• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Babcie kontra dzieci

Alicja Harys
22 września 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Zdarzenie, które opisuję miało miejsce jakiś czas temu, jednak do dziś dnia podobne przypadki zdarzają się codziennie.

Wybrałam się jako opiekun z drugoklasistami ze szkoły podstawowej do teatru w Gdańsku. W tamtą stronę autobus był pusty, więc upilnowanie 40-osobowej grupy dzieci nie stanowiło wiekszego problemu. Problem zaistniał w drodze powrotnej. Nauczycielki porozsadzały dzieci na wolnych siedzeniach, ale na trasie autobus zaczął się zapełniać innymi pasażerami. W połowie drogi zrobił się tłok.

My-opiekunki kursowałyśmy przeciskając się pomiędzy pasażerami kontrolując tym samym obecność wszystkich dzieci. Wracając na początek autobusu usłyszałam lamenty i złośliwe uwagi dwóch pań, w wieku mniej więcej lat 50: - Co za rozwydrzone bahory!, - Co za niekulturalne opiekunki! Jak one wychowują te dzieci, żeby starszym miejsca nie ustąpić, - Dzieciaki za głośno wrzeszczą, itp.

Panie nauczycielki milczały, ale ja nie wytrzymałam! Podjęłam dyskusję z obiema paniami, ponieważ dzieci przysłuchwały się tej złośliwej wymianie uwag. Paniom trudno było zrozumieć, że na jednego opiekuna przypada dziesięcioro dzieci. Autobus hamował, przechylał się na wszystkie strony. Choćbym bardzo się starała nie dałabym rady przytrzymać dziesiątki stojących dzieci. W tłoku nawet trudno zebrać je w jednym miejscu. Ludzie przepychali się, popychali i nikogo nie obchodził fakt, że tracę z oczu podopiecznych. Ktoś stanął w mojej obronie, reszta słuchała i patrzyła z zaciekawieniem. Odpowiadałam za bezpieczeństwo uczniów i ono było dla mnie priorytetem. Panie odbyły trasę czterech przystanków, my jechaliśmy już 25 minut. Wybuchła awantura o wyższość konieczności stania przez 5 minut nad bezpieczeństwem 8-latków. Panie wyglądały rześko i zdrowo, a że ciężko było im stać z powodu nadwagi....To miał być przyjemny dzień.

Czy to czegoś nauczyło te panie? A czego nauczyły się dzieci? Każde z nich wie, że należy ustępować miejsca starszym, ale za ich bezpieczeństwo odpowiadają wówczas rodzice - nie my- opiekunowie. Życzyłabym sobie, aby wszystkie starsze panie miały na uwadze dobro dzieci, a nie tylko własne.
Alicja Harys

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (108)

  • zgodzę się że autorka źle zorganizowała wycieczkę.
    "Nauczycielki porozsadzały dzieci na wolnych siedzeniach, ale na trasie autobus zaczął się zapełniać innymi pasażerami. W połowie drogi zrobił się tłok."
    Zamiast czekać aż będzie tłok trzeba było pozbierać dzieciaki w jedno miejsce, kiedy jeszcze było luźno np na koniec wagonu bo tam najwięcej miejsca i po sprawie. dziwie się że za to przepychanie od dzieciaka do dzieciaka nikt ci nie sprzedał plomby.
    a co do trzymania 3-latka na rękach w autobusie buahahahahah (to do Piotra) nie skomentuje tego tylko zaproponuje w taki sposób przejechać chocby 2 przystanki. szok!! 50letnia baba ma więcej siły to RAZ! a DWA! niech cwaniara wytłumaczy dwulatkowi, że niestety trzeba olać jego zmęczone, nie w pełni wykształtowane stawy i mięsnie i trzeba stać na wyskości kolan płacząc z powodu klaustry i ciemności bo moherowy beret z nadwagą 70% musi posadzić kapsko, a właściwie połowe bo tylko tyle sie zmieści na krzesełku. zero pokory w sobie takie baby/dziady mają. dziwne że mają siły i zdrowie do wypalenia papierocha bez filtra ( mam taką sąsiadkę). i do tego nażrą sie czosnku i sapiąc, kaszląc, plując, HarHając wydzielają opary na cały wagon
    i prawdą jest, że wywalają z miejsc 2letnie dzieci żeby posadzić swoją landarę a na drugi dzień - zeby posadzić swojego 2letniego wnusia. grrrrrrrrrrr

    • 0 0

  • jak babcie dzieci i wnuki wychowują tak one im miejsc ustępują ha,ha...sorry za rymy

    • 0 0

  • stare baby niech się zaczną odchudzać to im łatwiej będzie stać w autobusach :P

    • 0 0

  • oj te dziadki

    swoja droga prawda jest ze ludzie starsi zamiast byc spokjnymi usmi9echnietymi staruszkami sa rozgoryczeni zgorzkniali i wrecz niesympatyczni.Wracajac do dzieci i ustepowania miejsc w autobusach.Opowiadal mi syn ze siedzial sobie w autobusie i nie widzial staruszki a ta tak go zbesztala i wrecz wywalila z miejsca na ktorym siedzial.Pomijam fakt ze syn placi za autobus i wolno mu zajmowac miejsca siedzace tak jak i innym a to czy usta[pi miejsce zalezec powinno tylko od niego jednak ludzie starsi sa tak nisympatyczni ze zamiast grzecznie zwrocic uwage lub wreczpoprosic o ustapieni miejsca wydzieraja gardla i zapominaja o tym ze inni placa tak samo jak i oni za przejazd i maja takie same prawa nawet do bycia zmeczonym bez wzgledu na wiek.

    • 0 0

  • Za bilety płacą wszyscy i babcie i dzieci i nigdzie nie jest napisane ,że jest to bilet na miejsce siedzące , wiec dziecko może , ale nie musi ustępować miejsca , w dzisiajeszych czasach dzieci równiez mają mnóstwo obowiązków i zajęć i bywają też ZMECZONE nie mniej od babć.
    To po pierwsze, a po drugie jeżeli jedzie grupa dzieci w godzinnach rannych tzn. w godzinach swoich zajęć, do teatru czy do kina to ma prawo jechać razem z wszystkimi.
    Nie jest to aż tak częsty widok ,żeby nad nim dyskutować.A dzieci sa na podobieństwo nasze. Jak je nauczysz tak masz .

    • 0 0

  • Hej Baja

    Przeczytaj jeszcze raz ten tekst, na który mi odpisałaś i dodaj sobie do niego moją ironię. Wtedy będzie ok.

    Niech każdy rodzic wychowuje swoje dzieci. Szkoła zapewnia dzieciom atrakcje, lepszej lub gorszej jakości. Niekiedy są to jedyne atrakcje dla wielu dzieci. Ilu np rodziców było ze swoimi 8-letnimi dziećmi w teatrze? Nie wszyscy rodzice mają samochody, więc jeżeli byli to skorzystali z komunikacji miejskiej. I co? Ta sama sytuacja. Może właśnie dlatego nie chce się wielu ludziom jeździć z dzieciakami, bo wszędzie napotykają zsfrustrowanych ludzi? Lepiej i bezpieczniej jest siedzieć przed TV.

    No i cała sprawa jasna. Lepsza taka organizacja niż żadna. A ja nigdy nie milczę. Tak samo reaguję w każdej sytuacji, która wymaga reakcji. Z pewnością nie jestem elementem znieczulonego narodu, który nic nie widzi i nic nie słyszy. A to, że czasem za to oberwę? Takie ryzyko. Jak baran nie dam się prowadzić tym co głośniej krzyczą.

    • 0 0

  • Moa mama jest nauczycielką...

    .. i ostatnio po powrocie autobusem ze "sprzątania świata" opowiadała mi baaaardzo podobną historię. Czemu te starsze panie są takie sfrustrowane?

    • 0 0

  • A co jest najfajniejsze

    to fakt, że jak jedzie rozkraczona na siedzeniach grupka popijających piwko drechów w wieku choćby 13 lat, to wszystkie babcie i dziadki milczą jak zaklęte i wpatrują się w okno. Za to jak jadą małe dzieci to nigdy moralizatorów i wychowawców nie zabraknie. Dobranoc.

    • 0 0

  • Racja leży po obu stronach. Winne są Babcie ale też młodzież i młodzi rodzice. I w każdej z grup zdarzają się wyjątki...

    • 0 0

  • łącznie z tymi bachorami

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane