- 1 Z dworca na Jasień 80 zł (294 opinie)
- 2 Auto wjechało w pieszych i w budynek (238 opinii)
- 3 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (186 opinii)
- 4 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (101 opinii)
- 5 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (53 opinie)
- 6 Parawaniarze już anektują plaże (244 opinie)
Pierwszy rezerwat na Bałtyku?
U podnóża Kępy Redłowskiej w Gdyni ma powstać pierwszy na Bałtyku trwały rezerwat morski. Dla deweloperów oznaczałoby to ograniczenie dochodów i okrojenie inwestycji, dla rybaków - zakaz połowu na tym terenie. Zyskała by na tym turystyka oraz podwodna flora i fauna. Póki co cały projekt stoi pod znakiem zapytania. Powód? Brak jasnych regulacji prawnych.
Sprawę utworzenia morskiego rezerwatu forsuje polski Greenpeace. Nie jest to jednak nowa sprawa, o utworzenie rezerwatu różne organizacje postulują już od lat '80-tych. - Uważamy, że właściwą ochronę obszarów morskich, w tym Kępy Redłowskiej, mogą zapewnić jedynie rezerwaty przyrody na terenach morskich, wolne od destrukcyjnej działalności człowieka. Jak najszybciej powinny zostać podjęte działania zmierzające to jasnego ustalenia organów władnych je utworzyć - przekonuje Magdalena Figura, koordynatorka, kampanii morskiej w Greenpeace Polska.
Jeśli powstanie, będzie to pierwszy stały rezerwat morski na Bałtyku. A jak to bywa z pionierskimi projektami, ich realizacja zwykle zaczyna się od kłopotów.
- Statut Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska ogranicza naszą działalność do granicy województwa, a ono kończy się na linii brzegowej. Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Póki co odpowiedzi nie otrzymaliśmy - mówi Joanna Jarosik, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku. - Uważamy jednak, że Kępa Redłowska jest obszarem cennym ale nad formą jego ochrony należy się jeszcze zastanowić - dodaje.
Kompetentny nie czuje się też Urząd Morski w Gdyni. - Urząd zarządza co prawda obszarem morskim, ale nie będąc organem ochrony przyrody nie jest zobligowany do ochrony jej - twierdzi Monika Zakrzewska, inspektor ochrony wybrzeża morskiego w Urzędzie Morskim w Gdyni.
Co tak cennego kryje się w Bałtyku niedaleko Kępy Redłowskiej, że konieczna jest ochrona tego terenu? - Niewiele osób wie, że jest to jeden z najcenniejszych przyrodniczo obszarów Zatoki Gdańskiej, na którym wciąż żyje wiele rzadkich i zagrożonych gatunków fauny i flory, jak np. kilka gatunków krewetek, trawa morska, czy czarny glon, z którego produkuje się agar, wykorzystywany przy produkcji żelatyny. Oprócz tego żyje tam ponad sto innych gatunków zwierząt i roślin morskich - mówi prof. Jan Marcin Węsławski, kierownik Zakładu Ekologii Morza w Instytucie Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie.
Rozwój tak różnorodnych gatunków jest możliwy dzięki istnieniu od lat trzydziestych XX wieku głazowiska. To właśnie na nich żyją gatunki, które przez prądy morskie z łatwością byłyby wypłukiwane z piaskowego podłoża. - To naturalna rafa podmorska, oaza bioróżnorodności na tle piaszczystego dna. Dodatkowo miejsce to jest na tyle nienaruszone przez człowieka, że stanowi też doskonały punkt odniesienia dla badań nad biologią morza - przekonuje profesor.
Według wstępnych szacunków rezerwat miałby rozciągać się na szerokość ok. 1 km. - Granice rezerwatu nie są jeszcze dokładnie określone, nie ma też map morskich. Póki co nie wiemy też jak mielibyśmy wyznaczyć ten teren - mówi Joanna Jarosik, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Utworzenie rezerwatu pokrzyżowało by jednak plany deweloperom, którzy planują budowę hotelu wraz z kompleksem parkingów na Polance Redłowskiej, a także rybakom, którzy nie mieli by wstępu na teren rezerwatu.
- Trasy spacerowe wzdłuż brzegu, wyspa na morzu jaką planował Sopot czy orzeł wynurzający się z wody właśnie u podnóży Kępy Redłowskiej - takie pomysły mogą wyrządzić dużą krzywdę środowisku morskiemu - wyjaśnia Jan Marcin Węsławski. - Jednak turystyka na tym nie ucierpi. Nie widzę przeszkód przed nurkowaniem, czy nawet kąpaniem się na takim obszarze - dodaje.
W Polsce już prawie 33 proc. lądowego obszaru objęta jest różnymi formami ochrony. Na morzu nie powstał dotychczas żaden rezerwat przyrody.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Opinie (112) 1 zablokowana
-
2009-07-21 07:47
ostatnie zdjecie super
jak nie Baltyk..
- 9 1
-
2009-07-21 07:49
niezle foty (1)
to tak wyglada morze baltyckie?! chyba warto ponurkowac skoro sa takie widoki :)
- 14 1
-
2009-07-21 09:33
bardzo fajne zdjęcia
- 2 1
-
2009-07-21 07:53
Popieram
Cala zatoke powinni zrobic rezerwatem, moze by mniej syfu bylo w przyszlosci.
- 18 2
-
2009-07-21 07:54
Cieszy mnie to
Rezerwaty morskie mają jeszcze jedno znaczenie: oprócz ochrony unikalnych siedlisk pozwalają też na zaistnienie miejsca, gdzie organizmy morskie mogą się bez przeszkód rozmnażać i dorastać. A to oznacza zwiększenie liczebności zwierząt w morzu.
- 18 1
-
2009-07-21 07:58
Trasy spacerowe wzdłuż brzegu, wyspa na morzu jaką planował Sopot czy orzeł wynurzający się z wody właśnie u podnóży Kępy (2)
Redłowskiej - takie pomysły mogą wyrządzić dużą krzywdę środowisku morskiemu Jaaasne, ludzie chodzący wzdłuż brzegu to apokalipsa dla środowiska ale:
"Nie widzę przeszkód przed nurkowaniem, czy nawet kąpaniem się na takim obszarze"
Brawo dla pana zielonki.
Wyspa w sopocie czy pomnik nie różniący się w wodzie od reszty głazowiska to faktycznie ogromne zagrożenie dla kępy redłowskiej.
Czy to zielone oszołomsto nie może zająć się w końcu czymś pożytecznym?- 5 24
-
2009-07-21 08:28
Wymień 3 pożyteczne rzeczy ? (1)
A udowodnię Ci, że ekologia i tak jest ze wszech miar pożyteczniejsza.
Precz z antropocentryzmem !!!- 6 2
-
2009-07-21 08:45
w nawiązaniu do postu wyżej
Wymienić mogę np. utylitaryzm ścieżki wzdłuż brzegu.
Powiedz mi co jest pożytecznego np. w takiej mrzonce ekologów jak wiatraki czy energia z nich. Oczywiście jeżeli nie wiesz to się nie wypowiadaj, co by się nie ośmieszać czy nie powtarzać bzdur.- 0 5
-
2009-07-21 08:18
"... agar, wykorzystywany przy produkcji żelatyny" ???
Agar jest zastępnikiem żelatyny! Jeśli mamy agar nie potrzebujemy żelatyny i na odwrót.
W żadym razie nie wykorzystuje się agaru do produkcji żelatyny.
Proszę o korektę artykułu.- 9 0
-
2009-07-21 08:48
Piotrowi Bałazie należą się gratulacje za wspaniałe fotografie (4)
- 11 2
-
2009-07-21 09:15
(3)
Piotrowi Bałazy
- 1 0
-
2009-07-21 09:57
Pawda, dobre fotki sąsiad alias BowWow :)
POZDRO
- 1 1
-
2009-07-21 12:05
a nie Piotrowi Bałazemu?
- 0 0
-
2009-07-21 14:35
Nazwiska odmienia się
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629611
- 0 0
-
2009-07-21 09:07
Kto wygra?
Kasa czy rezerwat? zobaczymy, jak urzędnicy dostaną odpowiednią łapówkę to kasa i deweloperzy poszaleją - odwrotnie - mamy rezerwat :)
- 8 0
-
2009-07-21 09:22
Proponuję stworzyć rezerwat Osob(liw)ości 3miejskich (1)
a wśród nich na 1szym miejscu Duży Facet z Gdyni alias Gruby Rychu vel Najlepszy Płatnik. Proszę o kolejne typy!
- 2 5
-
2009-07-21 09:36
ja typuje twojego starego
- 2 1
-
2009-07-21 09:44
nareszcie!
Nareszczie ktoś zwrócił uwagę, że w morzu coś żyje i że należy je chronić. Trzymam kciuki za Greenpeace. Nareszcie robią coś pożytecznego.
- 9 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.