- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (203 opinie)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (191 opinii)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (77 opinii)
- 4 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (147 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
- 6 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (56 opinii)
Okres wizyt duszpasterskich. Jak zmieniają się obyczaje kolędowe
W wielu trójmiejskich parafiach trwają wizyty duszpasterskie w domach, czyli tzw. chodzenie po kolędzie. Założyć buty, zamknąć psa w drugim pokoju, wyłączyć telewizor - czyli jak się do niej przygotować?
Kolęda (z łac. Calendae, pierwszy dzień miesiąca) jest to wywodzący się jeszcze ze średniowiecza zwyczaj nawiedzania przez księży swych parafian w okresie Bożego Narodzenia. Jednak odwiedzanie parafian w domach obecnie jest specyficznie polską tradycją. Poza Polską podobna praktyka spotykana jest jedynie w Bawarii. Natomiast księża włoscy odwiedzają wiernych w okresie wielkanocnym.
Co i jak się przygotować na kolędę?
Takie informację wierni mogą otrzymać zazwyczaj w swoich parafiach, często dostają je też w ulotkach, wraz z planem wizyt. Można je również znaleźć na stronie internetowej parafii. Ministranci na dzień lub tydzień przed wizytą uprzedzają o niej i pytają się, czy przyjmujemy kolędę.
Zwyczajowo do kolędy przygotowuje się stół nakryty białym obrusem, krzyż i świece oraz wodę święconą i kropidło. Chociaż księża bardzo często przychodzą też ze swoim krzyżem i kropidłem. Kładzie się też Pismo Święte. Jeżeli w rodzinie są dzieci, należy przygotować zeszyt z religii. Dobrowolnie kładzie się też kopertę z datkiem. Jak wysokim? Z tym różnie bywa, gdy kościół się buduje, potrzeby są większe, średnio jest to kwota od 20 do 100 zł.
Jednak w niektórych parafiach wymogi są znacznie bardziej wygórowane: "Na czas kolędy wyłączone są telewizory i radia, psy i koty zamknięte są w pomieszczeniach gospodarczych, lub piwnicach - nigdy w łazienkach lub w sąsiednich pokojach, klatki z papużkami i kanarkami wyniesione są do innego pomieszczenia, wszyscy są odświętnie ubrani. Uwaga, nigdy nie wolno nabożeństwa kolędowego przeżywać w laczkach, papciach, ani w dresach (...). świadczy to o lekceważeniu nabożeństwa kolędowego, o braku szacunku dla kapłana i dla osób mu towarzyszących, o braku kultury osobistej i o złym wychowaniu. " - można przeczytać na stronie internetowej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Żelistrzewie na Kaszubach. Znajdziemy tam też sugestie, by nie przegrzewać pokoju, w którym odbywa się wizyta a przy kolędowym stole nie stawiać głębokich, niskich foteli, a tylko zwykłe krzesła.
Jak przebiega wizyta duszpasterska?
Na trasy kolędowe wyruszają księża wraz z ministrantami. Przybycie do klatki jest sygnalizowane dzwonkiem. Wizytę księdza w domu poprzedzają ministranci (najczęściej dwóch), którzy śpiewają wraz z mieszkańcami kolędę. Ksiądz wchodząc do mieszkania pozdrawia nas słowami:"Pokój temu domowi...", na co wszyscy odpowiadają "i wszystkim jego mieszkańcom".
Potem następuje wspólna modlitwa połączona z błogosławieństwem i pokropieniem mieszkania, a następnie krótka rozmowa z mieszkańcami. Zgodnie z zarządzeniem Episkopatu Polski, po odmówieniu wszystkich modlitw, ministranci opuszczają mieszkanie, pozostaje tylko kapłan i rodzina. Na zakończenie wizyty kapłan składa życzenia dla rodziny.
Kartoteki parafialne a ochrona danych osobowych
Jednak wizyty duszpasterskie często są też krytykowane, nawet przez osoby, które je przyjmują. Wierni skarżą się na zbyt krótki czas spotkania (zazwyczaj jest to 10 - 15 min.), formalizm, sprowadzenie wszystkiego do "koperty" oraz prowadzenie kartotek, czyli adnotacji, dotyczących parafian, uzupełnianych zazwyczaj w ich obecności. Szczególne emocje wzbudza zwyczaj prowadzenia kartotek.
Duszpasterze są jednak jednomyślni - kartoteki ułatwiają nie tylko poznanie wiernych, ale także są pomocne w udzielaniu wszelkiego rodzaju pomocy. Jednak wielu z nas nie chce mówić, gdzie pracuje i czy ma stałe źródło dochodu lub tłumaczyć się, dlaczego żyją w niesakramentalnym związku i itp. Uważają to za zbytnią wścibskość, obawiają się też, że informacje z kartotek mogą trafić w niepowołane ręce.
Kościół jednak zapewnia, że kartoteki parafialne są to dokumenty pilnie chronione, należą do parafii i są do wglądu ścisłego grona księży. Sposób ich ochrony został ustalony w instrukcji z 2009 r., opracowanej przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych oraz Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski. Czytamy w niej, że "zbiory danych osobowych przetwarzane przez Kościół katolicki, o ile dotyczą członków Kościoła i są wykorzystywane wyłącznie na potrzeby Kościoła, (np. kartoteka parafialna) - nie podlegają obowiązkowi zgłoszenia zbioru danych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych".
Opinie (496) 2 zablokowane
-
2014-01-12 14:53
Jak zawsze "bicie piany" .
Kto chce , to przyjmie księdza .
Co do koperty ? Pomimo ,że w każdym kościele skarbonek jest bez liku , to i tak większość wciska kasę księdzu .
Widocznie forma "zasilania" kościoła w ten sposób ,
w mniemaniu dających ,czyni ich lepszymi !?
he
Zawsze chodzi o kasę ! (- 9 0
-
2014-01-12 15:12
mnie
- 0 0
-
2014-01-12 15:26
dlaczego zwierzątek ma nie być (1)
podczas kolędy gdy Pan Bóg też je stworzył. Patronem zwierząt jest św. Franciszek z Asyżu ,teraz nowy papież ,chyba coś nie tak w tym jest.
- 11 0
-
2014-01-13 15:52
mogą być zwierzaki i tyle w temacie
są one domownikami a jak księdzu się nie podoba, to może szybciej wyjść. Ja przyjmuję księdza ze zwierzakami, są spokojne
- 0 0
-
2014-01-12 15:32
Najwięcej kasy księża mają
z mocherowych babć ,które po kryjomu w kościelne skrzynki wrzucają duże pieniądze ,kosztownośći by se tym kupić niebo. Babcie nawet biorą kredyty ,by co miesiąc wspierać kościół i Rydzyka gdy już im kosztowności zabraknie. Miałam mocherową sąsiadkę,marnie ubrana ,okulary na sznurku wzięła kredyt na te dwie instytucje ,a gdy zmarła rodzina go spłacała i był dramat. Szanujcie swoje babcie ,nie pozwalajcie im być samotnym ,bo potem tak chore pomysły mają ze smutku i samotności.
- 15 1
-
2014-01-12 15:35
My tez nie wpuszczamy batmanerii
- 8 3
-
2014-01-12 15:38
Twój wybór
Chcesz przyjąć kolędę ? przyjmuj ! jak nie to też Twoja sprawa ! A Ja przyjmę ... bo wtedy mam możliwość porozmawiania z proboszczem lub wikariuszem jak z sąsiadem zza ogrodzenia lub klatki :)
- 5 5
-
2014-01-12 15:39
W Boga wierze, ale koledy juz od dawna nie przyjmuje...
w kosciele katolickim jest najmniej Boga.Panowie w sukienkach robia wszystko, by ludzie stali sie antyklerykalni. Jeszcze wiecej buty, chciwosci,medrkowania panowie - tak trzymac!
- 11 2
-
2014-01-12 15:42
Pamiętam gdy byłam dzieckiem
wszedł do domu gruby,zadbany ksiądz. ,Mój tata był alkoholikiem ,a my dwie z siostrą jak to dzieci stałyśmy bardzo przejęte, wychudzone,głodne, aż w głowie sie kręciło. Tata pijany wręczył mu kopertę z papierowym banknotem ,a ksiądz nie odmówił ,że lepiej dzieciom kupić jedzenie, tylko ścisnął w grubych zadbanych od nicnierobienia łapach i wyszedł. Teraz jestem mocno dorosłą osobą i nie przyjmuję kolędy ,bo to przeżycie zostanie ze mną do końca moich dni. Dla księży nie liczy sie człowiek tylko kasa , a ja działam społecznie i na ten cel wydaję pieniądze.
- 20 2
-
2014-01-12 15:50
Nie przyjmuję księdza po kolędzie od 2010 roku
1. Odeszli od biblii, zminiony jest dekalog, a kto poczyta historię kościelnych bezeceństw, to da sobie spokój z tym cyrkiem.
2. Pazerność i buta biskupów.
3. Sprawy pedofilii i podobnych dewiacji, oraz stosunek szefostwa do oskarżeń.
4. Religia w szkole.
5. Podział społeczeństwa, jątrzenie, podjudzanie.
6. Trzymanie się przy korycie z władzą.
7. Michalik, Rydzyk, Głódź.
8. Kościół na Wielkopolskiej za Biedronką.
Można wyliczać latami- 19 1
-
2014-01-12 15:52
to jest chore
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.