• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bombą w lisy

Grzegorz Szaro
6 czerwca 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Konflikt pomiędzy właścicielem fermy lisów a mieszkańcami Oruni przybiera niebezpieczne rozmiary. Ktoś próbował wysadzić bramę do hodowli. Miasto musi rozstrzygnąć tę sprawę jak najszybciej.

Na osiedlu Południe nie sposób znaleźć osobę, która współczułaby właścicielowi hodowli Janowi Laskowskiemu. Kiedy w sobotę krótko przed północą eksplodowała puszka wypełniona materiałem wybuchowym i kawałkami metalu, nikt z mieszkańców nie powiadomił policji, choć huk był okropny. Zrobił to dopiero Laskowski, kiedy wczoraj przed godz. 8 rano przyjechał na fermę i zobaczył uszkodzoną bramę.

- Wiem, że ferma jest solą w oku mieszkańców bloków i administracji Spółdzielni Mieszkaniowej Południe - przyznaje hodowca. - Przeszkadza im przykry zapach. To jednak nie moja wina, że miasto i inspekcja budowlana zezwoliła zbudować domy w tym miejscu.

Jego ferma przy ul. Świętokrzyskiej istnieje na Oruni od 1969 roku. Konflikt rozpoczął się, gdy gmina zezwoliła Spółdzielni Mieszkaniowej Południe zbudować domy tuż przy fermie. Najbliższy blok stoi kilka metrów od lisich klatek.

- Tu nie da się normalnie żyć. Są dni, że nie można otworzyć okna, bo straszny smród. Poza tym lisy hałasują w nocy i nie dają spać - skarżą się mieszkańcy bloku przy ul. Burskiego. Nie chcą jednak podać swoich nazwisk. - Jeszcze nas Laskowski oskarży o ten wybuch - tłumaczą.

Dlaczego gmina zezwoliła postawić domy w tym miejscu, skoro przepisy mówią, że odległość od fermy powinna wynosić co najmniej 150 metrów?
- Zezwolenie na budowę jest zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego. Nie ma w nim jednak żadnej fermy, tylko osiedle mieszkaniowe. Urząd nie mógł odmówić wydania zgody na budowę domów - wyjaśnia wiceprezydent Gdańska ds. komunalnych Szczepan Lewna. - Chcieliśmy, aby właściciel zlikwidował hodowlę, ale uparł się i sprawa trafiła do sądu - dodaje Szczepan Lewna. - Nie wiedzieliśmy, że potrwa to aż tyle lat.

Policjanci pracujący na miejscu wybuchu nie mieli wątpliwości, że ktoś przesłał właścicielowi fermy czytelne przesłanie: Nie ma tu dla ciebie miejsca.
Gazeta WyborczaGrzegorz Szaro

Opinie (35)

  • lisica

    Jestem zszokowana...coś takiego jak ferma lisów istnieje w Gdańsku????!!!!! Nie chodzi ani o mieszkańców ani o głupiego właścieciela. Tej fermy po prostu nigdy nie powinno być. Nie rozumiem czemu władze pozwalają na taką hodowlę okrucieństwa w mieście. Ferma dawno powinna być zlikwidowana!!

    • 0 0

  • A nie widziałaś nigdy w sklepie futra??

    • 0 0

  • no wlasnei do kogo macie pretensje facet sobie hoduje lisy od dawna a wy tam mieszkanie nie wiem ile pare lat ?? i macie pretensje dokadnie jak juz tu ktos wspomnial po ch... kupowaliscie tam mieszkania ?? to wy sie facetowi zwaliliscie na glowe a teraz wyzywacie sie na biednych zwierzetach, ale futro to kazda pewnie by chciala zalozyc na swoj tylek !!

    • 0 0

  • Urzędnicy Miasta niszczą wszystko,

    mamy przykład na przymorzu zabrali obiekt tkkfowi gdzie chodziłem pograc w piłke i tenisa i do dzisiaj jest zamkniety pewnie wybuduja tam blok dla swoich urzedników

    • 0 0

  • z artykułu wynika że chodzi o konflikt z mieszkancami, a może chodzi o haracz

    • 0 0

  • Pana Lewna zglaszam do orderu usmiechu . Firma , ktora egzystuje od 36 lat nie jest jeszcze naniesiona na planach a jego zdaniem jest wszystko O.K.

    • 0 0

  • Facetowi od hodowli nie chodzi wcale o lisy, tylko o teren, by go potem obchnąc za grubą kasę. Ciekawe dlaczego nawet komornik odmawia wykonania eksmisji choć jest zasądzona prawomocnym wyrokiem sądu. Dlaczego inspektorzy sanitarni pozwalają na dalszą hodowlę. Czyżby byli opłacani ? hmmm....

    • 0 0

  • Mnie natomiast zastanawia, z jakiej racji istnieje tam ta cholerna ferma. Świat się zmienia, miasto się rozrasta, dzielnica mieszkaniowa to nie miejsce na rolnictwo czy hodowlę, zwłaszcza taką śmierdzącą. W 1950 we Wrzeszczu sąsiad moich dziadków hodował kury i prosiaki - czy to znaczy, że i teraz może to robić?
    Co z tego, że on był tam wcześniej? To jest miasto, a jak facet chce hodować lisy to niech się wyniesie na wieś. Oliwa też kiedyś była wioską.
    A do tego - hodowla lisów na futra to barbarzyństwo i powinna być zakazana. Nie jestem jakąś nawiedzoną wegetarianką, ale futra w życiu na siebie nie założę - to odzież splamiona krwią.

    • 0 0

  • Mieszkam na tym osiedlu. Według mnie ten artykuł jest nierzetelny, bo brakuje w nim kilku waznych informacji. Pewnie autor nie rozmawiał z nikim ze spółdzielni - widać nie chciał wysłuchać wszystkich stron sporu, albo zabrakło mu czasu.
    Najważniejsze jest to, ze został wydany wyrok sądowy że fermy lisie powinny zostać usunięte. Tylko teraz jest problem z egzekucją tego wyroku - z nieznanych mi powodów komornicy nie chcą tego zrobić - może za dużo z tym roboty (?). Poza tym lisiarnia nie jest na grunice tego pana - jakiś czas temu odnalezli się spadkobiercy właścicieli.

    • 0 0

  • Noooo, to trochę zmienia postać rzeczy, skoro jest wyrok sądowy to sprawa jasna. Gościu się uparł jak osioł i siedzi - typowo po polsku.
    Niech już w końcu wykwaterują tą fermę zanim ktoś wpadnie na pomysł podpalenia, bo szkoda żeby się zwierzaki męczyły, i tak już mają przekichane w tych klatkach :(
    Obym była złym prorokiem...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane