• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Covid cię nie dotyczy? To pomyśl, że może go mieć ktoś, kto stoi obok

Ewa Palińska
22 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
W obecnej sytuacji zakażony może być każdy. Jeśli chcemy, żeby inni chronili nas przed sobą, bądźmy gotowi robić to samo dla nich i stosować się do rekomendowanych zasad bezpieczeństwa. W obecnej sytuacji zakażony może być każdy. Jeśli chcemy, żeby inni chronili nas przed sobą, bądźmy gotowi robić to samo dla nich i stosować się do rekomendowanych zasad bezpieczeństwa.

Zsunięte na brodę maseczki (zakładając, że w ogóle mamy je na twarzy), pobieżna dezynfekcja, bo płynu w dozowniku znajdującym się np. w sklepie nie ma, a własnego środka nie posiadamy, uściski i buziaki z dawno niewidzianymi znajomymi, bo przecież tak się za nimi stęskniliśmy. Słupki zachorowań rosną, a my nie robimy nic, żeby powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Za to bardzo pomagamy mu poszerzać zasięgi, np. poprzez uczestniczenie w weselach czy nielegalnych imprezach w klubie. Może warto się zastanowić, dokąd ta niefrasobliwość może nas zaprowadzić?



Czy stosujesz się do zalecanych zasad bezpieczeństwa mających ograniczyć rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2? ?

"COVID? To nie moja sprawa!" - krzyknęła dziewczyna, która kilka dni temu podróżowała SKM i odmawiała założenia maski, choć współpasażerowie ją o to prosili. Tłumaczyła, że wraca prosto z klubu, gdzie szalała na parkiecie z grupką zdrowych (jak podkreśliła!) znajomych. Zapewniała przy tym, że nie miała kontaktu z nikim zakażonym. Nie stanowi więc, w swoim mniemaniu, dla nikogo zagrożenia.

Nie założę maseczki i co mi zrobisz?



Na podobnym luzie do kwestii zasad bezpieczeństwa podchodziły też osoby, z którymi miałam okazję kilka tygodni temu podróżować pociągiem. Ci starsi jeszcze zachowywali pozory - maseczki, choć zsunięte na brodę, to jednak założone mieli. Młodzi prowizorkę sobie darowali i przez całą podróż w kurniku (wagon bezprzewodowy) nikt nawet dla pozoru nie zakrywał ust czy nosa.

Do naszego Raportu regularnie wpadają informacje na temat kłótni, jakie wywiązują się między tymi, którzy zasad nie przestrzegają, a tymi, którzy ich przestrzegania się domagają.

Rękoczyny w trolejbusie przez... maseczkę



Niby te zasady to nic wielkiego, bo chodzi przecież jedynie o zakrycie ust i nosa, odkażenie rąk i zachowanie dystansu. A jednak nie brakuje takich, którzy na przekór stosować się do nich nie będą, bo nie muszą - nie ma przecież przepisów, które pomagałyby to egzekwować.

Szef sanepidu: Na Pomorzu mogą być żółte lub czerwone strefy



Zakażony pracownik szpitala ochroniarzem w klubie nocnym



Mamy na szczęście zdrowy rozsądek, który powinien podpowiedzieć, że ignorowanie zagrożenia jest po prostu przejawem głupoty. Powróćmy do tej sopockiej imprezowiczki, która miała pewność, że nikogo nie zarazi, więc nie zakładała maseczki. A co, jeśli taką samą pewność miał mężczyzna, który w weekendy dorabia w klubach muzycznych jako ochroniarz, a w tygodniu jest pracownikiem niemedycznym jednego z trójmiejskich szpitali, w którym leczą się chorzy na COVID-19? Nie jest to przypadek wyssany z palca na potrzeby felietonu - taki człowiek kilka dni temu się ze mną skontaktował informując, że wynik testuna COVID-19 jest pozytywny i przebywa na izolacji. Czy wiedząc, że jest zakażony i widząc, że nie ma maseczki, również odpowiedzielibyśmy mu uśmiechem wchodząc do klubu?

Kilka miesięcy temu wielki hejt wylał się na lekarzy i medycznych pracowników szpitali, którzy uważani byli za transmiterów wirusa. A co z pracownikami niemedycznymi? Agencjami ochrony, których pracownicy wykonują swoje obowiązki w różnych miejscach, w tym w szpitalach? Co z gońcami, którzy pracują na kilku etatach czy pracownikach cateringu?

Koronawirus: frustracja i strach potęgują hejt



Każdy jest potencjalnie zakażonym



Odpuśćmy jednak szpitalom, bo jak wynika z raportów sanepidu, ogniskami zakażeń są znacznie częściej imprezy rodzinne, w szczególności wesela. Przypadki zakażenia koronawirusem odnotowuje się w zakładach pracy, punktach usługowych, sklepach, aptekach, żłobkach i szkołach. Nosicielami wirusa często są osoby młode, które nawet nie mają świadomości, że mogą stanowić zagrożenie dla innych. To ludzie, którzy stoją przed nami i za nami w kolejce w sklepie, których mijamy na ulicy czy którzy jeżdżą z nami komunikacją miejską. Wiedząc, że maseczki ograniczają transmisję wirusa, bardzo byśmy chcieli, aby potencjalnie zakażeni je nosili, prawda?

COVID-19 dotyka nie tylko ludzi w podeszłym wieku - kilka dni temu stał się przyczyną śmierci 29-letniego mężczyzny. Rok starszy przebywa w szpitalu, bo objawy się nasiliły na tyle, że niezbędna okazała się hospitalizacja. Ktoś może powiedzieć, że śmierć była związana z chorobami współistniejącymi i być może jest to prawda. Jaką jednak my sami mamy pewność, że naszego organizmu nie trawi bezobjawowo żadna choroba i że COVID-19 nie okaże się zapalnikiem, który spowoduje, że jej objawy się uaktywnią? Nie mamy żadnej pewności.

Koronawirus Gdańśk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście



Załóż maseczkę! Bądź twardzielem, nie mięczakiem.



Nie piszę tego wszystkiego, aby kogokolwiek straszyć, a raczej apelując o rozwagę i zdrowy rozsądek. Maseczki nie ochronią nas przed wirusem, ale ograniczą jego transmisję. Skoro zatem chcielibyśmy, aby osoby potencjalnie zakażone (a do tej grupy w chwili obecnej zaliczamy się my wszyscy) takie maseczki nosiły, dlaczego z takim trudem przychodzi nam stosowanie się do tych kilku, elementarnych zasad bezpieczeństwa?

Jeśli nie wierzycie w wirusa, zróbcie to dla innych. Codziennie widuję na osiedlu starszą panią, która jest zaopatrzona nie tylko w maseczkę, ale i w gumowe rękawiczki. W oczach widać strach przed kontaktem z ludźmi i - co się z tym wiąże - przed zakażeniem. W sklepie zachowuje dystans i choć nikomu uwagi nie zwraca, widać, że robi się bardzo zdenerwowana, kiedy ktoś tego dystansu nie zachowuje. Kiedy zastanawiam się, czy w przestrzeni publicznej zasad bezpieczeństwa choć na chwilę nie złamać, myślę o niej. Dla mnie to jedynie chwilowy dyskomfort, w mniemaniu tamtej kobiety osoba bez maseczki to zagrożenie dla jej zdrowia i życia. I jest to strach uzasadniony, bo zgon z powodu COVID-19 w zdecydowanej większości dotyczy osób w podeszłym wieku.

Wiele - nie tylko młodych - osób sprzeciwia się reżimowym nakazom i nie respektuje przestrzegania zasad bezpieczeństwa. To mięczaki. Twardziele nie wstydzą się brania odpowiedzialności za siebie i innych, i robią co w ich mocy, abyśmy wszyscy mogli czuć się bezpiecznie. A ty do której grupy się zaliczasz? Jeszcze możesz zmienić zdanie.

Opinie (434) ponad 50 zablokowanych

  • straszenie

    przestancie straszyc wymyslona pandemia bo ludzie maja juz dosyc

    • 8 3

  • (3)

    W niderland nie ma obowiązku chodzenia w maseczkach w sklepach i dziś mieli 560 zachorowań a w Polsce 900 zachorowań, te maseczki to źródło zarazy, jedynie co to na d*pe można je założyć

    • 28 12

    • 560 na 10 milionów Holendrów a 900 na 38 milionów Polaków (2)

      Nie widzisz różnicy?
      Pomnóż te 560razy 4 i porównaj.
      I wróć do podstawówki

      • 1 0

      • (1)

        A ty widzisz porównanie 1950 w prawie pół roku z liczba 1100 dziennie?

        • 0 1

        • haha dokładnie jak nie widzi róznicy sam niech wróci do przedszkola

          • 1 0

  • To prawda, mięczaki (1)

    ...negują zalecenie noszenia maseczek z powodu nieświadomego lęku, racjonalizowanego teoriami spiskowymi. Niestety...

    • 2 7

    • racjonalna decyzja lepsza niż irracjonalna wypowiedź powyżej

      • 1 1

  • Tr (1)

    Tresura niewolników

    • 9 4

    • dokładnie dobrze,że niektórzy chociaż to widzą
      pewnie jakby powiedzieli,że skakanie na jednej nodze daje 100 % ochrony przed wirusem ,to by kilkadziesiąt% mieszkańców naszego kraju skakała bez zastanawiania się co to daje

      • 0 0

  • Andrzej z NY (3)

    Ludzie , nie wierzcie w tą brednie . Zależało komuś żeby sparaliżować cały świat a nam założyć homonto I wprowadzić Nas w stan strachu i paniki . Posłuchajcie lekarze którzy nie boją się powiedzieć prawdy i nie biorą kasy od who

    • 34 39

    • Akurat w Nowym Jorku ludzie doświadczyli

      epidemii bardzo dotkliwie. W wielu szpitalach w Stanach zaczyna brakowac łóżek na intensywnej terapii.

      • 1 2

    • Komu na tym zależało ?

      • 3 0

    • dokładnie są jeszcze niektórzy,którzy nie nabijają sobie $$$ na maseczkach i testach i mówią prawdę jaka to lipa z tym covidem

      • 9 6

  • Kolejny felieton beznadziejny. Wcześniejszy to zapraszamy Śląsk do nas!

    I takie właśnie mamy efekty i te porównania do twardziela kompletna nieznajomość pojęć. W Trójmieście nie było virusa przyjechał na Bonem turystycznym.I naturalnie nikt nie nawołuje do noszenia masek na plaży bo tam wirus nie działa.

    • 3 0

  • Niestety, póki kogoś to nie dotyczy, to będzie zlewał (7)

    Jestem na FB grupie astmatyków i nawet tam jest wielka bitwa o ograniczenie wolności i niekonstytucyjność maseczek.
    W zeszłym roku chorowałam na grypę i prawie się przy astmie udusiłam - było mi ciężko mówić wzywając karetkę. Nigdy więcej nie chce tego przeżyć. Noszę maseczkę mimo astmy.
    Jak dla mnie, jest to wielki test na ematię vs. egoizm ludzi. Gdyby choroba dotyczyła głównie małych dzieci, a nie osób starszych i schorowanych, to już by wszystkie maDki siedziały w domach, a nie pyskowały jak to nie ma pandemii. Przykre i straszne. Może ludzie ze swoją głupotą powinni wyginąć?

    • 190 64

    • Maseczki ? (1)

      Przeczytaj wyniki badań lekarskich na temat noszenia maseczek dla Ciebie to będzie raczej przerażajace

      • 2 4

      • Owszem, czytam te na PubMed, a nie na Odkrywamy Zakryte, nie oglądam też filmów na YT z żółtymi napisami. Teorie spiskowe przerobiłam w wieku 15 lat. Wierzyć w nie powyżej tego wieku to wstyd. Nie muszę otwierać oczu. Ciekawe co na te durnoty, które głosicie o grzybicy lekarze, którzy operują nieraz po kilkadziesiąt godzin. Nie zapomnij przed operacją zwolnić lekarza zwolnić z obowiązku noszenia maseczki. Życzę powodzenia

        • 6 0

    • (2)

      Ja też jestem w grupie ryzyka i nie zamierzam nosić maski. Trzeba mieć naprawdę zryty beret, żeby nie rozumieć jaki program społeczny idzie z tzw. góry.
      Dziś maseczki i dystans, a jutro brakiem odpowiedzialności ma być nieprzyjęcie szczepień, a brak takiego zaświadczenia ma wykluczyć społecznie. Skoro już się pracuje nad opcją nieprzyjęcia dziecka do publicznego przedszkola, bo rodzice są nieposłuszni bezprawnym naciskom, to do czego zmierzamy? Czysty faszyzm!

      • 16 19

      • antyszczepionkowiec?

        • 3 0

      • Czyli na razie 1 : 1

        • 0 1

    • Covid

      Zgadzam się głupki powinny wyginąć, a w naszym społeczeństwie ich nie brakuje

      • 6 0

    • Dokładnie dlatego dzieci do szkół a starsi do domu

      • 11 5

  • Zakażenia w rodzinie (17)

    Brat ibratowa są na kwarantannie, Ona miała stały kontakt z Corka ijej mężem i2 dzieci. Wszyscy nie nosili maseczek i korzystali z silowni, kawiarni, spotkań towarzyskich. Niemowlę z matką trafilo do szpitala. Jej mąż i dugi syn na kwarantannę. Bolesna konfrontacja z życiem.

    • 151 68

    • ?

      I co nieżyją?

      • 0 1

    • Frajerski tekst na maksa

      Kogo chcesz zmanipulować tym że ującym tekstem....

      • 9 3

    • No trafili na kwarantanne i co? (2)

      Co z tego wynika oprocz tego, że będą zamknięci jak w klatce teraz przez 2 tygodnie?

      • 18 12

      • Jakie 2 tygodnie?

        To świetny wynik. Raczej bliżej 4 po takich wynikach.
        A rekordziści testów to 8 tygodni przymusowo zamknięci.
        Dziękuję ale w d... mam wszelakie testy.

        • 7 4

      • Poznają wszystkie przedpołudniowe seriale, poczną dzieci, rozwiodą się i zwiodą ponownie, zjedzą makaron do ostatniej nitki, ryż do ostatniego ziarna, nauczą psa robić do muszli i stwierdzą, że kocia karma wcale nie jest taka zła.

        • 23 2

    • U sąsiadów kilku tyg gorączkujący bobas trafił z covidem do szpitala. (2)

      • 9 12

      • Jest w szpitalu...

        Tylko dlatego ze jest niemowlakiem... i nic więcej mu nie jest... matka ma problemy z zatokami i miała gorączkę 38 przez jeden dzień...
        u mojej siotsry w pracy w jej dIale 4 osoby niby maja COVID i aż jedna przez jeden dzień miała 38 stopnie... wrrr.... straszne...

        • 14 5

      • gorączkujące bobasy od lat można spotkać w przychodniach, to akurat nic nadzwyczajnego

        powiem wiecej, generalnie właśnie z chorym bobasem rodzice pójda do przychodni niż ze zdrowym. Będziemy teraz liczyć ile chorych przychodzi do przychodni (gdzie z założenia przychodzą ludzie chorzy)?

        • 16 9

    • Równie dobrze mogli grypą się zarazić (4)

      • 29 15

      • (3)

        Śmiertelność grypy to 1 na 1000, korony 1 na 20.
        Nie znamy powikłań oraz ich skali.
        Nie jest to takie same.

        • 29 30

        • Co Ty pieprzysz... nA jakiej podstawie tak piszesz? Nie siej zament....

          • 2 3

        • Nie kłam

          • 5 7

        • nie znamy nie wiemy ale przewidujemy i mylimy się w prognozach tak ze 100 razy brawo kretyni

          • 10 14

    • A świstak zawijał sreberka w rogu pokoju.

      • 3 1

    • I nie powinno się ich leczyć

      • 1 2

    • No i co się stało? Jakieś konkrety czy tylko porcja morałów z paniką?

      • 15 11

    • !!!

      Jak to mózgu nie miało to są efekty

      • 11 8

  • Nie ma żadnej pandemii!!!! (1)

    900 zakażonych? To nie są chorzy, tylko to jest rozprzestrzenianie się wirusa, a mieć go w Polsce będzie 100% społeczeństwa niezależnie od tego co będziemy robili.
    Z tego 20-30 chorych, z tego 0-5 osób ciężko, którzy mogą umrzeć - tak należy czytać te wyniki! I ciężko chorzy będą tylko ci, którzy mają zdegradowaną wcześniej immunologię przez choroby przewlekłe.
    A tak naprawdę to nie 900 a 10-20.000 dziennie jest zainfekowanych tylko o tym nikt nie wie. Natomiast wszystkim!!! budują się przeciwciała i codziennie po 10-20 tysięcy jest uodpornionych więcej.
    Nie ma żadnej pandemii!

    • 9 4

    • Co to za łapki w dół?????

      Czego nie rozumiecie z tych liczb????

      • 0 0

  • Bardzo dobrze napisane Pani Ewo (1)

    Tylko, żeby to jeszcze do ludzi dotarło... Niestety do wielu nie dociera. Jeśli ktoś poważnie traktuje epidemię, to nie chodzi po klubach czy restauracjach, nie spotyka się towarzysko, nie pojedzie na wesele, wakacje itd. Trzeba to po prostu przeczekać. Owszem kosztem własnego dyskomfortu wynikającego z pewnych ograniczeń, no ale chyba jednak warto się trochę poświęcić. Tymczasem większość ludzi w czasie pandemii chce żyć zupełnie normalnie. Czy jakby była wojna to też by się tak zachowywali?

    • 1 10

    • Pani Ewa nadaje z oddziału zamknietego na srebrzysku mozna ja odwiedzic ale juz stamtąd nie wyjsc

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane