- 1 Wypadek i blokada obwodnicy. W akcji LPR (205 opinii)
- 2 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (125 opinii)
- 3 Napad na bank miał być żartem (130 opinii)
- 4 W majówkę ruszają linie sezonowe (33 opinie)
- 5 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (158 opinii)
- 6 2,5 roku więzienia dla rosyjskiego szpiega (93 opinie)
Sąd wypuścił z aresztu głównych oskarżonych o sutenerstwo w Gdyni
Trzej bracia B. - Aleksander, Leszek i Paweł - domniemani przywódcy tzw. gangu "Braciaków", których prokuratura oskarża o kierowanie grupą przestępczą i zmonopolizowanie rynku prostytucji w Gdyni, są już na wolności. Sąd wyznaczył dla każdego poręczenie w wysokości 60 tys. zł. Pieniądze wpłacili w ciągu kilku godzin.
Czytaj więcej o działalności gangu
Aresztowano ich we wrześniu 2013 roku, od tego czasu przebywali w areszcie. Do teraz. Sąd zdecydował się nie przedłużać ich tymczasowego aresztowania, a poręczenie majątkowe dla każdego z braci ustalił w wysokości 60 tys. zł. Pieniądze te, jak się dowiedzieliśmy, zostały wpłacone dosłownie kilka godzin po ogłoszeniu przez sąd decyzji i jeszcze tego samego dnia oskarżeni wyszli z aresztu.
- Prokuratura wnioskowała o przedłużenie aresztu, sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku. Decyzja sądu jest już prawomocna - mówi Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Będą częściej wychodzić z aresztu?
W kuluarach mówi się, że decyzja sądu to w dużej mierze wynik nowelizacji przepisów, która obowiązuje od 1 lipca tego roku.
- Przepisy zostały tak naprawdę zliberalizowane. Sądy otrzymały wytyczne, wedle których areszt tymczasowy nie powinien zamieniać się w karę, ani też trwać dłużej niż to konieczne. Sugeruje się sędziom raczej stosowanie innych środków zapobiegawczych - mówi nam osoba związana z trójmiejskim wymiarem sprawiedliwości.
Każdemu z braci B. grozi do 15 lat więzienia. Wraz z nimi na ławie oskarżonych zasiada 18 innych osób. Obecnie wszystkie odpowiadają z wolnej stopy (razem z braćmi z aresztu wyszedł domniemany "szofer gangu" - w jego wypadku poręczenie wyniosło 25 tys. zł, je także wpłacono niezwłocznie).
Sam proces odbywa się z wyłączoną jawnością. Dowiedzieliśmy się jednak, że wciąż daleko do jego zakończenia - nie skończono nawet przesłuchiwać wszystkich pokrzywdzonych kobiet.
Opinie (269) 5 zablokowanych
-
2015-10-29 22:33
Ich ojciec to emerytowany pies
dziwne, że dopiero teraz ich puścili... pewnie czekali aż sprawa przycichnie
- 1 0
-
2016-02-14 18:21
Banda kryminalistów
a jak kaucja wpłacona ,pieniażki nie ważne skąd ważne że są i biznes dalej sie kreci. a owe dziewczyny jak mialy nie kibicowac kiedy były maltretowane znecano sie na nich fizycznie i psycjocznie
- 2 0
-
2017-01-09 21:00
Skandal
Ja się nie dziwie że nie mogą pszesluchaci wszystkich dziewczyn skoro wypusicili tych panów nie dość że pewnie te dziewczyny boją się i ukrywają skoto dowiedziały się że są ci panowie na wolnosici to co robią sondy ofiarą tych panów to chore oni powini siedzieci i gnici w pierdlu anie biegaci po wolnsici jak się możemy wszyscy domysileci zastraszaci i mataczyci oni dowyjasinienia sprawy za takie czyny powinni gnici wpitlu takie jesty moje zdanie współczuję ofiarom tych panów tszeba zmienici prawo i pszepisy.
- 1 0
-
2017-03-25 22:31
Swoją Drogą
Szczerze? Z punktu widzenia BDSM jest to samo w sobie mega podniecające - na pewno ich też to podniecało. Tyle że jest fajne gdy się wszystkim to podoba - bo w BDSM o to chodzi by obie strony miały satysfakcję. Kolesie ci to ewidentnie żałośni ludzie którzy musieli swoje ego w ten sposób dowartościowywać.
- 1 0
-
2017-10-22 20:08
La la
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.