• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wszystkie grzechy PKM

27 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Tory PKM-ki liczyć będą ok. 50 km. Takich warunków do rozwoju kolei aglomeracyjnej nie ma nigdzie w Polsce. Tory PKM-ki liczyć będą ok. 50 km. Takich warunków do rozwoju kolei aglomeracyjnej nie ma nigdzie w Polsce.

Pomorska Kolej Metropolitalna powinna (i wciąż ma szansę) być spoiwem komunikacyjnym aglomeracji trójmiejskiej i znacznej części województwa pomorskiego. Znak zapytania, czy tak rzeczywiście będzie, jest jednak coraz większy - pisze Paweł Rydzyński, publicysta specjalizujący się w tematyce kolejowej.



50 km torów

Dodając do siebie długość istniejącej linii SKM (Gdańsk Śródmieście - Rumia) i nowej linii PKM, aglomeracja trójmiejska już niedługo posiadać będzie ok. 50 km torów kolejowych wydzielonych całkowicie dla ruchu aglomeracyjnego. Takich warunków do rozwoju kolei aglomeracyjnej nie ma nigdzie w Polsce - włącznie z aglomeracją warszawską. Tak wielki potencjał powinien sam z siebie nakręcać zmiany: zintegrowana taryfa, autobusowe linie "dowozowe" do kolei... Tak jak ma to miejsce w setkach aglomeracji, nie tylko Europy Zachodniej.

ZTM Warszawa uruchamia obecnie aż 21 linii autobusowych "dowozowych" do kolei, z rozkładami skomunikowanymi z rozkładami pociągów. Kolejnych 25 takich linii uruchamianych jest na terenie aglomeracji stołecznej - we współpracy ZTM i gmin podwarszawskich (przewoźnicy uruchamiający te linie mogą sprzedawać własne bilety, ale honorowana jest również taryfa ZTM). W ślad za otwieraniem kolejnych odcinków warszawskiego metra, zmieniała się radykalnie siatka połączeń autobusowych. Władze Warszawy na przestrzeni kilkunastu lat zmusiły np. mieszkańców 150-tysięcznego Ursynowa do zmiany preferencji komunikacyjnych, likwidując praktycznie wszystkie bezpośrednie linie autobusowe łączące Ursynów z centrum. Równolegle jednak, rozbudowana została sieć linii "dowozowych" do ursynowskich stacji metra. Dodać jeszcze należy, że posiadacz biletu ZTM Warszawa (od dobowego "wzwyż") może podróżować również wszystkimi pociągami, z wyjątkiem dalekobieżnych, bez żadnych dodatkowych dopłat.

Warszawa nie jest jedyną interesującą inspiracją. Autobusy "dowozowe" do kolei funkcjonują też np. we Wrocławiu (w stolicy Dolnego Śląska również, tak jak w Warszawie, bilety komunikacji miejskiej, bez dodatkowych opłat, honorowane są w pociągach). Z kolei na terenie woj. łódzkiego w ostatnich kilkunastu miesiącach rozwinięto integrację taryfową do tego stopnia, że obecnie można podróżować z jednym biletem pociągiem pomiędzy Łodzią i np. Sieradzem (dodajmy, iż Sieradz leży 60 km od Łodzi, daleko poza aglomeracją) oraz komunikacją miejską w obu tych miastach. W aglomeracji krakowskiej i śląskiej, na wybranych trasach, funkcjonują natomiast bilety krótkookresowe (ważne np. 90 czy 120 min.), na podstawie których można podróżować i pociągami, i autobusami. To oczywiście tylko wycinek zintegrowanych rozwiązań taryfowych, jakie funkcjonują w kraju.

Nieprzemyślane rozwiązania

Patrząc na to, co powyżej, nie sposób nie zauważyć, że w Trójmieście przyjęto jakby odwrotną politykę. Jeśli bowiem okaże się - a wiele na to wskazuje - że na linii PKM nie będą honorowane bilety metropolitalne, to będzie to jedna z największych klęsk tego projektu, nawet biorąc pod uwagę, że "taryfa PKM" zaprezentowana kilka dni temu przez SKM wydaje się być stosunkowo atrakcyjna. Który z mieszkańców dzielnicy Osowa zrezygnuje bowiem z podróżowania linią 210 do centrum po to, żeby najpierw dojechać autobusem do stacji kolejowej, później przesiąść się - kupując drugi bilet - na pociąg, a następnie we Wrzeszczu przesiąść się jeszcze raz? Zbyt mała liczba bezpośrednich pociągów PKM do Gdańska Głównego to zresztą kolejny kardynalny błąd tego projektu.

A propos Gdańska Głównego. Należy pamiętać, że ułożenie rozkładu w takiej formie, w jakiej prezentowano go kilka dni temu na konferencji, wcale nie jest pewne. Na razie nie jest to bowiem rozkład, tylko wnioski o przydzielenie tras, złożone przez przewoźnika do PKP Polskich Linii Kolejowych. Różnica jest mniej więcej taka, jak pomiędzy wybetonowaniem wszystkich wiaduktów na linii PKM, a zakończeniem jej budowy. Tu należy podkreślić, że o ile ułożenie rozkładu na samej linii PKM nie będzie żadnym problemem, o tyle problem może się pojawić np. na wspomnianym odcinku do Gdańska Gł., bardzo mocno obciążonym innymi pociągami.

Problem nie jest błahy. Za dowód niech posłuży choćby przykład z Opolszczyzny z końca 2014 r. Przewozy Regionalne (PR) złożyły wnioski rozkładowe na linię Opole - Zawadzkie, po której kursują również m.in. Pendolino. W efekcie projekt rozkładu stworzony przez PLK okazał się być skrajnie niekorzystny dla PR. Nawet po uwagach zgłoszonych przez przewoźnika niewiele udało się zrobić. W przypadku kilku pociągów różnice pomiędzy wnioskami a finalnym rozkładem wynosiły nawet 20-25 minut. A co szczególnie ważne - opolskie PR składały te wnioski rozkładowe w podstawowym terminie. SKM w przypadku PKM robi to po terminie.

Nie wchodząc zbyt głęboko w meandry kolejowych przepisów - składanie wniosków rozkładowych w przypadku PKM odbywa się za późno. W podstawowym terminie wnioski do PKP PLK na rozkład obowiązujący od 1 września (uruchomienie PKM) do 12 grudnia (zmiana rocznego rozkładu) powinny zostać złożone... pod koniec stycznia br. To nie wszystko: podstawowym terminem składania wniosków na okres od grudnia 2015 r. do grudnia 2016 r. była pierwsza połowa kwietnia!

Oczywiście złożenie wniosków rozkładowych w późniejszym terminie, zgodnie z przepisami PKP PLK, jest możliwe, ale są to wnioski "drugiej kategorii": pociągi, których wnioski rozkładowe zostały złożone w pierwotnych terminach mają priorytet przy trasowaniu. Przedstawiciele PKP PLK deklarują wprawdzie, że wesprą PKM podczas tworzenia rozkładu, jeśli pojawi się konieczność rozmów z przewoźnikami, którzy złożyli wnioski terminowo [wypowiedź rzecznika PLK dla portalu transport-publiczny.pl z 24 stycznia br.]. Jednak już sama tego rodzaju deklaracja wskazuje, że istnieje problem z konstruowaniem rozkładów PKM.

Co może czekać pasażerów?

Co to może oznaczać w praktyce? Ano to, że nie tylko w okresie od września do grudnia br., ale także przez kolejne miesiące może dochodzić do sytuacji, że pociągi SKM/PKM na odcinku pomiędzy Wrzeszczem i Gdańskiem Gł. będą musiały "przepuszczać" Pendolino, inne pociągi PKP Intercity czy też niemałą liczbę pociągów Przewozów Regionalnych... A to może oznaczać np. konieczność postojów we Wrzeszczu, co bez wątpienia nie będzie atrakcyjne dla pasażerów. Może też utrudniać konstruowanie cyklicznego rozkładu jazdy na samej linii PKM.

W związku z tym jak bumerang powraca pytanie, czemu przetarg na wybór przewoźnika, który obsłuży PKM, odbył się tak późno - zwłaszcza biorąc pod uwagę, że budowa linii była tak perfekcyjnie prowadzona, że już wiele miesięcy temu można się było pomylić góra o kilka tygodni, szacując termin jej otwarcia. Ale to nie jest jedyne pytanie, które ciśnie się w tym momencie na usta.

Czemu nie dano zwycięskiemu przewoźnikowi co najmniej kilku miesięcy, że mógł przygotować
klarowną ofertę rozkładową i taryfową... Czemu do przetargu nie wpisano wymogu montażu na przystankach PKM biletomatów, w efekcie czego będą bardzo poważne problemy z zakupem biletów (bardzo interesujące będą obrazki, w których kolejka cudzoziemców jadących z lotniska próbuje porozumieć się na migi z obsługą pociągu)... Ewentualnie: czemu władze województwa nie wpadły zawczasu na pomysł, by inwestycję rozszerzyć o automaty biletowe (spółka PKM SA miała za zadanie tylko doprowadzenie przyłączy)... Czemu władze Gdańska, chcąc dostosować sieć autobusową do PKM, przez co najmniej kilka tygodni trafiały w Urzędzie Marszałkowskim na mur milczenia, gdy pytały o kształt oferty nowej kolei... Czemu doprowadzono do sytuacji, że dziennikarze mają teraz pełne prawo pytać, dlaczego z kluczowymi decyzjami dla projektu tak wielkiego i ważnego dla całego regionu, zwlekano do ostatniej chwili...

Bardzo chciałbym się mylić w tych wnioskach, ale projekt PKM sprzed kilku lat i dzisiejsza rzeczywistość PKM to są dwa oddzielne byty.

Paweł Rydzyński - autor jest publicystą portalu rynek-kolejowy.pl, pracuje jako dyrektor ds. projektów transportowych w Zespole Doradców Gospodarczych TOR

Miejsca

Opinie (311) 4 zablokowane

  • Czemu, czemu, czemu.....
    Spółki, spółeczki, prezesiki, zastepcy, zarzady. Kazdy tylko pod siebie, dla siebie i swojej rodziny. Totalny brak profesjonalizmu. Ich obchodzi tylko interes wlasny. Nie chca, nie zalezy im, nie umieja. Gorzej niz w PRL :(
    Mieszkam w Gdyni i ta GKM juz mnie przestala obchodzic. Niech woża sie do Kartuz do marszalka i z powrotem.
    Pewnie we wrzesniu z wielka pompa otworza ten badziew, na sama mysl robi mi sie niedobrze. Potem przyznaja sobie nagrody, kazdemu prezesowi, dyrektorowi, urzedasowi itd.

    • 21 1

  • Już kiedyś ktoś powiedział na mieście, że od przetargu 10% (4)

    to policzcie sobie ile tu można było przytulić. Więc może o to wogóle nie chodzi, żeby ktoś jeździł tą PKM.

    • 10 2

    • (1)

      A ja słyszałem, że 15%, i co? Plotki sobie można siać.

      • 2 1

      • może i 15. inwestycja już na oko jest na tyle kretyńska, że może i 15.

        • 0 0

    • Cały czas to tylko plotki.

      A z faktów to co roku płacimy jako państwo 1.820.000.000 zł watykańskim wysłannikom w ramach umowy konkordatowej.

      • 3 2

    • i to jest sedno sprawy

      dlatego inwestycja przewidziana na EURO 2012 została rozpoczęta już po imprezie a kończona jest chyba na Mundial w Rosji

      • 2 3

  • (2)

    Pamiętacie jak uruchamiano tramwaj na Chełm. Okazało się że miasto nie ma odpowiedniego taboru i tramwaje dojeżdżały tylko do Huciska
    Trzeba było 2 lata czekać zanim pierwszy tramwaj z Chełmu dotarł do Dworca Głównego i do Wrzeszcza. Ten tramwaj zamiast poprawić komunikacje Chełmu z Centrum znacznie ją pogorszył bo zmusił do przesiadki a tych co jechali z południa nawet do dwóch. Oferta tramwajów na Morenę też nie jest ciekawa.10 na Brętowo i 12 na Myśliwską to trochę mało a tramwaju z Łostowic na Morenę przez Centrun też ani widu ani słychu

    • 8 6

    • Tramwaj z Łostowic na Morenę?

      Absurd. Wiele linii autobusowych nawet w korku dostarczy Cię tam szybciej niż taki tramwaj.

      • 3 2

    • Akurat
      227 w godzinach szczytu nawet godzinę przebija się przez Łostowicką. Nie wiem dlaczego tramwaj z Moreny nie ma kontynuacji Łostowicką w kierunku Chełmu. Gdyby nie konserwator zabytków to był już on dawno bo można by go było estakadą puścić

      • 1 3

  • nie wiem czy pisaliscie juz kiedys o połaczeniu polskim busem do berlina?

    to zawsze cos

    • 3 1

  • widac ze facet przynajmniej wie o co chodzi - dotychczas artykuły na tym portalu były pitoleniem (5)

    a tu jasny przekaz - kompletny BRAK profesjonalizmu zarządzających i 'decydentów'

    czyli to co podskórnie wszyscy czujemy od lat

    niestety - to co zrobiono z 'projektem' SKM - swego czasu jedynym takim i podawanym jako wzór w Polsce, to jakaś kpina

    wystarczy popatrzeć się jakimi pociągami jeżdżą w Warszawie (mazowieckie) - możemy to podglądać w lecie jak przyjeżdża 'słoneczny'

    a u nas...

    szkoda ze autor nie skomentował jeszcze bardziej skandalicznego rozwiązania jakie jest oferowane w ramach PKM na linii do GDYNI

    • 26 4

    • g.wno wie i czepia sie o coś co bedzie skorygowane w nastepnym roku, czyli od otworzenia we wrzesniu (2)

      do stycznia bo w grudniu beda mogli złożyć nowe papiery

      • 1 7

      • brak planowania az razi na kazdym kroku

        parę dni wczesniej była informacja o tym, że do GDYNI będą jeździć z gdanska (chodzi o lotnisko) co 15 minut

        a po 2 dniach, ze NIC kompletnie nie bedzie jeździło, bo tak zaplanowano budowe, remonty, otwarcie, rozkłady, itd...

        • 4 1

      • zatrudniony w PKM?

        stanowisko - troll :))

        • 2 0

    • Nic dodać nic ująć.

      • 1 1

    • autor skupia się na problemach jego własnego miasta czyli gdańska

      ten portal to gdansk pl a nie trójmiasto

      • 0 2

  • (1)

    Przecież to nie chodzi o dojazdy czy rozkład jazdy ale o siedzibę , samochody służbowe , kamery , ochrony , zarządy , rady nadzorcze , ekspertyzy , opinie , consulting ... itp. Krótko o zarobienie kasy...

    • 18 2

    • Dokładnie. Większość byłego SB to obecnie firmy ochroniarskie i monitoring. W końcu mają doświadczenie.

      • 0 0

  • ale jaja, (3)

    Mamy kolejną atrakcję na skalę co najmniej europejską - kolej metropolitalna bez wspólnych biletów na komunikację miejską

    • 19 1

    • nic nie mamy! pisało, że skm i pkm bedą miały jeden bilet za 3,5 na cały Gdańsk! (2)

      • 0 2

      • Tak, PKM to kolej w Gdansku a nie w Metropolii

        • 3 0

      • Już widzę, jak te tłumy walą z Moreny do tramwaju, żeby przesiąść się na PKM w Brętowie, czekając kolejne 15min na pociąg (co akurat da im czas, by zaopatrzyć się w kolejny bilet). We Wrzeszczu pewnie kolejna przesiadka i kolejny bilecik.

        • 1 0

  • jak zacznie kursowac we wrzesniu to do grudnia bedzie czas na napisanie nowych wniosków o tory (1)

    i złożenie na nowy rok ich wiec cały początek o kant d. pobić!
    I od 1 stycznia dostaną w nowym rozkładzie lepsze połaczenia.

    Nie od razu Kraków zbudowano, skoro sa łacza to i biletomaty z czasem powstaną... całe bicie piany o coś co jest jeszcze nieskończone to śmieszne jest

    • 3 10

    • Aby położyć kable trza będzie rozkopoac przystanki. Potem będzie polatane

      Jakież to typowo polskie i gdanskie

      • 1 2

  • Pan Paweł ma 100%racji. Wprowadzać sprawdzony system a nie jakieś wynalazki !

    • 7 0

  • ważne że jest zarząd i prezesi
    a reszta kiedyś się jakoś ułoży

    • 11 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane