• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Angielskie nazwy zachęcają do ćwiczeń?

Marcin Dajos
14 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Body pump, czyli pompowanie ciała to jedna z nazw, które po przetłumaczeniu mogłyby źle się kojarzyć. Body pump, czyli pompowanie ciała to jedna z nazw, które po przetłumaczeniu mogłyby źle się kojarzyć.

Fat burning, ABT, TBC, body sculpt, pilates czy power pump - te anglojęzyczne nazwy mówią niewiele większości z nas. Na pierwszy rzut oka nawet nie wiadomo, z czym je połączyć. A więc w jaki sposób mają przyciągnąć na zajęcia fitness, z którymi są związane? Dlaczego kluby zajmujące się poprawą kondycji fizycznej nie starają się przełożyć tych nazw na język polski? Instruktorzy odpowiadają zgodnie: Taka jest światowa konwencja.



Czy wszystkie nazwy zajęć fitness powinny być w języku polskim?

Przeglądając harmonogram zajęć fitness, można dostać bólu głowy. Zbiór anglojęzycznych nazw sprawia, że niejedna osoba rezygnuje z podjęcia aktywności fizycznej już na tym etapie.

- Początkowo miałam z tym problem. Nie wiedziałam, co jest dla mnie odpowiednie. Na szczęście nie poddałam się i wzięłam udział w kilku zajęciach fitness. Okazało się, że nie są one takie straszne, na jakie wyglądały z nazwy - mówi Magda, którą spotkaliśmy podczas jednych z tego typu zajęć.

- Czy polskie nazwy ułatwiłyby mi kontakt z klubem fitness? Trudno powiedzieć. Na pewno, podobnie jak angielskie, nie opisałyby dokładnie tego, co się na nich dzieje - dodaje.

Dlaczego jednak kluby fitness nie starają się w prostszy sposób dotrzeć do klienta i przyciągać go polskimi nazwami zajęć? Przecież niektóre z nich można w łatwy sposób przetłumaczyć: stretching - rozciąganie, fat burning - spalanie tłuszczu, body sculpt - rzeźbienie ciała. W niektórych klubach możemy spotkać już polską wersję ABT (abdominal, buttocks, thighs), czyli BPU (brzuch, pośladki, uda).

- Taka forma zajęć ruchowych wywodzi się z USA. Dlatego wszystkie nazwy są anglojęzyczne. Jeżdżąc po świecie na różnego rodzaje konferencje fitness, wiem, że wszędzie używa się tych samych zwrotów. Dlatego nie ma żadnych problemów ze zrozumieniem ćwiczeń - przekonuje Sylwia Żarczyńska, instruktor i manager fitness z klubu Spójnia.

Czytaj więcej: Power pump świetną alternatywą dla siłowni

- Nie spotkałam się jeszcze z osobą, której przeszkadzałyby te nazwy. Jeżeli rozdajemy ulotki dotyczące ćwiczeń fitness, to każde zajęcia są opisane po polsku. Myślę, że właśnie to pomaga w ich zrozumieniu. Sama nazwa, nawet w naszym języku, na pewno tego nie ułatwi - dodaje Sylwia Żarczyńska.

Z drugiej strony niektóre nazwy trudno przełożyć na język polski. A do tego, gdyby jednak iść tym tropem, trzeba by zmienić również nazwę klubu fitness na klub kondycyjny.

- Według mnie 99 proc. osób chodzących na zajęcia fitness jest przyzwyczajona do tego nazewnictwa. Wynika to po części z tego, że od początku istnienia klubów fitness w Polsce, w latach 90., każdy chciał być bardziej "zachodni", więc wtedy były używane nazwy angielskie - uważa Cezary Mrozowicz, fitness manager z gdyńskiego klubu Pure.

- Dziś dużo zajęć jest prowadzonych na licencji zagranicznych trenerów, do tego kluby mają dużo uczestników anglojęzycznych, więc wygodniej jest używać nazw międzynarodowych. Z nazewnictwa polskiego powszechnie używane w wielu klubach są zajęcia "zdrowy kręgosłup" czy "trening funkcjonalny", które nie mają angielskich odpowiedników. Druga strona medalu, to przetłumaczenie nazwy angielskiej na język polski, np. zajęć body pump. Dziwnie by brzmiały jako "pompowanie ciała" - dodaje.

Także dziwne skojarzenia mogłoby budzić tłumaczenie na język polski zajęć pole fitness, czyli ćwiczeń na rurze.

- Polska nazwa nie brzmi specjalnie dobrze. Zresztą osobom, które pytają się o te zajęcia i tak muszę tłumaczyć, że nie jest to taniec na rurze. Głównie właśnie z tym się one kojarzą. A przecież my uprawiamy akrobatykę artystyczną na rurze. Jest to forma zajęć, która bardzo dobrze wzmacnia mięśnie i rozciąga. Zresztą powstały już artykuły na temat ich leczniczego wpływu na organizm - tłumaczy Agnieszka Niksa, instruktorka i właścicielka klubu pole fitness.

Jak podkreślają niektórzy uczestnicy zajęć, nie liczy się nazwa, a same ćwiczenia, które mają poprawiać ich kondycję. Dodają również, że anglojęzyczne nazwy przyjęły się także w innych dziedzinach naszego życia, więc tym bardziej nie przeszkadzają im na fitnessie.

- To jest tak, jak ze słowem weekend. Używamy go bez żadnych zahamowań i nikt nie stara się przełożyć tego na język polski - uważa Żarczyńska.

Sprawdź, gdzie wybrać się w Trójmieście na fitness

NA CZYM POLEGAJĄ ĆWICZENIA FITNESS WYMIENIONE W TEKŚCIE?

fat burning - umiarkowanie intensywne ćwiczenia oparte o nieskomplikowane układy choreograficzne,
ABT - zajęcia ruchowe polegające na modelowaniu mięśni brzucha, pośladków i ud, nie raz z pomocą stopnia,
TBC - zajęcia ogólnorozwojowe, które mają poprawić wydolność, wytrzymałość mięśniową i koordynację całego ciała, z wykorzystaniem różnych przyborów, m.in. stopnia, piłki, gumy i hantli,
body sculpt - ćwiczenia wzmacniające i rzeźbiące mięśnie całego ciała, wykonywane statycznie i w wolnym tempie, także z wykorzystaniem obciążenia w postaci hantli czy gum,
pilates - ma pozwolić na wypracowanie prawidłowej postawy ciała oraz umożliwić zdrowe poruszanie się z zachowaniem bezpieczeństwa kręgosłupa. Ćwiczenia przeprowadzane podczas zajęć pomagają wzmocnić mięśnie głębokie ciała odpowiedzialne za równowagę i stabilizację kręgosłupa oraz miednicy,
power pump - zajęcia z użyciem sztangi z obciążeniem dopasowanym do ćwiczącego, ćwiczenia wykonywane w rytm żywiołowej muzyki.

Opinie (207) 8 zablokowanych

  • jestem dumny z tego że jestem polakiem. (1)

    szanuję inne kraje,narodowości ale szanuję też polskość i nie lubię jak ktoś mi łazi po podwórku na siłę i wtłacza mi swoje przywileje.trochę skromności szacunku i pokory kochani.

    • 18 0

    • jak szanujesz, to chociaż napisz przez duże P słowo "polakiem"!

      • 1 1

  • przestańcie pajacować i robić z siebie polskich głupków w amerykańskim stylu. (2)

    nie ma co rżnąć amerykanina,trzeba starać się być sobą w jak największym stopniu.przestańcie naśladować celebrytów i ośmieszać się bez sęsu.

    • 14 0

    • sęsu??? (1)

      dobre. To z angielskiego czy lwowskiego?

      • 1 2

      • sensu

        • 0 0

  • TBC body sculpt super pro pilates power pump bio energy slim (4)

    a w domu dalej żarcie ptasiego mleczka

    • 77 6

    • plus cztery browary przed TV (1)

      • 6 2

      • jak juz to for bir

        i loczing televiszon

        • 0 0

    • i nie ptasie mleczko...

      birds milk... jak już

      • 2 1

    • ekzakli

      • 14 2

  • (13)

    Tak naprawdę dla osób, które nie zmagają się z chorobą wystarczy 1 godzinny intensywny spacer dziennie (wiem, że nie każdy ma na to czas, ale jak ktoś ma czas na ćwiczenia to znajdzie na spacer) i jedzenie przynajmniej 5 razy dziennie o tej samej porze, a najlepiej co 3 godziny w małych ilościach, aby nie dopuścić do uczucia głodu.

    Wkurzają mnie te Pańcie, które wiecznie się odchudzają i co chwilę o tym gadają (fobia) szkodząc sobie i otoczeniu.

    • 81 5

    • mam na to czas

      nie podobalem sie w pracy.

      • 0 1

    • (1)

      Ktoś, kto nie pracuje, może sobie pozwolić na częste jedzenie.

      • 0 2

      • To wymówka. Podczas przerwy można wciągnąć przygotowany wcześniej posiłek, a po 3 godzinach wypić odżywkę jeżeli nie ma czasu na normalny posiłek. Wszystko zależy od chęci i umiejętności.

        • 3 2

    • (1)

      ~~"Wkurzają mnie te Pańcie, które wiecznie się odchudzają i co chwilę o tym gadają (fobia) szkodząc sobie i otoczeniu"~~

      Dokładnie! Takie baby powinno się zamykać na przymusowym leczeniu! A tragedia jest większa jeśli takie zachowanie dzieje się przy dzieciach - to się nadaje do sądu rodzinnego. Durne istoty.

      • 15 1

      • Mnie to zdumiewa jak niektóre kobiety potrafią walczyć z nadwagą całymi LATAMI nie poznawszy minimum wiedzy z zakresu dietetyki. One są gotowe stosować różne cudaczne diety i metody opisane przez jakąś cudaczną gazetę która udaje że jedna dieta jest dobra dla każdego, albo zasłyszane sposoby od Kryśki i Wandzi zamiast poświęcić kilka godzin i zrozumieć jak działa organizm i jak reaguje na różne źródła kalorii.

        • 5 0

    • (4)

      A nie pomyślałaś ze te niektóre Pańcie chorują na tarczyce?

      • 7 20

      • Hormony tarczycy regulują metabolizm. W przypadku niedoczynności tarczycy ich poziom spada a metabolizm zwalnia, a jak zwalnia metabolizm to maleje zapotrzebowanie kaloryczne. Dzięki temu mniejsza ilość pożywienia powoduje przekroczenie tego zapotrzebowania a więc także tycie. Ale dalej to jest kwestia dostosowania diety do zapotrzebowania. Choroba chorobą, ale tu nie ma cudów, tłuszcz się odkłada wtedy kiedy jest nadwyżka kalorii i nie ma siły aby było inaczej.

        Jednakże z pomocą przychodzi medycyna w postaci syntetycznych hormonów tarczycy jak np lewotyroksyna. One uzupełniają hormony do normalnego poziomu tak aby organizm funkcjonował prawidłowo.

        Więc te rzekome choroby to tylko próba usprawiedliwienia swojego lenistwa przed samym sobą.

        • 2 0

      • Ja choruję na tarczycę i ważę 55kg. Tarczycę się leczy, 100 tabletek kosztuje 10zł.

        • 8 0

      • Pomyślałam o tym, dlatego też napisałam wyżej "...dla osób, które nie zmagają się z chorobą...".

        Kobietom chorującym na tarczycę te wszystkie fat burning, body sculpt, power pump, pilates itp. też nie pomogą (większości), więc lepiej wybrać się codziennie na darmowy intensywny spacer nad morze. Niestety w takich przypadkach pomocne mogą być tylko dobrze dobrane i dawkowane hormony.

        • 22 1

      • dziś chyba wszystkie

        • 25 3

    • spacer to dobry sport jak się ma 80 lat (2)

      Dla młodszych odpowiedni jest sport bardziej intensywny.
      Natura dała nam mięśnie nie dla kaprysu

      • 8 9

      • (1)

        Intensywne spacery są dobre w każdym wieku - nie chodzi o truchtanie w miejscu, tylko szybki chód. Jestem pewna, że nie jedna osoba w wieku 20-40 miałaby z tym problem.

        • 19 0

        • To wszystko się zgadza z pewnym drobnym ale. Te osoby, które chodzą na te finesingi traktują to także jak spotkania towarzyskie, a to wymusza konieczność odpowiedniego gospodarowania czasem, a na spacery to się chodzi w "czasie wolnym". Ot moda.

          • 9 1

  • polska zaściankowość(nie wszyscy!) potrzebuje dowartościowania (1)

    kiedyś wzorowaliśmy się na Francuzach:)

    • 48 2

    • no i mamy spacefest i tam graja muzycy na zagranicznych instrumentach

      co mnie przyciaga tak ach tak ze yes yes yes

      • 0 0

  • (7)

    A najlepsze jest to, że najpierw (p)osły uchwaliły ustawę o ochronie języka polskiego a potem sami urządzają briefingi.
    Cóż, moda na obcojęzyczne nazwy to dokładnie to samo co moda na boysbandy - owczy pęd który kiedyś się skończy, tzn doczeka się terminacji :)

    • 127 3

    • (6)

      a jak brzmi briefing po polsku?

      • 3 3

      • randka

        • 0 0

      • (1)

        Spotkanie

        • 4 0

        • konferencja

          • 0 0

      • Briefe to było niemieckie określenie na pocztę (korespondencję), jeszcze do dziś na skrzynkach pocztowych,niektórych starych domów można spotkać ten napis. Briefing można tłumaczyć jako spotkanie informacyjne, ale mamy na takie spotkanie polskie określenie: konferencja prasowa, więc go używajmy.

        • 12 1

      • odprawa (słownik ang-pol

        • 7 1

      • ma różne znaczenia, w tym przypadku mogą to być ćwiczenia wykonywanie w ciągu godziny, czyli godzinówka :)

        • 2 1

  • rzygać mi się chce jak słyszę ciągle te obocjęzyczne nazwy (31)

    I mała rada - lepiej weźcie się za jedzenie porządnych obiadów zamiast za "lancze", to wtedy wasze 4 litry nie będą wielkie jak Ameryka.

    • 302 31

    • Chyba 4 litery! :-) (7)

      Bo 4 litry to chyba pojemność! :-)

      • 24 6

      • Dlatego ja ide zaraz na bieznie odpalic sobie program "tłuszczospalacz" (6)

        • 21 3

        • Ja tam wolę trening sercowy (4)

          • 12 2

          • A ja pompę mocy!!! (3)

            • 11 1

            • Chodziłem na to ale znudziło mi się. Ostanio chodzę na kręcenie. (2)

              • 3 4

              • chyba wora..... (1)

                .....

                • 19 1

              • wora to ja bije

                tzn gruszke.. wale?

                • 0 0

        • Sadlo kilim
          Megaodchudzanie
          Hiperspalanie
          Cialociosanie
          Cialoksztaltowanie

          • 10 1

    • (11)

      Anglojęzyczna nazwa to sposób jak sprzedać coś starego jako mega nowość. Teraz co drugi trenuje crossfit mimo iż to nic innego jak stara dobrze znana obwodówka. Rosyjska giria, zwana po polsku odważnikiem to teraz już kettlebell i dzięki temu można to sprzedać jako nowatorski sposób treningu mimo iż w piwnicach ojców i dziadków można często znaleźć takie rzeczy.

      I dzięki temu na siłowniach pojawiają się ludzie którzy po 2 tygodniach biorą treningi personalne za grube pieniądze po których dalej nic nie umieją, nic nie rozumieją i jak się im nie pokaże palcem to nie wiedzą co mają robić. Są tacy co trenują rok i dalej nie wiedzą jak trenować póki im ktoś tego nie powie. I jak ktoś by im wkręcił że rozpiętki są na tył barków to ci by tak robili myśląc że trenują barki.

      Z jednej strony dobrze że sport zyskuje na popularności, ale coraz więcej w tym snobizmu i dyletanctwa. Teraz nie wystarczy wsiąść na rower i pojeździć dla przyjemności, pobiegać, teraz się kupuje rower za 3 kafle i przygotowuje do triathlonu aby zająć 86 miejsce w okręgowych zawodach.

      • 56 2

      • Darek, pewnie jesteś trenerem (3)

        A czyja to wina, że ci ludzie niczego nie pamiętają i nie rozumieją? Nie każdy jest fizjoterapeutą, osteopatą, itd. Instruktorzy niestety też rzadko. Trzeba brać jakąś odpowiedzialność za swoją pracę, a nie tylko narzekać na indolencję klientów.

        • 3 0

        • (2)

          Nie jestem żadnym trenerem. A wina leży w samych ćwiczących bo tu nie chodzi o bycie specjalistą tylko elementarne podstawy tego co się robi. Znam ludzi którzy potrafią brać jakiś suplement i nawet nie wiedzieć co to jest. Ktoś im powiedział, żeby to brali więc biorą bez krzty zainteresowania co to jest i jak to działa. Są ludzie którzy odchudzają się przez kilka miesięcy i nawet nie znają podstaw dietetyki które są do ogarnięcia w dwa wieczory. Zero samodzielnego myślenia, jak nie pokażesz palcem to nie wie co ma robić, brać czy jeść.

          • 4 0

          • (1)

            Zgadzam się z Tobą.
            Podobnie był jakiś czas temu z "modną" dietą DUKANA.
            Moja koleżanka katowała się tym czymś bo jej trener polecił. Niestety zero z jej strony było zainteresowania jakie to może nieść ze sobą skutki. Efekt rozwalone nerki.

            Jak trener może nakłaniać do tak radykalnej diety bez wywiadu i badań lekarskich????

            Prawda jest taka że wszystkie te diety cud rozregulowują metabolizm, czego efektem jest tzw.jo-jo.
            Człowiek to nie jest maszyna którą można przeprogramowywać do woli.

            • 0 0

            • Dieta dukana to modna dieta, ale nie znaczy że dobra. Jest to jeden z wielu znachorskich wynalazków kogoś z jakimś tytułem naukowym kto sobie ot tak coś wymyślił i bazuje na autorytecie. Na początku była to zwykła dieta, potem już dieta lecząca różne dolegliwości, a za jakiś czas to może będzie i pralki naprawiać.

              A to wszystko wynika z czystej ignorancji. Kobiety potrafią latami walczyć z nadwagą stosując różne takie wynalazki ale nie poświęcą kilku godzin na zapoznanie się z podstawami dietetyki, a potem wierzą na słowo w jakiś wynalazek który nie ma żadnych naukowych podstaw.

              • 1 0

      • (5)

        Zgadzam się z tobą poza jednym stwierdzeniem, to 86 miejsce w zawodach okręgowych jest i tak lepsze od tv beer training.

        • 10 3

        • (4)

          Ale nie o to chodzi. Teraz już trzeba koniecznie trenować jakiś sport a nie pobiegać, pospacerować czy popływać dla przyjemności.

          • 20 0

          • (3)

            Akurat w tym nie ma nic złego, jeśli się faktycznie trenuje. Niczego nie trzeba koniecznie robić, ale jeśli ktoś chce i robi to sumiennie, nawet z pobudek czysto lanserskich, to nie ma problemu.

            • 2 1

            • Zatem po co trenować ciało.. (2)

              ..skoro umysł taki chory?

              • 7 1

              • (1)

                Bo od czegoś warto zacząć. Albo z dwóch mieć zdrowe chociaż jedno. Boli cię to, że ktoś jest 86 w powiatowych zawodach?

                • 1 3

              • Nie , ale to miejsce jest bardzo dobre . Startowało na zawodach aż 85 osób .

                • 1 1

      • Bardzo dobry tekst.

        To samo zdanie mam. Ludzie "lecą" na nowości. 2 lata temu startowała zumba dla babek, wcześniej nikt nie słyszał. Wszystkie poleciały na zumbę. Od roku jest modny pole dancing po polsku taniec na rurze - i lecą na "pole" dancing... Tak samo z crossfitem...

        Pójść do lasu na żwawy spacer to obciach, ale umówić się na nordic-walking... aaaaa!!! to zupełnie co innego! ;)

        Ja tam ide po prostu do lasu pobiegać i pojeździć na rowerze. Cały rok.

        • 44 0

    • Wczoraj zeszliśmy z drzewa?

      Wczoraj zeszliśmy z drzewa?

      • 2 0

    • A mi rzygać się chce, kiedy czytam wypociny człowieka, (3)

      który nie przeczyta całego artykułu, a już spieszy prawić swoje "mądrości".

      Artykuł wszedł o godz. 9.00, trzy minuty później miałeś gotowy komentarz. Podnieca cię wypowiadanie się na podstawie samego nagłówka?

      • 26 55

      • A może autor krytykowanej przez Ciebie wypowiedzi jest bardziej inteligentny niż Ty?

        Może ma wyrobioną opinię na dany temat i nie musi głowić się nad jej sformułowaniem? Może też nie ma problemów z czytaniem i nie potrzebuje tyle czasu co Ty, żeby przeczytać kilka zdań?
        Irytuje Cię, że ktoś jest bardziej inteligentny niż Ty?

        • 9 6

      • twoja "kultura" mowi o tobie wszystko już sie nie poć

        • 8 4

      • Dziennikarz.

        A co jesteś jakimś nieocenionym dziennikarzem? Pewnie jesteś autorem tych wypocin.

        • 20 10

    • mnie na pewno takie nazwy nie przyciągają (3)

      nie rozumiem ich więc w pierwszym odruchu zwyczajnie je olewam, ale potem już do nich tym bardziej nie powracam. Zmieńcie to angielskie nazewnictwo, bo takich jak ja nie przyciągniecie, a to całkiem spory procent ludzi.

      • 21 2

      • Pytanie jest, czy przypadkiem (1)

        te obco brzmiące nazwy nie przyciągają więcej tłumu, niż te po polsku. Obawiam się, że tak jest...

        • 6 1

        • No mnie by nazwa "tłuszczospalacz" raczej nie przyciągnęła

          • 9 8

      • Ja robię dokładnie tak samo!

        Jak nie wiem co to znaczy to nie uzupełniam swojej wiedzy tylko olewam ten temat i na wszelki wypadek go nie lubię i głosuję przeciwko. Wszelką potrzebną do życia wiedzę otrzymuję na każdej mszy więc jestem szczęśliwym Polakiem i wielkim Patriotą.

        • 8 6

    • Jeśli gdzieś spotykam się z na siłę wciśniętą angielszczyzną....

      ... to firmę uznaję za nieprofesjonalną, a poszczególne osoby za zagubionych wieśniaków.

      • 26 0

    • Jakiś czas temu nasi dziadkowie i pradziadkowie oddawali życie, żeby mówić po polsku w naszym ojczystym języku. Teraz przyszła moda na sprzedawanie wszystkiego i nawet język polski, nasza duma narodowa, jest sprzedawany.

      • 19 3

  • Dziwoląg (1)

    Czytając te wszystkie komentarze czuję się jak jakiś dziwoląg... Dla mnie zupełnie nie ma znaczenia nazwa danych ćwiczeń - po prostu czytam opis i na tej podstawie decyduję, czy mnie te ćwiczenia interesują, czy nie. No ale cóż, czytanie nie jest ostatnio szczególnie popularne...

    • 10 0

    • Wyłącznie czytanie nagłówków.

      • 0 0

  • Jest nadzieja w narodzie! (7)

    Dobrze, że powstał ten tekst. Dzięki redaktorowi Marcinowi!

    Dobrze też poczytać komentarze. Mam nadzieję, że są choć w części odzwierciedleniem nastrojów całej społeczności. Do tej pory myślałem, że to ja jestem dziwny, patrząc na ten kompleks polskości i jak wszyscy starają się na siłę pokazać, jacy są zachodni. Czytają opinie widzę jednak, że to bardziej powszechne odczucie i wielu ludzi irytuje. Może w końcu powróci normalność. Hiszpan, Francuz czy Włoch nie wstydzi się nazwać swojej knajpy Restaurante, Taverne czy Trattoria. U Polaka musi być Restaurant!

    • 8 1

    • Wazeliniarz. (6)

      Redaktor sam sobie napisał komentarz? Słabe.

      • 1 4

      • (5)

        Skąd ten pomysł? Spodobał mi się artykuł i podniosły na duchu komentarze, więc jestem autorem tej publikacji?

        Rozumiem, że analogicznie, jeśli ktoś popiera twoje opinie, to jest tobą... no, najdalej twoją rodziną?

        Lecz się, chłopie. Mówię serio i z troską. Też kiedyś chorowałem na malkontenctwo. Dla własnego zdrowia lepiej zluzować pośladki i czasami się z czymś zgodzić.

        A jeśli się nie zgadzasz, to przynajmniej rób to merytorycznie, a nie jak powyżej, bo to słabe.

        • 4 1

        • Pewność. (4)

          Teraz już mam pewność, że jesteś autorem tych wypocin.

          • 0 4

          • Nie tym pseudonimem się podpisałeś. Mało Czujny jesteście, Hrabio.

            • 1 0

          • Wielki dziennikarz (1)

            Pewnie jest z kaszub.

            • 3 3

            • Lepszy Kaszub, niż potomek przesiedleńców zza Buga.

              • 0 0

          • No to tylko świadczy o tym, ile jest "warta" twoja opinia i "pewność".

            Ale miało być merytorycznie. Dasz radę?

            • 1 0

  • (1)

    świnie w d..e kopane,najpierw żrą potem się żalą i płaczą.przestań żreć i wylewć swoje spazmy na innych.

    • 2 2

    • to wiadomość do twojej matki

      czy dziewczyny?

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane