- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (117 opinii)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (74 opinie)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (172 opinie)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (116 opinii)
- 5 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (164 opinie)
- 6 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (215 opinii)
Bez nart wodnych i nowej kawiarni przy bulwarze
Na końcu gdyńskiego bulwaru miał powstać nowy budynek dla ratowników z toaletami i kawiarnią, ale skończyło się na samych planach. Dzierżawcy rozwiązali umowę po 14 miesiącach. W tym sezonie nie został uruchomiony nawet tor do nart wodnych.
Czytaj więcej: wyciąg do nart wodnych przy bulwarze
Urzędnicy Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji stwierdzili, że to dobre miejsce na nowy budynek dla ratowników WOPR wraz z toaletami miejskimi i gastronomią.
Problem z pozwoleniem dla nart wodnych
Na 15-letnią dzierżawę terenu o powierzchni 650 m kw., częściowo należącego do Skarbu Państwa, Gdynia ogłosiła dwuetapowy przetarg. Cenę wywoławczą ustalono na 3 tys. zł netto miesięcznie, przy czym w pierwszym roku jej obowiązywania miała wynosić jedynie 100 zł.
Urzędnicy zobowiązywali zwycięzcę do rozbiórki istniejącego obiektu i stworzenia nowego, o wysokości do 7 metrów z jasną elewacją do budowy. Dodatkowo miał powstać nowy plac zabaw z rowerową infrastrukturą i sezonowym ogródkiem.
Nietypową atrakcją miał być wyciąg do nart wodnych, na który oferenci w momencie składania oferty powinni posiadać osobne pozwolenia. Ta kwestia zaważyła na tym, że przetarg unieważniono. Żaden z dwóch oferentów nie potrafił bowiem przygotować kompletnych dokumentów.
Wtedy do działania przystąpili przedstawiciele gdyńskiej spółki Wake Bay - Michał Kotarski i Jacek Kutowiński, którzy nie chcieli tracić szansy na biznes.
- W pierwszym przetargu spóźniliśmy się z dostarczeniem umowy z Urzędem Morskim, bo pełnomocnictwo dla dyrektora było imienne. Tylko że w trakcie dwumiesięcznej procedury pozyskiwania wszystkich pozwoleń zmienił się dyrektor Urzędu Morskiego i musieliśmy zaczynać niemal od nowa - tłumaczył Jacek Kutowiński, ówczesny współwłaściciel spółki, były zawodnik Floty Gdynia i medalista mistrzostw Polski w strzelectwie.
Kawiarnia na próbę bez przetargu
Dysponując stosowną dokumentacją, spróbowali przekonać prezydenta Gdyni, że warto dać im szansę poprowadzić kawiarnię w trakcie sezonu letniego tuż obok, już z pominięciem procedury przetargowej. Okazali się skuteczni. Umowa dzierżawy gruntu została zawarta na czas od 15 czerwca do 12 września 2016 roku. Wake Bay płaciło miastu miesięcznie 2 665,90 zł netto, odprowadzało także podatek od nieruchomości.
Równocześnie trwał kolejny, dwuetapowy przetarg na wieloletnią i całoroczną dzierżawę terenu, ale już bez zastrzeżenia o budowie wyciągu do nart wodnych, które posiadała spółka Wake Bay. Startowały trzy firmy, do finalnej części, oprócz Wake Bay, przeszła spółka Metropolios Polmetro z Jastarni. Licytowano wysoko, podbijając stawkę o 500 zł, ale niespodzianki nie było. Teren oddano na 15 lat w dzierżawę gdyńskiej spółce. Czynsz określono na 18,5 tys. zł plus VAT.
Co istotne, zgodnie z podpisaną 30 września umową do momentu otwarcia kawiarni stawka czynszu miała wynosić niecałe 100 zł plus VAT. Umowę na 15 lat dzierżawy podpisano 30 września 2016 roku, a realizacja nowego budynku i placu zabaw miała nastąpić w ciągu 2 lat.
Nowa kawiarnia na końcu bulwaru: wizualizacje, zapowiedzi i... rozwiązanie umowy
Pojawiły się wizualizacje i zapowiedzi, że nowy obiekt stanie przed początkiem wakacji w 2017 roku. Okazały się nierealne. W zeszłym roku działał jedynie wyciąg do nart wodnych, ale już nie wrócił znany z 2016 roku budynek. W tym samym miejscu pojawił się jedynie tymczasowy obiekt, gdzie można było przede wszystkim wypożyczyć sprzęt. W bieżącym roku nie został uruchomiony nawet wyciąg.
I nie wiadomo, czy kiedykolwiek wróci na bulwar, bowiem umowa dzierżawy terenu została pod koniec zeszłego roku rozwiązana.
- Umowa została rozwiązana 12 grudnia 2017 roku za zgodnym porozumieniem stron, na wniosek dzierżawcy, bez podania przyczyny - mówi Andrzej Ryński, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji, który rok temu zastąpił na tym stanowisku Tomasza Banela.
Kilka tygodni później w Krajowym Rejestrze Sądowym pojawiła się informacja, że Jacek Kutowiński nie jest już członkiem zarządu, do którego trafił Ryszard Kotarski.
Zapytaliśmy urzędników, ile pieniędzy wpłynęło do czasu rozwiązania umowy do miejskiej kasy z tytułu dzierżawy.
Urzędnicy: kolejny przetarg w przygotowaniu
- Na poczet czynszu dzierżawnego zostało zaliczone wadium w wysokości 20 tys zł, które zgodnie z umową nie zostało zwrócone dzierżawcy po rozwiązaniu umowy - odpowiada Andrzej Ryński.
Kwota, o którą wzbogaciłoby się miasto mogłaby być wyższa, gdyby urzędnicy nie zgodzili się na rozwiązanie umowy. W zapisach umowy można bowiem przeczytać, że w przypadku nieoddania do użytku inwestycji w terminie 24 miesięcy od dnia zawarcia umowy dzierżawy, dzierżawca zostanie ukarany, a na konto Gdyni powinno wpłynąć dodatkowo 50 tys zł.
- Obowiązkiem dzierżawcy było zrealizowanie inwestycji w terminie 24 miesięcy od dnia podpisania umowy, natomiast jej rozwiązanie miało miejsce po okresie 14 miesięcy, w związku z czym owe roszczenie nie stało się wymagalne - kończy Ryński, zapowiadając, że kolejny przetarg na dzierżawę terenu z podobnymi warunkami jest już w przygotowaniu.
Miejsca
Opinie (133) 3 zablokowane
-
2018-08-22 21:51
Gryzoń
Postawi makiete z drewna i papieru. Obok napis, wizualizacje do obejrzenia w infoboksie. Dojazd kolejką.
- 5 1
-
2018-08-22 21:39
łycykowi
zabrakło kasy na 2 łazienki w willi, jest tak samo jak szczurek na utrzymaniu żony - nic nie ma
- 7 0
-
2018-08-22 19:55
nic tylko wstyd (1)
Gryzoń kocha tylko to co mu słodzi i liże ha ha, prawda?!
- 8 1
-
2018-08-22 21:36
Cała Gdynia to wstyd!
Na porządny plac zabaw jeździ się do Kartuz (przy Sp nr 2), bo ten na plaży to robił wrażeń kilka lat temu.
- 5 1
-
2018-08-22 13:24
(1)
Jak Gdynia to wiadomo, nie da się. Żenada. Szczurek jak sam nie odejdziesz to Gdynianie siłą Ciebie wywalą.
- 35 5
-
2018-08-22 21:15
Nikt nie wpadł na pomysł
taśmy. Wyglądało by szałowo i modnie
- 0 1
-
2018-08-22 20:26
Jaki cyrk takie małpy !!!
- 4 1
-
2018-08-22 20:25
Polanka Redłowska - największa porażka gdyńskiego magistratu...
Powoli zbliża się półwiecze, od kiedy kompleks basenów na Polance Redłowskiej przestał istnieć. Za PRL-u to było kluczowe miejsce spotkań Gdynian. To więcej niż skandal, żeby tyle czasu takie urokliwe miejsce leżało odłogiem! Kto ma ochotę zobaczyć, jak tam kiedyś wyglądało, zachęcam do obejrzenia polskiego filmu ze Zbigniewem Cybulskim, pod tytułem "Jutro Meksyk" z 1965 roku.
- 15 0
-
2018-08-22 20:21
Wake Bay
Kawiarni brak, część wyciągu pokryta mułem, a 50 tysiaczków dziwnie wróciło do tych przekręciarzy.... cudo
- 12 0
-
2018-08-22 20:05
Nie głosuję już na Szczurka!
Mam go dość!
- 14 1
-
2018-08-22 19:56
Co to za miasto...? Przecież to powinien być prężny ośrodek, z takim potencjałem. A tu zapaść, patologia na ulicach, kretyńskie pomniki... Nie dziwię się, że ludzie w Polsce śmieją się słysząc o Gdyni, jako o nowoczesnym mieście.
- 11 0
-
2018-08-22 19:50
Każdy byle nie PiS!
- 6 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.