- 1 Prawie 1 mln zł kary za opóźnienie systemu Fala (141 opinii)
- 2 Kto się przypiął do mojego roweru? (118 opinii)
- 3 Chcieli wymusić młotkiem oddanie telefonu (68 opinii)
- 4 Szklana pułapka na wybiegu dla psów (103 opinie)
- 5 Wiceprezydent Borawski rezygnuje ze stanowiska (61 opinii)
- 6 Oddam drzewa na Spacerowej bez żalu (475 opinii)
Aleja Anny Walentynowicz zamiast alei Zwycięstwa?
Gdańscy radni będą za tydzień rozważali wniosek części mieszkańców Gdańska o zmianę nazwy alei Zwycięstwa na aleję Anny Walentynowicz. Czy poprą inicjatywę, w wyniku której 90 firm i blisko 500 mieszkańców będzie musiało wymienić wszystkie dokumenty?
- Zebraliśmy pod nią blisko 600 podpisów, ale akcja jeszcze trwa - wyjaśnia Joanna Radecka z komitetu. Dlaczego upatrzyli sobie właśnie al. Zwycięstwa? - Aleja łączy rejon Stoczni Gdańskiej, w której Anna Walentynowicz pracowała, z Wrzeszczem, gdzie mieszkała - tłumaczy.
Wielka Aleja (niem. Grosse Allee) postała już w XVIII wieku. Dopóki nie pojawiły się na niej tramwaje (XIX w.), była promenadą i miejscem przejażdżek konnych, ozdobioną czterema rzędami 1416 lip sprowadzonych z Holandii. Od lat 30. XX w. do końca wojny nazywała się Hindenburg Allee, potem, zgodnie z linią PRL-u, aleją marszałka Rokossowskiego. Dopiero po 1956 roku otrzymała obecną nazwę.
Na pewno radni komisji wezmą pod uwagę fakt, że aleja Zwycięstwa to 3-kilometrowa, główna arteria komunikacyjna miasta, przy której znajduje się 90 firm i instytucji (m.in. Opera Bałtycka czy Centrum Onkologiczne) i są przy niej zameldowane 483 osoby, które musiałyby dokonać zmian w wielu dokumentach.
Zdaniem Komitetu liczba mieszkańców akurat wpływa na korzyść wniosku. - Z obu stron alei są parki i nie ma zbyt wielu zabudowań. Ponadto dowiedzieliśmy się, że w podobnych sytuacjach rada może odstąpić od obciążania kosztami mieszkańców - wyjaśnia Joanna Radecka.
Prezydent Paweł Adamowicz, który także otrzymał petycję, przedstawił Komitetowi inną propozycję. "Najbardziej odpowiednim miejscem na uczczenie pamięci tych zasłużonych dla Polski i Gdańska osób będzie Młode Miasto, dzielnica, która powstanie na terenach postoczniowych. Tam widzimy najlepsze miejsce na ulice, place i skwery, dedykowane bohaterom Solidarności i ofiarom tej strasznej katastrofy [pod Smoleńskiem - przyp. red.]. Tam też znalazłaby się ulica (a może plac) Anny Walentynowicz" - czytamy w liście skierowanym do Komitetu.
Jednak ten pomysł nie przypadł do gustu autorom petycji. Zapowiedzieli, że jeżeli ich petycja nie będzie przyjęta, to mogą skorzystać z możliwości wniesienia uchwały obywatelskiej. W takim wypadku musieliby zebrać dwa tysiące podpisów.
Opinie (435) ponad 20 zablokowanych
-
2010-09-16 05:58
(1)
Aleja Zwyciestwa jest zarezerwowana dla Jarosława, a ul. Grunwaldzka dla jego brata, Lecha. W ten sposób będziemy mieć ciąg Kaczyńskich od Gdańska do Sopotu. Władze Sopotu i Gdyni powinny pociągnąć ten temat aż do granicy z Rumią. Rumia, Reda i Wejherowo dalej i w ten sposób powoli zagospodarujemy całą przestrzeń drogową w kraju. Dla tak mało znaczących postaci przy tych gigantach jak Walentynowicz musi wystarczyć jakis skwer w Młodym Mieście.
- 43 9
-
2010-09-16 06:24
W takim razie długość ulicy będzie wprost proporcjonalna do wzrostu "największych patriotów".
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.