• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomóżmy wybudzić Tomka. Jest na to szansa

Marzena Klimowicz-Sikorska
20 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • 38-letni Tomek Woźniak jeszcze trzy lata temu wygrywał maratony. Po ukąszeniu szerszenia doznał wstrząsu anafilaktycznego i zapadł w śpiączkę. 1 procent z naszego PIT-u pomoże sfinansować rehabilitację, która przynosi efekty.
  • 38-letni Tomek Woźniak jeszcze trzy lata temu wygrywał maratony. Po ukąszeniu szerszenia doznał wstrząsu anafilaktycznego i zapadł w śpiączkę. 1 procent z naszego PIT-u pomoże sfinansować rehabilitację, która przynosi efekty.
  • 38-letni Tomek Woźniak jeszcze trzy lata temu wygrywał maratony. Po ukąszeniu szerszenia doznał wstrząsu anafilaktycznego i zapadł w śpiączkę. 1 procent z naszego PIT-u pomoże sfinansować rehabilitację, która przynosi efekty.

Był zdrowy i pełen życia, miał rodzinę, pracę i pasję, którą było bieganie. Przez jedno ukąszenie szerszenia podczas spaceru jego życie wywróciło się do góry nogami. Dziś cała rodzina, przyjaciele, a nawet szkoła podstawowa, której jest absolwentem, walczą o to, by wybudzić Tomka Woźniaka ze śpiączki po wstrząsie anafilaktycznym. Można pomóc, przeznaczając na to 1 procent z podatku PIT.



Czy wiesz już komu przekażesz w tym roku 1 procent z podatku PIT?

Rozpoczynamy akcję "Pomóż, tak niewiele trzeba". Co dwa tygodnie będziemy opisywać w naszym serwisie Pomagamy historie osób z Trójmiasta, dla których 1 procent z podatku PIT to coś więcej, niż pieniądze - to przepustka do zdrowia. Wszystkie opisywane historie wskazali nam nasi czytelnicy.

Jedną z nich jest przypadek 38-letniego Tomka Woźniaka z Suchanina, który jeszcze trzy lata temu był pełnym życia mężczyzną, wygrywającym maratony. 8 września 2013 r. spacer z córką wywrócił jego życie do góry nogami.

- Tomek był wtedy na spacerze nad Wróbla Stawem. Nagle powiedział do córki, żeby już wracali, bo poczuł, że ugryzł go w tył głowy szerszeń. Miał już mocno zaczerwienione oczy, poprosił któregoś z przechodniów, żeby zaopiekował się nią. Wtedy już bełkotał. Ta osoba wezwała karetkę. Zanim jednak przyjechała pomoc, Tomek zaczął wymiotować i stanęło mu serce - mówi Małgorzata Romanowska, życiowa partnerka Tomka Woźniaka.
Ratownicy reanimowali go jeszcze nad stawem. Gdy był już stabilny, przewieziono go do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.

- Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i w stan hipotermii, lekarze bowiem obawiali się, że mogło dojść do uszkodzenia mózgu - dodaje pani Małgorzata. - Tomografia komputerowa wykazała, że mózg nie został naruszony.
Tomasz Woźniak jest w śpiączce od blisko trzech lat. Słyszy i rozumie, co się do niego mówi. Ostatnio zaczął też reagować na bodźce.

- Wciąż jest w śpiączce, nie mówi, ale jest lepiej. Od niedawna wodzi oczami i prostuje ręce. Na pewno nas słyszy i rozumie, co do niego mówimy - mówi Elżbieta Woźniak, mama Tomka Woźniaka.
Przed wypadkiem był pełen życia. Biegał, także maratony, pracował w budownictwie, a z wykształcenia jest inżynierem po Politechnice Gdańskiej. Ułożył też sobie życie na nowo po rozstaniu z żoną. Teraz leży w domu, który został przystosowany do jego potrzeb i codziennie przechodzi trudną i kosztowną terapię.

- Wydajemy majątek na jego rehabilitację. Tomek musi mieć 40 zabiegów w komorze hiperbarycznej, po 2 dziennie. Koszt takiego cyklu to 6 tys. zł. Mamy nadzieję, że Tomek niedługo nam się wybudzi - dodaje pani Elżbieta.
Dzięki pieniądzom z 1 procenta będzie można sfinansować opiekę i rehabilitację konieczną, by Tomek wrócił do zdrowia, na którą składają się m.in.: zajęcia z neurologopedą i neuropsychologiem, sprzęt rehabilitacyjny (rotor, stół pionizacyjny, parapodium), sprzęt do magnetostymulacji czy zabiegi w komorze barycznej.

Mimo trudnej sytuacji, Tomek Wożniak może liczyć na najbliższych, przyjaciół, a nawet szkołę podstawową na Suchaninie, której jest absolwentem.

- Ostatnio usłyszeliśmy od lekarza, że życzyłby sobie częściej oglądać takich pacjentów, którzy w takim stanie robią takie postępy - mówi pani Małgorzata. - Walczymy już trzy lata. Mimo to nie czuję, żeby to było dla mnie obciążeniem. To po prostu jest miłość.
- Pan Tomek jest osobą nam bliską, jest spokrewniony z jedną z naszych nauczycielek. Dzięki lekarzom i rodzinie pan Tomek robi postępy. Wiem, że już przełyka, że jest z nim coraz lepiej. Pomagamy jako szkoła, jak możemy i trzymamy kciuki, żeby wybudził się ze śpiączki. Wszyscy wierzymy, że to się uda - mówi dyrektor Szkoły Podstawowej nr 42 w Gdańsku Mirosław Michalski.
Jak możesz pomóc

Tomek Woźniak jest podopiecznym Fundacji Nadzieja II im. Stefanii Zaorskiej w Nowym Stawie. Można wpłacać pieniądze na nr: 88 8304 0005 0000 3867 2000 0010 z dopiskiem "DLA TOMKA WOŹNIAKA".

Można też podzielić się 1 procentem podczas rozliczania PIT na adres Stowarzyszenie Przyjaciół Pomocy Rodzinie w Wejherowie KRS 0000043809 z dopiskiem "Dla Tomka".

Aktualne informacje o stanie Tomka dostępne są też na stronie: www.facebook.com

Opinie (116)

  • straszne

    Jedno ukąszenie zmienia życie na zawsze :( Wychodzisz na spacer i wracasz całkowicie inny . Doceniaj swoje życie każdego dnia bo nigdy nie wiesz kiedy będzie ten ostatni.

    • 14 13

  • Już nic nie ma sensu...

    to koniec...

    • 6 4

  • Pani redaktor, proszę nie pisać bzdur!

    Szerszenie nie gryzą, lecz żądlą! Widziała Pani szerszenia z zębami?

    • 8 9

  • tez tomek

    • 0 5

  • tez tomek

    Mam nadzieje moj imenniku,ze do nas powrocisz w pelni zdrowia.tzymaj sie moj nieznajomy przyjacielu.

    • 5 10

  • Nie wiecie ... (1)

    ... ilu jest jeszcze bardziej potrzebujących ...

    • 8 5

    • No i...?

      Mam nie dawać dopóki się nie upewnię, że nie ma już nikogo bardziej pokrzywdzonego? To nigdy nikomu nie dam.

      • 2 1

  • Ściema

    Pytanie podstawowe to ile z zebranych pieniędzy fundacja przekaże choremu? Wiekszośc tych fundacji to ściema i znikają zaraz po akcji.

    • 11 4

  • Prubowaliscie?

    Ponoć puszczanie bibera działa. Zawsze!

    • 2 2

  • trochę późno

    Szkoda że dopiero teraz zaczynacie ten cykl artykułów bo chętnie bym pomogła ale już dawno się rozliczyłam

    • 0 1

  • NFZ w Polsce

    Dlaczego obywatele w Polsce płacą bardzo wysokie składki zdrowotne ale i tak jak dojdzie do wypadku to muszą sami opłacać leczenie? Na co idą te ogromne pieniądze? Może wytumaczy nam jakiś polityk?

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane