• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pogotowie lotnicze przyleciało do rodzinnej kłótni

Patryk Szczerba
30 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Helikopter LPR wylądował na jednej z ulic w Rumi. Helikopter LPR wylądował na jednej z ulic w Rumi.

Ekipy ze śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego niosą ratunek najszybciej. Czy zdarza się jednak, że maszyny startują niepotrzebnie? Przykład ze środy pokazuje, że takie sytuacje mogą się zdarzyć.



Byłe(a)ś świadkiem akcji śmigłowca LPR?

Informację o rodzinnej kłótni w jednym z mieszkań przy ul. Sobieskiego w Rumi, tuż za granicą z Gdynią, policjanci otrzymali około godz. 13. Funkcjonariuszy wezwała poszkodowana kobieta. Jak tłumaczyła, jej brat uderzył ją dwa razy, w tym w twarz, po czym wyszedł z mieszkania.

Policja, strażacy i śmigłowiec

- Policjanci pojechali na miejsce zdarzenia. Mężczyzny nie było w mieszkaniu, a kobieta miała niegroźne obrażenia - leciała jej krew z nosa - opowiada Anna Henning, zastępca oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Wejherowie.
Na miejscu pojawili się też strażacy, którzy udzielili poszkodowanej pierwszej pomocy.

Na tym jednak działania służb nie zakończyły się. Głównym zadaniem strażaków było bowiem wsparcie dla załogi helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Śmigłowiec wylądował koło jednej z restauracji na granicy Rumi i Gdyni, na kilkanaście minut blokując trasę w kierunku Gdyni.

Informowaliśmy o tym - po sygnałach od naszych czytelników - w Raporcie z Trójmiasta.

Ponieważ jednak poszkodowana kobieta miała niewielkie obrażenia, interwencja ratowników medycznych ze śmigłowca nie była potrzebna. Helikopter odleciał więc bez pacjentki.

Dlaczego więc w ogóle wysłano na pomoc śmigłowiec, który interweniuje w najtrudniejszych i wymagających najszybszej pomocy sytuacjach? Próbujemy dociekać w Centrum Powiadamiana Ratunkowego 112 w Gdańsku.

Mogło nie być zastępów ratowniczych

- Decyzję o tym, czy wysłać helikopter podejmuje dyspozytor medyczny danego rejonu lub pracownik naszego centrum. Nie ma innej możliwości, żeby maszyna wystartowała do poszkodowanego. Przyznam, że to sytuacja zdumiewająca - opowiada Justyn Kamiński, dyrektor CPR w Gdańsku.
By helikopter mógł wylądować, potrzebna była pomoc strażaków. By helikopter mógł wylądować, potrzebna była pomoc strażaków.
Czy więc opis sytuacji zaprezentowany przez poszkodowaną był na tyle dramatyczny, że zdecydowano o użyciu helikoptera? Chcieliśmy zapytać w dyspozytorni szpitala w Wejherowie, ale nie było nikogo kompetentnego, kto mógłby udzielić stosownej odpowiedzi. Zresztą - jak usłyszeliśmy - by otrzymać taką odpowiedź, należy złożyć pisemną prośbę i uzbroić się w cierpliwość.

Gdy rozmawiamy z jednym z pracowników pogotowia ratunkowego w Rumi, które zajmuje się organizacją transportu pomiędzy szpitalami, okazuje się, że sytuacje, w których helikopter LPR rozpoczyna akcję ratunkową, nie są wcale w tym rejonie wyjątkowe.

- Możliwe, że w pobliżu nie było naziemnych jednostek ratowniczych. Mogły być też spore korki, które tego dnia faktycznie były - choćby ze względu na początek festiwalu Open'er. Tam, gdzie uznaje się, że karetka samochodowa nie dojedzie na czas, wzywana jest pomoc lotnicza - wyjaśnia.

Baza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego po modernizacji.



Czytaj też: Ratownicy LPR w nowej bazie

Miejsca

Opinie (110) 5 zablokowanych

  • A do mojego dziecka

    Po próbie gwałtu nie chcieli przyjechać, łaska była nie z tej ziemi. My czekamy po 2 lata na lekarzy, badania etc,a np taki pijaczek przyjeżdża do szpitala i od razu ma full wypas,łącznie z tomografem komputerowym.

    • 11 1

  • To jakiś skandal!!

    Menelstwo leje się po pijanych mordach i do nich się wysyła helikopter a uczciwy człowiek umiera bo nie przyjechalo pogotowie. I co jeszcze.Menelstwo podatków i ZUSu nie placi ale korzysta.

    • 16 2

  • Jarek sobie lata Policyjnym to co tam jeden niepotrzebny lot LPR

    • 2 2

  • Dyrektor CPR (1)

    Dlaczego Pan Justyn wypowiada się o wysyłaniu śmigłowca jeśli wogole nie robi tego CPR ktorego jest dyrektorem? CPR w GDańsku to moze sobie ewentualnie wysłać smsa. Ludzie zacznijcie wkoncu pisac prawde o tym zalosnym numerze 112. CPR 112 nie wysyla niczego, siedza tam telefonisci ala call centrum tv mango i przelaczaja rozmowy. Wiec tym bardziej niech sie nie wypowiadaja o tego typu zdarzeniach bo najzwyczajniej w swiecie sie tym nie zajmuja. Dysponuja sily i srodki dyzurni PSP, oficer Policji i dyspozytor pogotowia. Tym barddziej smiglowiec. Smiglowiec dodatkowo jest wysylany przez dyspozytora Lotniczego pogotowia. 112 moze sobie zadzowonic ewentualni i przekazac numer dzwoniacego.

    • 9 1

    • jaka prawda ?

      Oczekujesz prawdy od oficera politycznego? Razem z innym oficerem politycznym, który teraz szczyci się mianem specjalisty ds. zarządzania kryzysowego, zorganizowali twór, który pośredniczy w łączeniu rozmów. I tyle w temacie.

      • 8 0

  • Bogaty kraj

    Ludzie czy wy nie widzicie jak nasze pieniądze są przepuszczane na takie wizytki? Wzywacie pogotowie do kataru,bólu paznokcia. Robicie z szpitala przychodnie. Karetki robią za taksówki. A my za to płacimy. To idzie z naszej kieszeni

    • 3 3

  • Miałem wczoraj cholernego kaca

    Głowa mnie napieprzała jak przynajgorszej migrenie, jak tylko próbowałem łeb podnieść to brało mnie na wymioty.
    Dzwonłem, prosiłem jak ludzi żeby wpadli kroplówke podłączyć i nawet pieprzonej karetki nie przysłali, nie mówiąc już o helikopterze. No i nie mogłem iść na kolejny melanż.

    • 4 0

  • dyrektor Kamiński

    "Decyzję o tym, czy wysłać helikopter podejmuje dyspozytor medyczny danego rejonu lub pracownik naszego centrum. Nie ma innej możliwości, żeby maszyna wystartowała do poszkodowanego. Przyznam, że to sytuacja zdumiewająca - opowiada Justyn Kamiński:" - Panie Kamiński. Pan chyba nie ma żadnego pojęcia o ratownictwie medycznym, więc niech Pan głosu w tej sprawie nie zabiera. Tutaj się pan ośmiesza i zastanawiam się, jak Pan trafił na to stanowisko. Proszę mi odpowiedzieć, kiedy i na jakiej podstawie, pracownik Waszego Centrum dysponuje LPR?
    Jeżeli chodzi o "zdumiewające sytuacje" to niech Pan nie chce, abyśmy zaczęli wytykać Pańskim pracownikom błędy podczas przełączania rozmów. I jeszcze jedno - Pan awansował po ostatniej aferze z kierownika na dyrektora?

    • 13 0

  • Woooow !!!!!
    Dobrze, że autor wytłumaczył gdzie jest Rumia !!!!!! "......zaraz za Gdynia. ...."
    Hi hi hi

    • 1 0

  • A gdzie ratownik medyczny na motocyklu??? (1)

    ,

    • 8 0

    • Gdzie?

      W Gdańsku

      • 2 0

  • Normslka

    Wszyscy tacy oburzeni i pytają kto za to zapłaci albo dobrze że nie byli potrzebni w innym miejscu. A ciekawe czemu pogotowie w 80% przypadkach jeździ do pierdół a jak nie przyjedzie to afera we wszystkich gazetach. Jakbysmy jeździli faktycznie tylko do tego co jest zapisane w ustawie to było by pieniądze na wszystko. Ratownicy by dobrze zarabiali i sprzęt i samochody nowe. A tak jezdzimy 12 letnimi szrotami z wybrakowanym sprzętem i słyszymy tylko czemu tak długo i że mi się wszystko należy bo na was płacę...... mamy chore społeczeństwo które nie ma pojęcia o budowie systemu ochrony zdrowia i jak d*pa zaswedzi to chywta za słuchawkę i dzwoni po pogotowie a ludzie po cichu umierają w innym miejscu

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane