• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Amber Gold: sędzia odczytuje wyrok. Wciąż pozostało 25 tomów

Piotr Weltrowski, Rafał Borowski
27 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

25 z 60 tomów, w których zawarta jest pełna treść wyroku wciąż ma do odczytania gdański sąd w sprawie afery Amber Gold. Oznacza to, że nadal tygodnie, o ile nie miesiące dzielą nas od poznania rozstrzygnięcia w tej sprawie. Prokurator domaga się 25 lat dla Marcina i Katarzyny P., a obrońcy chcą ich uniewinnienia.



Jakiego wyroku się spodziewasz?

Nawet cztery razy w tygodniu sędzia Lidia Jedynak stawia się w przeważnie pustej sądowej sali, aby przez kilka godzin odczytywać treść kolejnych tomów wyroku w sprawie Amber Gold.

Strony - a więc przedstawiciele prokuratury oraz oskarżeni i ich obrońcy - nie muszą być obecne przy odczytywaniu wyroku. Akurat w dniach, kiedy my pojawialiśmy się w sądzie, nie było ich. Trafiały się jedynie pojedyncze osoby w charakterze publiczności.

Sam fakt, że sędzia - mając już gotową sentencję wyroku - musi przez kilkanaście tygodni odczytywać pełną treść poszczególnych tomów, może budzić zdziwienie. Warto jednak pamiętać, że to nie jest kwestia wyboru, a zgodności z prawem.

- Informacje przekazywane na ten temat są czasami nieprecyzyjne. Nie chodzi tutaj o samo odczytywanie nazwisk pokrzywdzonych. Sędzia odczytuje wyrok. Zgodnie z wymogiem art. 418 par. 1 k.p.k., po podpisaniu wyroku przewodniczący składu ogłasza go publicznie. Zatem sędzia musi odczytać cały wyrok, w tym czyny przypisane oskarżonemu. A także kwalifikację tych czynów, a następnie podstawę i wymiar kary oraz inne rozstrzygnięcia - wyjaśnia sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Amber Gold - wszystko o aferze


Prawo przewiduje jedyne odstępstwo od tej normy w przypadku, gdy sąd przytoczyć miałby treść zarzutów z aktu oskarżenia. W sprawie Amber Gold to jednak niemożliwe, bo gdy sąd zmienił opis czynu (a tak było w przypadku tej właśnie sprawy) i na nowo opisał czyny przypisane wyrokiem, to odczytuje w całości swoje ustalenia.

- W tym wypadku nie chodzi zatem o samo odczytywanie nazwisk, ale odczytanie na nowo opisanego przestępstwa - precyzuje Adamski.
Sędzia Jedynak musi więc wyrok odczytywać w całości, nie bacząc na pustą salę i brak stron. Nie może nawet zmieniać kolejności odczytywanych części orzeczenia.

- Można zatem powiedzieć, że obecnie kodeks nie przewiduje uproszczeń, nawet w tak olbrzymiej sprawie - dodaje Adamski.
Aktualnie - po 18 terminach, na których odczytywany był już wyrok - sędzia Jedynak wciąż ma przed sobą 25 z 60 tomów, które musi w całości przeczytać.

O co byli oskarżeni twórcy Amber Gold?



Wiadomo, że sąd uznał twórców Amber Gold za winnych przynajmniej części zarzutów. Jakich konkretnie i jaką wymierzy im karę, tego dowiemy się, gdy poznamy pełną treść sentencji wyroku. Póki co, wiadomo jedynie, o co byli oni oskarżeni.

Prokurator domaga się 25 lat więzienia dla Marcina P.Katarzyny P., a obrońcy chcą ich uniewinnienia.

Przypomnijmy, śledztwo w sprawie Amber Gold zakończyło się w czerwcu 2015 roku. Marcina P., szefa spółki, oskarżono o cztery przestępstwa, a jego żonę - Katarzynę P. - o dziesięć przestępstw. Pierwotnie zarzutów było więcej, ale prowadzący śledztwo uznali jednak, że część z nich zawiera się w głównych zarzutach dotyczących oszustwa i prowadzenia działalności parabankowej.

Marcin i Katarzyna P. zostali też oskarżeni m.in. o pranie brudnych pieniędzy, fałszowanie dokumentów i poświadczenie nieprawdy. Prokuratura uznała, że szefowie Amber Gold ze swojej przestępczej działalności uczynili stałe źródło dochodu.

Podczas śledztwa przesłuchano około 20 tys. osób i sporządzono blisko 3 mln stron akt sprawy. Ostatecznie prokuratura uznała, że spółka Amber Gold oszukała ponad 18 tys. osób na łączną kwotę 851 mln zł.

Amber Gold było firmą prowadzoną przez Marcina P. oraz jego żonę Katarzynę. Spółka miała inwestować powierzone jej pieniądze w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 do 2012 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

W 2010 roku działalnością firmy zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego, która stwierdziła, że spółka prowadzi działalność bankową bez stosownych zezwoleń. Skończyło się zawiadomieniem złożonym do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Gdańscy prokuratorzy odmówili jednak wszczęcia śledztwa.

KNF odwołała się od tej decyzji, a sąd nakazał prokuraturze ponowne przyjrzenie się sprawie. Tak też się stało, jednak i tym razem bez większych efektów, gdyż śledztwo umorzono. Od tej decyzji KNF również się odwołała, a sąd znowu przyznał jej rację.

Ostatecznie śledztwo trafiło najpierw do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która zdecydowała się postawić zarzuty Marcinowi P., a później, decyzją Prokuratora Generalnego, do prokuratury z Łodzi, która to ostatecznie skierowała w tej sprawie do sądu akt oskarżenia.

Proces w sprawie Amber Gold prowadzono od marca 2016 roku. Na samym początku sąd zadecydował, że media nie będą mogły publikować informacji z toczącego się postępowania - chodziło o to, aby świadkowie nie sugerowali się w żaden sposób relacjami z sali sądowej.

Opinie (290) ponad 20 zablokowanych

  • tego się nie da reformować (1)

    to trzeba wymienić.

    • 18 4

    • wymienić przepisy ?

      Ale trzeba umieć nowe napisać. Łatwiej wcisnąć swoich BMW.

      • 4 0

  • wrzucić w syntezator mowy i niech czyta

    • 8 3

  • I to są rzeczy, którymi mógłby sie ZZ zająć zamiast czystek kadrowych

    4 lata w plecy, a zaległości w sądach rosną.

    • 4 1

  • A czy (1)

    po odczytaniu tych akt można zgłosić zażalenie że sędzina czytała niewyraźnie. Ja z tego nagrania nic nie rozumiem. Niech odczyta jeszcze raz powoli i wyraźnie.

    • 19 5

    • Sedzina to żona sędziego ;)

      • 5 0

  • Kpina... to tak jakby kazać czytać nawiska wszystkich ofiar niemieckich zbrodniarzy zanim ich powieszono... (1)

    ... bo w czasie procesu zmieniono kwalifikację czynu z "niezamierzone spowodowane śmierci przez zorganizowanie zbyt zatłoczonych obozów pracy" na "ludowbójstwo". Efekt ten sam, sprawcy ci sami, ale jakby zastosować tam polskie prawo, to zbrodniarze umarliby spokojnie ze starości czekając na ogłoszenie wyroków.

    • 22 2

    • ale tak właśnie było ;)

      • 0 1

  • W zgodności z prawem powinna być eksterminacja ludzi co łoją innych na pieniądze.

    • 4 3

  • Baba po prostu lubi monotonię. Może przerzucić ją na kasę do Biedry?

    • 9 7

  • Co za idioci. Od razu widać, że humaniści.

    Oby jak najszybciej udało się zautomatyzować ten haniebny zawód!

    • 12 5

  • Amber Gold czyli Tusk, synek i Adamowicz (4)

    • 22 12

    • zapytaj się kaczyniaka a najlepiej kamińskiego

      jak wtedy ich słuzby fajnie to załatwiły - lepper raz , twóraca gromu dwa (petelicki) , skoki i srebna co jeszcze - mordercy z pis .u

      • 3 3

    • (2)

      Wyprany móżdżek pisowski. Zajmij się swoim Rydzykiem, bo mu się gorąco koło du....y robi.

      • 8 8

      • Wyprany mózg to ty masz kmiocie z PO

        • 4 4

      • Zabolało PO-krakę i POpiskuje, dobrze Marcin trafił.

        • 5 5

  • (1)

    "Głupich nie sieją sami się rodzą". Co to za afera? SKOK to jest aferą!

    • 8 11

    • Tak sobie to tłumacz

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane