• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nielegalny handel szpeci ulice śródmieścia

Krzysztof Koprowski
23 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Nielegalne stoiska trudno nazwać estetycznymi i dodającymi splendoru Drodze Królewskiej. Nielegalne stoiska trudno nazwać estetycznymi i dodającymi splendoru Drodze Królewskiej.

Wraz ze zbliżającym się sezonem turystycznym, na ulicach Gdańska rośnie problem nielegalnych stoisk handlowych. Rozpoznać je nie zawsze jest łatwo, ponieważ nawet brak paragonu nie oznacza, że mamy do czynienia z osobą, która łamie przepisy.



Czy miasto powinno walczyć z nielegalnym handlem ulicznym?

Nielegalny handel co roku jest zmorą wielu polskich miast i spędza sen z powiek tym, którzy za niemałe sumy dzierżawią lokale lub przestrzeń na chodniku w mniej atrakcyjnych miejscach, ale za to regulują wszystkie niezbędne opłaty.

W Gdyni najwięcej handlarzy "na dziko" spotkamy w rejonie Skweru Kościuszki zobacz na mapie GdyniMolo Południowego zobacz na mapie Gdyni, w Sopocie - na popularnym "Monciaku" zobacz na mapie Sopotu, zaś w Gdańsku - na obszarze Głównego Miasta, w tym przede wszystkim w okolicach Bramy Wyżynnej zobacz na mapie Gdańska, na ul. Długej zobacz na mapie GdańskaDługim Targu zobacz na mapie Gdańska.

- Najwięcej przypadków nielegalnego handlu dotyczy faktycznie Śródmieścia, ale zdarzają się takie przypadki w Oliwie, we Wrzeszczu oraz w pasie nadmorskim (Brzeźno, Jelitkowo) - potwierdza Wojciech Siółkowski z gdańskiej Straży Miejskiej. - W 2015 r. strażnicy podjęli 552 interwencje związane z nielegalnym handlem. W tym roku, do końca kwietnia było ich 89.
Znacznie mniej niż interwencji jest mandatów. W ubiegłym roku nałożono ich 208 na łączną kwotę 24 410 zł, zaś przez cztery pierwsze miesiące bieżącego roku - 55 na łączną kwotę 4 530 zł.

Sprzedaż całkowitej tandety w Zielonej Bramie. Sprzedaż całkowitej tandety w Zielonej Bramie.
Jednego uniwersalnego sposobu na rozpoznanie nielegalnego stoiska niestety nie ma.

- Mieszkańcowi lub turyście bardzo trudno jest stwierdzić, czy stoisko ma pozwolenie na handel. Jak wynika z naszych doświadczeń, nie ma zależności między estetyką a jego legalnością. Podobnie, jeśli chodzi o wydawanie paragonów np. rolnicy, którzy sprzedają własne płody rolne nie muszą mieć kas fiskalnych, a przecież ich stoiska mogą być w pełni legalne - wyjaśnia Siółkowski.
Jak zatem strażnicy podejmują interwencję? Mundurowi posiadają listę stoisk, którym wydano pozwolenie na handel. Dodatkowo za każdym razem, gdy mają wątpliwości, mogą poprosić o okazanie stosownych dokumentów przez właściciela stosika. Kontrolą zajmują się patrole w ramach swoich codziennych obowiązków - nie powołano w tym celu żadnego dodatkowego zespołu.

- Gdy mundurowi są świadkami przeprowadzonej na stoisku transakcji, a sprzedawca nie ma pozwolenia na prowadzenie handlu, mogą go pouczyć lub ukarać mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych. Gdy taka kara nie skutkuje, mogą być podejmowane kolejne interwencje, aż do likwidacji stoiska i zajęcia towaru włącznie - dodaje Wojciech Siółkowski.
Nielegalny handel w niektórych miejscach kwitnie także poza letnim sezonem turystycznym. Nz. stoiska przed Bramą Wyżynną jesienią. Nielegalny handel w niektórych miejscach kwitnie także poza letnim sezonem turystycznym. Nz. stoiska przed Bramą Wyżynną jesienią.
Likwidacją stoiska nie zajmuje się jednak Straż Miejska, a Zarząd Dróg i Zieleni, który także odpowiada za całą procedurę wydawania pozwoleń na tzw. handel uliczny.

- Opłaty za każdą dobę wynoszą odpowiednio: 3 zł za m kw. stoiska, 1 zł za m kw. ogródka gastronomicznego na Głównym i Starym Mieście, północnej Wyspie Spichrzów, Szafarni i w pasie nadmorskim oraz 40 gr za m kw. ogródka poza tymi obszarami - wylicza Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni - Miasto nie dopuszcza pewnych działalności np. w pasach drogowych nie dopuszcza się miejsc, w których odbywają się gry hazardowe. Również niedopuszczalne są lodówki przy kioskach ruchu.
Prowadzenie działalności handlowej na ulicy wymaga uzyskania zgody Działu Estetyzacji ZDiZ, która polega na przedstawieniu urzędnikom do akceptacji projektu stoiska, w tym wskazania jego kolorystyki oraz opisu zastosowanych materiałów.

Miejsca

Opinie (156)

  • problemem raczej nie jest kocensja na miejsce co kosztuje 3zł na dzień, ale obowiązkowy ZUS (1)

    w kwocie ponad 1000zł od działalności, który musisz płacić niezależnie od wysokości utargu,
    tak więc ludzie wolą nie rejestrować działalności gospodarczej, bo często nie zarobią na podstawowe opłaty, nie mówiąc już o jakiś zyskach,

    poza tym, czemu ukrócać coś co działa? jeśli te osoby mają przychód, jeśli turyści zadowoleni kupują pamiątki to przecież chyba dobrze? widzieliście kiedyś miasto turystyczne bez takich drobnych handlarzy, bo ja nie, i jakoś nikomu to tam nie przeszkadza, wręcz przeciwnie

    • 9 2

    • "Koncesji" na miejsce nikt ci nie wyda.

      Chyba, że te kilka dla picu na pocztówki.
      Miasto nie dla wszystkich jest matką...

      • 0 1

  • (1)

    Niech urzędasy wyjdą na ulice. Niech zaczną dbać o porządek. Zza biurek niczego nie widać. Babom ale nie tylko rośnie tylko d*p-sko.

    • 5 0

    • a budyń tez zza biurka nie wychodzi bo nie widzi tego syfu i brudu w Gdansku...

      • 0 0

  • Zoo

    Przed zoo sprzedawane sa baloniki. Nie mozna z nimi wchodzic na teren zoo. Oczywiscie stoiska na nielegalu ale nikt z tym nic nie zrobi. No albo melexy ktore wiaza ludzi spod parkingu do zoo (200 metrow). Okradanie turystow i kaszubow w bialy dzien.

    • 0 3

  • podają na ile zł wystawiono mandatów, ale (1)

    nie napisano, ile ściągnięto zł, a to jednak różnica...

    • 3 0

    • I tu jest zawarta tajemnica tego handlu.

      Nikt nic nie ściągnie a każdy jest zadowolony.

      • 0 0

  • Chcemy martwe, sterylne ulice, jak w Pjongjangu (czy jak mu tam)?

    Gdańsk to jest miasto turystyczne i portowe. Tu zawsze kwitł handel wszelkiego rodzaju, wałęsały się "wilki morskie", szeroko występowała jarmarczna rozrywka.

    Niech się coś dzieje...

    • 5 4

  • W Byle nadmorskiej dziurze 3 metrowe miejsce na handel kosztuje 10.000zł / sezonik

    I nie wiesz czy dopisze pogoda, w Gdańsku jak nie ma plażowej pogody to jeszcze lepiej. Tu ludzie są zawsze latem.
    MILIONY LUDZI.

    Gdańsk ma potencjał na setki albo i tysiące takich miejsc 3 metrowych pod handel, chętnych jest wielu.

    Dlaczego władze miasta nie chcą pieniędzy???

    Oto jest pytanie.

    Ps. Nadal można wydać zgody jeszcze na ten sezon, ale trzeba popracować by było w urzędzie/ "Wydział Handlu...". Pok. 220

    Jeszcze Pani S. jest kierowniczką?

    • 2 2

  • Pazerność gmin !!! Wiele państw U.E ma takie miejsca i nikt nie robi larum !
    Dlaczego tam można w Polsce nie ! To jest chore !

    • 5 1

  • Ja pierdzielę, nielegalny handel? Pozwolenia, koncesje- i ktoś naprawdę wierzy, że żyjemy w wolnym kraju?

    • 6 2

  • ja tam czekam

    ja tam czekam na tych sprzedawców, których widywałem w Rzymie, Barcelonie czy Pizie. Ubogacają naszą kulturę, witajcie !

    • 1 2

  • Sopot (1)

    W Sopocie przy wyjściu z SKM na Kościuszki w tunelu praktycznie codziennie babka rozkłada na kocu to czego pewnie nie potrzebuje w domu. Kilka razy byłem świadkiem jak Straż Miejska do niej podchodziła i kazała się zwijać... następnego dnia ponownie była w tym samym miejscu.

    Idzie sezon i na Monciaku też coraz więcej badziewia się pojawia, kwestia czy legalnie to wątpię, ale Straż Miejska i tak nie robi... Zacznie robić jak mieszkańcy ponownie zaczną zbierać podpisy w sprawie referendum o likwidacji SM w Sopocie...

    • 1 1

    • nikt nie nakazuje kupować badziewa

      jeśli się badziewia nie lubi i badziewie przeszkadza. po kij głosować za likwidacją wszystkiego, żeby nie było niczego?

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane