- Odnalezienie wraku ORP Orzeł cały czas jest możliwe - przekonuje Hubert Jando, który rozwikłaniu największej zagadki polskiej Marynarki Wojennej poświęca cały wolny czas. Z wynikami jego badań będzie można zapoznać się w czwartek w Gdyni.
Nie jest historykiem, a będzie bronił doktorat z historii - oczywiście dotyczący losów ORP Orzeł. Hubert Jando to płetwonurek i pracownik Centrum Techniki Morskiej. Jego życie cały czas kręci się jednak wokół historii. Tajemniczej i dotąd nie wyjaśnionej, bo nie wiadomo nie tylko, gdzie spoczywa wrak okrętu podwodnego ORP Orzeł, ale też, w jakich okolicznościach zatonął.
-
Odnalezienie go cały czas jest jednak możliwe - przekonuje
Hubert Jando, który w tym celu od lat penetruje archiwa i gromadzi dokumentację.
niektórymi, bywają rzeczywiście interesujące
62%
Mimo że nie jest zawodowym historykiem, na temat losów ORP Orzeł wie niemal wszystko. Tysiące godzin badań i śledzenia śladów losów "Orła" we wszelkich możliwych źródłach, literaturze, archiwach - z Archiwum Admiralicji Brytyjskiej włącznie, przełożyły się na napisanie rozprawy doktorskiej. Najważniejsze jest jednak dla niego odnalezienie wraku.
Czytaj także:
ORP Orzeł - od tchórzostwa do bohaterstwa.Hubert Jando uczestniczył już w wyprawie w poszukiwaniu Orła, która zakończyła się niepowodzeniem. Ale dzięki kolejnym pracom i przekopywaniu archiwów, wyznaczył nowe rejony, w których wrak może leżeć. Obszar poszukiwań cały czas się zawęża, ale na jego poszukiwania potrzeba sponsorów.
O efektach prac będzie można posłuchać w czwartek, podczas spotkania, które odbędzie się w klubie Riviera w w Gdyni. Hubert Jando jako pierwszy przedstawił tezę o możliwości zatopienia Orła w wyniku ataku brytyjskiego samolotu. Wskazuje też konkretny dzień: 24 maja 1940 roku. Ale to tylko jedna z możliwości, bo w tym przypadku żadna hipoteza nie jest nieprawdopodobna...