• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Auto wjechało do Raduni. Kierowca nie żyje

Rafał Borowski
26 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
  • Strażacy wyciągają zatopionego mercedesa z Raduni.
  • Na zdjęciu widoczne ślady opon mercedesa.

40-letni mężczyzna wjechał do rzeki Radunia w Juszkowie w powiecie gdańskim. Przybyłym na miejsce służbom udało się go szybko wydobyć z auta. Niestety, pomimo trwającej ponad godzinę reanimacji kierowca zmarł. Obecnie nie wiadomo, co było przyczyną tego tragicznego wypadku.





Aktualizacja, godz. 16:05 Naszej redakcji udało nam się skontaktować z kobietą, która była świadkiem zdarzenia. Z jej relacji wynika, że kierowca najprawdopodobniej zasłabł za kierownicą.

- Byłam z synem w okolicy na spacerze. Kierowca jechał bardzo szybko. Przejechał tuż obok nas, aż musieliśmy odskoczyć na bok. W pewnym momencie skręcił w pole. Na końcu pola [tj. tuż przed rzeką - dop. red.] samochód przejechał przez rów z tak dużą prędkością, że aż wybiło go w górę. W ogóle nie hamował. Mój syn widział, że kierowca praktycznie leżał na kierownicy. Niewykluczone, że zasłabł i był nieprzytomny. Pod wodą znajdował się prawdopodobnie ok. 15-20 minut. Z kierowcą podróżował pies, któremu udało się wydostać z wody - relacjonuje świadek.



Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie przy ul. Kasztanowej w Juszkowie w powiecie gdańskim. Kierowca samochodu marki Mercedes wjechał do rzeki Raduni, w pobliżu obwodnicy Trójmiasta.

- Zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło do nas o godz. 12:25. Na miejsce zostały wysłane cztery zastępy straży pożarnej i grupa wodno-nurkowa z Gdańska. Samochód osobowy był w całości pod wodą. W pojeździe znajdowała się jedna osoba. Ratownicy dotarli do tej osoby i ewakuowali ją na brzeg, gdzie zespół ratownictwa medycznego przeprowadził resuscytację krążeniowo-oddechową. Trwała ona ok. godzinę, niestety lekarz stwierdził zgon. Płetwonurkowie przeszukali dno w okolicy miejsca zatopienia pojazdu i nikogo więcej nie znaleźli - informuje Tomasz Szulc, oficer dyżurny Stanowisko Kierowania Komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Jak udało nam się ustalić, zmarły to mężczyzna w wieku 40 lat. Zatopiony pojazd został już wydobyty na brzeg i przekazany policji w celu przeprowadzenia oględzin. Obecnie nie wiadomo, z jakiego powodu kierowca zboczył z drogi. Jak informują nasi czytelnicy, samochód miał wjechać do rzeki ze znaczną prędkością.

Służby ratunkowe na miejscu wypadku w Juszkowie



Opinie (67) 10 zablokowanych

  • (6)

    "Przejechał tuż obok nas... Pod wodą znajdował się prawdopodobnie ok. 15-20 minut."
    Jak by przejechał obok mnie to by był w wodzie max 2 min no ale spoko.

    • 34 24

    • (4)

      Czy czasem nie powinien mieć zarzutów za nie udzielenie pierwszej pomocy!, bo to kpina wody się bal ten świadek, widać na zdjęciach ładna pogoda słonce świeci, zimna zapewne nie było?

      • 5 24

      • Może mnie umie pływać

        • 18 0

      • byłAm z synem....

        Naucz się czytać zanim zaczniesz oskarżać. Kobieta z maluchem na spacerze.

        • 19 0

      • 7 stopni na zewnątrz może pani nie morsuje

        • 17 0

      • znajomość przepisów

        udzieliła pomocy na tyle ile mogła nie musisz nic robic jesli nie umiesz wystarczy telefon ale czasem lepiej sie odwrócić niż komus pomóc bo cie strolują oplują i wogóle

        • 10 0

    • Nie każdy umie pływać

      • 12 0

  • Jak widać prędkość nie miała wpływu

    • 7 0

  • w którym miejscu ul.kasztanowa jest nad radunią

    • 10 0

  • Czy ktoś wie co dalej z psem? Czy ktoś się nim zajmie? (2)

    Oby nie trafił do schroniska :(

    • 20 17

    • O matko

      Skoro to jest najważniejsze to psa weźmie rodzina

      • 1 4

    • Pieska oddano rodzinie.

      Nie martw się, jest u swoich właścicieli. Nic mu się nie stało.

      • 0 0

  • Wędkarze wchodzą na nowy poziom.

    • 0 1

  • rowerzysta

    Musiał chcieć tam dojechać.

    • 0 1

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Rozpędzone auto wpadło do Raduni. Kierowca nie żyje

    On miał udar.

    Znam tę rodzinę, to syn znajomej. Powiedziała, że w samochodzie dostał udar. Smutne bardzo. Świeć Panie nad jego duszą.

    • 4 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane