• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bez zadymy?

13 listopada 2000 (artykuł sprzed 23 lat) 
W niedzielę od rana miasto Gdańsk przypominało twierdzę. Powód był zaskakująco błahy - drugoligowy mecz piłki nożnej. Blisko dwa tysiące policjantów, kilkadziesiąt samochodów, polewaczki i wozy opancerzone. Przy wejściu odbywała się szczegółowa kontrola - nie pozwalająca na wnoszenie nawet pasków do spodni, które trzeba było oddawać do depozytu.

To wszystko w celu właściwego przygotowania się do meczu Lechii z Lechem Poznań (niestety, przegranym przez gospodarzy 0:1).

Przez kilka godzin doszło jedynie może do kilku incydentów.
W ruch poszły deski, gaz i gumowe kulki. Mało było, o dziwo, pirotechniki, jeśli nie liczyć kilku świec dymnych, petard, i słabych rakiet, odpalonych w ostatniej minucie.

Te incydenty uspokoiły oddziały policji i brygada antyterrorystyczna, która prawie natychmiast pojawiała się w zagrożonych miejscach.

Czy takie zachowanie spowoduje, że rodziny o sportowych zainteresowaniach bez obaw będą mogły chodzić na mecze, a kibic sportowy nie będzie kojarzył się tylko z rozwścieczonym szalikowcem?

Akcja miała tylko jeden poważny defekt. Kosztowała nas, podatników, ok. 70 tysięcy złotych.

Czy warto angażować tylu policjantów, trwonić takie pieniądze, tylko po to, aby kilkutysięczny tłum powstrzymać od robienia zadymy i równocześnie pozbawiać go głównej atrakcji meczu?

Opinie (25)

  • początek końca

    Młodzi ludzie, którzy idą na mecze tylko po to aby zrobić dym żyją we własnym świecie. W ligach europejskich na jeden mecz chodzi tylu kibiców ilu u nas na trzy ligi w tygodniu. Wszystko dlatego, że ludzie się boją o zdrowie swoje i najbliższych i mienie i to nie tylko na stadionach bo najczęściej zamieszki dotykają także przypadkowych przechodniów czy też podróżujących tramwajem. Młodzi zadymiarze są silni jedynie w grupie bo czują się bezpiecznie, w pojedynkę nie istnieją. Na podsumowanie uważam, że policja powinna być twarda i zdecydowana by pokazać gdzie jest miejsce huliganów, tylko w naszym popieprzonym społeczeństwie panuje dziwny pogląd: jak policja uderzy w twarz gnoja z butelką z benzyną to są to czerwoni mordercy a jak nie reaguje to znaczy, że mało stanowcza i nie broni porządku publicznego. W takim razie czego naprawdę chcemy? Ogólnie sport u nas umiera i nie jest to jedynie problem stadionów, chyba trzeba zacząć chodzić na szachy bo tam nikt nikogo nie bije po twarzy!

    • 0 0

  • A po co?

    Nie lepiej nagrać dobrym sprzętem video całą zadymę, a potem pociągnąć do odpowiedzialności materialnej (i, w razie potrzeby - karnej) wszystkich winnych?

    • 0 0

  • bez sensu

    Chętnie bym poszła na mecz, ale strach przed dostaniem w głowę skutecznie mnie powstrzymuje.
    A eskorta policji denerwuje. To bez sensu! Po co mecze w takim razie. nie warta skóra wyprawki...

    • 0 0

  • Boję się

    Na pewno nigdy juz nie dam się swojemu mężowi zaprosić na żadem mecz piłki nożnej . Mam wrażenie że sam widok służb policji (w takiej ilości i uzbrojonych w "broń" wodną) może przyprawić o strach a kibiców o agresję. Chyba ta eskorta to nie był najlepszy pomysł.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane