- 1 Kto będzie radnym za wiceprezydentów? (55 opinii)
- 2 Zaparkował BMW na plaży. Sezon ruszył (198 opinii)
- 3 Węzeł Południe nie będzie zamknięty latem (136 opinii)
- 4 W kajdankach na masce, w aucie "feta" (80 opinii)
- 5 Stanowcze "nie", dla psów na plaży? (848 opinii)
- 6 Żuraw czeka zmiana lokalizacji o kilkanaście metrów (48 opinii)
Autostopem po Trójmieście. I to każdego dnia
Stał na poboczu i łapał "stopa". Zatrzymałem się, żeby go podwieźć. Okazało się, że Daniel Stasik podróżuje w ten sposób codziennie. Z Redłowa, gdzie mieszka, do Oliwy, gdzie studiuje. Niemożliwe? A jednak!
Trójmiasto.pl: Gdzie podróżujesz autostopem?
Daniel Stasik: Wszędzie, gdzie zapragnę się dostać. Głównie jeżdżę na trasie Gdynia Redłowo - Gdańsk Oliwa, z domu na uniwerek . W weekendy zaś do znajomych - na Karwiny, Dąbrowę, do centrum Gdyni. Poruszam się głównymi ulicami. Jak są jakieś bardziej skomplikowane trasy, to jeżdżę autobusami.
Ja mam taki problem, że ogólnie się spóźniam. Nieważne, czy jadę stopem czy nie (śmiech).
I jak pada też stopem?
Też. Nie znoszę kolejek SKM. Są ciasne, jest w nich senna, okropna atmosfera, ludzie wegetują, udają, że coś tam czytają. Po wyjściu z kolejki mam zawsze zły humor. Autostop daje mi powera. Każdego dnia mam kontakt z przeróżnymi ludźmi z rozmaitych branż, w różnym wieku. Aspekt oszczędnościowy też jest ważny dla studenta.
Co ci daje kontakt z tymi ludźmi?
Każdy człowiek daje coś innego. Jeden poleci książkę, inny film, ktoś tam jakieś miejsce do podróżowania. Jak złamałem nogę, to polecali mi ortopedów.
Poczekaj - jeździłeś na stopa ze złamaną nogą?
W ciągu ostatniego roku dwa razy złamałem nogę. Do kolejki mam daleko, samo dojście na peron zajęłoby wieki. Okazało się, że z nogą w gipsie stopa się łapie nawet łatwiej. Pewnie wzbudzałem w ludziach litość. Zresztą sami często mówili, że mieli nogę w gipsie, wypytywali co mi jest. Rozmawialiśmy o naszych doświadczeniach ze służbą zdrowia, z fizjoterapeutami.
Korzystałeś z tych rad?
Ktoś mi polecił, żeby po paru tygodniach zdjąć gips i chodzić w ortezie, co też uczyniłem i byłem bardzo zadowolony. Raz jechałem z panią dietetyk, która mi poleciła na zrost kości specjalną dietę z dużą ilością jajek i bez coca-coli. Też skorzystałem...
Co cię jeszcze ciekawego spotkało?
Na przykład ten wywiad... (śmiech). To chyba jedna z najciekawszych autostopowych niespodzianek.
Kiedy pojechałeś pierwszy raz na stopa?
W liceum. Zamiast do szkoły pojechałem z kumplem do Warszawy. Pokręciliśmy się po mieście, a rano wycieńczeni wróciliśmy do Gdyni.
A co na to rodzice?
Dzwoniłem do nich kilka razy. Na początku myśleli, że to głupi żart, ale za trzecim razem mama wreszcie uwierzyła, że jesteśmy w stolicy. Skłamałem, że mamy hostel, choć całą noc włóczyliśmy się po ulicach. Po kilku latach powiedziałem jej prawdę (śmiech).
Rozumiem, że się spodobało?
A jakże! W następne wakacje pojechaliśmy we czwórkę do Hiszpanii przez Chorwację. Objechaliśmy całą Europę, potem coraz dalej: Rosja, Armenia, Irak, Gruzja. W tym roku miał być Izrael i Jordania, ale zrezygnowaliśmy ze względu na sytuację polityczną. Pojechaliśmy na Hebrydy Zewnętrzne, bo kiedyś przeczytałem w National Geographic, że wyspa Lewis and Harris to najbardziej malownicza wyspa w Europie. Faktycznie, jest piękna, choć na zdjęciach nie widać tego, że nawet latem jest tam dziesięć stopni Celsjusza i ciągle leje.
Co mówią ludzie ze studiów, jak widzą, że podróżujesz autostopem?
Znajomi patrzą z politowaniem, niektórzy z podziwem. "I co, ty znowu tak? Niemożliwe...". Na początku nie wierzyli, że się da, teraz już wiedzą. Na przystanku starsi ludzie podchodzą do mnie i mówią, że nie ma szans, że ludzie teraz myślą tylko o sobie. A tu niespodzianka, po chwili ktoś się zatrzymuje i odjeżdżamy. Może to dodaje tamtym trochę wiary w ludzi?
Autostop to pewien fenomen, prawda?
To niesamowite, że totalnie obcy ludzie potrafią robić niewyobrażalne rzeczy. Na przykład podwieźć kilkaset kilometrów dalej, niż zamierzali jechać. Czasem zapraszają do siebie na obiad lub nocleg. Nawet w Polsce mi się to przytrafiło. Jechałem z takim łysym osiłkiem w dresie, gadka nie kleiła się za bardzo, ale ten nagle z głupia frant zaprasza nas. Zajechaliśmy na jakieś blokowisko, przywitaliśmy się z jego kumplami pod klatką wzbudzając zresztą niemały podziw. Nie mieściło im się w głowach, że można jechać stopem do Gruzji. Robili wielkie oczy.
Czujesz dług wdzięczności wobec tych, co cię podwieźli?
Ogromny. Jak zdarza mi się jechać w roli kierowcy, to rozglądam się po poboczach za autostopowiczami. W przyszłości na pewno będę ludzi podwoził, żeby w ten sposób oddać to co dostałem. Dziękuję wszystkim, którzy mnie podwożą!
Wywiady
Opinie (238) ponad 10 zablokowanych
-
2015-02-14 11:24
Darmozjad i wygodniś.
- 16 8
-
2015-02-14 11:31
(1)
Nie to żebym donosił, ale takim powinna zająć się skarbówka. Przecież ta kwota zaoszczędzona powinna wejść mu ma dochód. Cwaniaczek oszukuje Polskę na podatku a potem najgłośniej krzyczy że chce miejsce w przedszkolu.
- 12 11
-
2015-02-14 11:58
o jejku ziomek, ty tak na poważnie? :O
- 4 4
-
2015-02-14 11:51
geografia...
Wyspy nazywają się HEbrydy a nie HYbrydy.
- 9 1
-
2015-02-14 11:56
Respekt stary!
Inspirujesz ! :)
chociaż dla babeczek to chyba nadal nie najlepsze rozwiązanie (?)- 7 4
-
2015-02-14 12:16
Zaraz autobusiarze i tak będą pisać że ma sobie bilet miesięczny kupic
- 5 4
-
2015-02-14 12:45
autostopem..
Pozazdroscic mu przygód:) Ja niestety autostopem nie podróżuje bo rodzice od najmłodszych lat wpajali mi że nie wolno wsiadac do aut obcych ludzi orax ich podwozic bo każdy z nich to psychol który na pewno mnie zgwałci a potem zabije albo wywiezie.. niestety zrylo to moja psychikę na tyle ze na przestrzeni lat skutecznie zapisalo sie to w mojej glowie..:) Do tego poza ostrzezeniami rodzicow raz w zyciu czekajac na autobus zatrzymala sie pewna pani i podwiozla mnie w miejsce z ktorego troche czesciej jezdza autobusy, rozmowa byla ok, atmosfera spoko.. tylko na koniec jak wysiadalam nagle zrobila smiertelnie powazna mine i powiedziala na dowidzenia zebym nastepnym razem spojrzała do tylu czy ktos nie jest tam schowany i nie czeka zeby poderznac mi gardlo lub udusic i mnie okraść.. przez chwile stalam w przerażeniu i nie wiedzialam jak zareagowac.. ale od tamtej.pory wiem ze rodzice mieli racje i juz nigdy nie pojechalam autostopem. Nie mowie ze wszyscy ludzie seryjnymi mordercami ale po co ryzykowac..
- 13 5
-
2015-02-14 12:46
odważny sposób na zwiedzanie świata mimo że pewnie nieraz taka komunikacja zawiodła
- 3 1
-
2015-02-14 13:03
Wypowiedź o ludziach w SKm świadczy, ze gościu jest malkontentem
zero psycholog, niech zmieni studia
- 12 6
-
2015-02-14 13:05
że co? (1)
"udają, że coś tam czytają"
Sam udajesz, że podróżujesz. Ci ludzie w SKMce więcej książek łyknęli niż Ty. Kolejny "patrzący z góry" na innych oszołom, co to myśli, że oryginalny jest a tak naprawdę śmieszny i głupi. Za spóźnianie w mojej firmie dawno byś wyleciał na pysk...- 25 5
-
2015-02-14 13:31
Bo to dureń.
- 8 2
-
2015-02-14 13:21
Oby kiedys autostopowicz nie okazal sie mordercą i gwalcicielem !
- 6 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.