- 1 Morze odsłoniło wrak okrętu podwodnego (43 opinie)
- 2 Marsz Równości. Będą utrudnienia w ruchu (713 opinii)
- 3 Kot Rysiek będzie miał swoją rzeźbę (67 opinii)
- 4 Tak powinien wyglądać remont każdej ulicy (94 opinie)
- 5 Kierowca prysnął gazem w radnego (343 opinie)
- 6 Kolejna kradzież z automatu paczkowego (201 opinii)
Było, a nie ma. Co zniknęło z ulic Trójmiasta
Budki telefoniczne, warzywniaki, kioski, wypożyczalnie kaset wideo i zakłady fotograficzne. Co mają ze sobą wspólnego? Jeszcze do niedawna były nieodłącznym elementem naszych ulic, ale w ciągu ostatnich kilku lat niemal całkowicie zniknęły.
Kilka dni temu napisał do nas pan Szymon z Wrzeszcza, który zwrócił uwagę na pewne zjawisko, które jest naturalną konsekwencją galopującego postępu technologicznego.
- Niedaleko mojego domu stała budka telefoniczna, która właśnie została zlikwidowana. Jestem niemal pewien, że to była ostatnia budka w mojej dzielnicy. A pamiętam, jak nie dalej jak 10 lat temu, w całym Gdańsku były setki takich miejsc. Czy gdzieś jeszcze się one ostały? Czy ktoś jeszcze z nich w ogóle korzysta? - zapytał nasz czytelnik.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy w Trójmieście można jeszcze spotkać budki telefoniczne, a także które elementy miejskiej infrastruktury podzieliły ich los, choć jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku były nieodłącznymi elementami miejskiego krajobrazu.
Budki telefoniczne
Pierwsze automaty pojawiły się na ulicach Trójmiasta już w latach 60. Początkowo można było wykonywać z nich jedynie połączenia lokalne, ale już na początku lat 70. - międzymiastowe, a kilka lat później również międzynarodowe. Do początku lat 90. funkcjonowały wyłącznie telefony na monety, natomiast w 1991 roku pojawiły się aparaty na karty, początkowo magnetyczne, później elektroniczne.
Potrzeba istnienia budek telefonicznych zniknęła wraz z pojawieniem się telefonii komórkowej. Jeszcze w 2000 roku w całej Polsce funkcjonowało aż 95 tys. budek telefonicznych. Obecnie ich liczba wynosi nie więcej niż kilka tysięcy i topnieje dosłownie z każdym miesiącem. Publiczne telefony można już spotkać jedynie w szpitalach, urzędach, placówkach pocztowych czy... więzieniach. W Trójmieście do dziś ostało się jedynie 10 budek telefonicznych: 8 w Gdańsku i 2 w Gdyni.
Warzywniaki
"Idź proszę do warzywniaka i kup..." - takie zdanie od mamy słyszał chyba każdy, kto dorastał w latach 80. i 90. Wtedy warzywniaki były nieodłącznym elementem każdego osiedla. Jak wskazywała ich nazwa, można było zakupić w nich przede wszystkim świeże warzywa i owoce.
Ale to nie tylko zawężony asortyment świadczył o wyjątkowości warzywniaków. W odróżnieniu od innych sklepów, większość warzywniaków charakteryzowała się tym, że znajdowała się w wolno stojących, najczęściej drewnianych obiektach.
Przywożony przez właściciela każdego poranka towar lądował nie tylko na półkach wewnątrz warzywniaka, ale również był wystawiany w drewnianych lub plastikowych skrzynkach na zewnątrz.
Warzywniaki zaczęły znikać z krajobrazu trójmiejskich ulic wraz z pojawieniem się sklepów wielkopowierzchniowych, najpierw supermarketów, później również i hipermarketów. Podobnie jak wiele innych sklepów, nie wytrzymały konkurencji cenowej z większymi i lepiej zaopatrzonymi rywalami. I choć do dziś można spotkać sklepy handlujące przede wszystkim warzywami i owocami, ich wygląd ma niewiele wspólnego z dawnymi warzywniakami.
Kioski
Choć w Trójmieście wciąż istnieje wiele kiosków, jest ich wielokrotnie mniej niż kiedyś. Kilkanaście lat temu stały ona praktycznie na każdym skrzyżowaniu, w pobliżu przystanku tramwajowego czy autobusowego.
I nic dziwnego, gdyż w czasach, kiedy nie było biletomatów, nie mówiąc już o możliwości zakupu drogą elektroniczną, kioski były praktycznie jedynym miejscem, w których można było zaopatrzyć się w bilety komunikacji miejskiej. Starszym czytelnikom nie trzeba wyjaśniać, że bilety to zaledwie jedna z wielu rzeczy, w jakie na co dzień zaopatrywało się w kioskach.
To w nich kupowało się gazety, słodycze, baterie, papierosy, pocztówki, długopisy, drobne zabawki czy karty telefoniczne. Ale fantazja niektórych kioskarzy nie znała granic. Różnorodność oferowanego przez nich asortymentu była często ograniczona jedynie powierzchnią kiosku.
Opuszczony kiosk we Wrzeszczu
Powody likwidacji kiosków są zbliżone do sytuacji z warzywniakami - konkurencja innych punktów sprzedaży drobnych przedmiotów codziennego użytku, no i spadek czytelnictwa tradycyjnej prasy.
Wypożyczalnie kaset wideo
Wypożyczalnie kaset wideo zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu we wczesnych latach 90. Były jednym z symboli narodzin kapitalizmu i dostępu do tego, co jeszcze kilka lat wcześniej można było zobaczyć tylko "na Zachodzie".
Początek lat 90. to bowiem okres, kiedy w niemal każdym polskim domu pojawiły się magnetowidy. Dzięki temu prawie każdy mógł skorzystać z wypożyczalni kaset wideo i obejrzeć wybrane filmy w domu. Opłaty za wypożyczenie czarnej kasety z taśmą magnetyczną w kolorowym pudełku były zróżnicowane. Więcej należało zapłacić za najnowsze filmy, te nieco starsze były dostępne w niższej cenie. Warto wspomnieć, że okres pomiędzy wejściem filmu do kina, a jego dystrybucją na kasetach wideo potrafił wynieść nawet kilkanaście miesięcy.
Złote czasy wypożyczalni kaset wideo nie zakończyły się wraz z pojawieniem się nowych nośników, np. płyt DVD, które z czasem znalazły się na półkach obok kaset. Nie zakończyły się również z powodu piractwa, czyli nielegalnego kopiowania wypożyczonych kaset. Gwoździem do trumny wypożyczalni kaset wideo okazał się rozwój internetu. Dzięki niemu, choć również nie zawsze legalnie, dostęp do tysięcy filmów stał się możliwy bez wychodzenia z domu. Skrócił się też czas pomiędzy emisją filmów w kinie, a udostępnieniem do sprzedaży na DVD.
Zakłady fotograficzne
W czasach, gdy nikt nawet nie śnił o aparatach fotograficznych w komórce, zdjęcia robiło się aparatem analogowym, który utrwalał obraz na kliszy. Zdecydowana większość z nas musiała później udać się z tą kliszą do zakładu fotograficznego, w którym w specjalnym pomieszczeniu, zwanym ciemnią, fotograf wywoływał zdjęcia. Na drugi dzień, a czasem jeszcze tego samego dnia, otrzymywało się następnie papierową kopertę z kliszą i świeżo wywołanymi zdjęciami, które wkrótce potem lądowały w domowym albumie.
Nie dalej jak kilkanaście lat temu, tak właśnie wyglądało utrwalanie ważnych i mniej ważnych momentów naszego życia. Wraz ze zmierzchem fotografii analogowej i błyskawicznym rozwojem fotografii cyfrowej, wykonane samodzielnie zdjęcia ogląda się już głównie na ekranach komputerów czy telefonów. Wykonywanie zdjęć do dokumentów czy sesji ślubnych to zbyt mało, aby zakłady fotograficzne istniały w takiej liczbie jak dawniej. Nie wspominając już o tym, że wielu fotografów zwyczajnie nie potrzebuje już zakładu, aby świadczyć swoje usługi.
Opinie (245) 5 zablokowanych
-
2016-10-02 18:06
Słoiki mogły by z powrotem na wieś zniknąć
- 6 4
-
2016-10-02 11:35
(1)
Budki telefoniczne zostaly zlikwidowane w zwiazku z nowymi ustawami antyspolecznymi... ups... znaczy antyterrorystycznymi. Dawaly wszak niebezpieczna mozliwosc, ze obywatel zadzwoni do osoby X, a wladza nie bedzie tej informacji posiadac w swoim systemie. Stad tydzien temu zlikwidowano WSZYSTKIE budki telefoniczne, wlacznie z tymi w szpitalach, jak np. "Telefon do mamy", gdzie dzieciaki mogly za darmo dzwonic do rodzicow o kazdej porze dnia. No ale wszak kontrola dzwignia spolecznego zaufania - nowe wraca, a moze w ogole nigdy nie odeszlo.
- 9 3
-
2016-10-02 18:05
I to jest straszne
- 1 0
-
2016-10-02 17:54
KOSZE NA ŚMIECI
w Gdańsku znaleźć teraz kosz to święto, a jeszcze kilkanaście lat temu były niemal przy każdym budynku na kazdej ulicy...
- 9 0
-
2016-10-02 09:17
budki telefoniczne znikna zaraz (2)
Orange był związany umowa żeby utrzymywać po jednej w każdej gminie.wlasnie się skończyła i za rok już pewnie nie będzie żadnej,to za duży koszt
- 59 0
-
2016-10-02 15:40
(1)
Gdzie są te budki w Gdańsku?
- 1 0
-
2016-10-02 17:48
na Kurkowej są
- 3 0
-
2016-10-02 17:31
....i lodziarz w białym kitlu jeżdzacy Komarem po witomińskich podwórkach,krzycząc Loooodyyyyy Caaaalipsooooo !!!! I wtedy się zaczynało - Maaaamooooo !!!! Rzuć na lodaaaaa !! Achhhhhhhhhhhh...............To se ne wrati....
- 11 0
-
2016-10-02 17:07
Dawno temu
kupowało się plastikowe płyty pocztówkowe, muzykę odtwarzały adaptery( Jerzy Połomski, Sława Przybylska). Na Chełmie przy ul. Cieszyńskiego jest nowootwarty sklep z płytami winylowymi...
- 7 1
-
2016-10-02 12:04
Panie autorze. (1)
Zdjęcie przedstawiające niby Wideo Rondo w Gdyni jest błędnie opisane.
Zdjęcie na 100% przedstawia wypożyczalnię na ul Grunwaldzkiej 10 we Wrzeszczu.
i jej właściciela pana J. Papugę . Jego rodzina przez wiele lat w lokalu w tej samej kamienicy prowadziła super cukiernię.
Sprostowanie wysłałem też na stronę kfp.pl z której pochodzi.- 6 0
-
2016-10-02 17:05
Do tej cukierni rodzice mnie prowadzali.
To była jedna z nielicznych cukierni ze stolikami. Były lody z bitą śmietaną w pucharkach.
A teraz bank. Obok lokalu była mała poczta, już nie istnieje.- 4 0
-
2016-10-02 17:05
Szkoda tych miejsca
Wiele wspomnień ;-)
- 8 0
-
2016-10-02 17:01
jeszcze repasacja pończoch na warszawskiej w gdyni
i napełnianie kołder piórami i puchem, też na warszawskiej ;)
- 10 0
-
2016-10-02 12:10
4 łepków w Golfie ... (2)
W takich sytuacjach powinno się strzelać bez ostrzeżenia w zagłówki. I nie w wyniku kontroli tylko zamiast
- 2 4
-
2016-10-02 16:33
przez B
ŁeBków.
- 1 0
-
2016-10-02 12:25
oho, ktoś sobie chyba pootwierał artykuły w różnych kartach i nie ogarnia co komentuje
- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.