• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Trójmieście coraz więcej pojazdów. Kierowcy traktowani lepiej niż pasażerowie

Krzysztof Koprowski
15 maja 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Rosnąca liczba aut i próba dopasowania do ich liczby sieci dróg nie rozwiązują problemów, a jedynie degradują przestrzeń miasta. Na zdjęciu Trasa Słowackiego, która miała odkorkować Wrzeszcz. Rosnąca liczba aut i próba dopasowania do ich liczby sieci dróg nie rozwiązują problemów, a jedynie degradują przestrzeń miasta. Na zdjęciu Trasa Słowackiego, która miała odkorkować Wrzeszcz.

W Trójmieście lawinowo rośnie liczba samochodów. Rekordowy pod tym względem jest Sopot, w którym na tysiąc mieszkańców przypada 700 aut. Jednocześnie coraz więcej płacimy za bilety komunikacji miejskiej, a liczba kontroli w autobusach i tramwajach jest wielokrotnie większa niż interwencji Straży Miejskiej wobec kierowców łamiących prawo.



Czy w Trójmieście można wygodnie żyć bez własnego samochodu?

Polacy kochają swoje samochody, choć na ogół ich pojazdy lata świetności mają już dawno za sobą. W 2015 r. największą grupę stanowiły w Gdańsku auta w wieku 16-20 lat (ok. 15,7 proc.), 12-15 lat (ok. 13,4 proc.) oraz 21-25 lat (ok. 12 proc.). W całym województwie najpopularniejszymi rocznikami są te sprzed 16-20 lat (prawie 21 proc.).

Nowe auta (do 1 roku) to zaledwie ok. 5,8 proc. wszystkich samochodów osobowych, zarejestrowanych w 2015 r.

W Sopocie najwięcej aut na mieszkańca

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ciągu sześciu lat, od 2009 do 2015 r., liczba aut w Gdańsku na tysiąc mieszkańców wzrosła z ok. 471 do 552 pojazdów. W Sopocie na tysiąc mieszkańców przypadają już 722 samochody osobowe (w 2009 r. - prawie 650), zaś w Gdyni - 542 (w 2009 r. było ich ok. 441 na tysiąc mieszkańców).

Samochody osobowe na 1000 mieszkańców
Create column charts


Co ciekawe, tylko w Gdańsku tzw. wskaźnik motoryzacji pokrywa się z danymi GUS-u, zaś w Sopocie i Gdyni szacunki lokalnych samorządów wskazują na jeszcze większą liczbę samochodów.

Z danych Urzędu Miasta Sopotu wynika, że w 2015 r. na tysiąc mieszkańców kurortu przypadały prawie 953 samochody osobowe (łącznie ok. 35,5 tys. pojazdów), a w ubiegłym roku już ponad 969 (łącznie ok. 35,7 tys. pojazdów).

- Są to pojazdy aktywne na dany rok, czyli po odliczeniu pojazdów w danym roku wyrejestrowanych, dlatego nie do końca odzwierciedlają stan rzeczywisty - zaznacza Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Sopotu.
Dane gdyńskiego magistratu dla 2015 r. są natomiast wyższe od GUS-u o 46 aut na tysiąc mieszkańców. W ubiegłym roku wskaźnik motoryzacji w Gdyni wyniósł 612 samochodów na tysiąc mieszkańców.

W Gdańsku w ubiegłym roku (dla 2016 r. nie ma jeszcze oficjalnych danych GUS) liczba zarejestrowanych aut to ok. 265,3 tys., co przekłada się na 572 pojazdy na tysiąc mieszkańców.

Zarejestrowane samochody osobowe wg wieku w 2015 r.
Create column charts


Mniej pasażerów komunikacji miejskiej w Gdyni, więcej w Gdańsku

Co ciekawe, wzrost liczby aut przekłada się na malejące zainteresowanie komunikacją miejską jedynie w Gdyni. Z autobusów i trolejbusów uruchomianych na zlecenie Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni w 2015 i 2016 r. skorzystało ok. 87,9 mln pasażerów, zaś w 2009 r. było ich 99,2 mln.

W gdańskiej komunikacji w 2009 r. przewieziono ok. 147,8 mln pasażerów, a już sześć lat później było ich ok. 174,5 mln. Ubiegły rok Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku zamknął z wynikiem 175,4 mln pasażerów.

Ostatnie dwa lata to także więcej pasażerów w pociągach uruchamianych przez Szybką Kolej Miejską. Wzrost ten jednak zawdzięczamy przede wszystkim pasażerom Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, na której przewoźnikiem także jest SKM. W 2015 r. z usług SKM skorzystało ok. 39,3 mln pasażerów, zaś rok później już 41,9 mln. Jest to więc wynik lepszy o ok. 4,1 mln od 2009 r.

Liczba pasażerów komunikacji miejskiej
Create column charts


Droższe bilety na komunikację miejską

Rosnąca liczba pasażerów w komunikacji miejskiej niestety nie przekłada się na tańsze bilety. Wręcz przeciwnie - ich cena regularnie rośnie.

- Pracuję w tym samym miejscu od stycznia 2012 r. Przez ten czas SKM sześciokrotnie podwyższała ceny biletów. Po przyjęciu do firmy za bilet kwartalny na odcinek 25-30 km płaciłem 326 zł. W połowie 2012 r. było to 340 zł, a na wiosnę 2013 r. - 350 zł. W 2014 r. przewoźnik kazał sobie płacić za dojazdy 375 zł, by już w 2015 r. podnieść cenę biletu na tym odcinku do 402 zł. Aktualnie za ten sam bilet płacę 423 zł - wylicza pan Rafał, czytelnik Trojmiasto.pl.
Cena biletu kwartalnego SKM na trasie Reda - Gdańsk Zaspa od 2012 r. wzrosła aż o 97 zł. Na zdjęciu tylko część biletów naszego czytelnika. Cena biletu kwartalnego SKM na trasie Reda - Gdańsk Zaspa od 2012 r. wzrosła aż o 97 zł. Na zdjęciu tylko część biletów naszego czytelnika.


Podwyżki nie ominęły też pasażerów autobusów i tramwajów. W 2008 r. można było kupić bilet miesięczny do 6 przystanków za 35 zł (od poniedziałku do piątku) lub 42 zł (ważny przez cały tydzień). Ten sam bilet, ale do 12 przystanków, kosztował odpowiednio 53 i 62 zł, zaś do 20 przystanków - 69 i 84 zł.

Dzisiaj najtańszy bilet miesięczny kosztuje 82 zł i uprawnia do przejazdów na dowolnej trasie (nie ma już biletów na liczbę przystanków) od poniedziałku do piątku. Dopłacając 8 zł możemy podróżować wszystkimi liniami w dowolny dzień tygodnia (jego cena spadła, ponieważ w 2008 r. za taki bilet było trzeba zapłacić 98 zł).

Parkowanie tańsze niż bilet na autobus i pociąg

Obecne opłaty za parkowanie są niższe niż najtańszy bilet na komunikację miejską. Pierwsza godzina postoju w Strefie Płatnego Parkowania kosztuje nie więcej niż 3 zł, czyli o 20 gr mniej niż jednorazowy bilet na autobus, tramwaj, trolejbus lub na trasę do 6 km pociągiem SKM oraz o 80 gr mniej od ceny biletu godzinnego ZTM Gdańsk i ZKM Gdynia.

Urzędnicy w Gdańsku, Sopocie i Gdyni od wielu lat przymykają oko na parkowanie niezgodne z przepisami ruchu. Zastawione chodniki i zdewastowane trawniki to codzienny widok w Trójmieście.

Czytaj też: Zablokował przystanek. Zamiast odholować auto, strażnicy zablokowali koło

Straż Miejska bardzo łagodna dla łamiących prawo kierowców

W 2016 r. Straż Miejska w Gdańsku wystawiła ok. 11,2 tys. mandatów za nieprawidłowe parkowanie. W tym samym okresie kontrolerzy biletów w autobusach i tramwajach wystawili niemal 60 tys. opłat za brak ważnego biletu.

Straż Miejska, oprócz mandatów, udziela również pouczeń, które nie wiążą się dla kierowcy z żadnymi opłatami. Tych w całym 2016 r. udzielono niemal 11 tys. razy.

Włodarze miast od lat tolerują nielegalne parkowanie. Takiego samego podejścia nie stosują jednak do pasażerów komunikacji miejskiej, w której jazda bez biletu jest surowo karana. Nz. al. Hallera w Gdańsku na wysokości przystanku Grudziądzka. Włodarze miast od lat tolerują nielegalne parkowanie. Takiego samego podejścia nie stosują jednak do pasażerów komunikacji miejskiej, w której jazda bez biletu jest surowo karana. Nz. al. Hallera w Gdańsku na wysokości przystanku Grudziądzka.
Pasażerowie komunikacji miejskiej traktowani są znacznie surowiej.

- Zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska w sprawie ustalenia zasad taryfowych, cen za przejazdy środkami gminnego transportu zbiorowego oraz wysokości opłat dodatkowych i opłat manipulacyjnych, nie przewiduje się możliwości udzielenia pouczenia osobie, która nie posiada podczas kontroli ważnego biletu na przejazd - informuje Zygmunt Gołąb, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
12-krotnie wyższa suma kar w komunikacji miejskiej

Łączna wysokość kar nałożonych przez Straż Miejską w Gdańsku za nieprawidłowe parkowanie w ubiegłym roku wyniosła ok. 976,4 tys. zł. Tymczasem kary nałożone w komunikacji miejskiej wyniosły aż 12,2 mln zł.

Należy przy tym zwrócić uwagę, że o ile pasażer bez biletu zajmuje co najwyżej niesłusznie miejsce w pojeździe, to kierowca auta pozostawia po sobie często zdewastowaną przestrzeń publiczną, za której naprawę zapłacą wszyscy mieszkańcy.

Czytaj też: Twój samochód dał plamę? Posprzątaj po nim oraz Miał być reprezentacyjny trakt, kierowcy już go przejęli

Brak działań Straży Miejskiej kończy się dewastacją zieleni przez kierowców. Nz. ul. Zator-Przytockiego we Wrzeszczu. Brak działań Straży Miejskiej kończy się dewastacją zieleni przez kierowców. Nz. ul. Zator-Przytockiego we Wrzeszczu.
Doraźne działania Straży Miejskiej

Czy zatem Straż Miejska nie radzi sobie z powierzonymi jej zadaniami? Niekoniecznie. Wystarczy tylko jeden sygnał od włodarzy, by strażnicy przestali omijać szerokim łukiem nieprawidłowo parkujące auta.

Tak było w dniach 20 marca - 13 kwietnia br., kiedy to prowadzono wzmożone kontrole w Śródmieściu Gdańska. W tych dniach patrole strażników podjęły 955 interwencji wobec kierowców, co skończyło się 228 pouczeniami oraz 496 mandatami (na kwotę ok. 41 tys. zł). Jednocześnie nałożono też 194 blokady na koła oraz wydano 76 dyspozycji odholowania pojazdu.

- Bardziej restrykcyjne podejście do kierowców, którzy parkują swoje pojazdy niezgodnie z przepisami i przez to stwarzają zagrożenie lub utrudniają życie wielu z nas, jest bardzo pozytywnie odbierane przez dużą część mieszkańców Gdańska. Dlatego też wzmożone kontrole są i będą w dalszym ciągu prowadzone - zapowiada Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Czytaj też: Auta zastawiły zatokę autobusową, więc ZTM zawiesił przystanek

Mandaty ZTM Gdańsk i SM w Gdańsku
Create column charts


Europejskie miasta wolne od aut

Podczas gdy mieszkańcy polskich miast wciąż nie mogą się doczekać wprowadzenia zakazu parkowania na chodnikach, inne miasta europejskie myślą o ograniczeniu korzystania z samochodów osobowych i przywróceniu przestrzeni pieszym.

Czytaj też: Gdańsk jednym z najbardziej przyjaznych miast kierowcom

Władze Helsinek w ubiegłym roku ogłosiły, że rozważają wprowadzenie bezwzględnego zakazu używania w ruchu miejskim prywatnych aut już w 2025 r.

11 lat później władze Hamburga chcą wyeliminować całkowicie samochody z centrum miasta. Jednocześnie z przedmieść do śródmieścia będzie można dotrzeć spójną siecią terenów rekreacyjnych.

Czytaj też: Rower przyszłością miast i aglomeracji?

Koncepcja terenów zieleni dla Hamburga łączących przedmieścia z centrum miasta. Koncepcja terenów zieleni dla Hamburga łączących przedmieścia z centrum miasta.
W Oslo jeszcze w tym roku mają zniknąć wszystkie miejsca parkingowe w centrum miasta. Zastąpią je drogi rowerowe oraz chodniki. Do 2019 roku stolica Norwegii planuje ponadto budowę 60 km dróg rowerowych (dla porównania - Gdańsk ma ok. 118 km wydzielonych dróg rowerowych).

Nieco mniejsze restrykcje dla kierowców zapowiadają też m.in. władze Londynu, Paryża, Madrytu i Aten, gdzie najpóźniej w 2025 r. planuje się wprowadzenie zakazu wjazdu dla aut z silnikami diesla.

Czytaj tez: Gdańszczanie chętniej podróżują autami i rowerami, rzadziej komunikacją

Miejsca

Opinie (443) 8 zablokowanych

  • ludzie mieszkający w samym mieście (2)

    często korzystają z komunikacji miejskiej. Niestety, aby do miasta dostać się np z Pruszcza Gdańskiego, Rotmanki, Borkowa, Kiełpina itd trzeba używać auta. Tutaj nie pomoże większa liczba autobusów, bo one tak samo stoją w korkach jak osobówki. Raczej trzeba się zastanowić nad tramwajem lub jakimś szynobusem. Wtedy, zniknie problem z zakorkowanym miastem.

    • 19 4

    • Wystarczy zrobić buspas na trakcie świętego wociecha zamiast jednego z pasów

      Po bus pasie niech jeżdżą autobusy, motory, taxi i samochody z min 4 osób

      • 3 1

    • Wszystkie miejscowości,które wymieniłeś nie są Gdańskiem.Dlaczego miasto ma im ułatwiać wjazd i dewastację miasta.

      • 3 1

  • O ile porównanie Oslo do Gdańska ma sens (pomijając "szczegół" jakim jest metro), to porównanie do aglomeracji trójmiejskiej jest, delikatnie rzecz ujmując, nietrafione. Jeżeli uwzględnimy różnice społeczne (np. Ile etatów ciągnie średnio mieszkaniec oslo, a ile trójmiasta) to porównanie wypada jeszcze gorzej.

    • 15 2

  • 15-sto letni samochód (2)

    -To przecież już tylko na złom się nadaje

    • 9 15

    • (1)

      A 40-letni tramwaj?

      • 14 1

      • a 55 letnia SKM?

        • 7 1

  • 8 lat rządów platformy...

    ...i "wygaszania" polskiej prowincji odbija się czkawką. W efekcie w Gdańsku powstają biurowce, które na dobrą sprawę mogłyby stanąć gdziekolwiek, i lidzie są zmuszeni aby tu przyjeżdżać do pracy - za grosze. Za to "zagraniczni inwestorzy" mają niższe koszty. Ale wy i tak kochacie donka i budynia.

    • 13 5

  • Brak nowych dróg

    Tam gdzie było można zbudowac nowe drogi buduje sie nowe osiedla tak gesto że staje sie to niemozliwe. jeżeli się juz buduje to bez dobrego planu i przygotowania. Np. na Chwarznienskiej postawiono kładke z windamy która nie pozwoli na poszerzenie ulicy chyba że się ją wyburzy i zbuduje przejście podziemne . Na nowych ośiedlach drogi przelotowe robi sie waskie ze nawet nie ma miejsca na zatoke autobusową np, Wiczlinska itd. Nie buduje sie parkingów wielopoziomowych - w Gdyni wystarczyłyby ttylo trzy ale żeby to zrobic trzeba mieć wyobraźnie i pieniadze,

    • 13 3

  • Artykuł na poziomie chyba nawet nie gimnazjum: (5)

    "obecne opłaty za parkowanie są niższe niż najtańszy bilet na komunikację miejską. Pierwsza godzina postoju w strefie płatnego parkowania kosztuje nie więcej niż 3 zł, czyli o 20 gr mniej niż jednorazowy bilet na autobus, tramwaj, trolejbus"

    i co z tego wynika - zupełny brak logiki, co tak naprawde porównuje autor?

    "w 2016 r. Straż miejska w gdańsku wystawiła ok. 11,2 tys. Mandatów za nieprawidłowe parkowanie. W tym samym okresie kontrolerzy biletów w autobusach i tramwajach wystawili niemal 60 tys. Opłat za brak ważnego biletu."

    kolejne trafne porowannie nie wiadomo czego z czym. Czyli winna tego jest sm? Kontrolerzy? Gapowicze? Czy parkujacy?

    widzisz i nie grzmisz!!!

    • 16 8

    • To nie jest wina autora ze ty głupi jestes i nierozumiesz co czytasz (1)

      • 3 7

      • To mi wytłumacz bo ty pewnie wiesz

        W końcu obrażanie mnie wskazuje na twoją wielką inteligencję. To pochwal się: skończyłeś całą podstawówkę, udało się?

        • 3 4

    • O Straży Miejskiej jest akurat w sedno: (2)

      "Łączna wysokość kar nałożonych przez Straż Miejską w Gdańsku za nieprawidłowe parkowanie w ubiegłym roku wyniosła ok. 976,4 tys. zł. Tymczasem kary nałożone w komunikacji miejskiej wyniosły aż 12,2 mln zł."

      Kwestia organizacji służb kontroli. Renomie jakoś wychodzi i mają 12 mln. Straży miejskiej nie wychodzi i nie mają nawet 1 mln z mandatów. Co więcej mieszkańcy dużo częściej narzekają na nielegalnie parkujących a nie na jeżdżących na gapę.

      • 4 1

      • Jezeli już to trzeba połączyc mandaty (1)

        Od SM i Policji sumarycznie- to raz.

        Dwa: jakie jest rozwiązanie i powód tej sytuacji?
        a) kierowcy za dobrze parkują i nie otrzymują tylu mandatów
        b) za dużo ludzi jeździ na gapę?
        c) SM jest za mało albo są za pobłażliwi...

        Można podać jeszcze więcej domniemanych rozwiązań.

        Trzy: porównanie liczby osób korzystających dziennie z komunikacji i z samochodów.

        Moim zdaniem z powodu powyższego zestawienie mija się z celem

        • 2 3

        • Odp:

          1) racja, było by pewnie 2x tyle,
          2) c) SM jest za mało i są zbyt pobłażliwi,
          3) są to liczby porównywalne 41% auta, 32 % KM

          Jak każde porównanie jest błędne, ale pokazuje nam sporo w jakim mieście zyjemy

          • 2 0

  • W Gdyni

    Przy nowej siatce połączeń a nie rodem z PRL jaka teraz jest bybylo więcej pasażerów. I jak tu korzystać z komunikacji skoro jak dojadę wieczorem do centrum 194/282 to o tej samej godzinie odjeżdża autobus R w kierunku południowych dzielnic. Poprostu nie ma szans że o jednakowej porze one będą bo 282 zawsze jest spóźniony o ileś minut. Podobne sytuacje są w innych miejscach Np na Karwinach Tesco, równo o 10:42 przyjeżdża R i w tym samym momencie odjeżdża 171 do Oliwy i według ustalających ten rozkład najkorzystniej robić pielgrzymkę linia 147 bo tam na Dabrowie Centrum jest 3 min oczekiwania. Brakuje tez wielu lini typu Pogorze-Orłowo Kosakowo-Rumia przez Pucka czy Chylonia-Wiczlino. Ja proponuje niech ZKM sobie wyznaczy cel do którego chce sie dojechać i zobaczy ile trzeba sie przesiadać autobusami a samochodem wystarczy 10min chociażby Suchy Dwór-Rumia Cmentarz

    • 10 1

  • Komunikacja miejska? Wypróbowałem wczoraj. Z Sopotu do Gdyni Chwarzna. (4)

    Bez korków. 95 minut, w tym łącznie ponad godzina czekania na "fantastycznie" skomunikowane autobusy. Samochodem wystarcza mi 15 minut, jadąc zgodnie z przepisami.
    A spróbujcie pojechać gdziekolwiek komunikacją miejską śladem obwodnicy. Nie chciałbym się zakładać, że wystarczą 2 godziny.

    • 27 2

    • 15 minut autem czyli tyle samo co rowerem a róznica ogromna (2)

      • 3 6

      • (1)

        Znaczy że rowerem jeździsz ze średnia 60 km/ h??? Szacun!

        • 10 1

        • po mieście jedziesz ze średnia 60km/h? Gratuluję pkt karnych

          • 2 1

    • No. Mieszkając na Zaspie (i to przy morzu bardziej niż przy skmce, plus dłuuugie dojście do jakiegokolwiek tramwaju) pracowałam w okolicach mniej więcej Starego Obłuża. Samochodem 45 minut spokojnie. Wyobraźcie sobie, ile w jedną stronę trwał dojazd komunikacją, jak samochód był w naprawie... Myślałam, że serio zwariuję. Autobusem do skmki, skmka, potem autobus lub piechotą... bite 2 godziny w jedną stronę... trasy objazdowe poza skmką, oczekiwanie na przyjazd mistrzów. Jak miałeś pecha to z pół godziny na przystanku. 4 GODZINY dojazdu??? Nie dziękuję..

      • 7 1

  • Wpuścić chamstwo na salony! (1)

    Miasto to nie pole ze możesz sobie wieśniaku, wieśniaczko parkować gdzie chcesz i isc do gs po wino albo doładować sobie kartę by siedzieć na szajsbuku

    • 6 6

    • jaśnie pan z falowca na 17m2 się odezwał

      • 3 3

  • Wiek aut poraża

    Tylko nowe.

    • 8 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane