15 lat w więzieniu ma spędzić mężczyzna, który podrabiał karty płatnicze, zakładał fikcyjne sklepy internetowe i oszukał co najmniej 760 osób na kwotę 580 tys. zł.
oferujących najtańszą opcję zakupu
13%
zapewniających najwygodniejszą dla mnie wysyłkę
7%
posiadających renomę, doświadczenie i dobre opinię
66%
staram się nie kupować w Internecie
14%
Tak wysokie wyroki w Sądzie Okręgowym w Gdańsku orzekane są bardzo rzadko. I dotyczą praktycznie tylko największych zbrodni. W tym przypadku sąd nie miał jednak wątpliwości, że Marek W. zasłużył na surową karę.
Mechanizm przestępstwa był prosty. 48-letni dziś mężczyzna zakładał fikcyjny sklep internetowy, najczęściej z elektroniką lub sprzętem AGD. Ceny produktów były atrakcyjne, ale nie aż tak bardzo, by wzbudzić duże podejrzenia nabywców. I to był właśnie klucz do tego, by ich oszukać.
- Osoby, które zamówiły towar i dokonały płatności na wskazane przez niego konta, nie otrzymały zamówionego towaru. Marek W. nie podjął żadnych czynności zmierzających do realizacji zamówień, jak również nie zwrócił pokrzywdzonym wpłaconych pieniędzy - mówi Tatiana Paszkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.Zobacz także:
Oszukał kilkaset osób w całej Polsce. Miał sklep w Sopocie.Zakupionego towaru oczywiście nigdy nie wysyłał, pieniędzy nie zwracał, a gdy atmosfera gęstniała, a poszkodowani opisywali swoje historie w Internecie, zakładał kolejny sklep. Schemat był ten sam i ponownie nabierały się kolejne osoby, których w sumie uzbierało się 760. Przynajmniej do tylu udało się dotrzeć śledczym, bo w takich sprawach często pokrzywdzeni - zwłaszcza na mniejsze kwoty - nie zgłaszają się do organów ścigania.
Skala oszustw była jednak tak wielka, że sąd nie miał wątpliwości, że Marek W. zasługuje na wysoką karę. Za samo oszustwo dostałby jednak maksymalnie 8 lat więzienia (12 jeśli popełnione zostałoby w warunkach recydywy), ale podrabiał też karty płatnicze. To karane jest znacznie surowiej, bo można spędzić za to w więzieniu nawet 25 lat, a minimalna kara to 5 lat odsiadki.
Wyrok nie jest prawomocny, więc można się od niego odwołać, ale jeśli zostanie utrzymany, sprawca wyjdzie na wolność, gdy będzie miał ponad 60 lat.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
