- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (890 opinii)
- 2 Nielegalne śmietniska zmorą mieszkańców (90 opinii)
- 3 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (74 opinie)
- 4 Róże w Cisowej, głazy w Wielkim Kacku (14 opinii)
- 5 Wybory europosłów: głosuj, gdzie chcesz (139 opinii)
- 6 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (349 opinii)
Szczury straszą w Parku Kilońskim
Nie tylko pod osłoną nocy, ale coraz częściej także w dzień w Parku Kilońskim można spotkać szczury. Według urzędników winni są mieszkańcy, którzy je... dokarmiają.
- Spacerując z dzieckiem muszę cały czas uważać, bo zwłaszcza nad wodą dosłownie śmigają pod nogami. Nie należę do kobiet przesadnie bojących się gryzoni, ale przecież te zwierzęta mogą roznosić choroby - mówi nasza czytelniczka Anna Dworska z Chyloni.
Takich sygnałów dostaliśmy w ostatnich dniach więcej. Szczury w okolicach rzeki Chylonki nie wszystkim się podobają. Dlatego urzędnicy postanowili z nimi walczyć, stosując zabiegi deratyzacyjne. Pierwsza faza wykładania trutki już za nami, ale akcja potrwa do połowy grudnia.
- Deratyzacja będzie powtarzana co 10 dni, gdy wynajęta firma uprzątnie trutkę wraz z ciałami szczurów i wyłoży kolejną partię - mówi Jan Gawin, kierownik Działu Gospodarki Komunalnej Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
Trucizna działa z siedmiodniowym opóźnieniem, bo szczury nieufnie podchodzą do nowych pokarmów. Na degustację zawsze wysyłają najsłabszego osobnika ze stada i bacznie obserwują go po zjedzeniu nowego "specjału". Jeśli nic mu się nie stanie, do konsumpcji przystępują pozostałe. Dzięki temu opóźnione działanie trutki pozwala pozbyć się wszystkich osobników. Problem jednak w tym, że szczury wrócą, jeśli swoich przyzwyczajeń nie zmienią ludzie odwiedzający Park Kiloński.
- Ludzie chcą dokarmiać ptaki, ale robią to nierozważnie i spora część chleba i ziaren pozostaje na ziemi. Gryzonie z tego korzystają. Dlatego postawiliśmy tabliczki nawołujące do tego, by ptaków nie karmić. Jeśli to się nie zmieni, akcje deratyzacyjne będzie trzeba powtarzać - mówi Barbara Strzelczyńska z wydziału środowiska Urzędu Miasta Gdyni.
Park Kiloński znajduje pomiędzy ulicami Morską, Wiejską i Chylońską . To ponad 3 ha powierzchni rekreacyjnej. Rosną w nim stare drzewa, krzewy, są alejki spacerowe. W okolicy płynie rzeka Chylonka oraz potok Kiloński. To właśnie przy nich jest najwięcej szczurzych nor.
Opinie (153) ponad 10 zablokowanych
-
2011-11-24 22:50
(1)
W Parku Oliwskim też widziałam kiedyś chyba ze trzy szczury w okolicach potoku...
- 0 2
-
2011-11-25 00:23
to nie były szczury tylko małe myszki -:)
- 0 0
-
2011-11-24 23:00
Szczury straszą? Czyżby nie wiedziały że już Hellowin minęło
- 0 2
-
2011-11-25 00:19
Brudasy i Fleje (1)
To wszystko jest z BRUD.
Macie problem z czystością i higeną - zobaczcie jakie są brudne wasze nowe ulice i wasze nowe samochody, to wszystko wam gnije i wy zyjecie w tej zgniliżnie i wy też gnijecie - brudasy zacznijcie wszystko sprzątać i myć oraz zacznijcie myśleć i przestańcie sypać błoto zimą na drogi i chodniki - ten pseudo piaci i pseudo sól - trgo syfu nikt na świecie nie używa - patrz niemcy austriacy szwajcarzy holendrzy francuzi szwedzi norwedzy finowie duńczycy kanadyjczycy amerykanie japończycy koreańczycy chińczycy itp- 1 2
-
2011-11-25 08:55
ale masz zabrudzony mózg
- 1 0
-
2011-11-25 01:45
wysyłają jednego najsłabszego ? ktoś to nagrał jak one go wysyłają ? puśćcie to najlepiej (2)
Nie wierzę. Jak zobaczę, uwierzę. Jedzą trutkę najgłupsze, najmłodsze, najmniej doświadczone i najgłodniejsze a nie wysyłają. Już widzę jak idzie jeden a reszta go obserwuje zza krzaków. Większość nie je, bo może jadła gdzieś indziej. Po prostu cwańsze, silniejsze, mniej głodne, które mają inne źródła pokarmu nie jedzą. Myślę, że to jest jakiś mały procent stada a nie jeden. Zgadzam się, że szczury są jakoś luźno zorganizowane, ale bez przesady. Człowiek chyba jest trochę mądrzejszy od szczura i jak jest głodny, to zeżre wszystko i nie będzie czekał aż ktoś się przekręci. Może tu jest więcej przypadku niż nam się wydaje. Tak myślę.
- 0 4
-
2011-11-25 08:57
"Człowiek chyba jest trochę mądrzejszy od szczura i jak jest głodny, to zeżre wszystko i nie będzie czekał aż ktoś się
przekręci" To jest chyba właśnie przykład, ze człowiek jest głupszy od szczura; od świni zresztą też, świnia nie człowiek nie zeżre wszystkiego...
- 0 0
-
2011-11-25 09:00
takie zachowanie
można zaobserwować już nawet u robactwa - np. karaluchy. Gdy chcą się zadomowić w nowym miejscu, wysyłają jednego na zwiady. Jeśli wróci, to znaczy, że jest bezpiecznie. Skoro owady tak potrafią, to co dopiero gryzonie. Ale fakt, też z ciekawości bym coś takiego obejrzał
- 0 0
-
2011-11-25 09:04
Pani Barbaro Strzelczyńska
ptaki trzeba dokarmiać ale wtedy kiedy trzeba czyli wtedy kiedy jest np minus 20 stopni.Większość ludzi chodzi sobie na spacerki np nad morze kiedy jest względnie ciepło i wtedy rzucają np chleb.W tym momencie jest to bez sensu.Kiedy nadchodzą mrozy mało kto to robi.A tak poza tym chleba czy pieczywa nie powinno się dawać ptakom.Współczesna technologia ich wytwarzania bardziej im szkodzi niż przynosi korzyści.
- 0 1
-
2011-11-25 11:15
TO MY!!
Maly szczurek wykiwal swojego szefa stada i zdechly wszystkie szczorki-i tak my skonczymy.Wykorzystoja nas ci z Wiejskiej az nas wyglodza i dobija.a potem nikt juz nie bedzie pracowal-bo wszyscy beda chorzy,glodni i polzywi!!I ci z Wiejskiej uciekna z wizami do USA.Ale tam nie chca SZCZUROW !!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.