrobociem, choć wzrasta ono w dość szybkim tempie.
- Wszystkie podane cyfry są prawdziwe, jednak trzeba je właściwie odczytywać - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Przykładowo mówi się o potężnym zadłużeniu miasta. Większość tego długu to obligacje wyemitowane na program drogowy. Chciałbym sprostować pewien mit, określający Gdynię jako miasto bogate. Lepszym określeniem byłoby tu "dynamiczne". Choć to trudne w obecnej sytuacji, musimy inwestować w przyszłość. Za naszą dynamikę przychodzi nam jednak płacić w dość dziwny sposób. Często na szczeblu rządowym wydaje się, że tym którzy działają prężniej nie trzeba pomagać. Jesteśmy w pewien sposób karani za aktywność.
Słabo na tle innych dużych polskich miast wypada też sytuacja w gdyńskiej służbie zdrowia. Na dziesięć tysięcy mieszkańców przypada tu 26 lekarzy. Więcej jest wszędzie, nawet w miastach tzw. "Polski B". Dla porównania: Białystok - 64, Olsztyn - 31, Rzeszów - 58, Szczecin - 43, Zielona Góra - 30. Podobnie jest, jeśli porównamy ilość łóżek szpitalnych na 10 tys. mieszkańców - w Gdyni to niespełna 40, gdzie indziej od 63 do 111. - Warto tu wskazać, że bardzo wiele podmiotów ochrony zdrowia, jak na przykład szpitale, jest poza naszą gestią
- ripostuje Wojciech Szczurek.

Głos WybrzeżaTN

Opinie (19)

  • taki...

    "taki jest moral powyzszej opowiesci,
    nie wszystko jest złotem
    co sie z wierzchu k..... świeci."

    • 0 0

  • Lepiej ...

    ... nic nie robic, tylko krytykowac
    A Gdynia sie rozwija kiedy prawica rządzi
    ze bedzie lepiej za SLD niech nikt nie sadzi.

    Chcecie miec dobre wskazniki jak Sopot
    wydzielcie z Gdyni Centrum i wtedy porownujcie
    czy wladze dobrze działają
    a nie gowniane opinie w GŁOSIE ferujcie

    • 0 0

  • SLD precz od kasy..

    Statystyka statystyką, ale zauważmy jaka jest jakość życia w Gdyni. Przestrzeń, mało głośnych afer, jako taka infrastruktura, no i realtywnie spora dynamika rozwoju.
    Adamowi Borkowskiemu (członek Zarządu Rady Miejskiej SLD w Gdyni) marzy się pewnie wprowadzenie lewicowego rządu i zagospodarowanie pieniędzy po kątem nabicia własnej (+koledzy) kieszeni oraz czerpanie pożytków z już przeprowadzonych inwestycji.
    Niedługo wybory samorządowe, więc lepiej trzymajmy SLD z daleka od kasy miasta. Już niedługo odczujemy ich program naprawczy panstwa na własnej skórze....

    • 0 0

  • Zmiany

    Gdynia sie konczy, to oczywiste. Tak jak konczy sie wielkosc PLO i innych firm morskich, dzieki ktorym kwitlo to miasto. Jakie ma znaczenie obecnie "marynarski import"? A na tym sie budowala wielkosc Gdyni. Przyslowiowe bogactwo miasta, to kupony odcinane od zlotych czasow PRL, kiedy morski dostep do Zachodu napedzal koniunkture. Do tegoSzczecin przejmuje glowne szlaki transportu do Europy. Ludzi zać odsysa wojew—dzki GdaÄsk.
    To nie znaczy, ze Gdynia padnie. Po prostu sie zmieni. Stanie sie miejscem gdzie "milo sie mieszka" - lepsza woda, drogi, komunikacja no i towarzystwo. Tzn. ludzie, kt—rzy juý zdˆýyli sie dorobic. Za tym przyjda us¸ugi rekreacja itd.
    Dlatego teý SLD nie wygra tu wybor—w.

    • 0 0

  • Szczuć jest łatwo

    Nie wiem na jakiej podstawie kolega powyżej twierdzi że SLD chce sobie nabić kasę. Czyżby na przykładzie dokonań kolegów z prawicy?:). Faktycznie Gdynia przyhamowała ale wg. mnie nie oznacza to upadku miasta. Jako mieszkanka Gdyni uważam, że miasto zaczyna się zmieniać z typowo portowego molocha w jedno z najatrakcyjniejszych miejsc do zamieszkania i rekreacji w Polsce. Jeśli to ma przyciągać określoną grupę ludzi z tzw. pieniędzmi (mniejsza o poglądy polityczne) to bardzo dobrze. Jakby spojrzeć obiektywnie na całokształt to i tak wizerunek Gdyni wypada lepiej niż Gdańska. Nie mam nic przeciwko temu żeby Gdynia zmieniła profil gospodarczej działalności.

    • 0 0

  • Ciekawe

    Mały wzrost liczby samochodów osobowych w Gdyni może się przecież wiązać ze znakomitym stanem naszej komunikacji miejskiej - jest punktualna, a pojazdy sa nowoczesne i czyste; W Gdańsku - szkoda gadać... A pan z SLD zapewne nie dostrzegł kosztownej rozbudowy węzłów komunikacyjnych w Gdyni, w tym 2 nowych wiaduktów, "Drogi Różowej", początku przebudowy ul. Świętojańskiej - zapewne jest tak zapracowany, że nie opuszcza murów Urzędu Miasta...

    • 0 0

  • Nie jest żle

    Nie jestem mieszkańcem Gdyni(a szkoda), lecz "pieknej' Łodzi.Żal d...... ściska jak wjeżdża sie do tego miasta i po nim porusza. Dzieciństwo spedziłem w Sopocie i zawsze rwe do Trojmiasta jak tylko moge.Nie wiem jak jest ze sprawami politycznymi u Was , ale wiem jedno. mentalność ludzi jest inna tzn. duzo lepsza.Czesto bywam w Gdyni i rejonie i nie spotkałem sie z taka opryskliwościa ludzi jak w Łodzi.Do tego czysto, schludnie..... Płakać mi sie chce jak wracam do Łodzi.Kończe studia i mam nadzieje znależć prace w Sopocie albo Gdyni(wiem że to tylko sfera marzeń) :-).A do tego morze... wiem Wy pewnie nie dostrzegacie tego .... Pozdrowienia.

    • 0 0

  • gdynia okej

    to, że wydatki z budżetu są mniejsze na głowę to chyba dobrze, a nie źle. W Gdyni dużo się sprywatyzowało i teraz to działa bez potrzeby dokładania z budżetu i tyle. A że w Gdyni jest mniej lekarzy niz w całej Polsce oznacza tylko tyle że w Gdyni służba zdrowia jest lepiej zorganizowana, mniej się marnuje pieniędzy, a lekarze lepiej pracują. Co do zadłużenia, to chyba lepiej, że sie inwestuje za cudze pieniądze, a nie za własne, każda porządna firma tak robi. Teza o porażce Gdyni jest oparta na całkowicie bzdurnych założeniach.

    • 0 0

  • Mity zamiast faktów

    Nareszcie rzeczywistość rozprawia się z mitem dotyczącym prężności i zamożności tego miasta.
    Poza tym przeciwstawianie Gdyni Gdańskowi nie ma sensu, bo są to miasta z zupełnie innej półki Gdańsk jes o wiele większym i lepiej rozwiniętym miastem, Gdynia jest co prawda ładniej położona ale gdzie całej tej mieścinie do neogotyckiego Wrzeszcza, urokliwej Oliwy, czy wreszcie jednej z najpiękniejszych w Europie Starówki gdańskiej.
    Gdynia jest zapyziała w porównaniu z Gdańskiem, jej rywalizacja z tym miastem tylko tego dowodzi. Władze wszystkich miast powinny się też nauczyć, że trzy miasta nie powinny ze sobą rywalizować lecz wspólnie stanąć przeciwko warszawce, Poznaniowi, czy Wrocławiowi.
    To zagwarantuje wszystkim dynamiczny rozwój i wzrost zamożności...

    • 0 0

  • Wreszcie troche prawdy

    Wreszcie trochę prawdy o mieście prywatnym, skutecznie pacyfikowanym przez grupę ludzi z otoczenia pana Prezydenta. Szkoda, że mówi o tym Głos Wybrzeża, ale takie mamy czasy! Prawicowy, niezwykle dyspozycyjny w stosunku do Urzędu Miasta w Gdyni Dziennik Bałtycki nigdy nie napisze niczego co mogłoby byc odbierane jako cień krytyki Urzędu i Szczurka. pan tadeusz Woźniak wszak jest wzorcowym katolikiem i kto przeciw kościołowi i Szczurkowi: wara!
    Skończyły się czasy Cegielskiej, czas zacząć zaglądać prawdzie w oczy: Gdynia to prowincja intelektualna, miasto bez tradycji, bo jakże zyskać tradycję w 76 lat?

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane