• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Adoptuj zwierzaka, ale z głową

Michał Sielski
1 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Rodos szuka nowego domu - podobnie jak setki innych zwierzaków. Rodos szuka nowego domu - podobnie jak setki innych zwierzaków.

Grudzień to czas, gdy zwierzęta ze schronisk stają się gwiazdkowymi prezentami. Niestety, często niechcianymi, dlatego przedstawiciele schronisk apelują o przemyślane i odpowiedzialne decyzje rodziców, którzy chcą sprawić radość swoim dzieciom.



Lutek też chętnie wyprowadziłby się ze schroniska. Lutek też chętnie wyprowadziłby się ze schroniska.
- Mamy w schronisku 340 psów i 150 kotów. Zwierzęta już się praktycznie nie mieszczą. A naszym marzeniem jest niemal puste schronisko i każdy zwierzak w domu z kochającą rodziną - mówi Ewa Gebert, przewodnicząca OTOZ Animals, prowadzącego m.in. gdyńskie Ciapkowo.

Dlatego Animalsi już rozpoczęli Zimową Akcję Adopcyjną "Chcemy zdążyć do domu przed zimą". Zwierzęta czekają w schroniskach w Gdyni, Tczewie, Starogardzie Gdańskim oraz przytulisku w Dąbrówce koło Wejherowa. Kilkanaście psów i kotów już znalazło nowe domy, ale są ich jeszcze setki.

Problem jednak w tym, że nie każda adopcja kończy się szczęśliwie. Bywa, że rodzice chcą zrobić prezent dziecku, któremu piesek czy kotek się nie podoba. Czasem nie odwożą go więc do schroniska, a porzucają i do schroniska trafia jedynie przy dużej dozie szczęścia.

- Cieszy nas to, że do adopcji trafiają też dorosłe zwierzęta, duże i wręcz pospolite kundelki. Ale martwi nieodpowiedzialne zachowanie niektórych osób. Dlatego apelujemy, by nie traktować zwierząt jak pluszaków, które można wyrzucić. Lepiej przyjechać całą rodziną i dokonać świadomego wyboru - podkreśla Anna Drewa, inspektor ds. ochrony zwierząt.

Miejsca

Opinie (224) ponad 10 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    W głowie mi się nie mieści jak można brać rasowe zwierzę z hodowli. (29)

    Decydując się na rasowe zwierzę skazujemy te ze schronisk na dalsze cierpienie. Dodatkowo wybieramy mniejszą inteligencję, większą zachorowalność, wady genetyczne, mniejsze przywiązanie i wdzięczność.

    Miłość do zwierząt albo do rasy - wybór należy do Ciebie.

    • 62 24

    • brak logiki (3)

      Sama mam 2 koty ze schroniska i szczerze popieram adopcje zwierzaków, ale argument, że zwierzęta z hodowli narażone są na większą zachorowalność czy wady genetyczne to bełkot. Hodowle rasowych psów czy kotów są właśnie po to, żeby wyeliminować potencjalne choroby genetyczne, takie zwierzęta są pod ścisłą kontrolą weterynaryjną i krzyżowane w taki sposób aby zminimalizować ryzyku występowania chorób. Po to są rodowody itd. Chyba, że masz na myśli pseudo- hodowle, wtedy sytuacja wygląda inaczej.

      • 3 3

      • to czemu każda rasa ma typowe dla siebie choroby? (1)

        • 2 1

        • co więcej, skoro krzyżuje się dwa psy (tej samej rasy) z ryzykiem tej samej choroby ....

          • 0 0

      • zwierzeta rasowe łatwo zapadają na określone choroby, przykładowo jamniki i basetty na choroby kręgosłupa a persy na choroby związane ogólnie z zatokami.

        poza tym nikt mi nie powie, ze dachowiec trzymany w domu jest w takiej samej formie fizycznej niż przykładowy pers :)

        • 1 1

    • Pies rasowy tylko z rodowodem (6)

      Właśnie gdyby ludzie kupowali tylko psy z prawdziwych hodowli (z metrykami) nie byłoby problemu z przepełnionymi schroniskami. Popyt na psy w typie rasy i mieszańce spowodował namnożenie się pseudo hodowli i "produkcję" na ogromną skalę. Oczywiście ratujmy biedy ze schroniska, ale rozwiązaniem jest zahamowanie popytu na mieszańce.

      • 5 4

      • bzdura (2)

        mieszańce zawsze były i będą, to efekt m.in. braku kontroli nad rozmnażaniem. ich przybywa, bo tak wynika z natury, a nie z mody. ludzie wyrzucają również rasowe psy. psy w schroniskach to również psy bezdomne, zgarnięte z ulicy albo podrzucone, znalezione. a i tak są bardziej kochane niż rasowe.

        • 4 0

        • (1)

          Czyli wdł Ciebie wszystko jest pięknie i niech tak zostanie. Tylko czemu w Skandynawii schroniska są puste - bo żeby sobie kupić psa trzeba to trzeba go zamówić, czekać i słono zapłacić. Nikt (prawie) tak beztrosko nie wyrzuci na ulice psa z kilka tys.

          • 4 1

          • W Skandynawii psy się częściej sterylizuje. W którymś z krajów skandynawskich przed domem sa tabliczki dla straży pożarnej, ile zwierząt mieszka w domu.

            A jak wygladają schroniska - nie wiem i nie będę się opierac na plotkach z netu, że niby puste.

            • 0 0

      • (1)

        Moja rodzina była świadkiem rozmowy między weterynarzem a paniusią z dwoma wypielęgnowymi rasowymi pieskami, która przyprowadziła je do uspienia bo.. wyszły już z mody.

        • 3 5

        • minusujący z czym się nie zgadzają?

          • 1 1

      • aaaaale bzdura....

        zahamowanie popytu na mieszańce - dobre. Czyli w pupie z tymi psami ze schroniska, niech wszystkie umrą, a potem będziemy żyli w szczęśliwym świecie hodowlanych psów. Gorzej jak się przez przypadek skrzyżują, ale nie ważne, uśpi się.

        • 1 1

    • Ja jako dziecko dostałam pieska ze schroniska...

      ...niestety po przejściach i nie można jej było spuszczac ze smyczy gdyż rzucała się na dużych "Panów" a co dopiero jak był napity - teraz mam już własne dziecko i zdecydowałam się na rasowego labradora bo chce miec pewnosc ze mam psa spokojnego i łagodnego, mogę go spuścic żeby sie bawił z dzieckiem i mam do niego 100 % zaufanie, którego nie mogłam miec do mojej świętej pamięci nie mniej kochanej suni.

      Gdyby nie to jak najbardziej popieram wybór psiaka ze schroniska...

      • 1 1

    • (8)

      ja mam rasowego psa i wcale tego nie żałuję! Potrzebowałam konkretnych cech charakteru a tego kundelek by mi nie zapewnił!
      Poza tym w głowie mi się nie mieści jak można pisać takie bzdury! guzik Cię to powinno obchodzić czy ktoś ma rasowego psa czy kundelka, widać że w ogóle nie orientujesz się w zasadach nadawania rodowodów!
      Lepiej zajmij się ludźmi, którzy o swoje psy nie dbają a nie tymi, którzy mają rasowe!

      • 12 8

      • (7)

        Chodzi o to, że część ludzi kupujących psy rasowe kupują je dla mody i snobizmu i szybko okazuje się, że pies to żywe stworzenie, które ma swoje potrzeby, a nie tylko zabawka dla zaimponowania znajomym.

        • 13 0

        • (3)

          "Chodzi o to, że część ludzi kupujących psy rasowe kupują je dla mody i snobizmu i szybko okazuje się, że pies to żywe stworzenie, które ma swoje potrzeby, a nie tylko zabawka dla zaimponowania znajomym."

          No dobrze, ale to tylko część. Tacy ludzie i tak nigdy nie wezmą psa ze schroniska, bo ich snobizm im nie pozwoli na coś takiego. Takim ludziom w ogóle powinno się zakazać posiadania zwierząt, a nie mieszać w to kwestię czy ktoś kupuje psa rasowego czy nie.
          Najpierw, drogie dzieci, zanim zaczniecie tu wojnę o rasy i hodowle, zastanówcie się, czym jest pies. Jest sztucznie wyhodowanym przez człowieka zwierzęciem (tak, tak, kundelek też). Istnienie ras jest uzasadnione, bo psy w ogóle hodowano i krzyżowano ze sobą dlatego, że potrzebowano określonych cech fizycznych i charakteru. To, że dziś bywają psychole, którzy chcą konkretną rasę, bo jest modna, jest naganne, ale to nie znaczy, że sama rasa ma w sobie coś złego. Pamiętajcie, że to psom zaprzęgowym ludzie żyjący w zimnym klimacie do dziś mogą się swobodnie przemieszczać. To psom myśliwskim zawdzięczamy do pewnego stopnia przetrwanie. Psy typu chichuachua czy meksykański nagi dawały i dają ludziom w Ameryce Płd. ciepło w nocy.... rasy to nie wymysł snoba, rasy rzecz znacznie, znacznie starsza.
          I te rasy dziś, kiedy nie są już tak naprawdę potrzebne, przetrwały tylko dzięki zapaleńcom, jakimi są hodowcy. I chwała hodowcom za to.

          Problemem za to jest podejście wielu ludzi do psów - nie ważne, rasowych czy nie. Zamykanie psa na cały dzień w ogrodzie, bo przecież tam może się wybiegać to takie samo okrucieństwo wobec psa, który jest zwierzęciem stadnym, potrzebującym stałego kontaktu z człowiekiem, jak zamykanie go samego na cały dzień w mieszkaniu. I z tym trzeba walczyć, podobnie jak z wieloma innymi patologiami.

          • 6 2

          • (1)

            Oczywiście, że tylko część, tak jak tam zostało napisane: "część" - miejsce jest na krótką opinię a nie na elaborat, "drogie dziecko" :)

            Problemem sa nieodpowiedzialni ludzie, nie rasa czy jej brak. Kundelka chętniej weźmie ktoś dla dziecka czy z 5-minutowego odruchu serca, a psa rasowego dla snobizmu - i jedni i drudzy psa porzucają. Nikt nie napisał, że rasa to coś złego, ale nie zajmujemy się w tej chwili długą historią psa i pochodzeniem ras, tylko porzuconymi zwierzakami.

            Poza kosztami zwierzę potrzebuje uwagi i czasu. Najwięcej porzuconych zwierząt jest w okresie urlopów letnich oraz świąt.

            • 1 2

            • @truizmy

              Owszem, napisał, na jednej z pierwszych stron - dlatego, najwyraźniej, truizmy są potrzebne.

              Niestety to właśnie ci, którzy najgłośniej krzyczą o tym, jak złe i snobistyczne jest hodowanie psów rasowych lecą potem na rynek by za grosze kupić kundelka albo psa w typie rasy. I to ci sami ludzie nie szanują potem swoich zwierząt. Dlatego owszem, triuzmy są potrzebne.

              • 0 1

          • drogie dziecko Psiaro

            Jak będziesz chciała się ogrzać, to kup chiuałę albo meksykańskiego nagiego, a jak ale jak chcesz mieć przyjaciela, to weź psa ze schroniska.

            • 2 2

        • (2)

          wiem, wiem
          ale skoro potrzebowałam psa myśliwskiego i kupiłam setera angielskiego z rodowodem to znaczy, że jestem jakaś gorsza?
          mieszkam na wsi i ten pies był mi potrzebny! ale mogę napisać, że mam również 2 koty- dachowce ze schroniska! :)

          • 9 1

          • a jesteś myśliwą? (1)

            • 1 2

            • Myśliwską chyba...?

              • 2 0

    • (7)

      I tak i nie. Czasem ludzie kupują z hodowli po potrzebuja psa o danej rasie. Ze wzgledu na różne sytuacje np Yorki bo nie mają sierści i mogą je mieć alergicy, Doberman bo ma być psem strużującym.

      Z drugiej strony jak najbardziej jestem za tym aby brać pieski z schroniska.

      Przyznam sie, ze sam chciałem kupic rasowego psa, jednak mi udało sie znaleść Bullterriera w schronisku ibez wachania zaadoptowałem go. Mimo, że miał już 2 lata i wyglądał tragicznie przez poprzedniego właściciela, który zostawił go na tydzień samego na podwórku. Niestety w tamten tydzień była pogoda taka jak dzisiaj + śnieg.
      Szkoda, ze nie chcieli mi podać adresu skąd go wzieli :/

      • 23 2

      • (5)

        to tak jak z markowymi ubraniami: dlaczego nie kupujemy na bazarach tylko w Galerii Bałtyckiej??

        • 8 11

        • !? (3)

          Zwierzę to nie przedmiot do obnoszenia sie z nim, tylko żywa istota. Porównanie szalenie nie trafione, ale oddające twoj stosunek do zwierząt.

          • 10 1

          • a właśnie, że trafione- ludzie kupują sobie pieska tak samo jak nową torebkę- bo modna, bo ładna, bo można nią/nim poszpanować przed znajomymi! a gdy im się już znudzi to je/ją wyrzucają na śmietnik

            • 4 0

          • no właśnie, ubrania z galerii często się wymienia, a z bazaru nosi do końca.

            • 0 0

          • na głupie pytanie głupia odpowiedź

            • 0 1

        • bo Galeria jest bliżej niż bazar, gdzie jeszcze trzeba być w godzinach pracy :)

          • 1 0

      • Vein załatw adres typa to pojedziemy !!!

        • 2 2

  • :( (10)

    Ale ... choć posiadam psa i kocham zwierzaki to jestem wrogiem "schronisk". Uważam, że to dręczenie zwierząt.
    Moim zdaniem wszystkie psy powyżej 5/6 roku życia - jeśli nie znajdą nowego właściciela w ciągu - powiedzmy - roku - POWINNY BYĆ USYPIANE.
    Tak było humanitarnie i sensownie.
    Ilość tych psów w schroniskach to efekt ludzkiej głupoty (naszej - ludzkiej) i psy nie są winne ani temu, że ludzie je rozmnażają bezsensownie, ani temu, że ludzie są nieludzcy i wyrzucają je z domów jak się im znudzą.
    Przebywając w schronisku - cierpią. Nikt mi nie wmówi, że są tam szczęśliwe.
    Przeczytałam gdzieś powyżej email o paniusi mądralińskiej która ze swoim psem ze schroniska coroku chodzi w "w odwiedziny do kolegów"... i aż mi się niedobrze zrobiło na samą myśl jakie katusze musi przeżywać ten pies. To chore. Jak można zwierzęciu robić coś takiego. To nieludzkie. A dziewczątko uważa że to świetna zabawa dla jej pupila ... hmmm... (?)
    Nieludzkim zachowaniem jest trzymanie tych stłoczonych, nieszczęśliwych zwierząt w nieskończoność w klatkach.
    To my ludzie je rozmnożyliśmy i to my ludzie jesteśmy za nie odpowiedzialni. Jeśli nie można im pomóc - to należy skrócić ich cierpienie.
    Kropka :(

    • 5 4

    • (6)

      Oboje (jak większość naszego społeczeństwa) mylicie pojęcia.
      Pies to nie człowiek. To zwierzę.
      To nasi "bracia mniejsi" - jak mówił święty Franciszek, ale to zwierzęta. Nie ludzie.
      Mam psa. Bardzo ją kochamy całą rodziną, jest członkiem rodziny i jest traktowana "jak człowiek" ale to PIES.
      Nie jest ani efektem niespełnionego instynktu macierzyśnkiego, ani wypełniaczem pustki z powodu braku rodziny czy przyjaciół.
      To PIES. Przyjaciel, towarzysz, obrońca, cztery łapy i merdający ogon zawsze chętne na spacer, kupa kłaków ;-) i zimny mokry nos ;-)
      Mądre oczy, czujne uszy ... ale ...
      To jednak nie człowiek.

      Pani - myli - bo dzieci w domach dziecka to nie psy. Jak można to wogóle porównywać ??? To że wogóle ma Pani takie myśli/porównania już jest dla mnie nie dopuszczalne ...
      (pomijając fakt :( że mamy faktycznie pełne domy dziecka :( co świadczy o braku odpowiedzialności ludzi znacznie bardziej niż pełne schroniska dla zwierząt ... a co za tym idzie faktem jest że należałoby zacząć od ... uświadamiania ludzi (?) ... ale to kolejny temat/rzeka ... )

      Panu - temu drugiemu wypowiadającemu się odpowiadam: praca jest. Trzeba tylko umieć i chcieć pracować.
      Ot - można wyprowadzać psy ;-) tym którzy harują całymi dniami w pogoni za sławą i kasą a psy mają dla popisania się super modną rasą ;-)
      Polecam ;-) Niezłe zajęcie ;-) a chętnych nie brak ;-)
      Dyskusyjnym jest jak się w naszym kraju płaci za uczciwą pracę - ale tu akurat nie jest miejsce na dyskusję w tym temacie ;-)

      Obojgu Wam polecam WIZYTĘ w jakimkolwiek schronisku dla bezdomnych zwierząt. Zajrzyjcie tym zwierzakom w oczy ... a potem się wypowiadajcie na temat humanitaryzmu ...

      • 2 1

      • (5)

        Zajrzyj w oczy zwierzakowi, który idzie do uśpienia. Do schroniska jeżdżę często z darami ze zbiórek, które organizuję u nas w pracy. Jeżeli twierdzisz, że traktujesz psa jak członka rodziny, to nie rozumiem dlaczego go nie porównywać do dziecka. Właśnie przez takie podejście, że to PIES, a nie człowiek zwierzaki traktuje się w tym kraju tak jak się traktuje. Usypianie to nie lek na wszystko, "Jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoiliśmy"-Mały Książę.

        • 1 0

        • (4)

          Bo nie jest dzieckiem !!! Jest psem !!! Zwierzęciem !!!!!!!!!!! Nie je sztućcami, nie mówi itp itd ... nie zauważyłaś ? ;-)))
          Twoje podjeście jest wysoce niezdrowe ;-)
          Porównywać - tak, w pewnym sensie pies to wieczne dziecko które nigdy nie dorasta ... ale traktować jak dziecko - NIE. Pies to pies, dziecko to dziecko ...
          Nie cytuj Małego Księcia ... plizzz... bo się ośmieszasz ... Poczytaj sobie kim był Saint Exupery prywatnie i o czym pisał w swoich bajkowych przenośniach ;-)

          • 1 1

          • (1)

            a co za różnica? życie to życie i nikomu nie powinno się go odbierać! Jeżeli dla ciebie wyznacznikiem lepszego gatunku jest możliwość jedzenia sztućcami (notabene pokaż mi 2-latka jedzącego sztućcami), mówienie (niemowlaki też chyba nie mówią?) to jesteś na poziomie nazistów, którzy mieli podobne wizje na temat rasy ludzkich. Zabrnąłeś w ślepy zaułek z tymi sowimi teoriami i teraz nie wiesz jak się wycofać, albo naprawdę jesteś taki/a głupi/a

            • 0 0

            • No i tu się różnimy w podstawowych poglądach - bo ja akurat jestem zwolennikiem eutanazji :-)
              Z Twojego punktu widzenia to zapewne głupota i aż się zagotujesz czytając to - ale ... taki jest świat ...
              Nie zamierzam się z niczego wycofywać.
              Ludzie mają prawo do własnych poglądów i to nie świadczy o ich ograniczeniu umysłowym ;-)
              Polacy są w większości ksenofobami i "faszystami" choć nie potrafią tego w sobie dostrzec :(
              Innym wytykają wady i błędy ... u siebie ich nie widząc ...
              Powtórzę jeszcze raz: to MOJE poglądy i mam do nich prawo - tak samo jak Wam WOLNO się z nimi niezgadzać ;-)

              • 0 0

          • (1)

            No nie, twoje jest za to bardzo zdrowe. Tu nie chodzi o to aby we wszystkim psa traktować jak dziecko, czy w ogóle człowieka, ale trzeba mieć równie dużo empatii. Jesteś hipokrytą. Piszesz, że traktujesz psa jak członka rodziny, a jednocześnie, że trzeba psy w pewnym wieku ze schronisk usypiać, zamiast się wysilić i odmienić ich los, poprzez szukanie im domów i polepszanie warunków, zmiany mentalności ludzi. Cytujesz św. Franciszka, plizzzz nie ośmieszaj się. To jak traktujemy zwierzęta stanowi o tym jacy sami jesteśmy.

            "To PIES. Przyjaciel, towarzysz, obrońca, cztery łapy i merdający ogon zawsze chętne na spacer, kupa kłaków ;-) i zimny mokry nos ;-)" - nawet nie wiesz o czym piszesz, wyszukałeś ten tekst w internecie?

            • 2 0

            • To moje, własne.
              Nie mam czasu na wyszukiwanie w necie bzdur, a na tego typu "dyskusje" wchodzę dla oderwania na chwilkę od pracy. Tematyka "pies" jest mi bliska, ale nie Twój interes kim jestem i czym się zawodowo jak i prywatnie zajmuję ;-)
              Zajrzyj do słownika Kopalińskiego (jest darmowy w necie) i poczytaj co znaczy słowo "hipokryta".
              Zastanów się też (głęboko i bez emocji, które jak widać Cię roznoszą) nad tym właśnie jak brzmiały słowa Św. Franciszka.
              To co opisujesz ("zamiast się wysilić i odmienić ich los, poprzez szukanie im domów i polepszanie warunków, zmiany mentalności ludzi") to nic innego jak DRĘCZENIE zwierząt w przypadku kiedy te "wysiłki" idą na marne (a idą, jak wszyscy wiemy).
              Taka jest moja opinia. Mam do niej prawo. To wolny kraj.
              Mój pies (i ten aktualny i ten poprzedni już w "krainie wiecznych łowów") jest psem szczęśliwym.
              Moja rodzina jest rodziną szczęśliwą.
              Moje życie jest szczęśliwe.
              Masz z tym problem ? Zazdrościsz mi czegoś ? Zastanów się czy aby tym porywaniem się z motyką na słońce (w obronie psów) nie zaniedbujesz swojej rodziny i swoich dzieci ... ?
              I to by była hipokryzja ... ale ja Ciebie nie oceniam ;-)
              Ja tylko wygłosiłam (-am - nie czytasz ze zrozumieniem - wyraźnie widać w moich wypowiedziach że jestem kobietą, matką i żoną) swoje prywatne opinie ;-)
              To net. Miejsce z założenia fałszywe, zakłamane i pełne bzdur ;-)
              Może wcale nie jestem tym za kogo się podaję - a np. Twoim współmałżonkiem ? ;-)
              Ale napewno nie jestem Twoim psem - bo to pies - nie człowiek - i z netu nie korzysta ;-))))
              Pomyśl o tym ;-)

              • 0 0

    • smutne....

      ..ale masz dużo racji. Nie ma przede wszystkim polityki dotyczącej psów. Sam mam psa - wychodzę z nim kilka razy dziennie i kocham nieskończenie, ale uważam , że jest za dużo czworonogów. Przez to są nieszczęśliwe. Mniej psów u bardziej odpowiedzialnych ludzi - a będą szczęśliwe.

      • 1 0

    • psy górą???

      ciebie bym uśpił jak nie znajdziesz pracy przez pół roku.

      • 0 0

    • W sumie dzieci w domach dziecka też się męczą, myślisz że ile im dać? 10-11lat? A potem eksterminacja? To jest najprostsze rozwiązanie problemu i wcale niehumanitarne. Podobnie jak w kwestii domów dziecka tworzy się "wioski dziecięce", tak coraz więcej powstaje tzw. "domów tymczasowych dla zwierząt". Uśpienie to najprostsza metoda, ale tu trzeba działać od podstaw uświadamianie, sterylizacja, tworzenie domów tymczasowych.

      • 2 0

  • (6)

    pewnie zaraz mi zarzucicie, że z każdego tematu zrobię polityke, ale kto to nie tak dawno odmawiał "hodowcy zwierząt fuerkowych" prawa do kandydowania na najwyższy urząd w Polsce? co tam kandydowania, on odmawiał prawa do życia w ogóle:-)

    człowiek ten, znaczy inkryminowyn osobnik odmawiający prawa do życia hodowcom zwierząt futerkowych, jest (podobno) uznanym autorytetem, przyjmowany w całym cywilizowanym świecie, autorytetem od wszystkiego, nawet od bydła



    czy może dotrze teraz do was, że nasz stosunek do zwierząt w dużej mierze jest wypadkową paru rzeczy, a mianowicie: wrażliwości, odpowiedzialności, środowiskiem w którym przebywamy i z tego powodu przyjmujemy jego zasady a, które niekoniecznie w innych środowiskach są akceptowane?



    w rumi mamy pieska, który miał być uśpiony, cztery koty, dwa kociaki to wzięte z kartonu wystawionego na śmietniku, jeden jest imigrantem z cypru (podrzucony bawiącej na urlopie krewnej, dostał europejski paszport, łącznie opłaty za przewóz kota do Polski 150 euro), a ostatni to kotka, która była z rumi, szwędała sie po okolicy, dokarmialiśmy ją, była kotna, mroźnego jednego dnia, w nocy albo nad ranem, wprowadziła się umieszczając dwa kociaki w sągu drewna, nie było wyboru, choć koty to dranie, to trzeba był wziąć je do środka, na werande, te małe oszczały i o*****y wszystkie kwiaty krewnej, ale mieszkały tak długo aż trafiły do adopcji, ostatnio pod szope na narzędzia wprowadził się chyba jeż

    znajoma mojej krewnej zajmuje się adopcją zwierzat, robi to bezinteresownie, żadnych opłat, nie wiem jak pokrywa koszty, ale odbywa się to głównie drogą majlową, osoba godna szacunku, słyszałem, że robi takie jakby punkty w centrach handlowych, gdzie wystawia po kilka zwierzaków do adopcji, zwierzę zawsze można zwrócić, tak właśnie jedna psina trafiła do do nas, a od nas trafiły do ludzi dwa szarosrebrne kociaczki, której mamusia wprowadziła się do nas na kocią łapę:-)

    najważniejsze jest dobro psiny czy kociambra, to nie żadna hańba przyznać się, że lubimy zwierzaki, ale nie we własnym domu, to żaden wstyd przyznać się do porażki "pedagogicznej" czy pomyłki i oddać zwierzę



    "on brzydką stonogę pochłania,

    lecz nikt nie popiera wróbelka.

    Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,

    że wróbelek jest druh nasz szczery?!

    Kochajcie wróbelka dziewczęta,

    kochajcie, do jasnej cholery!"

    • 14 2

    • wrobelek

      gallux powiedz mi co ty palisz??kto jest twoj drug dealer?daj mi jego telefon

      • 0 0

    • Rumia olewa temat zwierząt (4)

      proszę iść do pani Kończak i zapytać czemu Rumia olewa temat bezdomnych kotów, nie ma kasy na sterylizację a psy jadą do hycla z Małoszyc....?za kase podatników, którą można by zagospodarować i konkretnie pomóc zwierzętom, ograniczyć populację przez kastrację kotów dzikich....

      • 2 1

      • (3)

        akurat pan Kończak syn strerylizował naszą sunię i wziął połowę tego co w trójmiejcie

        również w rumi darmowo i obowiązkowo wszczepiają psom czipy, a straz miejska ściga za s****ie i psy bez smyczy

        nie wiem co ci jest, ale to nie może być normalne

        • 0 0

        • w Janowie (2)

          na osiedlu jedna Pani pomaga bezdomnym kotom, a weterynarz z Brzozowej sterylizuje/kastruje je po kosztach.
          Konkretnie domki są na podwórku bloków Pomorska 5-9, jeśli ktoś może pomóc tej Pani (chociażby dając paczkę karmy) to proszę o to. Plus z kotów na osiedlu jest taki, że od x lat nie ma w blokach gryzoni :)

          • 3 0

          • (1)

            po kosztach właśnie, ale kasa jest tej pani. a to miasto powinno płacić za koty wolnobytujące.

            • 0 0

            • w niektórych miastach

              samorządy się tym zajmują, u nas póki co wolontariusze. Ale dobrze, że chociaż oni są :)

              • 0 0

  • popieram (5)

    adoptowanie zwierzat z glowa to podstawa!

    • 142 1

    • (4)

      Lepszy taki niż bez głowy.

      • 5 0

      • Ale bez głowy jest mniej uciążliwy! (3)

        • 3 1

        • człowiek bez głowy strasznie jest uciążliwy (2)

          • 6 0

          • dobre! :)

            chociaż kolega też śmieszny

            • 0 0

          • są tacy.

            • 3 1

  • A bez głowy też można??????

    • 0 1

  • kiedy ktos cos zrobi z bezdomnymi kotami? (5)

    W cywilizowanym kraju nie powinno byc kotow na ulicach i w smietnikach!!

    • 4 10

    • Gdyby nie ko0ty szczury by ciebie zeżarły. (1)

      Takie teksty piszą tylko ludzie ze wsi dla których kot to tylko kot a nie stworzenie.

      • 6 0

      • nie

        ten tekst napisala osoba zyjaca wlasnie w innym kraju, gdzie nie ma ani bezdomnych kotow ani szczurow ani tez psich kup, ulice sa czyste. O koty dba sie tu wiecej niz w Polsce, jedyny kot, ktorego czasami widze na ulicy to kot sasiadki i wszyscy wiedza, ze to jej. Tu kazdy kot ma dom i jest traktowany jak czlonek rodziny.

        • 0 0

    • ciesz się że na śmietniku możesz spotkac kota, a nie szczura

      • 3 1

    • skąd wiesz że bezdomne?

      w cywilizowanych krajach ludziom nie przeszkadzaja koty

      • 5 1

    • Zgadza się

      W cywilizowanym kraju powinno się zabijać zwierzęta. One nie przynoszą zysku. Brawo

      • 0 3

  • (3)

    @Pamietam też, jak cały dzień płakały szczeniaczki, którym obcięto - dla potrzeb rasy! - ogonki. Gratuluję milośnikom czystości rasowej.

    To też już dawno się zmieniło. Nie twierdzę, że wszystko, co związane z hodowlą psów rasowych (czy kotów) jest ok, ale nie można też potępiać w czambuł idei hodowli. Takie tłumaczenia, że ogony obcinano czy że szósty z miotu i że straszne "czynniki oficjalne" są niestety typowe dla osób, które wolą za 200 zł kupić pieska na rynku - nie wiedzą skąd pochodzi, czy zadbano o jego matkę i o niego, czy był szczepiony, dobrze karmiony itp. Od hodowców natomiast wymaga się bardzo starannej dbałości o psy (czy koty).
    Owszem, kiedyś bywało różnie, tak samo jak lekarze kazali matkom karmić dzieci piersią o wybranych godzinach a nie kiedy te są głodne (i płaczą) tak samo i w innych dziedzinach wymyślano bzdury.
    ALE OD TEGO SIĘ ODCHODZI OD DAWNA. Zwycięża zdrowy rozsądek, może więc warto najpierw sprawdzić, czy plotki, które wciąż się powtarza, są w ogóle prawdziwe.

    Pozdrawiam, a zainteresowanych problemami ras, hodowli, czy w ogóle tego skąd wziął się pies do literatury. Literatury faktu, nie zaś plotki. :))

    • 1 0

    • mówisz bardzo duzo ale niestety nieprzekonywująco (2)

      Nie wiem, czy takie "straszne" były te czynniki oficjalne, bo jeśli ideą hodowli rasowej było wyhodowanie jak najlepszych osobników, które dalej będą przekazywac swoje geny, to nie nadawanie metryk czy usypianie "nadprogramowych" szczeniaków, którymi nie mogła zając się suka, było słuszne.

      "Takie tłumaczenia, że ogony obcinano czy że szósty z miotu i że straszne "czynniki oficjalne" są niestety typowe dla osób, które wolą za 200 zł kupić pieska na rynku - nie wiedzą skąd pochodzi, czy zadbano o jego matkę i o niego, czy był szczepiony, dobrze karmiony itp. Od hodowców natomiast wymaga się bardzo starannej dbałości o psy (czy koty)."

      Niestety muszę cię rozczarować: w życiu nie kupiłam psa na rynku. I widziałam hodowle nastawione na zysk, gdzie opieka nad psami czy kotami pozostawia dużo do życzenia.

      Jak widać z twoich postów, sama działasz w jakiejś hodowli i dmiesz we własną trąbkę (interes).

      • 0 1

      • (1)

        @"Niestety muszę cię rozczarować: w życiu nie kupiłam psa na rynku. I widziałam hodowle nastawione na zysk, gdzie opieka nad psami czy kotami pozostawia dużo do życzenia."
        Nie twierdzę, że ty kupiłaś, tylko że tego typu tłumaczenia często słyszy się od zwolenników kupowania na rynku. Absolutnie nie miałam zamiaru cię urazić ani oceniać.

        @"Jak widać z twoich postów, sama działasz w jakiejś hodowli i dmiesz we własną trąbkę (interes)."
        Jak widać z moich postów - NIE JESTEM OD DAWNA ZWIĄZANA z hodowlą psów. Żadną. Ale tego nie zauważyłaś.

        Owszem, hodowałam psy, równocześnie miałam w domu zawsze mieszańce, psy ze schronisk, odratowane z ulicy i tak dalej. Dużo było w ogóle psów w moim życiu. Teraz mam kota, dachowca odratowanego z ulicy.
        To tyle tytułem wyjaśnienia, w czyim interesie ewentualnie mogę mówić. :)

        Co do idei i celów hodowli - nie jest ona wcale tak bezduszna, jak próbujesz to przedstawić. Znam 3/4 hodowców psów w Polsce i bardzo wielu z Wielkiej Brytanii i to są ludzie kochający psy, kochający przyrodę, często decydujący się na przystosowanie swojego trybu życia do zwierząt, z którymi żyją. Wielu, na przykład, mieszka przez to na wsi, gdzie wyprowadzili się z nieprzyjaznych psom miast.
        To, że hodowla dąży do wyhodowania ideału to TYLKO CZĘŚĆ prawdy. Druga jest taka, że hodowcy psy, które nie są ideałami ODDAJĄ często za darmo, byle trafiły W DOBRE RĘCE. O tym przeciwnicy hodowli oczywiście nie wiedzą albo udają, że nie wiedzą.

        O tym, że stowarzyszenia i instytucje nadzorujące hodowlę - także jakoś milczysz. A to jest o tyle istotne, że ma na celu właśnie zapobieganie nadużyciom, hodowli w celach komercyjnych itp.

        Prawdziwa hodowla psów (i kotów także) nie tylko nie przynosi zysków, ale często bywa bardzo kosztowna. Bo aby zapewnić różnorodność genetyczną łączy się ze sobą psy często z dwóch krańców świata. Czego o mieszańcach, których pula genetyczna obejmuje zasięg jednego podwórka, powiedzieć się nie da. Może i o tym warto pomyśleć?

        __
        Jeżeli dmę w jakąś trąbkę, to tylko w tę na rzecz zdrowego rozsądku i wiedzy, a nie powtarzania niesprawdzonych plotek.
        Bo to jest źródłem przepełnionych schronisk w Polsce. W krajach Skandynawskich czy na zachodzie Europy problem jest znacznie mniejszy, ale tam świadomość jest większa. I - o dziwo - większość psów jest rasowych. Nie daje ci to do myślenia? :)

        • 0 1

        • Anonimowy Autorytecie ;)

          Do myślenia to mi daje głownie twoja zjadliwość, kiedy piszesz o kundelkach, które ktoś kupuje na rynku (zamiast u ciebie?)
          Dobrej nocy

          • 0 0

  • mieszańce wydają się byc zdrowsze (1)

    "psów mieszańców wydają się być zdrowsze.

    ALL dogs have some defective genes. psów ALL jakieś wadliwe geny. Since parents of different breeds tend to possess different defective genes, crossbreeding minimizes the risk of the SAME defective genes "matching up" (which is what causes many health problems). Ponieważ rodzice z różnych ras zazwyczaj posiadają różne wadliwe geny, krzyżowanie minimalizuje ryzyko tych samych genów wadliwych "dopasowania się" (co jest, co powoduje wiele problemów zdrowotnych).

    Crossbreeding also produces a positive genetic phenomenon called hybrid vigor . Krzyżowanie produkuje również pozytywny genetycznych zjawisko zwane hybrydy. A crossbred dog inherits a greater variety of genes than a purebred dog. Mieszańców pies dziedziczy większą różnorodność genów, niż czystej krwi psa. Genetic variety produces a stronger immune system and better physical and mental health. różnorodność genetyczna daje silniejszy układ odpornościowy i lepsze zdrowie fizyczne i psychiczne. "

    2010 Michele Welton jak kupic dobrego psa
    www .yourpurebredpuppy.com/buying/articles/purebred-dogs.html

    • 2 0

    • pies a zdrowie - jak kupić dobrego psa

      Można kupowac psy rasowe, ale świadomie oceniając plusy i minusy, bez nachalnego lobbingu hodowców.

      Tłumaczenie artykułu na polski:
      translate.google.pl/translate?hl=pl&langpair=en|pl&u=http://www.yourpurebredpuppy.com/buying/articles/purebred-dogs.html

      • 1 0

  • ja tam mam kundla z ulicy (2)

    złapałem go jak miał 2 miesiące teraz ma blisko 8 lat, najlepszy pies na świecie, lepszy od tych wszystkich rasowych co mają spaczenie genetyczne, poprostu prawdziwy pies przyjaciel a nie pupilek na pokaz
    ludzie często traktują psa jak kolejną rzecz na pokaz, aby pasował do domu samochodu i stylu życia, kupują rasowca, albo jakiegoś groźnej rasy by wzbudzać respekt... dla takich mam propozycję, kupcie sobie nowe felgi do samochodu, będzie lepszy efekt niż męczenie pupilka na pokaz...

    • 20 3

    • Ja też wziełam pieska ze schroniska:) (1)

      Jak zdecydowaliśmy się przygarnąć psa, to doszliśmy do wniosku, że bierzemy najbrzydszego z bidula :) Bo może mieć kłopot ze znalezieniem nowych właścicieli. I zieliśmy skrzyżowanie amstafa z jakimś wiejskim kundelkiem. Piesek jest z nami już 4 lata. Grzeczny, wesoły, posłuszny. Trochę tylko go za bardzo upaśliśmy, chcąc mu wynagrodzić schroniskową biedę. :) Ale od kilku miesięcy jest na diecie :) Psy przygarnięte faktycznie całym sobą odwdzięczają się za to że ktoś im dał domek. Jest wspaniały :)

      Do malkontentów : piesek jest wysterylizowany, nie będzie latać po okolicy kilkanaście jego kopii. Dodatkowo na spacerki zawsze zabieramy specjalne torebki na "urobek", w razie gdyby nie "dotrzymał" do łąki.

      • 7 0

      • szacun :)

        • 1 0

  • Prawdziwa hodowla jest nastawiona przede wszystkim na dobro zwierząt, zachowanie rasy oraz na hodowanie coraz lepszych psów. A hodowcy to maniakalni miłośnicy danej rasy. Tym, którzy krytykują hodowców polecam odwiedzenie kilku renomowanych hodowli, takich, które cieszą się dobrą opinią a hodowcy są miłośnikami psów, nie zaś działającymi dla zysku psuedo-hodowcami.

    Pseudo-hodowlom mówmy zaś stanowcze nie. Wtedy nie będzie aż tylu piesków w schroniskach. Bo tam są nie tylko mieszańce, tam są też psy podobne do rasowych, hodowane dla zysku i sprzedawane jako sznaucerek czy rottweilerek.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane