• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przez opieszałość urzędników tuła się po schroniskach

Marzena Klimowicz-Sikorska
15 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Przez niesprawny piecyk gazowy i opieszałość urzędników pani Alicja przez trzy ostatnie miesiące musiała szukać noclegu m.in. w schroniskach, a dwójkę dzieci oddać tymczasowo do rodziny zastępczej. Przez niesprawny piecyk gazowy i opieszałość urzędników pani Alicja przez trzy ostatnie miesiące musiała szukać noclegu m.in. w schroniskach, a dwójkę dzieci oddać tymczasowo do rodziny zastępczej.

Lokal komunalny, jaki otrzymała pani Alicja po pożarze poprzedniego mieszkania, spowodowanym przez byłego partnera, miał być przepustką do nowego, może w końcu spokojnego życia. Jednak przez niedziałający od kilku miesięcy piecyk gdańszczanka w czwartym miesiącu ciąży tuła się po noclegowniach i pomieszkuje u znajomych, a dwójkę dzieci musiała tymczasowo oddać do rodziny zastępczej spoza Trójmiasta.



W mieszkaniu pani Alicji jest ok. 10 stopni, podczas gdy na zewnątrz - prawie dwa razy tyle. W mieszkaniu pani Alicji jest ok. 10 stopni, podczas gdy na zewnątrz - prawie dwa razy tyle.

Czy według ciebie urzędnik, w wyjątkowej sytuacji, może skrócić procedury, żeby pomóc mieszkańcowi?

Samotnej matce z dwójką dzieci były partner po raz kolejny spalił mieszkanie w grudniu 2013 r. Wcześniej podpalił jej lokum przed trzema laty. Na szczęscie po drugim pożarze, otrzymała od miasta lokal socjalny, w którym może mieszkać przez najbliższe 1,5 roku. Problem w tym, że w mieszkaniu o powierzchni 25 m kw. na parterze w starej kamienicy w jednej z dzielnic Gdańska (na prośbę pani Alicji nie podajemy lokalizacji) - nie działa ogrzewanie.

- Od 9 grudnia chodzę w tych samych ubraniach - tak jak stałam, tak wyszłam, kiedy paliło się moje ostatnie, też socjalne mieszkanie. Niestety, mimo że na stanie są kaloryfery, piecyk dwufunkcyjny był tak wyeksploatowany, że nie można było go włączyć - mówi pani Alicja. - Mam umowę najmu na 1,5 roku, więc nawet gdybym miała jakieś środki, nie opłacałoby mi się ich inwestować w nowy piec, bo nie wiem co będzie ze mną i z dziećmi po tym czasie. Wystarałam się więc w Gdańskim Zarządzie Nieruchomości Komunalnych o nowe urządzenie. Niedługo potem usłyszałam, że piecyk już jest, są też wszystkie zgody na jego montaż. Krótko po tym konserwator zabytków, pod którego podlega kamienica, w której mieszkam, nie zgodził się na jego montaż tłumacząc, że nowy piec jest zbyt nowoczesny - ma zamkniętą komorę spalania - i do takiego starego budynku jak mój, się nie nadaje, a koszty przebudowy systemu wentylacji są ogromne - opowiada.

Nie mając innego wyjścia, kobieta oddała dzieci do zawodowej rodziny zastępczej spoza Trójmiasta, a sama od tego czasu tuła się po noclegowniach i mieszkaniach znajomych.

- Do piątku mieszkałam u koleżanki w Tczewie, na weekend przygarnia mnie znajoma z Gdyni. Gdzie będę spać w poniedziałek? Nie wiem - rozkłada ręce. - Jestem w zagrożonej ciąży, w każdej chwili może mi się odkleić łożysko. Nie mogę nawet pójść do pracy, do tego cały czas chodzę po urzędach, żeby załatwić ten piecyk - denerwuje się.

Nawet w mijającym tygodniu, mimo wiosennej pogody, w mieszkaniu pani Alicji było ledwie 10 stopni Celsjusza, podczas gdy na zewnątrz - prawie dwa razy tyle.

- Nie mogłam pozwolić, żeby w takich warunkach mieszkały moje dzieci. Najciężej jest mi, gdy najstarsza córka dzwoni i pyta: jak to mamo, ty nie potrafisz załatwić głupiego piecyka? Ty? - mówi pani Alicja. - Całe życie walczę o wszystko sama, nie mam rodziny, nikogo, kto by mi pomógł, przygarnął. Do tego teraz żyję w strachu przez byłym konkubentem, który odsiaduje wyrok 2 lat więzienia za spalenie mojego pierwszego mieszkania.

Za mieszkanie pani Alicja płaci miesięcznie miastu 150 zł. Żyje jednak z darów, jednorazowych zasiłków i zapomóg, bo zgodnie z prawem skoro ma mieszkanie i meldunek, nie należy jej się stała pomoc finansowa.

- Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie nie może dać mi zasiłku - w końcu mam meldunek i teoretycznie dach nad głową. W noclegowni wszyscy krzywo się na mnie patrzą. Myślą pewnie, że wynajmuję mieszkanie, pieniądze chowam, a tu przychodzę zjeść i się przespać. Ludziom się w głowach nie mieści, że można wylądować w takiej sytuacji - dodaje. - A to wszystko przez jeden głupi piecyk.

GZNK przyznaje, że lokal socjalny, który otrzymała pani Alicja, miał niesprawne ogrzewanie. Nie zgadza się jednak z jej zarzutami, że urzędnicy kupili w ciemno nowy, nienadający się do zamontowania piec, nie sprawdzając wcześniej, czy będzie się nadawał do montażu w tym miejscu.

- W lokalu znajdował się dwufunkcyjny kocioł grzewczy z otwartą komorą spalania oraz przewód spalinowy zabezpieczony wkładem kwasoodpornym bez nawiewu powietrza z zewnątrz. W pierwszej kolejności przeprowadzono próbę szczelności instalacji gazowej z wynikiem pozytywnym. Protokół był podstawą otrzymania gazomierza. Po jego zainstalowaniu pani Alicja poprosiła o uruchomienie istniejącego kotła gazowego. Przed przybyciem konserwatora zlecono ekspertyzę techniczną urządzenia, które wykazało, że konieczna jest jego wymiana - tłumaczy Agnieszka Kukiełczak, rzecznik Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.

Dlaczego wymiana takiego urządzenia, jak piecyk gazowy, trwa tak długo, przez co ciężarna kobieta musi tułać się po schroniskach i znajomych?

- W ostatnich dniach lutego pani Alicja wystąpiła do GZNK o pilną wymianę niesprawnego urządzenia. Po otrzymaniu wniosku, wdrożono procedurę polegającą na wyłonieniu wykonawcy robót. W międzyczasie uzyskano dodatkową opinię kominiarską odnośnie montażu instalacji nawiewnej do pomieszczenia, w którym będzie zamontowany kocioł - dodaje rzecznik. - Procedury dotyczące montażu zostały wydłużone ze względu na konieczność montażu nawietrzaków w oknach. Budynek znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej i wszystkie inne rozwiązania wymagają zgody konserwatora oraz Wspólnoty Mieszkaniowej - wyjaśnia.

Zgodnie z obietnicą urzędników z GZNK tułaczka pani Alicji ma skończyć się do 21 marca. Wtedy to mają być ostatecznie wykonane wszystkie prace związane z ogrzewaniem.

Miejsca

Opinie (330) 5 zablokowanych

  • Super tytuł

    To urzędnicy narobili jej dzieci i spalili 2 mieszkania. Sadyści dali trzecie mieszkanie specjalnie bez piecyka żeby się nad nią pastwić. A dzieci zabrali w nocy, chyłkiem zapakowali do wora bez orzeczenia Sądu Opiekuńczego.

    • 16 4

  • No pięknie jak się wszyscy litują (3)

    Pani Marzeno gratuluję wpasowania się w tzw target głupawych czytelniczek "Faktu" i wielbicielek seriali typu "Trudne Sprawy"! Nikt nie pomyślał że pani wraz z konkubentem spalili już 2 mieszkania w których mógł zamieszkać ktoś kto faktycznie jest w trudnej sytuacji życiowej a nie podpalacz, który swoje dzieci oddaje obcym ludziom bo szkoda mu kasy na grzejnik! Ta pani z kochasiem zaraz to mieszkanie tez spalą (bo jak z pierdla wyjdzie to będzie miał forsę a więc będzie królem życia na 2 tygodnie) a potem 4,5,6... Ile Gdańsk ma tych mieszkań komunalnych że tak sobie baba może palić jedno po drugim? Bo ja słyszałam że mało i trudno dostać...

    • 19 5

    • Niech B się spróbuje skupić target na skutecznością egzekwowaniu (2)

      prawa ,ponieważ takiego hultaja powinni również potraktować finansowo,oraz zakazem zbliżania się.Proszę " focus on baby "a nie na babie, które rzekomo spaliła jedno po drugim -to spalił KONKUBENT _LIVE Partner F.B. YOU KNOW NIE udawaj B, że jesteś taki cool używając angielskiego,Bo nie jesteś elitą i przykładem jeśli gardzisz babą .Szlachectwo zobowiązuje zaś sprawowanie urzędów to służba wobec wszystkich obywateli .

      • 1 5

      • (1)

        A widziałeś orzeczenie Sądu że to konkubent spalił? Co ma powiedzieć ta kobieta skoro chce żeby jej dali następne mieszkanie, że zachlali i jakoś tak od fajki się zajęło? Nie, proszę pani, to ON, ten zły, specjalnie mi spalił!

        Nie do wiary, że tacy naiwni ludzie żyją na tym świecie, pewnie wszystkim 20-letnim cyganom żebrzącym na rogach też dajesz na ich ciężko chore familie :))).

        • 7 1

        • Wystarczy przejść się do MOPS`u, CARITAS`u i tym podobnych, i poobserwować ludzi którzy tam przychodzą po "pomoc". 90% to patologia.

          Ja mogę też w każdej chwili stracić środki do życia. I co wtedy? Po zasiłek? Bo się należy? Wyżej mierze niż wyszarpać parę stów i przepić pod sklepem z menelami. I mi nikt nie pomaga, bo się nie należy, a problemy też mam mimo, że pracuję.
          Myślę, że trzeba pomagać tym którzy ciężko pracują, a nie mówiąc wprost nierobom. Nagradzanie nieróbstwa jeszcze nikogo nie zmobilizowało do pracy.

          • 11 1

  • (4)

    Wydaje mi się, że jeśli cale lata nie wiedzie się zbyt dobrze, nie ma się swojego lokum, wiążemy się z kimś, kto podpala nam mieszkanie, tułamy się po schroniskach, zachodzimy w kolejne ciążę mimo braku środków na utrzymanie - to chyba czas przejrzeć na oczy i zadać sobie pytanie "co dzieje się w moim życiu, że spotykają mnie takie koleje losu?" Takie pytanie do samego siebie, to chyba podstawa do jakiejkolwiek próby pracy nad sobą. Są różne placówki gdzie można pójść po pomoc psychologiczną - i to już pierwszy krok!
    Może ta Pani cierpi na syndrom DDD/DDA? Czemu o tym problemie tak mało się mówi?
    Nie trzeba być chorym, żeby wiedzieć co to AIDS.
    Za to bardzo mało osób wie o istnieniu problemu DDA / DDD.
    I bardzo często sami dotknięci nie wiedzą... A brak świadomości powoduje właśnie powielanie tych złych postaw życiowych których było się świadkiem.
    Musi się to zmienić. To problem który utrudnia całe życie. Nie tylko bezpośrednio osobom nim dotkniętym, ale i ich otoczeniu.
    Jak już napisałem - może ta Pani cierpi na ten syndrom - nie musi tak być, ale przy okazji tego artykułu możemy zwrócić uwagę na istnienie czegoś takiego. Może redakcja zainteresuje się tym tematem?

    • 12 1

    • A może nie bo jeszcze by wyszło na jaw że jej dzieci też są DA i to by zaburzyło ten piękny sielankowy obrazek wymyślony przez p. Marzenę. :)

      • 3 1

    • Może tak zwany syndrom sztokcholmski gdy ofiara zaczyna jakby akceptować i (1)

      bronić swojego oprawcę.

      • 1 3

      • Syndrom sztokholmski tyczy się raczej ofiar przetrzymywanych/uprowadzanych.
        Chociaż - DDA też bardzo często bronią swoich oprawców - rodziców.

        • 1 1

    • DDD/DDA raczej sobie radzą w życiu

      i nie wchodzą w związki takie aby z kimś zamieszkać, przeważnie mieszkają z rodzicami, lub samemu, rzadko kiedy wchodzą w związki. Jedyne w czym się sprawdzają to w karierze zawodowej

      • 0 0

  • (2)

    ja też chcę dostać mieszkanie, ale niestety sama będe musiała na nie zarobić...

    • 10 4

    • (1)

      Chwalisz się czy żalisz.Masz pracę to pracuj.

      • 0 3

      • tak jest! oraj w pocie czoła az ci peknie żyła

        • 3 0

  • Obywatele miasta Gdańska są silni kiedy wszystkie ogniwa są silne w swym (2)

    łańcuchu od bogatego i zaradnego po bezrobotnego i bezdomnego.Myślenie egoistów powinno sięgać dalej ponieważ jeśli przyjąć za wartość taki sposób pojmowania świata to nas tam nie ma jako obywateli Europy jako biednych i niezaradnych.Podobnie w przypadku NATO jako członkowie słabo uzbrojeni nie zasługujemy na wzajemność w doli i niedoli . Gratuluje sposobowi myślenia tym egoistom . Sam się sobie przewracam w grobie Epitafium ego

    • 2 4

    • Z słabych ogniw słaby łańcuch...

      • 2 0

    • Tak jest, dlatego trzeba spalić wszystkie socjalne mieszkania! Dokwaterują ich do Ciebie na trzeciego. Szykuj pokój.

      • 0 2

  • i od kwietnia

    No 21 marca skoncza remontowanie tego co konserwator wymysli, i od kwietnia mozna juz grzac ile wlezie. Akurat przed latem... miejmy nadzieje ze ten piecyk do nastepnej zimy wytrzyma...

    • 1 4

  • Jaka kobieta taki partner (1)

    Oboje są siebie warci tylko dzieci napłodzi... chołotę gonić.

    • 11 7

    • hołota pisze sie inaczej

      sama sie goń do księgarni po słownik języka polskiego

      • 1 0

  • Opinii publicznej polecam kilka faktów (1)

    1) Termometr położony na metalowym nie włączonym grzejniku, pod parapetem w zimie zawsze wskaże niższą temperaturę niż jest w mieszkaniu.
    2) Mieszkania płoną albo przez zwarcie instalacji elektrycznej albo przez zaprószenie ognia pod wpływem alkoholu (najczęściej od papierosa). Opcji nagłego pożaru w nocy nie biorę pod uwagę bo pani ma na sobie dzienne ubranie i udało im się wszystkim uciec z mieszkania.
    3) Dzieci w Polsce nie zabiera się z biedy (bo trzeba by zabrać 1/4 dzieci) ale z patologii. OPS gdyby miał do wyboru załatwić grzejniczek za 200 zł - przypominam że mieliśmy w tym roku taką zimę że temperatura w porywach spadała do -2 stopni a wydać dwoje dzieci do rodziny zastępczej (4000 zł/mc) którą opcję by wybrał?

    Świetny artykuł pani Marzeno, przed Panią świetlana kariera w Fakcie lub innym Super Ekspresie, ja tymczasem każdy kolejny artykuł firmowany Pani pięknym zdjęciem będę traktował z przymrużeniem oka :).

    • 26 4

    • nic dodac, nic ując

      • 0 1

  • niech sobie kupi grzejnik olejowy

    zima w tym roku łagodna, zresztą już idzie wiosna..
    Grzejnik 7 żeberek około 120 zł kosztuje ale nie.. lepiej wylewać żale w mediach i wyciągać łapę po kolejne "prezenty" na koszt podatnika.

    • 14 3

  • Tuła się nie przez urzędników a przez swoje życiowe wybory i decyzje.

    • 14 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane