• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Policja w siedzibie SKT w Sopocie

Piotr Weltrowski
12 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Jeden z kortów należących do Sopockiego Klubu Tenisowego. Jeden z kortów należących do Sopockiego Klubu Tenisowego.

Do siedziby Sopockiego Klubu Tenisowego zobacz na mapie Sopotu weszła policja. Zabezpieczono m.in. komputery oraz dokumenty dotyczące pięciu ostatnich lat działania klubu. Wszystko to zbiega się z wydanym przez sąd wyrokiem skazującym - za wyprowadzanie klubowych pieniędzy - byłego już prezesa SKT.



- 30 listopada zostało wszczęte postępowanie dotyczące nieprawidłowości w zarządzaniu majątkiem SKT. To właśnie w związku z tym postępowaniem, policja, na polecenie prokuratury, weszła do siedziby klubu i zabezpieczyła zarówno dokumenty fizyczne, jak i znajdujące się w budynku komputery - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Śledztwo wszczęto po zgłoszeniu wyznaczonego przez sąd komisarza, który miał zbadać finanse SKT. Sformułowane przez niego wstępnie zarzuty są poważne i dotyczą m.in. zawierania przez klub niekorzystnych umów, nierzetelnego prowadzenia księgowości, zatrudniania pracowników bez umowy, a także pobierania przez osoby z zarządu nieuprawnionych prowizji od umów sponsorskich.

Jak przyznaje sam komisarz - Wiesław Pedrycz - nieprawidłowości zostały zgłoszone nie tylko do prokuratury.

- Jesteśmy już po kontroli inspekcji pracy. Potwierdziła ona, że w klubie pracowały osoby bez ważnej umowy. Swoje postępowanie prowadzi także skarbówka, w każdej chwili spodziewamy się związanej z nim kontroli - mówi.
Tereny Sopockiego Klubu Tenisowego w centrum miasta obecnie znajdują się pod zarządem komisarza. Tereny Sopockiego Klubu Tenisowego w centrum miasta obecnie znajdują się pod zarządem komisarza.

Były prezes SKT skazany za wyprowadzanie pieniędzy z klubu

Były już prezes klubu, Waldemar B., którego działań dotyczą niemal wszystkie zgłoszone przez Pedrycza nieprawidłowości, został właśnie skazany za przestępstwa związane z wyprowadzaniem z SKT pieniędzy.

Zakończona wyrokiem skazującym sprawa ciągnęła się od kilku lat. Już w 2009 roku prokuratura objęła B. aktem oskarżenia i zarzuciła mu, że w latach 2002-2005 miał przywłaszczyć sobie 33 tys. zł z kasy klubu. Sąd uwolnił go od czterech z dziewięciu zarzutów, uznał jednak, iż w pozostałych pięciu wypadkach B. faktycznie popełnił przestępstwo.

Według sądu B. miał zlecić m.in. wykonanie wykopów ziemnych pod instalację gazową i wodną oraz wylanie fundamentów pod dom na należącej do siebie działce i zapłacić za to z kasy SKT. Miał również kupić - za pieniądze klubu - materiały budowlane, granitowe parapety i blat do łazienki w swoim mieszkaniu.

Tereny Sopockiego Klubu Tenisowego to prawie 40 tys. m kw. w centrum miasta. Tereny Sopockiego Klubu Tenisowego to prawie 40 tys. m kw. w centrum miasta.
Łącznie, na prywatne potrzeby, były prezes SKT miał wydać aż 29 tys. zł pochodzących z kasy klubu.

Sąd skazał go za to na rok i cztery miesiące więzienia, w zawieszeniu na cztery lata. Dodatkowo B. ma zapłacić grzywnę w wysokości 2400 zł oraz pokryć część kosztów sądowych.

Spór z miastem w tle

Tajemnicą poliszynela był w Sopocie ciągnący się od lat spór miedzy SKT a magistratem. Kością niezgody był podatek od liczącej około czterech hektarów nieruchomości. Miasto chciało, aby klub płacił także za użytkowanie kortów zimą, gdy grano wyłącznie pod balonami. Przedstawiciele poprzedniego zarządu SKT powoływali się m.in. na fakt, iż okresu tego nie brali pod uwagę - podczas przeprowadzanych kontroli - przedstawiciele skarbówki.

Zdaniem B. miasto miało też zmuszać klub do wykonywania kosztownych ekspertyz i prac budowlanych, zarazem odmawiając przyznania klubowi dotacji. Były prezes SKT sugerował też, że celem urzędników było zmuszenie klubu do przekazania części gruntów prywatnej firmie.

Miasto ripostowało, że nie jest w tej sprawie stroną, wskazywało także, iż klub w ostatnich latach otrzymał z budżetu Sopotu ponad 500 tys. zł, a mimo to jego zadłużenie rosło, aż osiągnęło blisko 400 tys. zł pod koniec ubiegłego roku.

Wtedy też sąd zawiesił w czynnościach zarząd SKT i wprowadził do stowarzyszenia komisarza. Wnioskował o to prezydent Sopotu, jak twierdził, na prośbę kilkunastu osób związanych z klubem.

Próbowaliśmy się we wtorek skontaktować z Waldemarem B., nie odbierał jednak telefonu. Wcześniej, odnosząc się w Radiu Gdańsk do zarzutów formułowanych przez komisarza badającego finanse SKT, stwierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Szczegółowo odniósł się m.in. do kwestii prowizji od umów sponsorskich. Przyznał, że tylko raz pobrał prowizję sponsorską w wysokości 25 proc. Przekonywał też, że to normalna praktyka w sportowych stowarzyszeniach.

- Proszę zapytać w którymkolwiek klubie czy związku tenisowym o prowizje. One obowiązują wszędzie. To normalna praktyka. Agencje PR biorą od 35 do 40 procent prowizji, więc niech pan Pedrycz nie opowiada, że jest inaczej - stwierdził w rozmowie z dziennikarzami Radia Gdańsk.
Klub złote czasy ma za sobą

Przypomnijmy, Sopocki Klub Tenisowy powstał w 1956 roku. Złoty okres przypadł na lata, gdy jego sponsorem i wiceprezesem był Ryszard Krauze. Od 1992 do 2007 roku rozgrywano na kortach przy ul. Ceynowy zawodowe turnieje Prokom Open.

SKT zarządza kilkunastoma kortami otwartymi, dwiema halami, budynkiem klubowym, w którym ma siedzibę Sopocka Akademia Tenisowa oraz znajdują się m.in. gabinety odnowy biologicznej.

Miejsca

Opinie (99) 4 zablokowane

  • Gdy wieje wiatr historii,
    ludziom jak pięknym ptakom
    rosną skrzydła, natomiast
    trzęsą się portki pętakom.

    k.I.Galczynski

    • 22 2

  • karnowski i bialasczyk

    karnowski podpisal nieprawde co sad mu nieprawomocnie wytknal i kazal zaplacic 5 tysia na cele dobroczynn i ustanowil mu roczna probe,z kolei pan baialszczyk tez nieprawomocnie raz juz zostal uniewninniony ,teraz po odwoalniu zostal nieprawmocnie ukarany wiec jesli pan Bialszczyk nie moze byc prezesem to tym bardziej pan Karnowski nie moze byc prezydentem,tym bardziej ze sciaga go juz prokuratura za posluzenie sie materailami opreacyjnymi ABW w walce z klubem,moze wiec upasc nizej niz upadl,ponadto samorzadowe kolegium po raz kolejny uchylilo jego decyzje podatkowe wobec klubu co nieco zmienia optyke sporu,tyle ze media takie trojmiasto kopia zywklych obywateli a nie wladze

    • 29 9

  • deweloperka ostrzy sobie zęby na tereny SKT - czy to prawda?

    czy te wszystkie akcje to nie po to aby zaorać korty i postawić apartamenty? dla deweloperów lokalizacja super, ale Sopot bez kortów i z do końca zalanym betonem pasem nadmorskim to nie Sopot.

    • 52 4

  • klub

    29 tysiecy!! Mały złodziejaszek a taka kara.

    • 9 7

  • Oczywiście w urzędzie nic nie wiedzieli o tym. Widać zapomniał się podzielić i został przeznaczony na pożarcie.

    • 26 4

  • To był jeden z lepszych prezesów tego klubu

    Tylko patrzeć jak cześć kortów pójdzie pod zabudowę. Klika sopocka działa.

    • 35 23

  • Dziękujemy za artykuł

    Że wyrok nieprawomocny - ani słowa. Że zapadł z początkiem grudnia - ani słowa. Że złożono apelację - ani słowa. Że na jutro kolejna rozprawa - ani słowa.

    • 52 10

  • Co z tego, ze sprawa jest w sądzie apelacyjnym...

    Jak można mowić o skazaniu, jeśli sprawa jest dalej w sadzie... Rzetelność dziennikarska...

    • 34 4

  • szlachta ponad prawem (3)

    a tajemnicą pozostanie to, czego mu nie udowodnili i kasa, którą wydoił po cichu?
    Czemu znowu zawiasy?!
    Powinni wyczyścić mu konto na pokrycie strat, które spowodował, a następnie zamknąć do pierdla.

    • 24 4

    • (2)

      Nie powinni niczego pisac o skazaniu/wyroku dopóki nie ma wyroku z sadu apelacyjnego. Puki co jest niewinny. Od kiedy jest prezesem sytuacja klubu sie bardzo poprawiła...

      • 6 9

      • masz rację wszystko powinno być tajne...

        • 9 2

      • Póki co, naucz się pisać....

        • 9 2

  • Karnowski niech lepiej na swoje wyroku spojrzy (1)

    Ciekawe, ze o wyrokach Karnowskiego sie tak mało mówi, a dużo gorsze zarzuty... Taka niezależność mediów...

    • 38 3

    • Karnowski

      Karnowski to ten, który nieraz chodzi po Sopocie w granatowym garniturku maturalnym (przyciasnym i wytartym) ? Przecież to bieda chodząca. Uczciwy do bólu :-)

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane