- 1 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (83 opinie)
- 2 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (60 opinii)
- 3 Światła na ostatniej zebrze na Grunwaldzkiej (89 opinii)
- 4 Mieczysław Struk wybrany na marszałka (48 opinii)
- 5 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (412 opinii)
- 6 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (955 opinii)
Bezrobotny zrobi kurs, jeśli najpierw znajdzie pracę
Żeby uczestniczyć w szkoleniu dla bezrobotnych w Gdyni lub w Gdańsku, potrzebna jest... pisemna gwarancja zatrudnienia od konkretnego pracodawcy.
Jak tłumaczą przedstawiciele PUP w Gdańsku, wymagania dotyczące kursów indywidualnych wynikają z ogólnopolskich przepisów, choć ścisłe kryteria ustalane są już przez poszczególne jednostki terytorialne.
- Jesteśmy zobligowani stosować ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Dzięki fragmentowi dotyczącemu uprawdopodobnienia zatrudnienia, bezrobotne osoby są kierowane przez nas na kursy indywidualne. Druk oświadczający chęć pracodawcy do zatrudnienia takiej osoby stosujemy jako przepis wewnętrzny - tłumaczy Maciej Kurowski z Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku .
Jak się okazuje, pracodawca w żaden sposób nie może zostać przez Urząd Pracy ukarany za niewywiązanie się z gwarancji. Nikt nie może też pociągnąć przedsiębiorcy do jakiejkolwiek odpowiedzialności.
- W przypadku, gdy firma nie zatrudni takiej osoby, po jej przeszkoleniu pośrednicy pracy i doradcy zawodowi starają się zaktywizować bezrobotnego w kierunku nowych, nabytych podczas szkolenia, umiejętności. Nie możemy zrobić nic więcej - przyznaje Kurowski.
Łatwiej jest za to osobom, które szkolą się w grupie. Tutaj już żadne zaświadczenia nie są wymagane, jednak by rozpoczęły się zajęcia z danej dziedziny, potrzebna jest odpowiednia ilość chętnych.
Podobne kryteria jak w Gdańsku, stosowane są także w Powiatowym Urzędzie Pracy w Gdyni .
- Rzeczywiście, gwarancje są wymagane. Jeśli bezrobotny nie podjął pracy po kursie, w tym momencie kontaktujemy się z daną firmą i sprawdzamy, jaki jest powód takiego zaniechania - wyjaśnia Joanna Siwicka, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gdyni. - Na pewno każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie. Może się przecież zdarzyć tak, że osoba w trakcie kursu dostała inną ofertę lub pracodawca przyjął inną osobę na dane stanowisko. Najważniejsze dla Urzędu Pracy jest to, żeby bezrobotny znalazł zatrudnienie - dodaje.
Sytuacja bezrobotnych jest przez PUP analizowana co miesiąc. Konsekwencje w wypadku braku zatrudnienia dla pracodawcy są jednak symboliczne.
- W wypadku niewywiązania się bezpośredniego z zawartych na piśmie gwarancji, dana firma może mieć problemy w przyszłości ze współpracą z Powiatowym Urzędem Pracy, bo okazała się niewiarygodna. Żadnych innych kroków nie możemy podjąć - zaznacza Siwicka.
Miejsca
Opinie (242) 6 zablokowanych
-
2012-08-03 07:36
Nie kwękolić!
Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej!
- 10 3
-
2012-08-03 07:24
"jak ruszyly budowy"
Wlasnie problem w tym,ze te budowy "padaja",razem z nimi robotnicy fizyczni
i teraz razem "ramie w ramie"inzynier i fizyczny beda szli do UP.- 13 0
-
2012-08-03 07:22
Zamiast pigułki
wole jakieś zioło
- 8 1
-
2012-08-03 07:05
Żadna nowość
Dwa lata temu zrobiłam kurs na instruktora nauki jazdy finansowany przez urzad pracy, ale najpierw musiałam donieść zaświadczenie po ukończonym kursie dany pracodawca mnie zatrudni,,,,,oczywiście zaświadczenie ,,załatwiłam''
- 18 3
-
2012-08-03 06:52
X RAY
puknij się w ten pusty łeb
- 13 2
-
2012-08-03 06:26
Co za KRETYNI wymyślają te przepisy.- czy w tym dzikim kraju URZĘDNICY nie podlegają żadnej kontroli, znów jakiś BARAN podpisał dokument nie czytając treści.
- 122 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.